Autor Wątek: Kółko Filozoficzne  (Przeczytany 92351 razy)

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #240 dnia: Sierpnia 10, 2005, 02:35:23 am »
ślicznie.... qiax miał atak (nie wiadomo czego, ale czegoś napewno) i napisał jednego z dłuższych postów jakie pamiętam na SZ..... tego mi brakowało przez te 8 miechów....

Cytuj
Po prostu wszystko zależy od silnej woli - czy użytkownik potrafi kontrolować swoje pociągi do np: vodki, czy kawy, albo nawet gier.
Ja się uzależniłem od słodyczy... wiem, że to głupie, ale cholera nie mogę zerwać... jak jakiegoś dnia nie wrąbie batonika jakiegoś albo czegoś w tym stylu, to mną trzęsie... no ale kumple są uzależnieni od papierosów i piwa, więc chyba nie jest ze mną najgorzej... poza tym uważam, że mam silną wolę i dałbym radę rzucić nałóg, gdyby mi na tym naprawdę zależało (na tym ze słodyczami mi tak bardzo nie zależy... bardziej przyzwyczajenie niż nałóg, bo nie jest specjalnie szkodliwy).... ale postanowiłem kiedyś, że nie zapalę papierosa.... po co mam nadwerężać swoją silną wolę bez sensu...

Cytuj
<pań niestety nie widziałem w tym szanownym gronie... nie wiem czemu>

[Offtopic]

Moja i Hisoki wspólna znajoma pewnie chętnie sprałaby im tyłki w szachy... z tym, że by pewnie nie pasowała, bo jest w moim wieku. Ja uważam, że gram nieźle, ale ona mnie rozpiernicza w każdej grze właściwie... dwa razy z nią tylko wygrałem...[/Offtopic]

Cytuj
Nawet rodzina ci nie pomoze, jeśli masz słabą wolę. By się podnieść z czegoś takiego, musi być obustronna praca. Fakt, z rodziną łatwiej, ale jednak to zależy od tego, czy komuś zależy na tym, by się z tego podnieść..

Nie wiem, jak wy, ale ja nie polegam na mojej rodzinie, jeżeli chodzi o załatwianie jakiś problemów, które dotyczą wyłącznie mnie. Nie chodzi o to, żebym im nie ufał, ale nie uważam ich również za osoby, które byłyby w stanie zaradzić coś na moje egzystencjalne problemy. Ale moim zdaniem to nawet lepiej... nauczyłem się dzięki temu samemu sobie pomagać i brać odpowiedzialność za swoje kroki.
Cytuj
Zgadzam się w zupełności. Człowiek to zwierzę. To, że jest to znacznie bardziej rozwinięte, myślące i wogóle bardziej zaawansowane pod względem rozwoju, to o czymś tam świadczy... Chyba. Nie, myślę, że niektórzy ludzie są gorsi od zwierząt, niektórzy lepsi.

Człowiek... ot matka natura stwierdziła kiedyś "A co! Raz się żyje... można dla odmiany zrobić coś co umie myśleć logicznie, a nie kolejne kierowane przez instynkty zwierzątka...". No i powstaliśmy, jako eksperyment natury, którego do dziś pewnie żałuje...
No cóż... ja zdecydowanie wolę zwierzęta od znacznej części ludzi... chodzą po ziemi takie osobniki, że naprawde coraz bardziej zaczynam tracić nadzieję względem własnej rasy (żeby daleko nie szukać.. dziewczyna z GG, której wkręciłem, że jestem satanistą [patrz. HUMOR]) i rozważam perspektywę zamieszkania w górach, w jakiejś pustelni.
Cytuj
W końcu facet lubi się wykazać - a lepiej dostać wpierdol przynajmniej chroniąc dziewczynę, niz ot tak sobie. W jej oczach raczej będziemy macho - a to jest najważniejsze

No tak... coś w tym jest... ale sam uważam, że przynajmniej w moim wypadku takie poczucie obowiązku do zapewnienia obrony osobie bliskiej, jest czymś naturalnym, a nie próbą zrobienia z siebie macho (to taka bonus tylko hehehehe). Uważam, że byłbym w stanie bez wahania np... hmm... zasłonić bliską mi osobę przed strzałem, choćby mnie to miało kosztować życie. Chyba wiem czemu..... bo jakby ta kula trafiła to osobę, to bym do końca życia się za to obwiniał i miał wyrzuty sumienia... wolę zginąć niż męczyć się z tym przez resztę swych dni...
Cytuj
To co wymieniłeś, to tak na dobrą sprawę ludzki odpowiednich godów..... Bo chcecie tego czy nie człowiek naprawdę jest zwierzęciem.... i do tego wybitnie głupim.....

Taa.... co ma wspólnego człowiek i Tekken 4?
Twórca chciał dobrze i wykazał się kreatywnością, ale i tak wyszło g***o hehehheh....Nie będę się sprzeczał, że ludzie są głupi, bo zbyt dużo widziałem na to dowodów, żeby ryzykować polemikę....
Cytuj
Człowiek zawsze może walczyć ze swoim instyntkem

Oj tak, wiem z własnego doświadczenia, że można.... wygrać się nie da, ale można w końcu dość do satysfakcjonujących kompromisów. Najbardziej na świecie nienawidzę ludzi, którzy nie potrafią zapanować nad swoimi instynktami, czyli np. gwałciciele. Nie licząc tych maniakalnych i z jakimś kompleksowym schorzeniem psychicznym, ci ludzie po prostu widzą kobietę i nie mogą się powstrzymać, żeby się do niej dobrać... przykładów na nieopanowanie instynktów można wymienić wiele i wszystkie one są poniżające. Może to paradoks, ale zezwierzęcenie jest najgorszym, co może u człowieka wystąpić, pomimo tego, że jak słusznie wszyscy zauważyli, jest on człowiekiem.
Cytuj
Nie wiem, moze się mylę, ale czasy od epoki kamienia łupanego, chyba się nieco zmieniły <inaczej juz bym niezla sztukę... heh>. Dziewczyny wybieraja nie najslniejszą jednostkę, ale taką, która im odpowiada <w przypadku zwierząt i ich gódów - no cóz... jakoś nie maja tam randek>
Nie nie mylisz się i jak jesteś zainteresowany tym, co miałem do powiedzenia o związanej z tym ewolucyjnej stagnacji Homo Sapiens, to odsyłam kilka stron wcześniej... tam o tym pisaliśmy dużo i gęsto...
Cytuj
Które ty byś mógl zripostować, ze zwierzęta tez mają mózg, uczucia itd...

Na co inny ktoś mógłby odpowiedzieć, że istotnie, ale ludzie mają to wszystko bardziej..... nieźli jesteśmy... prowadzimy ze trzy rozmowy tutaj i jeszcze jedną hipotetyczną w innym wymiarze....

Cytuj
My również ewoluujemy, ale odbywa się to znacznie szybciej...
I tak i nie.... nie jest to ewolucja taka, jaką znał Darwin... ewolucja kultury i nauki faktycznie postępuje z prędkością rosnącą wykładniczo, ale z biologicznego punktu widzenia stoimi w miejscu, jeżeli chodzi o ewolucję, a byłbym nawet w stanie stwierdzić, że się cofamy... ale o tym już gadaliśmy kilka stron wcześniej i nie chcę się powtarzać.
Cytuj
Dla dziecka nie liczą się opinie innych ludzi, dla upośledzone, kalekiego tym bardziej - tysiąc słów obcych ludzi nie zrani go gorzej, niż jedno ze strony matki... Zresztą, jakim prawem mozesz tak łatwo decydowac za dziecko, by oszczędzić mu bólu? Może one chce żyć? Może ten ból zniesie? Moze nawet nie bedzie zdawało sobie z niego sprawy? To miłość rodziców daje mu siłę, bez niej na pewno umrze...

Tutaj mamy drugie dno naszej ludzkiej natury..... w świecie zwierząt dzieci upośledzone umierają, bo tak jest lepiej względem ewolucji. Tylko najsilniejsi mogą przetrwać, takie są prawa w świecie zwierząt. No i przez cud/przekleństwo humanitaryzmu i ogólny rozrost kultury ludzie przestali postępować w ten sposób, ponad wszystko stawiając życie ludzkie (przynajmniej w teorii, bo w praktyce różnie było). Oto i główny powód zahamowania biologicznej ewolucji, ale oczywiście nie zrozumcie mnie źle, nie uważam, żeby było to złe. Jest poprostu bardziej naturalne.
Ja też jestem wychowany tak, a nie inaczej i gładzenie jednostek upośledzonych nie uważam za dobre, bo w końcu nie jest (z naszego punktu widzenia przynajmniej). Jednak, jeżeli chodzi o te słowa Hisoki, to w zależności od jednego kluczowego czynnika mogę zdecydować, czy poprę to co ona mówi, czy nie. Czynnikiem jest kiedy by się na takie coś zdecydowała? Przed narodzinami, czy po. Bo ja jestem zwolennikiem aborcji, pomimo tego, że widziałem na religii filmy antyaborcyjne i różne broszurki mi się przez łapy przewinęły. Może to nieczułe lub nieludzkie, ale póki dziecko nie będzie miał.... hmm... 5 lub 6 miesięcy (licząc od począcia, nie od narodzin), nie jest dla mnie istotą ludzką i kobieta ma prawo nie zdecydować się na jego urodzenie, jeżeli nie jest na to gotowa. Jeżeli jednak miałaby to zrobić później, to jestem przeciwny. W najgorszym wypadku można dziecko oddać do adopcji, ale zabić już nie.

Cytuj
Jeśli, ze ktoś zabije mu ukochana osobę - należy ją nauczyć, gdzie ma zadzwonić <po kumpli>, gdzie uciec, wyposażyć ją w gaz łzawiacy.

Obawiam się qiax, że jak ktoś zabije nam ukochaną osobę, to już niewiele będziemy jej mogli nauczyć, a wyposażenie jej w cokolwiek byłoby dość kłopotliwe.
Cytuj
A tak swoją drogą, na temat tego bezstresowego wychowania
Też jestem za tym, że należy zaspokajać rządzę wiedzy dziecka, jeżeli to taką wykazuję. Najbardziej wkurza mnie, jak rodzice, żeby pójść na łatwiznę, karmią dzieci stereotypami albo uzasadniając jakąś ze swoich decyzji słowami "bo tak" lub "bo jestem twoją matką i wiem lepiej". To nie złe i nie powinno mieć miejsca...
Ale jeżeli chodzi o to bezstresowe wychowanie... nie.. ale należy z dzieckiem spędzać dużo czasu i starać się z nim rozmawiać w miarę jak dorasta. Dziecko w pierwszych latach najbardziej potrzebuje opieki, bo jest bezbronne i nie ma jeszcze żadnej wiedzy.. później zaczyna mu bardziej zależeć na przyjaźni i dobry rodzić powinien nauczyć się do tego dostosować i sprostać wymogom dziecka...  nakłaniać go do szczerych rozmów, takich w których przyjmował by rolę pomocnika, a nie opiekuna...
Inna sprawa, że trzymanie dzieci pod kloszem, jest pomysłem złym i zazwyczaj kończy się źle. Nie można być nad opiekuńczym, by dziecko nauczyło się niektórych rzeczy na samo, na własnych błędach... po co tłumaczyć dziecku, żeby nie dotykało ognia. Raz się oparzy i wiedza ta trafi do niego lepiej niż jakiekolwiek słowa.

Cytuj
Tak samo ćpun, gracz itd. Każdy na swego trafi, zależy, gdzie szuka

Nie ważne gdzie szuka.. prędzej czy później i tak trafią na SquareZone hehehehehehe...

Cytuj
W końcu większośc dziewczyn chce mieć faceta, który nie będzie ich zanudzał rozmwowami przy świetle księżyca, a zabierze na dyskotekę.

[size=9]dammit[/size]

Cytuj
Tutaj się róźnimy. Bo ja najpierw sprawil bym im ból, jakiego jeszcze nigdy by nie poczuli...

W takim razie się nie różnimy... kto tu mówił o szybkim zabijaniu? Nawet mi to przez myśl nie przeszło.. brrr.... przynajmniej godzina z spędzona z ostrymi, ciężkimi, tępymi, żrącymi, gryzącymi, wypalającymi i niesterylizowanymi przedmiotami i danym osobnikiem to minimum... normalnie bym skonfrontował jego wytrzymałość, ze swoją wyobraźnią i był ciekaw co się pierwsze wyczerpie.... ale chyba znam odpowiedź.
Cytuj
Strach się bierze z instynktu zazachowawczego. Bo jakby nie patrzeć, nie bałbym się rzucić z wierzowca, wiedząc, że to mnie nie zabije. Nie bał bym się dac podpalić, wiedząc, że nie przyplacę tego życiem. Jak nazwiesz kaskaderów, skoro oni, wiedząc, że mogą zginąć, wykonują swój zawód?

dobrze, bierze się, ale nie tylko. Sam pisałeś wcześniej, że

Cytuj
Strach wynika zawsze z dwóch przyczyn - nieznanego i tego, z czym nie mozemy sobie poradzić

Ani jedno, ani drugie nie musi się wiązać z perspektywą śmierci. Poprostu takie przykłady najłatwiej przychodzą do głowy. Jak wytłumaczysz mi w takim razie strach przed upokorzeniem? Strach przed samotnością? Strach przed okradnięciem? Wiele można tego wymieniać, a nie narusza to przecież naszego instynktu samozachowawczego...

Cytuj
Spieszysz się do pracy, bo gdy się spóźnisz, mozesz ja utracić <a z czym to się wiąze, pisałem>. Nagle czerowne światło, jedzie autobus. Skaczesz wprost pod jego koła, majac nadzieję, ze uda ci się przeżyć, a tym samym ratujac posadę, ktora deycujde o dalszym twym przyszłym życiu, czy czekasz cierpliwie, bo uważasz to za idiotym, a potem patrzysz, jak twe dotychczasowe życie legnie w gruzach? Bo ja bym skoczył. Zabije mnie? I tak, gdybym się spóźnił, myśli samobójcze nie dawalyby mi spokoju, bo nie jestem w stanie zapewnić rodzinie przeżycia, nie wspominajac o dumie, gdybym nagle musial o coś żebrać. Okalczey mnie i wyląduje w szpitalu? No cóz, ubezpiczenie, wymówka w pracy. Sparalizuje mnie? Cholercia, naucze się z tym żyć, jesli trzeba. Ale istnieje prawdopodobieństwo, że ten cholerny kierwoca się zatrzyma i zdążę - i tę szanse wykorzystam.

Nie ponosi cię fantazja czasem? Rozumiem, co chcesz powiedzieć, ale tu chodzi coś zupełnie innego, a konkrenie konflikt wartości. Stracić pracę, czy zaryzykować skacząc przed autobus. Człowiek mimo wszystko robi to świadomie i zdaje sobie sprawę z tego, że ten autobus go może zabić... dokonuje wyboru, więc element strachu jest zredukowany do pytania: "Czy kierowca zdąży wyhamować?", a nie do pytania "Co się stanie, jak tu stanę, jak on będzie jechał?". Bo Glenn na samym górze tej strony pisał o tym drugim rodzaju.... no chyba, że źle coś zinterpretowałem...

Cytuj
Walka nie polega na tym, by kogoś pobić...

Zapiszę to sobie i jak następnym razem wyskoczy na mnie dres, to nie omieszkam go o tym poinformować.
Cytuj
Odruch warunkowy nie zależy od strachu, zacznijmy od tego.

Co sam napisałem w swoim poście, ale miło, że to zaznaczyłeś jeszcze raz hehehehe
Cytuj
Sprawa skoczenie pod autobus, to zależy od okolicznosć - zależy, czy mamy coś drogiego do stracenia, by ryzykować, ze sami zginiemy...

Z tym, że tekst źródłowy, do którego sie tutaj odnosimy, to post Hisoki, w którym to pisała o skoku pod autobus w celach samobójczych... w tym momencie ryzyko, że sami zginiemy faktycznie dalej jest, ale.. hmm... ale obstawiamy inną ewentualność, niż w innym wypadku.
Cytuj
Bugiem? Nie no wybacz, ale samobójcy też byli normalnymi ludźmi.

Wybacz.. zły dobór słów... miałem na myśli takiego pozytywnego bug'a.
Cytuj
Ta, żeby tylko dresów... Jesteście w restauracji - kto płaci... heh...

Wcale mi nie pomagasz, wiesz >_<

Cytuj
Chyba raczej Yes, My Mistress...

hmm..... a jaki mamy dzień? środa? to w takim razie dobrze powiedziałem... Lord... Mistress jest w poniedziałki, czwartki i niedziele hehehehehehe

 

Offline White_wizard

  • Keyblade Master
  • Weapon Master
  • *********
  • Wiadomości: 2242
  • A way to the Dawn
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #241 dnia: Sierpnia 10, 2005, 03:14:48 am »
Cytuj
Oboje przesadzacie... instynkt samozachowaczy to jedno, a strach drugie
Nieprawda.... strach i instynkt samozachowawczy to na dobrą sprawę to samo, bo zadaniem tego naszego instynktu jest zapewnienie przeżycia, a strach jest jednym ze środków jakie "wchodzę w skład" instynktu samozachowawczego.....
Cytuj
Sprawa skoczenie pod autobus, to zależy od okolicznosć - zależy, czy mamy coś drogiego do stracenia, by ryzykować, ze sami zginiemy
Strach nie zależy od nas i napewno nie zależy od sytuacji, w takim stopniuj jak to tutaj przedstawiacie. Mogę rzucić się pod koła autobusu i nawet jeśli będę miał do tego słuszny powód, będę odczuwał strach. Tak ssamo jeśli stanę w obronie kogoś bliskiego, to niezależnie czy jestem zdeterminowany tak czy siak będę odczuwał strach.....

A teraz przedstawmy ratowanie bliskich z innej perspektywy. Wyobraźmy sobie sytuację: Wojna, kraj jest nhiszczony i plądrowany przez wroga. Ty ze swoją rodziną mieszkacie sobie w domku w jakiejś nic nie znaczącej mieścinie. W końcu okazuje się, że wasza mieścina znajduje się na drodze ieprzyjaciela, który najpewniej zrówna ją z ziemią, torturując mieszkańców i zabijając ich tak, zeby odczuwali jak największy ból.... Wróg stoi praktycznie przed drzwiami waszego domu i co robicie? Czy oddajecie się w ich ręce, bądź walczycie, wiedząc, że wasi bliscy będą niewyobrażalnie cierpieć, jeśli schwytają ich żywcem.... Czy może żeby ulżyć im w cierpieniu, sami aplikujecie im szybką i bezbolesną śmierć? Czy to też jest sposób na ratowanie bliskich?  
Cytuj
Jest jeszcze szuczne mleko. Może nie takiego dobre, ale jest <nie wiem, nie próbowałem
Sztuczne mleko powinno być stosowane tylko w sytuacjach ekstrymalnych (gdy np matka nie żyje, a ojciec sam wychowuje dziecko), bo jakby na to nie patrzeć, żaden substytut nie jest wstanie zastąpić mleka matki, które jest możliwie najlepiej przystosowane do potrzeb dziecka.... .
Cytuj
bo jeśli się nie mylę, większość <wiecej niż połowa>, nie kłóci się ze sobą, nie żyją w separacji, nie maja skomplikowanych relacji, kazde ze zwierząt chce mieć dzieci <co do ludzi, to nie>
Otóż to. I właśnie dlatego życie zwierząt naprawdę jest łatwiejsze niż ludzkie.
Cytuj
a po zakończonym numerku każdy rozchodzi się w swoja stroną
Nieprawda..... Większość ssaków, podobnie zresztą jak ludzie wspólnie wychowuje potomstwo, bo jakby na to nie patrzeć taki układ zapewnia większe szanse na przeżycie......

