Po pierwsze pizza.... na cieńkim spodzie, najlepiej coś co w ojej ulubionej pizzeri nazywają Quatro Stagioni (Szynka, Kukurydza, Oliwki i składniki standardowe)...
Po drugie kulinarne eksperymenty mojej siostry... pomijając fakt, że jest apodyktyczna i obraża mnie przy każdej sposobności, to muszę napisać, że kucharzyc to ona umie. Pamiętam jej zupę ziemiaczaną (moja ulubiona zupa... coś genialnego), dewolaja z fetą (nawet nie będę próbował napisać poprawnie...) i inne pyszne rzeczy...
Po trzecie pierogi z mięsem.... to bym mógl jeść kilogramami
Deser: W zasadzie wszystko co do tej kategorii można zaliczyć. Zdałem sobie niedawno sprawę z tego, ze uzależniłem sie od słodyczy (serio mówię). A wszystko przez ojca, który zawsze jakieś batoniki i takie tam w sklepie kupował i się do tego tak przyzwyczaiłem, że właściwie codziennie muszę pójść do sklepu i se jakiego 3bit'a, czy Bounty zapodać..... moje jedyne uzależnienie (jak nie liczyć SZ i gier Square), ale staram się rzucić... a jeżeli na deser mam wybrać coś konkretnego, to może.... hmm... jakies lody od Schollera (chyba tak się to piszę.... najlepsza firma jaka jest) albo może andruty robiony przez moją siostrę... w tym też jest niezła....