No to teraz postanowiłam się porozwodzić nad herbatą/ami jako,że ostatnio popróboałam kilka nowych :]
Najbradziej lubię herbatę czerwoną Earl Grey'a. Czerwona niestety ma to do siebie,że śmierdzi...ale można się przyzwyczaić, dlatego robią ją w 3 wersjach-orginal, earl gray i cytrynowa. Tej ostatniej nie polecam, bo moim zdaniem jeszce wzmaga mało miły zapach. Jak już mój nos się do niej przyzwyczaił, to stała się moją ulubioną, bo jest mniej gorzka niż czarna,a ja nie znoszę herbaty z cukrem [po prostu obrzydliwość :/]
Na drugim miejscu jest czarna..też najlepiej earl grey. Lubię ten zapach. Wszelkiego rodzaju perfumowane wszystko psują :/ Malinowa jest jeszcze znośna,ale wydaje mi się zawsze troche kwaśnawa.
Zieloną kiedyś bardzo lubiłam. Teraz mam poważne problemy z wypiciem choć kubka. Moim dawnym numerem jedne była z opuncją figową. Teraz to chyba najgorsza możliwość...no dobra...jaśminowa jest jeszcze gorsza :F Najzwyklejszą zieloną herbatę jeszcze łyknę,ale wczoraj spróbowałam tetleya green tea z pomarańczą i guaraną....pycha! Jedna z lepszych jaką piłam. Sama zielona wydaje mi sie zasze troche kwaśnawa i zalatuje jakimś zielskiem,a w połączeniu z pomarańczą jest o niebo lepsza.
Fajne są jeszcze herbatki "mieszanki" np sancha brzoskwiniowa była dobra,albo "noc czegośtam":F [chyba kairu,ale wszystkie te herbatki mają takie romantyczne nazwy,że pernie tych nocy" jest pare. Szkoda,że są takie drogie, bo jak mam do wyboru kupić sobie zapas czerwonej herbaty,a torebeczkę mieszanki, to dziękuję za taką imprezę.
Nie lubię większości "ziółkowych " herbat. Z miętową na czele. Podobno niektórzy to piją jak jest im niedobrze ,a mi robi się niedobrze na samą myśl o miętowej herbatce. Kiedyś piłam lipową...podobno dobra na przeziębienia i musepowiedzieć,że była całkiem dobra...przynajmniej taką ją pamiętam. Herbata z dzikiej róży jest dla mnie zakwaśna. Poza tym niefajnie pachnie.
Jest jeszcze jedna wyjątkowo paskudna herba...damn...ale za nic nie mogę sobie przypomnieć nazwy! Chyba zaczynała się na "r" . W każdym razie to świństwo ma dziwny zapach i niestety dziwny smak...bez bicia przyznaje się,że jestem uzależniona od herbaty i jest to mój podstawowy napój,ale gdybym nie miała żadnej poza tą na "r", to i tak bym jej nie tknęła.