Cytuj
Do tego - by zapłodnić samice w swiecie zwierząt, to mogli to zrobić jedynie najsileniejsi. A u nas? Nie wiem, moze się mylę, ale czasy od epoki kamienia łupanego, chyba się nieco zmieniły <inaczej juz bym niezla sztukę... heh>. Dziewczyny wybieraja nie najslniejszą jednostkę, ale taką, która im odpowiada
Tak na prawdę to dużo się nie zmieniło.... Kobiety zawsze wybierały sobie najbardziej odpowiedniego partnera. W epoce kamienia łupanego takim partnerem był najsilniejszy, bo potrafił upolować coś na obiad i ochronić rodzinę przed niebezpieczeństwem. W dzisiejszym świecie to nie najsilniejsi są odpowiednimi partnerami, tylko tay którzy potrafią sobie radzić w życiu, tacy którzy znajdą pracę, tacy z którymi łątwo się rozmawia, tacy, którzy są zaradni...... Mimo wszystko jednak sam schemat wyboru nie zmienił się, tylko uległ modyfikacji.
Cytuj
Widzialeś kiedyś, by jakiemukolwiek zwierzęciu żyło się latwo?
Oczywiście, ze widziałem.... Każdemu zwierzęciu żyje się łatwiej niż człowiekowi, właśnie dlatego, że nie zastanawiają się nad sensem życia, tylko po prostu żyją...... Nie mają żadnych skomplikowanych psychologicznych problemów, ani nic takiego.....
Cytuj
Bo one, w przeciwieństwie do ludzi, nie zdają sobie sprawy, nie myślą - oweszem, nauczysz ich paru sztuczek, ale nie jesteś zdolny się z nimi komunikować <porozmawiać jak z kumplem przy piwie>.
Z tymi sztuczkami przesadziłeś trochę... To że ty się ze zwierzęciem nie możesz porozumieć, wcale nie znaczy, ze one nie porozumiewają się między sobą. Zresztą z przedstawicielem jakiegokoliwiek kraju, dajmy na to afryki też nie mógłbyś się porosumieć...
To że zwierzęta nie myślą też jest trochę przesadzone..... Coprawda nie mają tak rozwiniętego mózgu co człowiek, ale go mają. Dajmy na przykład takiego wilka: Jeśli żyje w stacdzie musi się komunikować z innymi i musi też wykazywać jakąś ilość inteligencji, skoro potrafi razem z resztą grupy coś upolować. Następna oznaka intelektu to fakt, że wilki, tak jak zresztą i ludzie potrafią się uczyć. Najpierw, jako szczenięta poznają sztukę przetrwania, polowania itd, a potem jako już dorosłe osobniki pamiętają np zapach tropów zająca, czy miejsce w którym najlepiej się poluje..... Zwierzęta wbrew pozorom nie są głupie i bezmyslne, bo jeśliby były to człowiek też musiałby taki być.....
Cytuj
Zwierzęta to tylko mordercy
Nie. Morderca to ktoś kto zabija dla zabawy, a zwierzęta zabijają po to aby przeżyć.... Poza tym tylko ludzie eliminują przedstawicieli własnego gatunku na taką skalę.... no ale może to przez to, ze jest nas za dużo....
Cytuj
Zwierzęta walczą pomiędzy sobą - choćby o pozycję w stadzie. I nieradzko się zdarza, że zabijaja przeciwnika
A ludzie niby ze sobą nie walczą o pozycję w stadzie? Każdy ma swoje stado (tzn grupę społeczną) w której ciągle ktoś chce być u władzy.... przykład: polityka. Poza tym jeśli już dochodzi do walki to zwierzęta BARDZO rzadko zabijają przecwinika, bo to nie o to chodzi.
Cytuj
<zwierzęta jakoś się nie zastanawiaja, czy zabite przez nich stworzenie ma rodzinę... a czlowiek i owszem...
A jak idziesz na wojnę i zabijasz wroga, to czy zastanawiasz się, czy zabite przez ciebie ludzkie istnienie ma rodzinę? Zabijasz, żeby samemu nie zginąć....

Cytuj
Po za tym zawsze śmieszył mnie jeden fakt - tlum ludzi, jedna osoba grozi drugiej, wraz z paczką 3 kolesi. Nikt mu nie pomoze, nawet, jeśli dostanie baty. Czemu/ By samemu nie dostać. Ludzie nie potrafia się w tych czasach poświęcach, w końcu tlum z łątwością by załatwił tych kolesi, nieprawdaż?
Ludzka solidarność... ech.....  
Cytuj
  ja wariuję jak przychodzą do nas do domu jakiekolwiek dzieci,bo w przeciągu 10 minut są w stanie zamienić pokój w pobojowisko...a potem pojawiają się w sądach sprawy o bicie dzieci i porady o bezstresowym wychowywaniu dzieci [z tego potem takie małe pijawy wyrastaj]
No właśnie... Ale "jakiekolwiek dzieci" to nie są twoje dzieci..... Powinnaś spojrzeć na to z perspektywy matki.... Co do tego bezstresowego wychowywania to jednak trochę racja, bo kiedy dziecko się ciągle bije to kiedy dorośnie będzie biło swoje dzieci ... i zataczamy koło.....
Oczywiście nie można też bahorów rozpieszczać.... ale trzeba wuczuć granicę między jednym a drugim....
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 10, 2005, 03:36:12 am wysłana przez White_wizard »
You were born from nothing, you will turn into nothing. What have you lost? Nothing!

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #242 dnia: Sierpnia 10, 2005, 03:30:23 am »
Cytuj
Nieprawda.... strach i instynkt samozachowawczy to na dobrą sprawę to samo

ARGH..... nie.. to nie to samo... gdzieś pod koniec mojego posta napisałem czemu...

Cytuj
Nieprawda..... Większość ssaków, podobnie zresztą jak ludzie wspólnie wychowuje potomstwo, bo jakby na to nie patrzeć taki układ zapewnia większe szanse na przeżycie......

Bullshit.... u większości ssaków dziecko jest wychowywane przez samą matkę...

Cytuj
W dzisiejszym świecie to nie najsilniejsi są odpowiednimi partnerami, tylko tay którzy potrafią sobie radzić w życiu, tacy którzy znajdą pracę, tacy z którymi łątwo się rozmawia, tacy, którzy są zaradni......

Bardzo optymistycznie powiedziane.... zbyt optymistycznie, jak dla mnie

Cytuj
Mimo wszystko jednak sam schemat wyboru nie zmienił się, tylko uległ modyfikacji.

Where's the difference?

Cytuj
Cytuj
Zwierzęta to tylko mordercy
Nie. Morderca to ktoś kto zabija dla zabawy, a zwierzęta zabijają po to aby przeżyć....

Wyciągasz zdanie z kontekstu W_W.... qiaxowi nie o to chodziło...

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomości: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #243 dnia: Sierpnia 10, 2005, 04:26:11 am »
Cytuj
Pewnie zaraz ktoś zripostuje moje poglądy argumentem w styly, że człowiek ma mózg umysł, uczucia itd..... Tak na dobrą sprawę to wszystko to taki bonus od natury, coby nam się zbyt łatwo nie żyło.... Przez te kilka, czy kilkadziesiąt milionów lat staliśmy się gatunkiem dominującym (bo w końcu ktoś musi) i co nam z tego przyszło? Nasza psychika jest tak złożona, ze mamy morderców, psychopatów, sadystów i różnego innego rodzaju niefajne świństwa... Poza tym mamy wojny, tworzymy wirusy, którymi później się uśmiercamy..... Czy jakikolwiek inny gatunek jest na tyle głupi, zeby zabijać się dla zabawy, czy z powodu odmiennych poglądów? .... Poza tym są jeszcze nałogi.... tylko ludzie są na tyle głupi, zeby uzależniać się od jakiegoś świństwa... Podobno myślimy logicznie, ale przecież nasze zachowania logice przeczą......
Poza tym wymyślamy pełno leków które ratują nam życie... Poza tym mamy jeszcze TV Internet i ogólnie rozrywke elektroniczną, po za tym mamy  Sport i inną teo typu rozrywke, poza tymy mamy kolegów i możemye sobie z nimi pogadać pośmiać się, napić się a nie obwąchiwać swoje rowy... Poza tym mam kochającą rodzine która za młodu nie wyjeba*a mnie z domu żebym uczył się szkoły życia i żebym uczył się jak wyrosnąć na skór*ysyna który będzie w stanie w każdej chwili zabić sobie coś co jest obok aby się najeść... pozatym mam wiele zajebistyh rzeczy dla których poprostu chce się żeć... dla których żyje... przejeb*ne ;/ czemu ja nie zostałem lampartem albo krową ;/
Ja was wogóle nie rozumie w pewnej sprawie, wy chyba jesteście jakimiś pierdo*onymi greens czy coś takiego, bo od początku istnienia tematu zawsze mówicie że jesteśmy jak zwierzęta albo gorsi... że my niszczymi i takie tam, że są wojny tylko u nas i w innych gatunkach się to nie zdaża...
A stada wilkó ze sobą nie walczą? Lwy? Wpiz*u zwierzaków przecież ze sobą walczy i rzeczywiście jesteśmy jako ludzie strasznie oziębli... a te zwierzęta? Jakie one są honorowe i moralne, jak to fajnie wygląda jak samica lwa sobie elegancko chowa dzieci, pzechodzi inny lew na terytorium tego lwa i zabija władce tej ziemi, zabija jego dziewci i rucha (specjalnie takie określenie) samice aby urodziła jego dzieci... po kilku latach przychodzi nowy mieczysław sobie tą drogą... ale tak tylko ludzie to psychole, tylko ludzie walczą ze sobą... że niby zwierzeta zabijają tylko po to by przeżyć? Hahahaha jasne te wszystkie psy co rozszarpały niemowalki czy inne akcje to pewnie tak bo nie miały jak przeżyć ;/



Cytuj
Ja wolałabym umrzeć w miare młodo [oczywiście nie teraz,zaraz],ale gdy będę jeszcze w pełni świadoma. Nie chcę dożyć wieku, w którym ktoś musiałby mi pampersy zmieniać,bo nie będę miała siły wstać....nigdy nie chcę być ciężarem dla innych-szczególnie bliskich. Poza tym starość często jest straszna...wtedy uświadamiamy sobie jacy jesteśmy samotni. Gdy dzieci odejdą z domu,a starsi są dla nich tylko ciężarem. Czułabym się bardzo głupio gdyby np. moje dziecko musiało opiekować się mną-chorą staruszką zamiast robić karierę i układać sobie życie z własną rodziną...
Ja bym poprostu chciał żyć tak długo jak moja żona... umrzeć kilka miesięcy po niej żebym mógł jeszcze porozpaczać za nią i ochłonąć po jej śmierci (tak powiedzmy z 3 miechy bo chciałbym iść na jej grób, posiedzieć powspominać czasy, otworzyć wino i jak za starych czasów walić łyka i później jej polać gdzieś na ziemie...)
Albo umrzeć poprostu przed nią co jest bardziej prawdopodbne.


Cytuj
hahaha! Myślisz,że mnie przekonałbyś do ucieczki?! Sama wyjęłabym granatnicę z nogawki i kazała tobie uciekać...a tak szczerze mówiąć nigdy nie zostawiłabym NIKOGO [czy to chłopak,przyjaciel,czy przyjaciółka...a nie daj boże rodzina] na pastwę jakiś drechów...prędzej sama bym oberwała niż dałabym pokroić np.ego młodszego brata
hehehe o w ch*j ile razy ja tłumacze że ma spierdal*ć ile sił w nogach jeśli nas jakieś mieczysławy "poważniejsze" dojadą, a ona się spina że przecież nie zostawi mnie samego, a na chu* mi ona ma być koło mnie? Jeśłi była by blisko mnie i ich to tym bardziej bym sobie nie dawał rady bo bardziej bym się starał być kołoniej i blisko nie ruchomo jakoś się bronić a tak tak jakby ona uciekała to ja bym mógł już jakoś tak zwinniej się napieprzać i przy okazji wturlać się po ziemie we wszystkie strony i kwczeć i udawać padaczke żeby mnie nie bili ;] To po to ja tam prubóje jakoś się spinać i w miare w jakiś sposób im dawać strzały i samemu tych strzałów dostawać 10 razy więcej aby ona uciekła i była bezpieczna... tak to bym się zbytnio nie bił tylko jak wcześniej ptrzedstawiłem jeden strzał i biegne, później kolejny strzał jeśli się zblizą... Dziewczyna za bardzo mi nie pomoże jeśli ja będę się bił... no chyba że mam za dziewczyne jakąś kulturystke, bo nawet jakby ćwiczyłą karate to nazbyt nie licze na jej pomoc.


Cytuj
Pomyśl lepiej jak ona by się czuła wiedząc,że przesto,że ją broniłeś np. trafiłeś do szpitala. Poza tym jeśli ona szybko ucieknie,to ty też jeszcze masz szansę...a wiadomo,żę jeden na 4 pudzianów ,to możesz im skoczyć
Heh pamiętam jak była ta sytuacja co mi brat zajebał takiego strzałą co opisywałem na forum że leciałą mi krew z ucha i miałem fajną piz*e pod okiem ;] To jak się z nią spotkałem to jej powiedziałem że jak wracałem od niej to mnie ziomki dojechały i się napieprzałem z 3 ;] To się montowała w chu* że to przez to że ją odprowadząłem ;] ofkoz później jej powiedziałęm co i jak bo ze śmiechu już nie wytrzymałem ;]
Zróbice kiedyś żarta swojej dziewczynie, zadzwońcie do niej i powiedzcie że nieprzyjdziecie bo jak od niej wracaliście to dostaliścien iezłe wpierdo*, moze was bardziej pokocha... u mnie nie wyszło bo jak jej tak powiedziałem to powiedziała żebym jej powiedział kim są ci kolesie to zacznie się z nimi bujać bo są bardziej elo ode mnie ;/ ;]

Co do sprawy z mężem i żoną to też lekko nie wiem na jakim wy świecie żyjecie, albo poprostu tak sobie teorytycznie gadacie. Bo u mnie w domu zawsze 2 osoby pracowały i to oni oboje zarabiali na dom i oboje nami się zajmowali, czasami mama przychodziła wcześniej czasami stary. Nie było tak że mama była kurą domową i nikogo takiego nie znam to tak ma. Jesli ktoś już traci prace to normalną rzeczą jest że wtedy to on już wcześniej gotuje obiad i sprząta, u mnie mój stary stracił kiedyś prace i z rana tam gdzieś chodził szukać i robił obiad jak wracał i inne tam sprawy i później znowu znalazł prace i zbytnio nie widziałem różnicy żeby sracił tam jakąś dume czy coś takiego... możliwe że macie racje żefacet czuje się nei komfortowo jeśli jego żona zarabia a on nie, ale mnie szczerze mówiąc by to jeb*ło, ja bym się cieszył z tego że moja żona zarabia kupe kasy i byłbym z niej dumny, przy czym sam cały czas starałbym sie znaleźdź prace bo przecież głupio ybło by mi do niej powiedzieć "żonka daj mi na 3 browarki dyszke bo chciaęłm gdzieś z kumplami iść", tylko w tej srawie miałbvym jakiś wstyd że nie mam swojej kasy, ale żebym się spinał że musze gotować w domu zamiast zapierdal*ć z młotem w pracy to by mnie waliło i przed kumplami zbytnio bym się nie spinał -jesteśmy w polsce, zajebiście nie elo kraju w którym teorytycznie prawie co 5 polak nie ma pracy.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 10, 2005, 04:28:42 am wysłana przez Gipsi »


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline qiax

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
  • God
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #244 dnia: Sierpnia 10, 2005, 06:13:23 am »
Tantalus:

Cytuj
ślicznie.... qiax miał atak (nie wiadomo czego, ale czegoś napewno) i napisał jednego z dłuższych postów jakie pamiętam na SZ..... tego mi brakowało przez te 8 miechów....

Wierz, naprawdę nie chcesz brać tego, co ja...

Cytuj
Nie wiem, jak wy, ale ja nie polegam na mojej rodzinie, jeżeli chodzi o załatwianie jakiś problemów, które dotyczą wyłącznie mnie.

Jeśli dany członek mojej rodziny, akurat jest bliskiego, nie wiem, slepu, to zazwyczaj kupuje mi to, czego potrzebuje. Szkoda mi marnować cennego czasu, by wszystko robić sam. Moze i lubię ludzi wykorzystwać... Ba, na pewno, ale w graniach zdrowego rozsądku. Zależy, o jak ważną dla mnie sprawę, dotyczącą mnie samego, chodzi.

Cytuj
Człowiek... ot matka natura stwierdziła kiedyś "A co! Raz się żyje... można dla odmiany zrobić coś co umie myśleć logicznie, a nie kolejne kierowane przez instynkty zwierzątka...". No i powstaliśmy, jako eksperyment natury, którego do dziś pewnie żałuje...

Jak tak bardzo żałuje, to niech nas zabije... Zresztą, nie moja wina, że to taki kaprys, bo inaczej się tego nazwać nie sposób.

Cytuj
No cóż... ja zdecydowanie wolę zwierzęta od znacznej części ludzi... chodzą po ziemi takie osobniki, że naprawde coraz bardziej zaczynam tracić nadzieję względem własnej rasy (żeby daleko nie szukać.. dziewczyna z GG, której wkręciłem, że jestem satanistą [patrz. HUMOR]) i rozważam perspektywę zamieszkania w górach, w jakiejś pustelni.

Nie należy w tym przypadku uogólniać. Każdy potrzebuje chwili na rozmyślania itd, ale żeby z powodu paru "indywiduów" skazywać na pustelnie? Nie, to juz lekka przesada <no... zależy, jaki to bylby dom i jakie miałby wyposażenie>. Nadzieja względem wlasnej rasy... Jaka nadzieja?

Cytuj
Nie będę się sprzeczał, że ludzie są głupi, bo zbyt dużo widziałem na to dowodów, żeby ryzykować polemikę....

Dla małej równowagi <bo z tym to bym polemizował...> - nie będę polemizowal na temat tego, że ludzie to istoty inteligentne.

Cytuj
wygrać się nie da

To zależy. Niektóre kobiety np: nie chcą być matkami... A w takim razie, co się stało z instyntem macierzyńskim? Inny przykład- ktoś żyje w celibacie całe swe życie - co się stało z popędem seksualnym? Wszystko zależy od tego, jak bardzo nam zależy na tym, by cel osiągnąć... Determinacja jest ważna, a nie to, czy damy radę. Możemy paść na twarz i setki razy, przegrywajac walkę, ale jeśli choć raz wygramy - to oznacza, że to wszystko nie poszło na marne.

Cytuj
na świecie nienawidzę ludzi, którzy nie potrafią zapanować nad swoimi instynktami, czyli np. gwałciciele.

To śmieci, nie ludzie...

Cytuj
Może to paradoks, ale zezwierzęcenie jest najgorszym, co może u człowieka wystąpić, pomimo tego, że jak słusznie wszyscy zauważyli, jest on człowiekiem.

Człowiek też zwierzę. Zwierzę, nie człowiek.

Cytuj
Na co inny ktoś mógłby odpowiedzieć, że istotnie, ale ludzie mają to wszystko bardziej..... nieźli jesteśmy... prowadzimy ze trzy rozmowy tutaj i jeszcze jedną hipotetyczną w innym wymiarze....

Bardziej rozwinięte itd. Za to nie mamy bardziej rozwiniętych kłow, sierści itd.

Cytuj
ewolucja kultury i nauki faktycznie postępuje z prędkością rosnącą wykładniczo, ale z biologicznego punktu widzenia stoimi w miejscu, jeżeli chodzi o ewolucję, a byłbym nawet w stanie stwierdzić, że się cofamy

No cóż... Postaram się to krótko przedstawić. Rewolucje naukowe, ewolucja człowieka. Jeśli się cofamy, to oznacza, że nie powinien mieć miejsca słynny "konflikt pokoleń", nieprawdaż? Równiez wiedza, która dla nas jest zwykłym chlebem powszednim, dla kogoś, kto urodził się 40 lat temu, będzie jak coś niezrozumiałego.

Cytuj
Oto i główny powód zahamowania biologicznej ewolucji, ale oczywiście nie zrozumcie mnie źle, nie uważam, żeby było to złe. Jest poprostu bardziej naturalne.

Biorąc pod uwagę, ile ludzi rodzi się w pełni wladz umysłowych, a ilu tej władzy pozbawionych, to stanowia oni marginalny element, który nie powinien mieć żadnego wpłuwu na całokształt twórczości natury.

Cytuj
Przed narodzinami, czy po.

Przed i tylko wtedy, gdy nic nie czuje...

Cytuj
Bo ja jestem zwolennikiem aborcji, pomimo tego, że widziałem na religii filmy antyaborcyjne i różne broszurki mi się przez łapy przewinęły. Może to nieczułe lub nieludzkie, ale póki dziecko nie będzie miał.... hmm... 5 lub 6 miesięcy (licząc od począcia, nie od narodzin), nie jest dla mnie istotą ludzką i kobieta ma prawo nie zdecydować się na jego urodzenie, jeżeli nie jest na to gotowa. Jeżeli jednak miałaby to zrobić później, to jestem przeciwny. W najgorszym wypadku można dziecko oddać do adopcji, ale zabić już nie.

I tu mamy standardową róźnicę pogladów. Głupie, czy nie, aborcja - to wyrok śmierci. Zabawne... Kochać się, to każdy chce, ale brać odpowiedzialność za swoje czyny, to juz zbyt duzy ciężar. Cholernie ... ciekawe. Co tam, dzieciak nic nie czuje, zajebmy go, by się nie męczył biedny niedorozwój w przyszłości. Nie no, cholernie zajebiście... Pomijaąc fakt, że równie dobrze - czemu nie zabijac zdrowego dziecka? Przeciez nigdy nie wiadomo, czy w przyszłości nie rozwinei się w nim jakaś choroba umysłowa, bądź inne niedorozwinięcie. Ach, w końcu dzieciak nie zaprotestuje, gdy ktoś będzie go zabijała, bo głupi, nie zdaje sobie z tego sprawy. Jak dla mnie bomba. Naprawdę. A juz mnie rozwialil tekst o tym, ze kobieta ma prawo nie decydować się na jego narodzenie... Jest tyle gumek, pigułek i innego świństwa, że jak ktoś chce sobie sprawić przyjemność, to ma duży procent, że nic się zlego nie stanie. Ale jeśli ktoś jużdorósł do tego, to niech bierze odpowiedzialność, jeśli coś pójdzie nie tak. Nikt się dziecka nie pyta o zdanie, czy chce żyć. Jestem za eutanazja - jak ktoś cierpi, nie otrzymuje pomocy od innych, chce <podkreślam: c h c e> umrzeć, to śmiało! Ale żeby zabijać cos, co moze w przyszłosci wynaleźć lekarstwo na raka, bo nagle kobieta nie chce go rodzić, to calekim rozsądna decyzja. Nawet bardzo - w koncu "matka" przewiduje przyszłość, wie, że dzieciak chce umrzeć... Ta... zabijmy je. Niech ma lekko. Ulżyjmy mu... Wyobraź sobie taką scenę.

Jesteś sparalizowany. Każdy miesięń w twym ciele odmawia ci posłuszeństwa. Jesteś bezsilny, beznadziejnie chory, nie ma dla ciebie lekarstwa. Leżysz załamany w łóźku... Myślisz o samobóstwie, ale nie jesteś nawet tego w stanie zrobić. Myślisz, czujesz, ale nie reagujesz na nic. Nagle staje się coś niesamowitego. Znajdujesz powód, by żyć. Chcesz żyć. Nieważny jest powód... Nieważne, czy dla ukochanej osoby, czy dla siebie samego... Ale chcesz żyć. Nagle przychodzi twoja druga połówka, witasz ja oczyma pełnymi miłości i nadziei, że razem jakoś przez to przebrniecie. Siada koło ciebie, przytula cię. Próbujesz odwzajemnić to uczucie opieki, jakim cię obdarzyła. Była z tobą zawsze od początku, opiekowała się tobą, chce się tobą opiekować. Myślisz, ze jesteś dla niej cięzarem, że lepiej umrzeć. Ale chcesz żyć, by dlaej z nią być. Ona myśli podobnie - nieważne, co sie stanie, na zawsze będziecie razem. Nagle kropla łzy spływa po jej policzku, która przeradza się w gorzki deszcz. Odsuwa twą dłoń na bok. Pytasz oczyma, co się dzieje, czy zrobiłeś coś złego. Nie uzyskujesz odpowiedzi. Nagle przychodzi lekarz, rozmawia z nia. Ze strzepek informacji wyłapujesz jedynie, jej jedno slowo, które na zawsze zapadnie ci w pamięć, nieważne, co się za chwile stanie... "tak"... Wychodzi z pokoju, zasłaniając twarz, byś nie widział jej łez. Lekarz patrzy na ciebie z politowaniem. W jego ręce widzisz strzykawkę. Domyślasz się, co za chwilę nastąpi. Zadajesz sobie pytanie: dlaczego, co się stało, przecież nie zrobiłem nic złego. Lekarz robi ci zastrzyk. Próbujesz isę szarpać, mówić coś, chcesz żyć, ale nie jesteś w stanie... Całkowicie zdany na łaskę obcej ci osoby, podczaas gdy ta jedna, ktora obieciała zawsze przy tobie być, opuściła cię... Robi ci się ciemno przed oczyma, ale chcesz żyć... Krzyszy, że chcesz żyć! Mimo to, umierasz...

A teraz co moze powiedzieć dziecko, jeszcze nienarodzone, które nie może się bronić tak jak ty? Nie przeżył najszczęśliwszych dni swego życia, nie przeżył tych najsmutniejszych, rozdzierajaących serce, nie uśmiechnął się na widok matki wracajacej z długiej podórży, nie odbył "męskiej rozmowy' z własnym ojcem. Ty to przeżyłeś, więc masz tę świadomosć, że wiez, co tracisz. Moze on nie wie, ale jakie ktoś ma prawo pozbawiac go tego samego, co ty? Tylko dlatego, ze będzie sląbe, chorotwite, bądź z powodu cholernego błędu włąsnej matki, ma zostać zabie? Gdyby nie nadawało się do życia, umarło by w łonie matki. Ale jeśli mimo wszelkich przeciwności, dalej się rozwije, to o czymś to do cholery musi świadczyć!

Cytuj
Obawiam się qiax, że jak ktoś zabije nam ukochaną osobę, to już niewiele będziemy jej mogli nauczyć, a wyposażenie jej w cokolwiek byłoby dość kłopotliwe.

Mój bład - chodzilo mi o to, żeby do tego nie dopuścić, to należy dziewczynę naczuć, co ma robić, by taka sytuacja nie miała miejsca.

Cytuj
później zaczyna mu bardziej zależeć na przyjaźni i dobry rodzić powinien nauczyć się do tego dostosować i sprostać wymogom dziecka...

Nie pisze, żeby kontrolować każdy jego ruch - w końcu wolność każdemu się należy. CHodziło mi jedynei o to, żeby dziecko mogło się zwrócić do rodzica z każdym problemem, traktować go jak kolegę.

Cytuj
Raz się oparzy i wiedza ta trafi do niego lepiej niż jakiekolwiek słowa.

Czekaj, dam do zabawy jeden nóż z mej malej kolekcji... Raz sobie poderżnie gardlo i będzie miało nauczkę na przyszłość...
Chcesz go przestraszyć? Puść mu dobry film, gdzie czlowiek spłonie żywcem. To też działa.
Nie zrozum mnie źle - nie przecze, że ten pomyhsł z ogniem go tego nauczy, ale lepiej, żeby wiedzialo, jak to moze się skończyć od innych, a nie z własnych doświadczeń. Równie dobrze załóżmy, ze mu się nic nie stani - to heja, większy gaz i tyle go  widzieliśmy...

Cytuj
dammit

Tell me more, tell me more... <jak ktoś grał w Larry Magna Cum Laude - lepiej to brzmi heh>.

Cytuj
normalnie bym skonfrontował jego wytrzymałość, ze swoją wyobraźnią i był ciekaw co się pierwsze wyczerpie.... ale chyba znam odpowiedź.

Człowiek zna tyle sposobów, by pozbawić kogoś życia, a tak mało, by je uratować... Ale ta wiedza się czasami przydaje. Zwlaszcza, że przy dobie dzisiejszej techniki heh...

Cytuj
Ani jedno, ani drugie nie musi się wiązać z perspektywą śmierci.

Ja tam nie za bardzo czuje strach przed czymś, co moze mi zrobić tyle, co nic...

Cytuj
Jak wytłumaczysz mi w takim razie strach przed upokorzeniem?

Złożoną psychiką. Ciało umrze raz, ale duma moze wiele - po prostu dla niektórych jest to równoznaczne ze śmiercią <jak rytualne samobosjtwo... nie chcieć żyć z hańbą>. Po prostu, to juz zlaeży od jednostki.

Cytuj
Nie ponosi cię fantazja czasem?

Ta, czasami - patrzę po prostu na dany problem z jak najszerszej strony, rozważajac każdą <nawet najbardziej chorą> ewentualność przypadkow.

Cytuj
"Czy kierowca zdąży wyhamować?

"Czy mam aż tyle do stracenia, by wogóle ryzykować?"

Cytuj
Zapiszę to sobie i jak następnym razem wyskoczy na mnie dres, to nie omieszkam go o tym poinformować.

A turnieje sztuk walki? Niektorzy chcą się sprawdzić, a watpię, by dredh chciał sięs prawdzić w uczciwym pojedynku, majac za plecami całą bande... Nie no, większosć drechów zadowala się jedynie kasą i innymi pierdołami, więc albo mu dajesz to co chce, majac go z głowy, albo się przeciwstawiasz i walczysz - jeden na jeden? Czemu nie. On z cała bandą? To walkę ci to przypomina, czy ucieczkę, bo nie wiem. Pobicie to juz drugorzedna sprawa. Równie dobrze można napisać, że walka polega na zabiciu przeciwnika - w końcu, po co inaczej wogole sobie rączki brudzić i ryzykować, że będzie chciał się zemścić?

Cytuj
Co sam napisałem w swoim poście, ale miło, że to zaznaczyłeś jeszcze raz hehehehe

Nigdy więcej odpowiadania na kilkanaście postów pod rząd... Zaczynam się gubić heh.

Cytuj
Z tym, że tekst źródłowy, do którego sie tutaj odnosimy, to post Hisoki, w którym to pisała o skoku pod autobus w celach samobójczych... w tym momencie ryzyko, że sami zginiemy faktycznie dalej jest, ale.. hmm... ale obstawiamy inną ewentualność, niż w innym wypadku.

Chce skoczyć? Zabić się? Ja nie będę powstrzymywał, bo jesli się zdecydował na coś takiego, to cóz - strach przełamał przed śmiercią, a odruch warunkowy nie ma w tej chwili już raczej znaczenia.

Cytuj
Wcale mi nie pomagasz, wiesz >_<

Dobrze że nie wspomniałem, kto prowadzi... heh.

Cytuj
Wyciągasz zdanie z kontekstu W_W.... qiaxowi nie o to chodziło...

Ostatnio sam nie wiem, o co mi chodzi, więc to normalne heh...

White_wizard:

Cytuj
Strach nie zależy od nas i napewno nie zależy od sytuacji, w takim stopniuj jak to tutaj przedstawiacie. Mogę rzucić się pod koła autobusu i nawet jeśli będę miał do tego słuszny powód, będę odczuwał strach. Tak ssamo jeśli stanę w obronie kogoś bliskiego, to niezależnie czy jestem zdeterminowany tak czy siak będę odczuwał strach.....

Eee... Nie chodzi o to, by ten strach przełamać w tym przykładzie? Bo instynkt samozachowawczy mówi "uciekaj do cholery".

Cytuj
torturując mieszkańców i zabijając ich tak, zeby odczuwali jak największy ból....

Cytuj
wasi bliscy będą niewyobrażalnie cierpieć, jeśli schwytają ich żywcem....

Skoro i tak zginą, będą torturownia... Wybralbym walkę, bo nawet jeśli przegramy, to przynajmniej szybko nas zabiją <bo nie maja wyjścia - w końcu az sami się tą walką o to prosimy>.

Cytuj
Czy może żeby ulżyć im w cierpieniu, sami aplikujecie im szybką i bezbolesną śmierć? Czy to też jest sposób na ratowanie bliskich?

Nie mając ządnych szans? I tak będą torturowani, jeśli będziemy walczyć, badź się poddamy bez tej walki? Tak.

Cytuj
żaden substytut nie jest wstanie zastąpić mleka matki, które jest możliwie najlepiej przystosowane do potrzeb dziecka.... .

Cytuj
Może nie takiego dobre, ale jest

Cytuj
Otóż to. I właśnie dlatego życie zwierząt naprawdę jest łatwiejsze niż ludzkie.

Ta, wszystko ma dwie strony medalu. Zwierzęta tylko jedną. To ja wolę czuć ból i jednoczesnie radość. Jak ktoś mi kiedyśpowiedzial - brak problemów, to też problem.

Cytuj
Nieprawda..... Większość ssaków, podobnie zresztą jak ludzie wspólnie wychowuje potomstwo, bo jakby na to nie patrzeć taki układ zapewnia większe szanse na przeżycie......

Masz na myśli stady? Czekaj, czy to nie wnich jest ta orgia, gdzie sameic testuje samice? Hmm... Nie wiem jak ty, ale dla mnie to byłby widok mało przyjemny.

Cytuj
Tak na prawdę to dużo się nie zmieniło....

I moje nadzieję poszły się...

Cytuj
W dzisiejszym świecie to nie najsilniejsi są odpowiednimi partnerami, tylko tay którzy potrafią sobie radzić w życiu, tacy którzy znajdą pracę, tacy z którymi łątwo się rozmawia, tacy, którzy są zaradni......

Znam wiele osób, którym powyższy schemat nie odpowiada. Jak to wytlumaczysz? Nawet kobieta, jeśli kocha swego faceta, nie zostawi go nawet wtedy, gdy wpadnie w naóg itd. A która samica zostanie przy samcu, gdy wpadnie w sidla, hę?

Cytuj
Każdemu zwierzęciu żyje się łatwiej niż człowiekowi, właśnie dlatego, że nie zastanawiają się nad sensem życia, tylko po prostu żyją......

Ignorancja bywa błogosławieństwem... Czy rośliny żyją według ciebie na równie ze zwierzętami? Pytam na wszelki wypadek. Swoja drogą, probowaleś żyć jak ludzie pierwotni? Spędź tydzień w lesie, pozbawiony wszelkich wygód cywilizacji, ciekawe, czy przeżyjesz, albo co lepsze - jak wtedy byś krytykował ludzi.

Cytuj
Zresztą z przedstawicielem jakiegokoliwiek kraju, dajmy na to afryki też nie mógłbyś się porosumieć...

I tu dochodzimy do świetnego sedna sprawy - teraz nie. Masz rację. Przyznaję, nie jestem w stanie się porozumieć z osobą tam mieszkającą. Ale w przeciwieństwie do zwierząt, jestem na tyle rozwinięty, że byłbym w stanie się nauczyc jego języka, tak jak robilem to w szkole, ucząc się angielskiego. Ludzie też mogą się porozumieć ze zwierzętami - tylko w prosty sposób, ktore rozumieją obydwie strony. Ale - my mozemy znacznie to modyfikowac, a zwierzęta nie.

Cytuj
Coprawda nie mają tak rozwiniętego mózgu co człowiek, ale

Do tego wniosku właśnie dążyłem, to miłe, że przyznajesz mi rację.

Cytuj
Najpierw, jako szczenięta poznają sztukę przetrwania, polowania itd, a potem jako już dorosłe osobniki pamiętają np zapach tropów zająca, czy miejsce w którym najlepiej się poluje.....

Jakby do dzisiaj byl stosowany ten rodzaj nauki, który z tak wielkim zapałem wydajesz się lubić, to cóz - nadal żylibyśmy w jaskiniach, gdyż po co nam sobie życie ułatwiać, skoro ono było już proste od samego początku? No po co? Wtedy też możan było uprawiać sek... A przerpaszam, chronić gatnek przed wymarciem, z obowiązku, nie z przyjemności <ciekawe, czy wilki robią to wtedy, gdy maja na to ochotę, a nie dlatego, że tak im matka natura nakazuje...>, potem coś zabić ach... mój błąd - upolować... A potem to samo, każdego dnia.

Cytuj
Zwierzęta wbrew pozorom nie są głupie i bezmyslne, bo jeśliby były to człowiek też musiałby taki być.....

Są od nas głupsze. Nie czują w taki sposób jak my. Nie potrafią naginać natury do własnych celów <zimno im, wyruszają tam, gdzie ciepło, bądź zapadaja w sen, albo coś jeszcze innego... a my? nie powiedziałbym, by mróc robił na nas jakieś specjalne wrażenie>. Człowiek w przeciwieństwie do zwierzęcia, potrafi się dostować do każdego rodzjau sytuacji.
Aha, przyzhnaleś mi rację w tej polemice - "bo jeśli bylby to człowiek" - a człowiek nie jest zwierzęciem w taki sposób, w jaki chciałbyś go widzieć.

Cytuj
Nie. Morderca to ktoś kto zabija dla zabawy, a zwierzęta zabijają po to aby przeżyć.... Poza tym tylko ludzie eliminują przedstawicieli własnego gatunku na taką skalę.... no ale może to przez to, ze jest nas za dużo....

Czekaj, jeśli zgłodnieję, zacznę zabijać ludzi, to stanę się kanibalem. Zabijałem, by przeżyć. Czy jestem teraz wedlug ciebie mordercą? Bo z tego co piszesz, nie. Zjem ci rodzinę. A teraz? Nadal nie? Zjem ciebie <cholera, coś mi w gardle utknęło>. I nic. Nie jestem mordercą, nie mam poczucia winy - w końcu cię zjadłem, zaspokoiłem głód. Ja jestem mordercą - ile żem tych kurczaków zabiłem, zamawiajac kurczaka z rożna, to nie sposob policzyć.
Że ludzie eliminują przedstawicieli na taka skalę - no cóz, gdybyśmy byli zwierzętami, pewnie byśmy się nie zabijali. Czyli znowu przyznajesz mi rację - czlowiek to nie zwierzę. Heh.

Cytuj
A ludzie niby ze sobą nie walczą o pozycję w stadzie? Każdy ma swoje stado (tzn grupę społeczną) w której ciągle ktoś chce być u władzy.... przykład: polityka.

Mam nadzieję, zę się tam pozabijaja... Tyle tylko, ze u zwierząt każdy chce być tym silnym i o ile ma tę siłe, nie zawacha się walczyć o władzę. A u nas? Nawet jeśli masz tę siłę, zastanwiasz się <myślisz>, czy opłaca się jej użyć, czy chcesz wejść w to bagno, czy chcesz rządzić.

Cytuj
Poza tym jeśli już dochodzi do walki to zwierzęta BARDZO rzadko zabijają przecwinika, bo to nie o to chodzi.

Ta.. O wykluczenie ze stada, zeby się samo biedne pałętało i zdechło z głodu.

Cytuj
A jak idziesz na wojnę i zabijasz wroga, to czy zastanawiasz się, czy zabite przez ciebie ludzkie istnienie ma rodzinę? Zabijasz, żeby samemu nie zginąć....

Zapytaj się żołenierza, który pozabawil kogoś życia, czy nie ma żadnych wyrzutow sumienia. Zwykły człowiek zawsze je ma. A mowa o zwykłych ludziach, prawda? Podczas wojny o tym nie myslisz - ale ona się kiedyś kończy. Co wtedy? Dalej mozesz spoglądać na siebie w lustrze, majac przed oczyma ten horror? Możesz się zasłonić rozkazami - ale to płytkie wytłumaczenie. Ciekawe, czy zwierzę ma sny, w których zabija, czy odczuwa wyrzuty sumienia. Co do snów - nie mam pewności. Co do wyrzutów sumienia - nie ma żadnych.

Cytuj
trochę racja, bo kiedy dziecko się ciągle bije to kiedy dorośnie będzie biło swoje dzieci ... i zataczamy koło.....

I tu ma znaczenie silna wola - czy będzie w stanie przestać, wyciagnać wnioski.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 10, 2005, 07:02:36 am wysłana przez qiax »

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomości: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #245 dnia: Sierpnia 10, 2005, 05:48:01 pm »
Cytuj
Ja się nie spotkłąem, by żul bil się z żulem o byle słowo. Każdy z nich ma sobą ciężkie przeżycia i są bardziej lojalni, od osob takowych pozbawionych. Rozumieją siebie nawzjaem, bo każdy ma z nich przeżyte piekło. Są pozbawieni złudzień, jakie ten świat oferuje. Uważać ich za gorszych jedynie dlatego, ze nie byli w stanie sobie poradzić, jest nad wyraz nierozważne. Więc nie patrz na nich spod byka tylko dlatego, że miałaś szcześcia nie trafić do ich towarzystwa. Godność... Mow mi tak jeszcze, jak nie będziesz miała gdzie spać, co zjeść, a każdy dzień, to nowe problemy.
Ja spotkałem się tak wiele razy... na największym przystanku w Gliwicach w centrum miasta czasmai przesiadują żule i kłócą się o byle co... po alkoholu potrafisz zaj***ć nawet kumplowi dosłownie za byle co... to kwestia psyhiki, żadnych przeżyć... myślisz że żulami zostają tylko ludzie po przeżyciach? Gówno prawda, większość ludzi zostaje żulami ot tak bo w pracy z kumplami trzeba pić, każdy z każdym pije i tak pamiętam jak na moim osiedlu cały mój blok (2 klatki -7 pieter x 3 mieszkania, 2 klatki -9 pięter x 2 mieszkania, 2 klatki -11 pięter x 2 mieszkania) wracał po wypłacie najeb*ny z zakładu o nazwie ZNTK w którym pracowało wiekszość osób z bloku ;D (no dobra nie cały blok ale naprawde wiele osób...). Przykład? Mój stary, miał prace, miał żone, miał dzieci... nie miał żadnych niemiłych przeżyć a stał się poprostu żulem... alkoholikiem. Uważam ich za gorszych nie dlatego że nie mogli sobie poradzić tylko przez to że spierdolili życie wielu osobą przez to tylko że chcieli zachlać sobie morde.

Cytuj
Jak każdy przy zdrowych zmysłach. Sztuka nie jest się wyleczyć, a raczej nie dopuscić do takiej sytuacji. W końcu, jesli ktos jest na tyle silny, by samemu sobie poradzić <w co wątpię>, to jakim cudem wogóle wpadł w ten nałóg?
ot tak... po to by fajnie się czuć, by mieć zajebistą kape... bez żadnej filozofii. Poprostu chciał mieć kape i czuć się lepiej... nie wydaje mi się żeby 15 letnie dzieci wąchające klej i ciągnęły polfe po dyskotekach miały wielkie problemy... niektóre tak (te z bronksowatych osiedli) ale większość nie.

Cytuj
W takim razie się nie różnimy... kto tu mówił o szybkim zabijaniu? Nawet mi to przez myśl nie przeszło.. brrr.... przynajmniej godzina z spędzona z ostrymi, ciężkimi, tępymi, żrącymi, gryzącymi, wypalającymi i niesterylizowanymi przedmiotami i danym osobnikiem to minimum... normalnie bym skonfrontował jego wytrzymałość, ze swoją wyobraźnią i był ciekaw co się pierwsze wyczerpie.... ale chyba znam odpowiedź.
W takim razie oboje z qiaxem jesteście równie wielkimi psyholami jak i ci gwałciciele... bo ani was ani ich nie rozumiem.. jak można czerpać jaką kolwiek przyjeność z czegoś takiego...

Cytuj
A jak idziesz na wojnę i zabijasz wroga, to czy zastanawiasz się, czy zabite przez ciebie ludzkie istnienie ma rodzinę? Zabijasz, żeby samemu nie zginąć....
Jasne że sie zastanawiasz... własnie datego tak wielu żołnieży dostaje świra, staje się psygholami, jesli byś się nie zastanawiał wtedy byś był właśnie głupim zwierzęcie mktóre zabija wszystko co jest w jego zasięgu a nie jest od niego silniejsze...

Cytuj
No właśnie... Ale "jakiekolwiek dzieci" to nie są twoje dzieci..... Powinnaś spojrzeć na to z perspektywy matki.... Co do tego bezstresowego wychowywania to jednak trochę racja, bo kiedy dziecko się ciągle bije to kiedy dorośnie będzie biło swoje dzieci ... i zataczamy koło.....
Niekoniecznie... a raczej wcale nie, bo jeśli dziecko rzeżyło takie coś to jak dorośnie to na pewno nie będzie chciało robić tego swoim dzieciom bo ta osoba dobrze wie jak cierpiała za młodu i nie będzie chciała za żadną cenę przyspożyć takich akcji swoim potomnym.

Cytuj
Bo ja jestem zwolennikiem aborcji, pomimo tego, że widziałem na religii filmy antyaborcyjne i różne broszurki mi się przez łapy przewinęły. Może to nieczułe lub nieludzkie, ale póki dziecko nie będzie miał.... hmm... 5 lub 6 miesięcy (licząc od począcia, nie od narodzin), nie jest dla mnie istotą ludzką i kobieta ma prawo nie zdecydować się na jego urodzenie, jeżeli nie jest na to gotowa.
Polecam oglądnąć film "Sex is Zero" film powinien być puszczany w szkołach dla młodzieży aby wiedzieli czym może zakończyć się seks i jak nie koniecznie fajną sprawą jest aborcja... film jest poprostu mega śmieszny i może ze schematu troche podobny do American Pie chociaż jest chyba jeszcze bardziej zboczony ;] śmieszny ale i daje do myślenia...

Cytuj
Skoro i tak zginą, będą torturownia... Wybralbym walkę, bo nawet jeśli przegramy, to przynajmniej szybko nas zabiją <bo nie maja wyjścia - w końcu az sami się tą walką o to prosimy>.
Też bym wybrał walke od razu, sam bym nie mógł zabić nabliższych ni huhu, a podczas walki byśmy zginęli pewnie ale nie w takich męczarniach... ale co gdybyśmy mieli małe dziecko? Ja i żona byśmy zginęli od walki, ale dziecko raczej by nie walczyło... wtedy mogli by je wziąść i naprzykład "dać na eksperyment" jak to robili Hitlerowcy. Inna sprawa że dzięki tym czynom Hitlerowców naprawde wiele wiemy...

Właśnie wojna i te wszystkie wielkie walki o których nie raz piszecie... to troche smutne, ale dzęki nim rozwijamy się zawsze jakoś bardziej. Podczas drugiej wojny światowej dzięki tym badaniom hitlerowców medycyna wiele się anuczyła, Hitlerowcy prowadizli okropne badania choćby i na kobietach w ciąży rozrywając im ciała podczas kolejnych miesięcy ciąży i badając je... Zawsze po jakichś wieli wojnach ludzkość coś zyskuje, gdy na teraźniejszym terytorium stanów zjednoczonych kiedyś żyli idnianie czy inni ludzie żyjący na pewnych ziemiach, byli eksterminowani a na miejscu ich plemion budowano wioski to pewnie wydawało się odrażające i wedłóg wielu osób w dzisiejszych czasach pewnie wydaje się to okropne że europejczycy zabijali mieszkańców tamtejszych ziem aby wybudować tam miasta... ale dzięki temu ludzkość stanowczo poszła w przód, narodziło się tam przecież wiele wynalazków które teraz nie miały by miejsca bez uwczesnej eksterminacji.


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline qiax

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
  • God
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #246 dnia: Sierpnia 10, 2005, 07:11:13 pm »
Gipsi:

Cytuj
to kwestia psyhiki, żadnych przeżyć...

A ja zawsze myślałem, że psychika ksztaltuje się poprzez przeżycia. Jeśli nie, to jak wytłumaczysz, że dzicko, ktore widziało śmierć rodzicow, zamyka się w sobie, a gdyby do taka sytuacja nie miała miejsca, bylo by dalej otwarte na ludzi? Hę?

Cytuj
większość ludzi zostaje żulami ot tak bo w pracy z kumplami trzeba pić, każdy z każdym pije i tak pamiętam jak na moim osiedlu cały mój blok (2 klatki -7 pieter x 3 mieszkania, 2 klatki -9 pięter x 2 mieszkania, 2 klatki -11 pięter x 2 mieszkania) wracał po wypłacie najeb*ny z zakładu o nazwie ZNTK w którym pracowało wiekszość osób z bloku ;D (no dobra nie cały blok ale naprawde wiele osób...).

No to stary, jak ktos nie mial na tyle silnej woli, by odmówić, albo by znaleźć graicę, to juz naprawdę ich problem. Sami schrzanili sobie życie, ale nie każdy z żuli tak sobie je spartaczył, bo poszedł z kumplami się naj***ć, wiesz? Sam sobie lubię wypić - dla klimy - i tylko na imprezach. Po nich jakoś mnie do alkoholu nie ciągnie. To znaczy, ze sam będę żulem? Wątpię. Jak widzę problem, to raczej sam staram się go rozwiazać, niż udawać, pijac, że go nie ma.

Cytuj
Przykład? Mój stary, miał prace, miał żone, miał dzieci... nie miał żadnych niemiłych przeżyć a stał się poprostu żulem... alkoholikiem.

No to miał zajebiście silną wolę, zajebiscie, że widzial tzw: granicę dobrego smaku. Zajebiście, że umial się kontrolować. Jeśli nie masz silnej woli, by to kontrolować, to po jaki grzyb to wogóle zaczynasz? Wiesz, masz wątpliwość, że jednak coś po drodze spartolisz, to nawet się za to nie bierz <z takiego powodu np: nie palę i nie zamierzam>.

Cytuj
Uważam ich za gorszych nie dlatego że nie mogli sobie poradzić tylko przez to że spierdolili życie wielu osobą przez to tylko że chcieli zachlać sobie morde.

Uogólniasz. Jak byś zaznaczył, że nie wszystkich, to rozumiem. Ale tak? Ciekawe, jak bardzo jest gorszy człowiek, który nie mógl sobie poradzić nie z nalogiem, a z np: depresją. Bez wsparcia rodziny, przyjaciół itd. Jak twój ojciec mial je i dalej się pogrązął - to masz rację, jest gorszy. Bo juz sam wybrał taka ścieżkę kaca... Bo według mnie, każdy, nawet najbardziej zdropwy psychicznie facet, moze stać się żulem, ale nie dlatego, że sam sobie wybral tę drogę, ale przez życie, które go doświadczyło. Owszem, tak jak ty to opisałeś, też moze się zdarzyć.

Cytuj
ot tak... po to by fajnie się czuć, by mieć zajebistą kape... bez żadnej filozofii. Poprostu chciał mieć kape i czuć się lepiej... nie wydaje mi się żeby 15 letnie dzieci wąchające klej i ciągnęły polfe po dyskotekach miały wielkie problemy... niektóre tak (te z bronksowatych osiedli) ale większość nie.

Jak chciał mieć kapę i czuć się lepiej, a mały "szczuneczek" kumpli był dla niego ważniejszy, niż pelna pensja <bo za coś tę vodeczkę trza kupić, nie?> i rodzina, nie miał zbyt silnej woli by przestać, to krzyżyk na drogę. Co do dzieci - brak problemów, też jest problemem. Czemu? Bo sami sobie je będą szukać - "wąchajmy klej" "po co?" "dawaj, spróbujemy" - jak by miało problemem/jakieś zainteresowanie, to raczej by się nie nawąchało. No i można zawsze zwalić winę na rodziców - że nie dopilnowało dziecka itp. Bo one samo głupiutkie, myśleć za siebie w wieku 15 lat nie potrafi. Jak tak bardzo się buntuje - to śmiało, nie będe powstrzymywał - o jedna głupią istotę mniej na tym padole.

Cytuj
W takim razie oboje z qiaxem jesteście równie wielkimi psyholami jak i ci gwałciciele... bo ani was ani ich nie rozumiem.. jak można czerpać jaką kolwiek przyjeność z czegoś takiego...

Wyobraź sobie, jak ci gwalcą na twoich oczach dziewczynę, kogoś ci bliskiego. Bo dla mnie w takiej sytuacji, to szybka śmierć to zdecydowanie za dużo. Ta... To będzie mnie bardziej bolało, niż ich...

Offline Hisoka

  • SS-Obersturmbannführer
  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomości: 1371
  • Cute Cynic
    • Zobacz profil
    • http://smellofwhitecat.blogspot.com/
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #247 dnia: Sierpnia 25, 2005, 07:09:31 pm »
Cytuj
z tym pilnowaniem dzieci miałem na myśli papranie sie w pieluchach itp.

ja do paprania się zdecydowanie nie nadaję...mam zbyt wrażliwy nos.

Cytuj
Tu nie ma problemu i to sie pojawie ten cały "stareotyp". Dla dużej części do taka praca jest przeznaczona wyłącznie dla kobiet a praca dla męrzczyzn.... No nie wiem sam gadam że to nei ma różnicy obie te sprawy są bardzo wane i równie ciężkie ale jak sobie myśle że to ja miałbym być tym co sie zajmuje domem a żona by pracowałe to jakoś tak dziwnie....

jak dla mnie zdecydowaie cięższa byłaby praca prz dzieciach i domu. Wolę pracę zawodową gdzie ludzie mnie szanują,a sama mam wytyczone prawawa i obowiązki. Poza tym dzieci to młe potworki. Do borzechowa przyjechał kolega z młodszym bratem [którego dopiero teraz miałam"przyjemność" poznać]...to był trzy i pół letni demon!!!! Próbował bratu odgryźć głowę,pluło stole,a potem po nim jeździł brzuchem,każdy wybryk był skwitowany głośnym rykiem /piskiem...poza tym wyginał każde okula ry w opływowy kształt i się rozbierał...damn....

Cytuj
gorzej jak by ci zrobili coś gorszego np. gwałt.....

wiesz...chyba wolałabym być zgwałcona niż żyć ze swiadomością, że jakieś drechy zatłukłytanta na śmierć przez mnie [bo by ich zatrzymywał]

Cytuj
Jeśli matka opuszcza swoje dziecko, oddaje go do adopcji, porzuca, to nie wiem, gdzie podział się cały ten instynkt macierzyński. A co ty na to, gdy to facet opiekuje się dziećmi sam? Bo żona odeszła, umarła itd? Ojciec też ma ten instynkt...

często to właśni ojciec ma instynkt silniejszy niż matka...zresztą widać to już po samym pragnieniu "chce mnieć syna". Taki naturalny popęd do przedłużenia rodu i gatunku. Z tym,że wydaje mi się, że facet ma to dopiero jak już dziecko się urodzi,a kobieta jeszcze jak jest w ciąży...

Cytuj
Bonus... Widzialeś kiedyś, by jakiemukolwiek zwierzęciu żyło się latwo?

Wręcz przeciwnie...człowiek w ciągu tych tysięcy lat w pewnym stopniu oswoił naturę i inne gatunki uniemożliwiając im oswojenie siebie...oczywiście-dalej może się bać niedźwiedźia ,ale to niedźwieć ma większe poody,żeby bć się człowieka...

Cytuj
Odróżnianie dobra od zla? <zwierzęta jakoś się nie zastanawiaja, czy zabite przez nich stworzenie ma rodzinę... a czlowiek i owszem... my potrafimy ulegać instynktom - vide morderstwa, gwałty /pożądanie/ itd, ale również i mu się przeciwstawić - życie w celibacie>.

To nam przychodzi dopiero na skutek życia w społeczeństwie i wychowanie. Gdyby np. odizolować dziecko od świata, nie zastanawiałoby się czy zabicie czegośtam jest złe byle by mieć jedenie i przeżyć

Poza tym człowiek zabijając zwierze też nie zastaniawia się,czy miało ono rodzinę itp. Po prostu zabicie przedstawiciela innego gatunku na ogół nie liczy jako coś złego...to jak ze zwierzętami,bo np wilk też rzadko zabija wilka

Cytuj
Zwierzeta maja rywalizację jedynie wśród swego stada - to wszystko. Oni zabiajają, by żyć, my, by coś osiągnąć

Nie tylko. Często jedno stado tłucze się z dreugim też po to by coś osiągnć-np. dostęp do wody,lepsze tereny łowiecki itp.

Cytuj
Zwierzęta nie są ciekawe świata - trzymaja się swoich terytoriów, dopóki mogą przetrwa - zaś człowiek będzie starał sie ułątwić sobie życie, sprawić, by było przyjemniejsze... Bedzie chcial zobaczyć, co jest za tą górą setki mil dalej...

Znowu się nie zgodzę-młode są bardzo ciekawskie,a i dorośli migrują w poszukiwaniu np. lepszej nory,żeby samic mogła urodzić szczeniaki w wygodniejszym miejscu...co prawda nie robią nic bez powodu,a człowiek podróżuje dla własnego widzimisie

Cytuj
Dla dziecka nie liczą się opinie innych ludzi, dla upośledzone, kalekiego tym bardziej - tysiąc słów obcych ludzi nie zrani go gorzej, niż jedno ze strony matki...

Do pewnego czasu tak będzie,ale potem dziecko zaczęło by się pytać "mamusiu-dlaczego nie jestem taki jk inni?" Wtedy jeszcze matka może je uspokoić,ale potm nadszedłby czas gd dziecko zacznie spotykać i bawić się z rówieśnikami,a oni go nie zaakceptują,bo jest inny i będą się z niego wyśmiewać...dzieci potrafią być jescze okrutniejsz niż dorośli...właśnie przez swoją "niewinną" dziecięcą szczerość. Potem dziecko dorośnie i nie będzie zdolne do samotnego i samodzielnego życia..zawsze będzie na czyimś rachunku i zawsze będzie niezrozumiany i ceirpiący...poza tym kiedyś ta matka , od którj dobre słowo się liczyło umrze i na świecienie zostaie już nikt.

Cytuj
Zresztą, jakim prawem mozesz tak łatwo decydowac za dziecko, by oszczędzić mu bólu? Może one chce żyć?

Może i chce póki nie pozna ludzi i okrutnego świata...poza tym liczy się też szczęście matki,a przeżycia całego swojego istnienia na opiece nad niedorozwiniętym dzieckiem raczej nie uszczęśliwi przyszłej mamy [która może mieć np. dwadzieścia pare lat i przez jakieś sześćdziesiąt kolejnych będzie uwiązan]

Cytuj
Moze nawet nie bedzie zdawało sobie z niego sprawy?

może i do czasu nie będzie ale świat i inni ludzie szybko go uświadomią...

Cytuj
Pomyśl, gdyby nagle twój rodzic popełnił samobóstwo, bo nie chciałby ci przez przypadek przeszkadzać w kareierze...

Bez przesady...nie chodi o samobójstwo,ale widziałam wystrczająco dużo zgryźliwych staruszków,którzy mieli gdzieś,to,że ich dzieci też muszą pożyć. Np matka sąsiadki była już tylko leżąca i przy łóżku miała dwoneczek...którym nawalała cały czas....w końcu sąsiadka nie mogła  dosłowni wyjść z domu i nie maiła życia...

Cytuj
Dla dziecka, osoby dorosłej, to nie problem opiekować się własnymi rodzicami - to nawet pewien dług, który splacamy za ich czas, pracę i opiekę nad nami, gdy byliśmy bezbronni.

W naturze jest tak,że młodzi w pewnej chwili muszą opuścić rodzinne gniazdo i się usamodzielnić....zacząć żyć na własny rachunek,a rodic echyba nie powinni im utrudniać rozwinięcia się i założenia własne rodziny

Cytuj
są siłownie, róźne kursy samoobrony, pałki, broń itd.

większość z tego jest śmiechu warta...często uczą ,co trzeba zrobić,ale tak na prawdę w sytuacji zagrożenia człowiek traci głowę i już nic nie umie...poza tym te kursy to tylko praktyka na spokojnie i potem wychodzi taki kursant myśąc,że jest silny...i za pierwszym rogiem dostnanie w łeb,bo będzie myślał,że d radę

Cytuj
Ja nie oczeukuję pomocy od innych, niech nikt jej nie oczekuje odemnie.

bardzo proste,ale czy mógłbyś patrzeć spokojnie jak tną ci kumpla? Prezykjaźń polega na tym ,żeby sobie pomagać...nie chodzi nawet o rzucanie się samemu na bandę zbirów,ale sam telefon na policję itp. może nieco pomóc

Cytuj
Po za tym zawsze śmieszył mnie jeden fakt - tlum ludzi, jedna osoba grozi drugiej, wraz z paczką 3 kolesi. Nikt mu nie pomoze, nawet, jeśli dostanie baty. Czemu/ By samemu nie dostać. Ludzie nie potrafia się w tych czasach poświęcach, w końcu tlum z łątwością by załatwił tych kolesi, nieprawdaż?

Najgłupsza sytuacja byłaby jakby jeden taki z tłumu się wyrwał i chciał pomóc mając nadzieję,że reszta ruszy za nim i wspólnie rozpykają bandziorów....a reszta nie ruszyłaby tyłków...damn....zresztą nie ma tu co czekać na jednego bohatera,bo skoro kolesi jest np. 3,to już trzy inne osoby miały by szansę

Cytuj
Ma rację. Kobiety lubią coś takiego - obrona honoru itd. Widać, ze stereotyp rycerza w lśniącej zbroi, stajacy w obronie ukochanej, nadal ma silne korzenie w społeczeństwie.

Może nie rycerza,ale osobnika silnego...dobór naturalny. Oczywiste,że dsamica raczej nie wybierze kogoś,kto nie będzie w stanie jej obronić chyba,że sama ma warunki,żeby bronić jego]

Cytuj
Zależy, jak blisko jesteśmy zwiżanymi ze znajomymi. Oni czują się dobrze, bo nam pomogli, więc to jest wymiana - ja nie będę się czuł źle z tym, wiedząc, ze mi pomógł najlepszy przyjaciel. Wprost przeciwnie - będę mu wdzięcznym

OK..ale zawsze będzie tak potrzeba spłacenia długu...poza tym jeszcze trzeba wziąć pod uwagę "rozmiar" przysługi. Np. czym spłacisz pożyczkę tysiąca złotych poza pieniędzmi [no i może uratowaniem pryjacielowi życia,ale to się nie liczy :P ]

Cytuj
A tak swoją drogą, na temat tego bezstresowego wychowania - czasami uderzyć trzeba, czasami nie... Ale czy ktoś kiedyś pomyślał na tym, by choć raz porozmawiać z dzieckiem?

gorzej,że czasami [często] dziecko nawet nie chce słuchać starszych...uważa,że ich sposób myślenia jest inny,przestarzały...i spróbuj się z takim dogadać,...

Cytuj
Nie mówi się dziecku - nie bierz tego, bo to be - ale wytłumaczyć mu znależy powoli, że ma tego nie brać, bo straci siły, władze w rękach i nasączyć jego główkę prawdą, której nawet nei zrozumie - wtedy, nawet jeśli nie będzie pamiętał tych słów, to od razu skojrzay go z czymś nudnym i mało ciekawym

W tych czasach już każde dziecko wie co robią z człowiekiem papierosy, alkohol itp. . Rodzice praktycznie nie mają już czego tłumaczyć...wpływ środowiska młodzieżowego jest za silny i ciągle przybywa młodych pijaków/palaczy,bo alkohol i papierosy są ogólnie zakazane w społeczeństwie [nie tylko przez rodziców] dla niepełnoletnich...i nawet jak rodzic nic nie mówi,albo tłumaczy i nie zabranie dalej zostają kuszącym owocem zakazanym

Cytuj
Jeśli zrobiłbym to w twojej obronie? Jak na przykład - nie chciał, byś z nim walczyła z drechami, to też? Wtedy jego całe poświęcenie pójdzie na marne... Jakbyś się czuła?

Taaaa...w mojej obronie da mi w mordę...gratulacje...napastnicy sami by stanęli jak w ryci ze ździwienia...chłopak oszczędza im kłopotów sam spuszczając bęcki swojej dziwczynie XD

Cytuj
Też mam je gdzieś, bo zależy mi na ciepłym łóżeczku, a im na odrobinie zabawy... Jeśli się z dzieckiem rozmawiało - moze przyjść, zapytać, jak się czujesz... O ile też się czasami o to pytami.

przyjdziesz spytać jak miną dzień...odpowiedz-dobrze i dalej grają w jakąś nawalankę...świetny kontakt z rodziną


Cytuj
Jaki model, ciebie, nie przeraża?

ja i mój pies :F

Cytuj
Ja się nie spotkłąem, by żul bil się z żulem o byle słowo

No widzisz...a ja się spotkałam. Pod wpływem alkoholu człowiek staje się zarówno bardziej szczery,spontaniczny i warażliwy na uwagi innych. Przez to zdecydowanie łatwiej o bójkę niż gdy człowiek jest trzeźwy i stara się nie słyseć/lekceważyć głupie komentarze

Cytuj
Godność... Mow mi tak jeszcze, jak nie będziesz miała gdzie spać, co zjeść, a każdy dzień, to nowe problemy.

jasne,ale czy mało jest takich ludzi,którzy przez samych siebie wszytsko stracili? Przepili, stoczyli się itp..albo czy mało jest rodzin,które nie pracują [nawet nie starają się znaleźć pracy],a wystawiają swoje dzieci na żebry,żeby inni się litowali...ja osobiście brzydzę się kobietami,które żebrają na zimnie z malutkimi dziećmi zamiast znaleźć im jakieś ciepłe miejsce [chociaż tak na prawdę wiele z nich ma domy,a dzieci po prostu bardziej "chwytają z serce" przechodniów]

Cytuj
Czy dziewczyna zwroci uwagę na kogoś, kto jest niewidoczny przez unikanie wszelkiej stycznośc z nią i z resztą społeczeństwa?

Bez przesady..takiego to dziewczyny nie widzą,bo po prostu nie wychodzi na ulicę...zresztą to mi troche tant przy konsoli przypomina :F

Cytuj
A moze kretyn pod maską skrywa kogoś interesujacego, ale stwierdził, że będzie miał więskze szanse, udajac kogoś innego? W końcu każdy z nas coś chowa - i nikt przy zdrowych zmysłach nie powie na wieczorku zapoznawczym, że slabe stopnie w szkole, pisze poezję itd... W koińcu każdemu zalezy, by pokazać się od jak najlepszej strony.

Mo.że i skrywa,ale pierwsze wrażenie odgrywa ogromną rolę...jak wyskoczy mi facet, który będzi traktowł mnie jak kretynkę i co rusz rzucał tekstami typu "maleńka" "bejbi" itp.,to potraktuję go jak worzącego się kretyna i nie będę chciała mieć z nim więcej kontaktu...i może sobie wiersze pisać

Cytuj
to jakim cudem wogóle wpadł w ten nałóg?

Może chwila załamanie....krótkotrwły impuls....załamanie nerwowe...depresja...gorzej,że trudno na odwyku znowu nie mieć depresji

Cytuj
przecież każda religia surowo tępi samobójców,

W niektórych kulturach jest odbierana jako odwaga i honorowa śmierć [np. japonia]. Lepiej umrzeć niż wydać swoich na torturach.

Cytuj
Nie bał bym się dac podpalić, wiedząc, że nie przyplacę tego życiem

 jak chodzi o podpalenie,to nigdy! Nawet jeśli miałby to być numer kaskaderski...śmiuerć prze spalenie jak dla mnie jest jedną z najstraszniejszych...najbardziej bolesna, a człowiek jest wtedy najbardziej bezbronny...nie licząc samej paniki

Cytuj
Ale istnieje prawdopodobieństwo, że ten cholerny kierwoca się zatrzyma i zdążę - i tę szanse wykorzystam.

też bym skakała..tyle tylko,że jakby mni trafił,to wolałabym już umżeć niż być kaleką ebz posady,dla ktrej ryzykowałam i na dodatkek bez możliwości samiodzielnego życia

Cytuj
Chyba raczej Yes, My Mistress...

NIe znasz mnie XD

Cytuj
Ja się uzależniłem od słodyczy... wiem, że to głupie, ale cholera nie mogę zerwać... jak jakiegoś dnia nie wrąbie batonika jakiegoś albo czegoś w tym stylu, to mną trzęsie... no ale kumple są uzależnieni od papierosów i piwa, więc chyba nie jest ze mną najgorzej... poza tym uważam, że mam silną wolę i dałbym radę rzucić nałóg, gdyby mi na tym naprawdę zależało (na tym ze słodyczami mi tak bardzo nie zależy...

Ja np. lubię się sprawdzać...też kocham słodycze,ale czasami specjalnie robię sobie tydzień bez słodkości,żeby sprawdzić czy wyytrzymam...czy mam wystarczająco silną wolę. Poza tym jestem uxzależniona od czerwonej herbaty i właśnie sobie przypomniałam,że nie próbowałam jej odstawić :F ...ale to chyba nie byłoby dla mnie najlepsze,bo mam strasznie nieskie ciśnienie [nawet 73/42 miałam] i powinnam pić coś pobudzającego...a kawe nie znoszę,więc zostaje tylko herbata w dużych ilościach

Cytuj
ale postanowiłem kiedyś, że nie zapalę papierosa.

to ja sobie to postanowiłam [po tym jak tta dał mi spróbować papierosa jak byłam mała..."tylko dobrze się zaciągniej...wiesz-tak wciągnij dymek do płuc"...hooolly shit...więcej tgo nie tknę!

Cytuj
rozważam perspektywę zamieszkania w górach, w jakiejś pustelni

ciekwe po jakim czasie stałbyś się jak zwierzątko...poza tym pamiętaj,że pustaelnia oznacza odcięcie się od wynalazków ludzkości,więc od razu pocałuj swoją konsolę w padzika na pożegnanie XD

Cytuj
zasłonić bliską mi osobę przed strzałem, choćby mnie to miało kosztować życie. Chyba wiem czemu..... bo jakby ta kula trafiła to osobę, to bym do końca życia się za to obwiniał i miał wyrzuty sumienia... wolę zginąć niż męczyć się z tym przez resztę swych dni...

Poza tym to zasłanianie to często instynkt...np. jak coś w twoim kierunku leci [weźmy np. poduszkę] zawsze starasz się to złapać

Cytuj
Na co inny ktoś mógłby odpowiedzieć, że istotnie, ale ludzie mają to wszystko bardziej.....

za to one mają lepiej rozwinięty instynkt i część zmysłów,więc nie bądź taki mądry :F

poza tym trudno stwierdzić,czy zwierzęta mniej czują


Cytuj
w świecie zwierząt dzieci upośledzone umierają, bo tak jest lepiej względem ewolucji. Tylko najsilniejsi mogą przetrwać, takie są prawa w świecie zwierząt. No i przez cud/przekleństwo humanitaryzmu i ogólny rozrost kultury ludzie przestali postępować w ten sposób, ponad wszystko stawiając życie ludzkie (przynajmniej w teorii, bo w praktyce różnie było). Oto i główny powód zahamowania biologicznej ewolucji, ale oczywiście nie zrozumcie mnie źle, nie uważam, żeby było to złe. Jest poprostu bardziej naturalne.

Dzięki temu wadliwe geny nie przenoszą się dalej...co by było gdby dałny zaczęły się nagle maowo rozmnażać?! Potem dałn stałby się coraz powszechniejszy,więc i naturalniejszy i w końcu byłby normalny...ludzie normalni krzyżowaliby się z dałnami i całe społeczeństwo by się zdałniło [perfect world] :devil:  :lol:

Cytuj
5 lub 6 miesięcy (licząc od począcia, nie od narodzin), nie jest dla mnie istotą ludzką i kobieta ma prawo nie zdecydować się na jego urodzenie, jeżeli nie jest na to gotowa

Taaaa...o ksiądz nam na religii wciskł,że używnie środków antykoncepcyjnych jest już grzechem :lol:  Bo to jakieś tkie wczesnoporionne itp...dla mnie dziecko staje się dzieckiem właśnie ok 7 miesiąca...i nawet jeśli ta istota czuje, to nie dałabym jej sobie zniszczyć życia...oczywiście później bym jej nie zabiła,ale też wątpię żebym ją zatrzymała...wiem...mój instynkt macierzyński sucks..przynajmniej na razie

Cytuj
tak swoją drogą, na temat tego bezstresowego wychowania

Wszystko tylko nie to! Do dziecka też trzeba mieć mocną rękę,żeby taki mały potworek nie wyrósł...jeśli za dużo dzieciak może,to jeśli jest bystry,to wykorzysta to potem. Np. dziecko mojj kuzynki doskonale wiedziało z kim może zaczynać-zostawało tylko ze mną-siedziało cichutko...przycodziła kuzynaka-rozdzierało się,żeby je wzięła na ręce itp....

Cytuj
W takim razie się nie różnimy... kto tu mówił o szybkim zabijaniu? Nawet mi to przez myśl nie przeszło.. brrr.... przynajmniej godzina z spędzona z ostrymi, ciężkimi, tępymi, żrącymi, gryzącymi, wypalającymi i niesterylizowanymi przedmiotami i danym osobnikiem to minimum... normalnie bym skonfrontował jego wytrzymałość, ze swoją wyobraźnią i był ciekaw co się pierwsze wyczerpie.... ale chyba znam odpowiedź.

To chyba byś mnie na imprezę zaprosił! Proszę, proszę,proszę :devil:

Cytuj
Czy oddajecie się w ich ręce, bądź walczycie, wiedząc, że wasi bliscy będą niewyobrażalnie cierpieć, jeśli schwytają ich żywcem.... Czy może żeby ulżyć im w cierpieniu, sami aplikujecie im szybką i bezbolesną śmierć? Czy to też jest sposób na ratowanie bliskich?


A jest tylne wyjście? :F

A tak na serio,to zawsze jest nadzieja jeśli np. mamy ładną córkę,to może wódz nieprzyjacielskich wojsk zakocha się w niej/po prostu stwierdzi,że jest niezła i ożeni/weźmie na nałożnicę [zależy czy bajka/cy realnie]...i modlimy się żeby nie był gejem

Cytuj
Zwierzęta walczą pomiędzy sobą - choćby o pozycję w stadzie. I nieradzko się zdarza, że zabijaja przeciwnika

to mi trochę przypomina skini vs. punki itp....też nie żadko się zabijają...z tym,że zwierze stara się zapewnić przeciwnikowi szybą śmierć [chociażby po to ,żeby się nm jak najszybciej posilić] i nie tortururują....jeden plus,to to,że skin raczej punka będzie brzydził się zjeść.

 
Cytuj
Bo u mnie w domu

U mnie pracuje tylko tata i zarazbia na tyle sporo,że żyjemy bez większych wyżeczeń....więc mama ,nie musi pracować [ a nawet jakby musiała to i tak raczej pracy by nie znalazła żadnej,która by jej pasowała...śmiać się chce,że ludzie zwyższyym wykształceniem mają pracować w sklepach czy zaiatać ulice..a moja mama jest osobą,która szukałaby czegoś co by jej zupełnie pasowało]...ogólnie stereotyp rodziny jest u nas raczej zachowany-tata do pracy,mama w domu,ale mi by takiem życie nie odpowiadało [szczególnie,że mam berdziej męski charakter niż mój ciotowaty brat :F ]

Cytuj
Jeśli dany członek mojej rodziny, akurat jest bliskiego, nie wiem, slepu, to zazwyczaj kupuje mi to, czego potrzebuje

U nas na ogół ktoś jest do sk,lepu wykopywany [tak jk ja przed chwilą] i kupuje wszystko doa wszystkich...chyba,że np. mój brat idzi gdzieś sam/z kolegą,to jak powiem co ma kupić i dam kasę ,to kupuje [gorzej jak kupi np. płytki Apollo]

Cytuj
jeżeli chodzi o ewolucję, a byłbym nawet w stanie stwierdzić, że się cofamy

obstawiałabym raczej,że stoimy w miejscu...część pokoleń jest porąbana,ale po nimi przychodzą następne i następne-część [ogólnie] lepsza,część gorsza...poza tym trzeba brać pod uwagę poszczególne jednostki i problemy,które dawniej nie były znane [np. dopiero ostatnio tak strasznie pedofilię nagłośnili,a kiedyś to była norma-n. Dante i Betrice,Petrarka i Laura...]

Cytuj
- jeden na jeden?

haha! Nawet jakby któryś drech się n coś takiego zgodził,to i tak zaraz po tym jakby się go sprało,to miabyś n plecach pozostałą dwudziestkę :F

Cytuj
Skoro i tak zginą, będą torturownia... Wybralbym walkę,

Gorzej jakbyś ty walcył i szybko cię zabili [alb zrobili kadłubka i potem zaczęli torturować],a twoja rodzina została by zgwałcona, poćgana i spalona jeszcze żywcem :/

Cytuj
Zresztą z przedstawicielem jakiegokoliwiek kraju, dajmy na to afryki też nie mógłbyś się porosumieć

Ludzie na szczęści nadają na podobnych falach i tak na prawdę można się porozumieć z mieszkańcem każdego/prawie każdego kraju...np. za pomocą obrazków, czy nawet samych gestów.

Cytuj
Zwykły człowiek zawsze je ma. A mowa o zwykłych ludziach, prawda? Podczas wojny o tym nie myslisz - ale ona się kiedyś kończy

Zależy jeszce jak się zabija. Czy masz strzelić komuś w łeb z bliska i widzieć jak mu mózg wypływa,czy zrzucić sobie npalm z samolotu...nie widzisz twarzy ofiar,nie wiesz ile ich zginęło i mniej cię oni obchodzą...

Cytuj
jak można czerpać jaką kolwiek przyjeność z czegoś takiego...

wiesz mi,że zemsta też czasami jest słodka...nie chodzi oczywiści o mszczenie się o byle co np.pomyliłam się w twoim nicku [ ;P ], czy nadepnę ci na nogę,ale np. jakbyś mi zabił rodzinę,to wiesz mi-zrobiłabym wszyski żebyś cierpiał jak najbardziej

Cytuj
dzięki tym badaniom hitlerowców medycyna wiele się anuczyła

Wiele firm farmaceutycznych się rozwinęło..np. ostatnio gdzieś krążyło zamówienie na żydowskie kobiety do badań typu : "niestety ostatnio dowiezinadwudziestka kobiet nie przeżyła. Czekamy na następny transport"



 

 

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #248 dnia: Sierpnia 25, 2005, 08:10:29 pm »
Nie chciało mi się specjalnie odpowiadać, ale jako zobaczyłem, że Hisoka napisała posta na ponad 20k znaków, to stwierdzam, że coś z tym, trzeba zrobić...

Cytuj
wiesz...chyba wolałabym być zgwałcona niż żyć ze swiadomością, że jakieś drechy zatłukłytanta na śmierć przez mnie [bo by ich zatrzymywał]

Oj... to znaczy, że jest tutaj powód do kłótni... stanowczo mówię nie, i mimo tego, że jestem człowiekiem ugodowym i z natury spokojnym, w tym konkretnym wypadku mówię ci, żebyś się wypchała. Mamu tu pewien problem z moją mentalnością. Gdyby ktoś cię zgwałcił, a ja nie mgóbym go powstrzymać, to nie potrafiłbym ci spojrzeć w twarz... nie potrafię sobie wyobrazić niczego straszniejszego od takiej wizji i taka sytuacja byłaby tak wielką plamą na moim honorze, że zacząłbym rozważać seppuku... tu już nie chodzi o stereotypy, ale o pewne naturalne role. Jesteś kobietą (wbrew pozorom hehe), a ja jako mężczyzna mam obowiązek cię bronić. To, że by mnie stłukli naprawde by mi nie robiło, tak długo, jak ty byś była bezpieczna... i cokolwiek mi na to odpowiesz, swojego zdania nie zmienię. Jeżeli w jakieś kwestii mogę być nieustępliwy, to będę w tej.

Cytuj
Może nie rycerza,ale osobnika silnego...dobór naturalny. Oczywiste,że dsamica raczej nie wybierze kogoś,kto nie będzie w stanie jej obronić

Potraktuję to jako komplement (nie odpowiadaj... nie psuj mi humoru hehehe)

Cytuj
Taaaa...w mojej obronie da mi w mordę...gratulacje...napastnicy sami by stanęli jak w ryci ze ździwienia...chłopak oszczędza im kłopotów sam spuszczając bęcki swojej dziwczynie

Myślę, że tak daleko bym się nie posunął, ale jestem pewien, że byłbym w tej sytuacji bardzo stanowczy...

Cytuj
Bez przesady..takiego to dziewczyny nie widzą,bo po prostu nie wychodzi na ulicę...zresztą to mi troche tant przy konsoli przypomina

<blady zombie z pokrążaonymi oczami obraca się powoli> eee? Jaaa? Nieeeeeeee.....

Cytuj
jak wyskoczy mi facet, który będzi traktowł mnie jak kretynkę i co rusz rzucał tekstami typu "maleńka" "bejbi" to potraktuję go jak worzącego się kretyna i nie będę chciała mieć z nim więcej kontaktu...

człowiek momentami żałuje, że takich dziewczyn nie ma więcej.... może by wtedy dresiarze wyginęli z braku potomstwa...

Cytuj
jak chodzi o podpalenie,to nigdy! Nawet jeśli miałby to być numer kaskaderski...śmiuerć prze spalenie jak dla mnie jest jedną z najstraszniejszych...najbardziej bolesna, a człowiek jest wtedy najbardziej bezbronny...nie licząc samej paniki

No cóż.... śmierć od płomieni jest na trzecim miejscu "najmniej fajnych rodzajów zgonów"... na pierwszym miejscu ciągle pozostaje śmierć w próżni, a na drugim śmierć głodowa/z pragnienia...

Cytuj
Ja np. lubię się sprawdzać...też kocham słodycze,ale czasami specjalnie robię sobie tydzień bez słodkości,żeby sprawdzić czy wyytrzymam...czy mam wystarczająco silną wolę.

Hmm.... czyżby wyzwanie? Też mam sprawdzić swoją wolę?

Cytuj
ciekwe po jakim czasie stałbyś się jak zwierzątko...poza tym pamiętaj,że pustaelnia oznacza odcięcie się od wynalazków ludzkości,więc od razu pocałuj swoją konsolę w padzika na pożegnanie

Hmm.... trzeba będzie zbudować jakieś palety słoneczne albo wiatrak, żeby mieć jakieś źródło prądu...... albo długi przedłużacz bym wział ze sobą hehehehehe.... ale czasami naprawde zastanawiam się jakby się żyło gdzieś w górach, poświęcając się konteplacji wszystkie wewnątrz i na zewnątrz... pewnie byłoby to strasznie nudne, ale są chwile, kiedy tęsknie do czegoś takiego...

Cytuj
Poza tym to zasłanianie to często instynkt...np. jak coś w twoim kierunku leci [weźmy np. poduszkę] zawsze starasz się to złapać

Insyknty są ustawione na to, żeby bronić własne życie. Ja mówiłem tutaj o obronie życia kogoś bliskiego (w domyśle ciebie), a to już z instyntem samozachowawczym wiele wspólnego nie ma.

Cytuj
za to one mają lepiej rozwinięty instynkt i część zmysłów

Wolę inteligencje od instynktów, a na wydajność własnych zmysłów nie narzekam.... ludzie mi od dziecka mówią, że komputer psuje oczy, a póki co moje zmysły działają znakomicie...

Cytuj
więc nie bądź taki mądry

Przepraszam... taki topic....

Cytuj
To chyba byś mnie na imprezę zaprosił! Proszę, proszę,proszę

Czuj się zaproszona

Offline qiax

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
  • God
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #249 dnia: Sierpnia 26, 2005, 10:57:37 am »
Hidinobonisolokirika:

Cytuj
ja do paprania się zdecydowanie nie nadaję...mam zbyt wrażliwy nos.

Ponoć człowiek może wstrzymać oddech na parę chwil.

Cytuj
jak dla mnie zdecydowaie cięższa byłaby praca prz dzieciach i domu. Wolę pracę zawodową gdzie ludzie mnie szanują

Na szacunek trzeba sobie zapracować/zasłużyć. Ciekawi mnie, jaka to praca, gdzie już na starcie cieszyłabyś się szacunkiem swoich współpracowników, skoro nie potrafilabyś sobie na niego zasłużyć u własnych dzieci. Niektóre z nich szanują swoich rodzciów, inne nie. A potem taki się dziwi...

Cytuj
a sama mam wytyczone prawawa i obowiązki.

W pracy masz narzucone prawa i obowiązki. To taka drobna róźnica. Gdy będziesz mieszkała sama, wtedy dopiero mozesz napisać, ze sama wytyczasz sobie prawa i obowiazki, bo jeżeli z kimś - to zawsze są to jedynie kompromisy. No chyba, że jesteś strona dominującą, to wtedy narzucasz innym domowniką swoje prawa i obowiązki.

Cytuj
Poza tym dzieci to młe potworki.

Które się potem staja dużymi potworkami? To raczej zależy od tego, czy rodzice potrafią je odpowiednio wychować.

Cytuj
wiesz...chyba wolałabym być zgwałcona niż żyć ze swiadomością, że jakieś drechy zatłukłytanta na śmierć przez mnie [bo by ich zatrzymywał]

Ta, nie wiem, jak czulaby się normalna dziewczyna, do tego przypuśćmy dziewica, będąc gwałconą na oczach swojego chłopaka, bądź gdy ten da nogę. Naprawdę, bardzo ciekawe. A juz bardziej mnie ciekawi, jak czułby się jej chłopak, który by tylko się temu przyglądał, bądź dał nogę - najwidoczniej strach przed pobiciem, śmiercią w obronie ukochanej, poszedł się... hmm... kochać.

Cytuj
często to właśni ojciec ma instynkt silniejszy niż matka...zresztą widać to już po samym pragnieniu "chce mnieć syna".

Sprecyzuj, czy masz na myśli: instynkt macierzyński, instynkt ojcowski, czy instynkt zwierzęcy <chęć przedłuzenie rodu i inne takie brednie>.

Cytuj
Z tym,że wydaje mi się, że facet ma to dopiero jak już dziecko się urodzi,a kobieta jeszcze jak jest w ciąży...

Ta. Matka kocha dziecko, bo jest, zaś na miłość ojca, musi ono sobie zapracować/zasłużyć.

Cytuj
oczywiście-dalej może się bać niedźwiedźia ,ale to niedźwieć ma większe poody,żeby bć się człowieka...

Niedźwiedź wie, czemu ma się bać człowieka, czy ten jego strach jest podobny do tego, gdy widzi inne zwierzę? Bo ciekawi mnie, czy maja w tym lesie szkoły dla małych niedźwiadków. Nasz strach pochodzi od tego, że zdajemy sobie sprawę z grożącego nam niebiezpieczeństwa, zaś zwierzęcia od tego, ze nie wiem, z kim ma do czyniania <no chyba, że widzialo wcześniej - wtedy to już tylko ratowanie przez niego życia, instynkt>.

Cytuj
To nam przychodzi dopiero na skutek życia w społeczeństwie i wychowanie. Gdyby np. odizolować dziecko od świata, nie zastanawiałoby się czy zabicie czegośtam jest złe byle by mieć jedenie i przeżyć

Na mojej twarzy zagościł w tym momencie wredny uśmieszek. I tym się czlowiek róźni od zwierzęcia - dostosowuje się do otaczającego go środowiska. Idąc twoim przykładem: zabierz na wychowanie na przyklad tygrysa. Ciekawi mnei, czy nauczysz go pisać, mówić, myć się, ewentualnie, czy zostanie wegetarianiem.

Cytuj
Poza tym człowiek zabijając zwierze też nie zastaniawia się,czy miało ono rodzinę itp.

Ponieważ pojecie "rodzina" w przypadku człowieka, nieco się róźni od tego, jaki reprezentuja sobą zwierzęta.

Cytuj
Po prostu zabicie przedstawiciela innego gatunku na ogół nie liczy jako coś złego...to jak ze zwierzętami,bo np wilk też rzadko zabija wilka

Tak samo, jak zabicie inne człowieka o innym kolorze skóry/poglądach/inne, bądź upośledzonego dziecka. To tylko kwestia przyzwyczajenia. Dla was zabite zwierzę, znaczy tyle, co produkt na wystawie sklepowej. Ciekawi mnie, ilu z was mogło by przypatrywać się, jak odrąbuje się siekierą głowę np: królika <kilka razy, gdyż za pierwszym nie często się to udaje>, potem obedrzeć go ze skóry, nastepnie pozbawić organów wewnętrznych, ugotować, przyozdobić, na końcu zaś zjeść. Na początku to moze i szokować <wtedy niektórzy zostaną wegetarianinami>, ale z czasem stanie się to tak samo naturalne, jak zaprzeczenie sobie herbaty.
To jak żołniesz, szkolony po to, by zabijał - jeśli trening będzie skuteczny na tyle, by wyprać z niego emocje, by mógł stworzyć sobie barierę oddzielającą świadomośc tego, czego się dopuścił. Jeżeli trening będzie niewystarczajacy, dopadną go wyrzuty sumienia. Tak samo jest w przypadku rzeźnika - kwestia przyzwyczajenia, trening w zabijaniu zwierząt. Po prostu to robi. Tak samo lekarz <dopuszczający się aborcji>. Po prostu to robi - na życzenie "matki". Każdy byłby zdolny do zabicia drugiego człowieka, o ile zostałby w tym celu wyszkolony, badź zmusiły by go do tego okoliczności. Wyrobia sobie tę barierę, zabiją, a potem będą prowadzić w miarę normalne życie. To, że kiedyś dopadna ich wyrzuty sumienia, to juz zalezy od samego człowieka.

Cytuj
Nie tylko. Często jedno stado tłucze się z dreugim też po to by coś osiągnć-np. dostęp do wody,lepsze tereny łowiecki itp

Dostęp do wody, tereny łowieckie - to w końcu zapewnia zwierzętą przetrwanie.
Wojna o szlaki handlowe - zapewnia człowiekowi jedynie szybsze przetransportowanie np: przypraw. Bez nich przeżyje, w końcu mięso zje. Ale z nimi potrawa będzie smaczniejsza, a wojna przyniesie dochody kupcą. Czyli: prowadzą wojnę, by coś osiągnąć, nie, by przeżyć.

Cytuj
Znowu się nie zgodzę-młode są bardzo ciekawskie,a i dorośli migrują w poszukiwaniu np. lepszej nory,żeby samic mogła urodzić szczeniaki w wygodniejszym miejscu...

Znowu się uśmiecham. Jeżeli zwierzęciu nie będzie brakowało niczego, co zapewni mu przetrwanie, nie będzie świadomie zmieniało swego terytorium na inne. Po prostu to co ma, wystarcza mu. Człowiek natomiast, zawsze ma nadzieję na coś lepszego. Młode są ciekawe światy, na początku, zaś później, wystarczy im to, co pozwala im przetrwać. A u człowieka - jest ciekawy od początku, a w niektórych przypadkach, do samego końca.

Cytuj
Cytuj
co prawda nie robią nic bez powodu,a człowiek podróżuje dla własnego widzimisie

trzymaja się swoich terytoriów, dopóki mogą przetrwa - zaś człowiek będzie starał sie ułątwić sobie życie, sprawić, by było przyjemniejsze... Bedzie chcial zobaczyć, co jest za tą górą setki mil dalej...

Niesamowite, już o tym pisałem.

Cytuj
Do pewnego czasu tak będzie,ale potem dziecko zaczęło by się pytać "mamusiu-dlaczego nie jestem taki jk inni?"

"Bo miałeś pecha.". A poważnie: należy mu wyłumaczyć jego chorobę. Na czym ona polega, jak to się stało. Taka poważna, pierwsza, rozmowa moze zostać przeprowadzona na wiele sposobów i wiele czynników ma wpływ na to, co mu powiemy.

Cytuj
Wtedy jeszcze matka może je uspokoić,

Czym? Że każdy jest inny, a on jest inniejszy? Po co owijać w bawelnę? Lepiej niech dowie, co mu dolega od własnych rodziców, niż żeby został brutalnie oświeconym przez swych rówieśników, bądź obcych mu ludzi.

Cytuj
e potm nadszedłby czas gd dziecko zacznie spotykać i bawić się z rówieśnikami,a oni go nie zaakceptują,bo jest inny i będą się z niego wyśmiewać...

Czy sądzisz, ze dzieci nie śmieją sie również i ze zdrowych? Ach, wybacz, zaśmiałem się przed chwilą... Gdyby rodzicie nauczyliby ich takiego pojęcia jak tolerancja <w co wątpię, bo niektórzy go nie znają, bądź nie chcą poznać>. Wychodzi dziecko na ulicę i to od niego zależy, jak ma wykorzystać zdobytą wiedzę. Ale takową, musi najpierw posiadać. Zresztą, gdyby to skutkowalo, to nie byloby tej rozmowy - w końcu inne dziecko, to również dziecko. Wymaga więcej uwagi, poświęcenia ze strony rodziców, ale to też dziecko, majace prawo do życia i szczęścia.

Cytuj
...dzieci potrafią być jescze okrutniejsz niż dorośli...

Raczej jeszcze głupsze.

Cytuj
właśnie przez swoją "niewinną" dziecięcą szczerość.

Osoba dorsola, tez takową posiada, ale boi się konsekwencji, które moze ponieś, mówic swemu pracodawcy, że jest glupi. Dziecko tej wiedzy po prostu nie posiada <wiedzy na temat grożących mu konsekwencji, żeby nie było niedomówień>.

Cytuj
Potem dziecko dorośnie i nie będzie zdolne do samotnego i samodzielnego życia

Będzie. Takie dziecko dobrze wie, ze nie może liczyć na pomoc innych i dobrze wie, że będzie samotne. To da mu znacznie więcej motywacji, chęci do tego, by udowodnić, że jednak jest coś wart od tych zdrowych. Swoja drogą, wiele osób zdrowych na umyśle i ciele, nie jest zdolne do samodzielnego życia i boi się samotności jeszcze bardziej od chorego dziecka. Co nie znaczy, ze każde - tak jak i w tym przypadku.

Cytuj
zawsze będzie na czyimś rachunku i zawsze będzie niezrozumiany i ceirpiący...

Pewna, to jest tylko śmierć. U czlowieka w pełni zdrowego, takiego objawy nie wystepują? Znaczy się, to całe niezrozumienie i cierpiernia? Jasne. Wielu geniuszy cierpiało na jakieś choroby zarówno fizyczne, jak i psychiczne, a mimo to, byli w stanie prowadzić samodzielne życie i do czegoś dojść. Zawsze istnieje ta szansa.

Cytuj
poza tym kiedyś ta matka , od którj dobre słowo się liczyło umrze i na świecienie zostaie już nikt.

Każdy kiedyś umrze. To, jak człowiek to zniesie, nieważne, czy zdrowy, czy chory, zależy już tylko od niego.

Cytuj
Może i chce póki nie pozna ludzi i okrutnego świata...

Albo własnej matki. Równie dobrze możemy w ten sposób zabijać zdrowe dzieci. W końcu kiedyś dorosną i też poznaja ten okrutny świat. Że o innych ludziach nie wspomne. Swoją drogą, śmieszy mnie jeden fakt - samobójstwa ludzi zdrowych, a wprost marginalne zjawisko w przypadku ludzi chorych. Najwidoczniej chęć, wola życia, objawia się w ludziach, ktorzy mogą je w każdej chwili stracić.

Cytuj
poza tym liczy się też szczęście matki,a przeżycia całego swojego istnienia na opiece nad niedorozwiniętym dzieckiem raczej nie uszczęśliwi przyszłej mamy [która może mieć np. dwadzieścia pare lat i przez jakieś sześćdziesiąt kolejnych będzie uwiązan]

Dziecko chore wymaga większej opieki, od dziecka zdrowego. To jedyna, zasadnicza róźnica. Jeśli matka będzie zaniedbywać dziecko, nieważne już jakie, to na jedno w sumie wyjdzie. Swoja drogą - wiele kobiet robi karierę, majac jednak dzieci, czasami nawet te "inne". Najwidoczniej można sobie z tym wszystkim poradzić. Ale jeśli dla kogoś to problem znaleźć czas, by opiekować się własnymi dziecmi, to niech wogóle nie zostaje rodzicem. W końcu, to problem.

Cytuj
Może ten ból zniesie? Moze nawet nie bedzie zdawało sobie z niego sprawy?

Cytuj
może i do czasu nie będzie ale świat i inni ludzie szybko go uświadomią...

Ta, uświadą mi, że coś mnie boli. Świetnie wyrwane zdanie z kontekstu.

Cytuj
Bez przesady...

Cały czas o tym myślę.

Cytuj
nie chodi o samobójstwo,ale widziałam wystrczająco dużo zgryźliwych staruszków,którzy mieli gdzieś,to,że ich dzieci też muszą pożyć. Np matka sąsiadki była już tylko leżąca i przy łóżku miała dwoneczek...którym nawalała cały czas....w końcu sąsiadka nie mogła dosłowni wyjść z domu i nie maiła życia...

A o co, jak nie o samobójstwo? Bo nie zrozumiałem w takim razie tego, albo sobie coś dopowiedzialem... W końcu im szybciej zginiesz, już po odchowaniu dzieci, tym szybciej przestaniesz być dla nich ciężarem, wiec w czym problem?
Będę twierdził, ze opieka nad chorymi rodzicami, pomoc im wtedy, gdy tego będą potrzebowac, to w pewien sposob mój obowiązek, pewien rodzaj na spłątę długu, dzięki któremu mialem co jeść, w co się ubrać i bylem w stanie zaspokoić swoje zachcianki.
Jak sama napisalaś, ta kobieta ciągle leżała - ciekawe, jak samodzielnie mialaby się np: załatwić, umyć, coś zjeść. Naprawdę ciekawe. W sumie, jeśli to taki kłopot, to ta twoja sąsiadka zawsze mogła ja zostawić, przestać odpowiadać na dzwonki. Zastanwó się, dlaczego tego nie zrobila. Choć przez parę chwil.
Stary człowiek często boi się zostać sam. Nigdy nie wie, kiedy umrze. Czy tak trudno zrozumieć, że wtedy naprawdę, jak nigdy wcześniej, chcą oni pobyć ze swoją rodziną, być przy swoich bliskich? Chyba nie. Niektórzy są zgryźliwi itd. Ale moze po prostu nie mogą wyrazić tego, przyznać się, ze potrzebują drugiej osoby? Że boją się zostać samemu na świecie? Nie potrafią tego okazać w inny sposób. A wraz z wiekiem, perspektywa śmierci zliźa się coraz bardziej.

Cytuj
Cytuj
W naturze jest tak,że młodzi w pewnej chwili muszą opuścić rodzinne gniazdo i się usamodzielnić....zacząć żyć na własny rachunek,a rodic echyba nie powinni im utrudniać rozwinięcia się i założenia własne rodziny

Dla dziecka, osoby dorosłej, to nie problem opiekować się własnymi rodzicami - to nawet pewien dług, który splacamy za ich czas, pracę i opiekę nad nami, gdy byliśmy bezbronni.

Chodziło mi o pomoc w chorobie, o świadomość, że nasi rodzice mogą na nas zawsze polegać/liczyć na naszą pomoc. W końcu rodzice nas chowaja po to, byśmy byli zdolni do samodzielnego życia, byśmy dali sobie w nim radę.

Cytuj
większość z tego jest śmiechu warta

Pozwól, że zaśmieję się dopiero wtedy, gdy zrobi to chudzielec, nie chodzący na siłownię, bez żadnej możliwości obrony ukochanej, gdy na jego oczach, będą ją gwałcić. Śmieszne, jak cholera.

Cytuj
często uczą ,co trzeba zrobić,ale tak na prawdę w sytuacji zagrożenia człowiek traci głowę i już nic nie umie...

Uczą właśnie tego, by ja zachował. Śmieszne jest to, że każdy panikuje, jak go zaczepi drech, ale on jakos zachowuje spokój i powage. Jasne. Jest taki poglad w kregach tych, co ćwiczą sztuki walki po kilka lat - glowa zapomni, cialo nie.

Cytuj
poza tym te kursy to tylko praktyka na spokojnie i

Ta, na spokojnie - w granicach normy. Byłaś kiedyś na prawdziwym treningu? Fakt, że tam siebie nie zabijają, nie oznacza, że nie okaleczają <złamany nos, czasami ręka - to nic nadzwyczajnego...>.

Cytuj
potem wychodzi taki kursant myśąc,że jest silny...

Jak ktoś szuka zaczepki, to ją na pewno znajdzie. Ale silny, w miarę normalny człowiek, tego raczej nie robi. Dopiero gdy ktoś go zaczepi, to dzięki poczuciu, że jest silnijeszy, dzięki treningowi, jest w stanie zachować zimna krew i jednak jego głowa nie zapomni tych godzin na sali treningowej.

Cytuj
za pierwszym rogiem dostnanie w łeb,bo będzie myślał,że d radę

Lepiej dostać w łeb, sądząc, że jednak da radę, niż wtedy, gdy się im poddało z powodu słabej woli, braku odwagi. Pewność siebie też się liczy.

Cytuj
Cytuj
bardzo proste,ale czy mógłbyś patrzeć spokojnie jak tną ci kumpla?

Ja nie oczeukuję pomocy od innych, niech nikt jej nie oczekuje odemnie.

Ja przyjacielowi, zawsze pomogę, oni zawsze pomogą mnie. A co do kumpla - mogę mu pomoc. Co do obcego człowieka - zastanwialbym się. A gdybym nie miał wyboru i musiał na to patrzeć? Patrzylbym. Nic by mnie to nie obchodziło. Gdyby mnie kroili i ktoś by patrzył? Niech patrzy. Co moze on zrobić, skoro sam nie byłem w stanie sobie poradzić?

Cytuj
Prezykjaźń polega na tym ,żeby sobie pomagać...nie chodzi nawet o rzucanie się samemu na bandę zbirów,ale sam telefon na policję itp. może nieco pomóc

Dobry przyjaciel, wyciagnie cię z pierdla. Najlepszy będzie siedział w nim razem z tobą i powie z uśmiechem na posiniaczonej mordzie - "te, fajnie było, nie?". Jak juz wspomniałem - przyjaciel, a nie dla mnie obcy człowiek. Kumpel, a przyjaciel, to też róźnica. Kumplowi moze pomogę - jeśli istniałby ciut szansy, że i on mi pomoże.

Cytuj
Najgłupsza sytuacja byłaby jakby jeden taki z tłumu się wyrwał i chciał pomóc mając nadzieję,że reszta ruszy za nim i wspólnie rozpykają bandziorów....a reszta nie ruszyłaby tyłków...damn....zresztą nie ma tu co czekać na jednego bohatera,bo skoro kolesi jest np. 3,to już trzy inne osoby miały by szansę

Troska o własna skórę jest silniejsza, niż o obcych ludzi. Tak jest przeważnie, bo i tak wszystko zależy od samego człowieka.

Cytuj
Może nie rycerza,ale osobnika silnego...dobór naturalny. Oczywiste,że dsamica raczej nie wybierze kogoś,kto nie będzie w stanie jej obronić chyba,że sama ma warunki,żeby bronić jego]

Wybierze, jeśli zobaczy w nim coś, czego nie widzą inni. Tu raczej nie chodzi o to, czy jest w stanie obronić, ale o to, czy wogóle będzie próbował.

Cytuj
OK..ale zawsze będzie tak potrzeba spłacenia długu...poza tym jeszcze trzeba wziąć pod uwagę "rozmiar" przysługi. Np. czym spłacisz pożyczkę tysiąca złotych poza pieniędzmi [no i może uratowaniem pryjacielowi życia,ale to się nie liczy  ]

Świadomość tego, że może na ciebie liczyć. Życie przyniesie możliwość spłąty długu. Kto wie, czy mój przyjaciel nie znajdzie się kiedyś w identycznej sytuacji, jak ja kiedys.

Cytuj
gorzej,że czasami [często] dziecko nawet nie chce słuchać starszych...uważa,że ich sposób myślenia jest inny,przestarzały...i spróbuj się z takim dogadać,...

Spróbuję. W końcu zawsze można spróbowac. Wszystko zależy od tego, czy argumenty przez nas podane trafią do dziecka. Jeśli mamy je przestarzałe - to spróbujmy poznać jego opinię, następnie zapoznać się z tym, co ogląda w TV, czego słucha, w co gra, co robi. To da nam informacje, skad wziął się u niego dany poglad. Potem, znając już przyczynę, będziemy mogli przygotować skuteczną kontrargumentację.

Cytuj
W tych czasach już każde dziecko wie co robią z człowiekiem papierosy, alkohol itp. . Rodzice praktycznie nie mają już czego tłumaczyć...wpływ środowiska młodzieżowego jest za silny i ciągle przybywa młodych pijaków/palaczy,bo alkohol i papierosy są ogólnie zakazane w społeczeństwie

Dziecko mysli. Czuje. Wie, że to szkodzi. Jeśli jest na tyle słabe, by podporządkować się społeczeństwu, to juz jego wina. Zresztą, skoro ktoś sięga po papierosy, alkohol, to znaczy, ze chce to zrobić. A jeżeli robi to zdajac sobie sprawę z zagrożenia, to jego wybór. Rodzic, który tłumaczył, próbował mu pomóc, nie ponosi przecież za niego winy. Moze tylko za to, że jego dziecko nie posiada silnej woli, bądx sam robi to, czego mu zakazuje <pali, pije itd>.

Cytuj
[nie tylko przez rodziców] dla niepełnoletnich...i nawet jak rodzic nic nie mówi,albo tłumaczy i nie zabranie dalej zostają kuszącym owocem zakazanym

To jak z narkotykami - każdy wie, że szkodzą, ale biorą. Ich sprawa. Ich wybór. W końcu - to rodzicie podaja mu kieliszek, papierosa, narkotyki?

Cytuj
Taaaa...w mojej obronie da mi w mordę...gratulacje...napastnicy sami by stanęli jak w ryci ze ździwienia...

Nie uderze kobiety przy zdrowych zmysląch, w normalnych okolicznościach, nigdy. Ale jesli ma to jej uratować życie, obronić przed gwałtem, wylaczyć ją na chwilę z jej głupich poglądów <jak w tym przypadku, żeby nie było>, to zrobię to. Na co mi ona potrzebna? By ta banda mogła mnie przytrzymywać i kolejno ją posuwać na moich oczach? Ma uciekać - mnie pobija/zabiją, ale ona przeżyje. Sprawiedliwa wymiana. I na zwykły rozum - czy kobieta da radę drechą bardziej od faceta? Chyba, jak ty wolisz, da się zgwalicić, by ten mógł zwiać. Załosne.

Cytuj
chłopak oszczędza im kłopotów sam spuszczając bęcki swojej dziwczynie

Jedno uderzenie - by nie zostawałą z nim razem. W szoku by zaczela uciekać. Po co miałby się on przejmować jeszcze nią? Po co miałby co chwilę patrzeć, czy ktos jej nie bije, nie dotyka? Po co ma dla neigo stanowić ciężar w takiej sytuacji? Takie głupoty, jak zostanie razem z nim, to już przegięcie.

Cytuj
przyjdziesz spytać jak miną dzień...odpowiedz-dobrze i dalej grają w jakąś nawalankę...świetny kontakt z rodziną

Ta, olcja, ze sam był z nim zagrał, podpowiedział, co ma zrobić w grze, nie istnieje? Tylko się zapytanie, jak minąl dzień? To wogóle rozmowa, czy zwykłe uspokojenie sumienia, które mówi nam, że zanidbujemy dziecko?

Cytuj
ja i mój pies

Gratule szczeniąt.

Cytuj
No widzisz...a ja się spotkałam. Pod wpływem alkoholu człowiek staje się zarówno bardziej szczery,spontaniczny i warażliwy na uwagi innych. Przez to zdecydowanie łatwiej o bójkę niż gdy człowiek jest trzeźwy i stara się nie słyseć/lekceważyć głupie komentarze

Gdyby człowiek nie ignorował głupich komentarzy pod swoim adresem, to może ich wcale by nie bylo.

Cytuj
jasne,ale czy mało jest takich ludzi,którzy przez samych siebie wszytsko stracili?

A dużo jest takich, którzy to stracili nie starajac się niczego z tym faktem zrobić?

Cytuj
Przepili, stoczyli się itp

Jeżeli nic nie próbowali z tym zrobić, mieli za słabą wolę, to pretensję mogą mieć tylko i wyłącznie do siebie. Róźnia polega na tym, ze ja nie uogólniam źuli, widząc w nich jedynie ofiary losu <bo inaczej tego nazwać nie mogę>, a ludzi, którzy pomimo starań nie byli w stanie sobie już pomóc. Więc szukajaw zapomnienia w alokoholu.

Cytuj
albo czy mało jest rodzin,które nie pracują [nawet nie starają się znaleźć pracy],a wystawiają swoje dzieci na żebry,żeby inni się litowali...

Jeżli nie staraja się znaleźć pracy, to jest to pożałowania godne. A co wtedy, gdy pomimo ich usilnych starań, nie mogę jej znaleźć? W końcu co innego mieć pieniądze choćby zarobione i w taki sposób i mieć czym nakarmić dzieci, a co innego, gdy się nie ma juz nic.

Cytuj
ja osobiście brzydzę się kobietami,które żebrają na zimnie z malutkimi dziećmi zamiast znaleźć im jakieś ciepłe miejsce [chociaż tak na prawdę wiele z nich ma domy,a dzieci po prostu bardziej "chwytają z serce" przechodniów]

Nie tylko ty się brzydzisz, zapewniam. Ale nie bede wszystkich ludzi potępiał, którzy w taki sposób próbuja zarobić. Za cośto mieszkanie trzeba opłacić, a to, że ludzi naprawdę chwytają male dzieci - to fakt. Mieć te 2 zł więcej w ich przypadku, a nie miec, to cholernie duża róźnica.

Cytuj
Bez przesady..takiego to dziewczyny nie widzą,bo po prostu nie wychodzi na ulicę...zresztą to mi troche tant przy konsoli przypomina

Bez przesady. Wychodzi na ulicę to co, podbiegnie do niego jakaś dziewczyna i wywiązę się z tego jakaś głębsza znajomość? W sumie niech ktos mi wytłumaczy, czemu to zawsze facet stara się o dziewczynę, a nigdy ona, o faceta. Ach, nienawidże stereotypów.

Cytuj
Mo.że i skrywa,ale pierwsze wrażenie odgrywa ogromną rolę

Raczej ogromne nieporozumienie. Zawsze można podpiąć to pod to, że za pierwszy razem zrobi na tobie dobre wrażenie, a za drugim i trzecim i kolejnymi, będzie sie staczał. Liczy się szersze spojrzenie na danego człowieka, całokształt.

Cytuj
jak wyskoczy mi facet, który będzi traktowł mnie jak kretynkę

Bez powodu będzie cię w takowy sposób traktowal? Ot, tak sobie, rekreacyjnie?

Cytuj
co rusz rzucał tekstami typu "maleńka" "bejbi" itp.,to potraktuję go jak worzącego się kretyna i nie będę chciała mieć z nim więcej kontaktu...i może sobie wiersze pisać

Racja, po co mu powiedziec, by tak nie robił. W końcu to trudne. Lepiej dać sobie spokój. Cudnie.

Cytuj
Może chwila załamanie....krótkotrwły impuls....załamanie nerwowe...depresja...gorzej,że trudno na odwyku znowu nie mieć depresji

No właśnie. Jeśli istniał cień szansy, ze na zdrowy rozum moze sobie z tym nie poradzić, to chyba logiczne wydaje się, że w depresji tym bardziej? Istnieje coś takiego jak zdrowy rozsądek, umysł człowieka. Tylko ludzie słabi staraja się na wszystko znaleźć odpowiedź - chwilowy impuls - niż spojrzeć prawdzie w oczy: że przesadzili.

Cytuj
W niektórych kulturach jest odbierana jako odwaga i honorowa śmierć [np. japonia]. Lepiej umrzeć niż wydać swoich na torturach.

Nie wiedziałem, że nagle rozmawiamy o kulturze. Nie wiedziałem, ze mówimy o samobóstwie wynikajacym z trafycji. Ciekawe. I już pomijam fakt, że plama na honorze odbijała się na całej rodzinie w Japoni, a nie tylko na jednym człowieku. A co do tortur, to też nie jestem pewien, czy ktoś w nich uczestniący, nie wybral by szybkiej śmierci.

Cytuj
Cytuj
jak chodzi o podpalenie,to nigdy! Nawet jeśli miałby to być numer kaskaderski...śmiuerć prze spalenie jak dla mnie jest jedną z najstraszniejszych...najbardziej bolesna, a człowiek jest wtedy najbardziej bezbronny...nie licząc samej paniki

Nie bał bym się dac podpalić, wiedząc, że nie przyplacę tego życiem

Życiem. Śmierć przez podpalenie. Genialne.

Cytuj
też bym skakała..tyle tylko,że jakby mni trafił,to wolałabym już umżeć niż być kaleką ebz posady,dla ktrej ryzykowałam i na dodatkek bez możliwości samiodzielnego życia

Trudno się z tym nie zgodzić. O ile nie ma żadnej, absoluitnie żadnej szansy na zapewnienie bytu rodzinie i braku samodzielnego życia.

Cytuj
NIe znasz mnie

Nie napisze, żebym żałował. Nie starczy mi zycia, by poznać siebie samego, a co dopiero drugą osobę.

Cytuj
Ja np. lubię się sprawdzać...też kocham słodycze,ale czasami specjalnie robię sobie tydzień bez słodkości,żeby sprawdzić czy wyytrzymam...

Podobno alkoholik na zawsze zostanie alkoholikiem. Po prostu będzie niepijącym alkoholikiem przez te parę dni.

Cytuj
to ja sobie to postanowiłam [po tym jak tta dał mi spróbować papierosa jak byłam mała..."tylko dobrze się zaciągniej...wiesz-tak wciągnij dymek do płuc"...hooolly shit...więcej tgo nie tknę!

Niektórzy ludzie uczą się na swoich błędach, inni na błędach innych ludzi.

Cytuj
ciekwe po jakim czasie stałbyś się jak zwierzątko...poza tym pamiętaj,że pustaelnia oznacza odcięcie się od wynalazków ludzkości,więc od razu pocałuj swoją konsolę w padzika na pożegnanie

Ciekawe, czy mial on na myśłi pustelęnie - bez ludzi - czy takową, o jakiej piszesz.

Cytuj
Poza tym to zasłanianie to często instynkt...np. jak coś w twoim kierunku leci [weźmy np. poduszkę] zawsze starasz się to złapać

Nie zawsze. Starasz się przeważnie <zaznaczam: przeważnie> zlapać jedynie to, co może ci wyrządzić krzywdę, bądź to, co chcesz. Albo tego unikasz. A poduszki trochę ciężko unikać, albo jej nie złapać: no chyba, że akurat jej nie chcemy złapać.

Cytuj
za to one mają lepiej rozwinięty instynkt i część zmysłów,więc nie bądź taki mądry

Za to człowiek moze swoje rozwinać, majac je jeszcze lepsze od zwierząt, które takowej zdolności nie posiadają. Wiec nie bądź taka głupia <żart>.

Cytuj
poza tym trudno stwierdzić,czy zwierzęta mniej czują

Mniej, znaczy się co? Ból? Jasne.

Cytuj
Dzięki temu wadliwe geny nie przenoszą się dalej...co by było gdby dałny zaczęły się nagle maowo rozmnażać?! Potem dałn stałby się coraz powszechniejszy,więc i naturalniejszy i w końcu byłby normalny...ludzie normalni krzyżowaliby się z dałnami i całe społeczeństwo by się zdałniło [perfect world]

Bardzo podoba mi się ten przykład. Chyba bardziej, niż cała polemika. W koncu to większośc stanowila zawsze "normalną" część społeczeństwa.

Cytuj
Taaaa...o ksiądz nam na religii wciskł,że używnie środków antykoncepcyjnych jest już grzechem

Ja chyba raz w życiu rozmawialem z napradę cholernie inteligentnym księdzem, który opórcz głupiego gadania, potrafił to gadanie poprzeć świetnymi wprost argumentami. Ale dość juz tych sentymentalnych wspomnień. Co innego znaczy nie dopuszczać do powstania dziecka, a co innego je zabijać w ciąży.

Cytuj
nawet jeśli ta istota czuje, to nie dałabym jej sobie zniszczyć życia...oczywiście później bym jej nie zabiła,ale też wątpię żebym ją zatrzymała...wiem...mój instynkt macierzyński sucks..przynajmniej na razie

Ja się zaczynam zastanawiać, co powiesz na dziecko zdrowe, które wymaga ciągłej opieki przez około rok. W końcu to aż, albo tylko 1 rok z życia wzięty. Dobrze, że te chociaż oddasz do adopcji, zostawisz je przy życiu - bo chyba lepiej mu bedzie gdy będzie pozbawione miłości i opieki rodziców, aniżeli, by rodzice sami mu jej nie okazywali.

Cytuj
Cytuj
Wszystko tylko nie to! Do dziecka też trzeba mieć mocną rękę,żeby taki mały potworek nie wyrósł...

czasami uderzyć trzeba, czasami nie...

Mocna ręka, znaczy się co? Bicie za każde, najdrobniejsze przewienienie?

Cytuj
jeśli za dużo dzieciak może,to jeśli jest bystry,to wykorzysta to potem. Np. dziecko mojj kuzynki doskonale wiedziało z kim może zaczynać-zostawało tylko ze mną-siedziało cichutko...przycodziła kuzynaka-rozdzierało się,żeby je wzięła na ręce itp....

Ciekawi mnie, który by bystry człowiek nie wykorzystał nadającej się okazji. Fajny przykłąd - dziecko musi szantażować rodziców placzem, by te je wzieli na ręce, bądź poświęcali mu w ten sposób nieco więcej uwagi.

Cytuj
A tak na serio,to zawsze jest nadzieja jeśli np. mamy ładną córkę,to może wódz nieprzyjacielskich wojsk zakocha się w niej/po prostu stwierdzi,że jest niezła i ożeni/weźmie na nałożnicę [zależy czy bajka/cy realnie]...i modlimy się żeby nie był gejem

Prędzej ja zgwałci. Tak na serio.

Cytuj
to mi trochę przypomina skini vs. punki itp....też nie żadko się zabijają...z tym,że zwierze stara się zapewnić przeciwnikowi szybą śmierć [chociażby po to ,żeby się nm jak najszybciej posilić]

Zwierzeta walczą o pozcyję w stadzie i zabijaja swego przeciwnika szybko, by się nim posilić. Fajnie to brzmi.

Cytuj
i nie tortururują....jeden plus,to to,że skin raczej punka będzie brzydził się zjeść.

W wirze walki, ktoś specjalnei zacznie cię torturować, bo nie ma niczego lepszego do roboty, a walczący naokoło niego ludzie, nic dla niego nie znaczą.

Cytuj
obstawiałabym raczej,że stoimy w miejscu...

To ja się zdrzemnę.

Cytuj
pokoleń jest porąbana,ale po nimi przychodzą następne i następne-część [ogólnie] lepsza,część gorsza...poza tym trzeba brać pod uwagę poszczególne jednostki i problemy,które dawniej nie były znane [np. dopiero ostatnio tak strasznie pedofilię nagłośnili,a kiedyś to była norma-n. Dante i Betrice,Petrarka i Laura...]

O ile się nie mylę, to Dante kochał Beatrice, a nie ją rozdziewiczał gwałcąc.

Cytuj
haha! Nawet jakby któryś drech się n coś takiego zgodził,to i tak zaraz po tym jakby się go sprało,to miabyś n plecach pozostałą dwudziestkę

Zaryzykuję. Sam fakt, że choć trochę okaleczę to "coś", mi będzie wystarczał.

Cytuj
Gorzej jakbyś ty walcył i szybko cię zabili [alb zrobili kadłubka i potem zaczęli torturować],a twoja rodzina została by zgwałcona, poćgana i spalona jeszcze żywcem

Jak nie miałbym żadnych szans <a sądząc z tego, co napisałaś, to bym ich rzeczywiście nie mial>, sam bym ich zabił.

Cytuj
Ludzie na szczęści nadają na podobnych falach i tak na prawdę można się porozumieć z mieszkańcem każdego/prawie każdego kraju...np. za pomocą obrazków, czy nawet samych gestów.

Ta. I jasne. Niektóre gesty są uważane za obraźliwe w innych krajach, nie wiem, czy wiesz. Tak samo niektóre obrazki - bo nigdy nie wiadomo, czy będą to symbole dla nich święte.

Cytuj
Zależy jeszce jak się zabija. Czy masz strzelić komuś w łeb z bliska i widzieć jak mu mózg wypływa,czy zrzucić sobie npalm z samolotu...nie widzisz twarzy ofiar,nie wiesz ile ich zginęło i mniej cię oni obchodzą...

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeden trup, to tragedia, 100, to statystyka. Przykład ciekawy, nie przecze.

Tantolaluś:

Cytuj
Nie chciało mi się specjalnie odpowiadać, ale jako zobaczyłem, że Hisoka napisała posta na ponad 20k znaków, to stwierdzam, że coś z tym, trzeba zrobić...

Po co ja tracę swój cenny czas, odpisujac w tym temacie, polemizując, skoro i tak czekasz tylko na to, aż twoja dziewczyna udzieli odpowiedzi? To miłe, naprawdę.

Cytuj
Myślę, że tak daleko bym się nie posunął, ale jestem pewien, że byłbym w tej sytuacji bardzo stanowczy

Jasne, że nie. W końcu niech patrzy, może wygrasz.

Cytuj
człowiek momentami żałuje, że takich dziewczyn nie ma więcej.... może by wtedy dresiarze wyginęli z braku potomstwa...

Dobrze, że tylko momentami. Człowiek w dniu narodzin wie, że zostanie dresem. Zajebiste.

Cytuj
pewnie byłoby to strasznie nudne, ale są chwile, kiedy tęsknie do czegoś takiego...

Chyba tesknisz za samotnością, chwilami spokoju.

Cytuj
Insyknty są ustawione na to, żeby bronić własne życie.

Instynkt macierzyński? Powiedzmy, ze pewne rodzaje instynktu.


ty wes sie uspokuj poł minuty przewijałem tego posta :F
« Ostatnia zmiana: Września 03, 2005, 10:57:46 pm wysłana przez MarvelliX »

Offline Chief Roberts

  • Szef Internatu
  • Paladin
  • *****
  • Wiadomości: 421
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #250 dnia: Sierpnia 27, 2005, 04:11:24 pm »
Witam witam, sorki że się wcinam dyskusje, ale Samuel Becket mi tutaj podsyła jakieś linki i grozi, że nie będzie obiadu.

Cytuj
wiesz...chyba wolałabym być zgwałcona niż żyć ze swiadomością, że jakieś drechy zatłukłytanta na śmierć przez mnie [bo by ich zatrzymywał]
No, to jest mocne zdanie i chyba lepiej nawet o tym nie myśleć. Przeraża mnie sama treść tego artykułu, jednak ja chyba nie wytrzymałbym takiego widoku, gdy moja jedyna zostaje bezczelnie ... Chyba jednak wolałbym tam umrzeć niż na coś takiegopozwolić. A tanio skóry bym nie sprzedał.
Zresztą, też zalezy od stosunku meżczyzny do swojej kobiety.
W ogóle, najlepiej nie poruszać tego tematu, żyjemy w chorym kraju i zapomnijmy choć na chwilę o tej żałosnej polskiej rzeczywistości.

Cytuj
Dobry przyjaciel, wyciagnie cię z pierdla. Najlepszy będzie siedział w nim razem z tobą i powie z uśmiechem na posiniaczonej mordzie - "te, fajnie było, nie?". Jak juz wspomniałem - przyjaciel, a nie dla mnie obcy człowiek. Kumpel, a przyjaciel, to też róźnica. Kumplowi moze pomogę - jeśli istniałby ciut szansy, że i on mi pomoże.
Przyjaciel, to przede wszystkim zrobi wszystko, abyś tam nie trafił. A kumpel- to kumpel, raz jest raz go nie ma. Niektórzy mówią, że prawdziwych przyjaciół nie ma.. Kto tam wie?

Cytuj
Wybierze, jeśli zobaczy w nim coś, czego nie widzą inni. Tu raczej nie chodzi o to, czy jest w stanie obronić, ale o to, czy wogóle będzie próbował.
O boże, stary, odpuść sobie tę romanatyczność, z doświadczenia powiem ci, że niestety u większości, jak wyżej zwanych, samic, to nie ma znaczenia. Podobnie jest u nas z doborem "samic". Nie wybieramy tej co ma bogate wnętrze, nie oszukujmy się.

Cytuj
Może nie rycerza,ale osobnika silnego...dobór naturalny. Oczywiste,że dsamica raczej nie wybierze kogoś,kto nie będzie w stanie jej obronić chyba,że sama ma warunki,żeby bronić jego]
Gdzie wy żyjecie? Aha, zeby opowiedzieć na wasze riposty- nie jestem grubym zapyziałym nerdem.

Cytuj
Dziecko mysli. Czuje. Wie, że to szkodzi. Jeśli jest na tyle słabe, by podporządkować się społeczeństwu, to juz jego wina. Zresztą, skoro ktoś sięga po papierosy, alkohol, to znaczy, ze chce to zrobić. A jeżeli robi to zdajac sobie sprawę z zagrożenia, to jego wybór. Rodzic, który tłumaczył, próbował mu pomóc, nie ponosi przecież za niego winy. Moze tylko za to, że jego dziecko nie posiada silnej woli, bądx sam robi to, czego mu zakazuje <pali, pije itd>.
Kwestia wyłącznie silnej woli. Na papierosach, nawet gdyby widniały jedno napisy w stylu "śmierć" oraz wizerunki czaszek, to i tak ludzie by to palili. Tacy juz jesteśmy.

Cytuj
To jak z narkotykami - każdy wie, że szkodzą, ale biorą. Ich sprawa. Ich wybór. W końcu - to rodzicie podaja mu kieliszek, papierosa, narkotyki?
Ech, ty chyba nie masz doświadczenia w tej sferze. Narkotyków nie powinno się szufladkować w tej samej kategorii co fajki i wóda. Fajki się pali, przeważnie, bo reszta pali. Marychę podobnie, inna sprawa z resztą prochów, bo z tamtym nikt się nie już nie obnosi.

Cytuj
Bez przesady. Wychodzi na ulicę to co, podbiegnie do niego jakaś dziewczyna i wywiązę się z tego jakaś głębsza znajomość? W sumie niech ktos mi wytłumaczy, czemu to zawsze facet stara się o dziewczynę, a nigdy ona, o faceta. Ach, nienawidże stereotypów.
Rożnie to bywa... Dostrzegasz świat z perspektywy faceta i nie znasz go z tej drugiej strony.

Cytuj
Mo.że i skrywa,ale pierwsze wrażenie odgrywa ogromną rolę
Niestety, tak samo z wyglądem. Właściwie, to są one decydujące jako zalążek, założmy, przyszłego związku. I niestety, najtrudniej wychodza przeważnie i mamy tam akurat najmniej do powiedzenia. Ironia, ale takie juz zycie.

Cytuj
Nie napisze, żebym żałował. Nie starczy mi zycia, by poznać siebie samego, a co dopiero drugą osobę.
Jedyne co mogę powiedzieć, a właściwie jedyne czym mogę się posłuzyć w tej sytuacji to..
%-)

Cytuj
to ja sobie to postanowiłam [po tym jak tta dał mi spróbować papierosa jak byłam mała..."tylko dobrze się zaciągniej...wiesz-tak wciągnij dymek do płuc"...hooolly shit...więcej tgo nie tknę!
Hehehehe.. Polecam cygara.. Starczają na dłuższy czas i przyjemnośc jest ciekawsza. Aha, na początku się nimi nie zaciągaj, bo ja zaciągająć się moim pierwszym cygarem o mało się nie udusiłem ;)

Cytuj
Dante i Betrice
Pedofilia przy miłości czysto platonicznej. Choć w niektórych krajach dwunastolatka to juz dojrzała kobieta, jednak miłosć to zupełnie nie jest pedofilia, choć jednym z idących z tym słowem w jednym szeregu przymiotów jest także seks, to jednak miłość bez tego aktu jest jak najbardziej możliwa. Zwłaszcza w przypadku Dantego, który kochał się w owej niewiaście, a ta odrzuciła jego .. zaloty.

Cytuj
Jeden trup, to tragedia, 100, to statystyka.
Ach tak, nie ma to jak Dżugaszwili i jego mądrości.


 
« Ostatnia zmiana: Września 03, 2005, 10:57:09 pm wysłana przez MarvelliX »

Offline little

  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 1025
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #251 dnia: Września 03, 2005, 10:19:21 pm »
Fuck pół dnia czytałem te wasze posty... A ja myślałem że mi sie nudzi....

Cytuj
O boże, stary, odpuść sobie tę romanatyczność, z doświadczenia powiem ci, że niestety u większości, jak wyżej zwanych, samic, to nie ma znaczenia. Podobnie jest u nas z doborem "samic". Nie wybieramy tej co ma bogate wnętrze, nie oszukujmy się.
Czy ja wiem.... Co mi po piekielnie ładnej dziewczynie jeżeli bedzie grała mi na nerwach... ??

Cytuj
wiesz...chyba wolałabym być zgwałcona niż żyć ze swiadomością, że jakieś drechy zatłukłytanta na śmierć przez mnie [bo by ich zatrzymywał]
Ja jestem tego samego zdania co Tant w tej kwesti... Gdyby moją dziewczyne zgwałcili by na moich oczach a ja bym jej nie mógł pomóc to samobujstwo jak nic... Niemógłbym żyć ze świadomością że zgwałcili moją dziewczyne a ja uciekłem czy coś w tym stylu... A jakby mnie zatukli na śmierć ?? Hmmm napewno nei była by tak jak ty to mówisz wina dziewczyny.... Hehe może to troszku dziwne ale ja marze o takiej śmierci którą uratuje komuś życie.... Jak mam umierać to chciałbym to zrobić poświęcając sie.... niewiem moze egoista jestem....:P

Cytuj
Przyjaciel, to przede wszystkim zrobi wszystko, abyś tam nie trafił. A kumpel- to kumpel, raz jest raz go nie ma. Niektórzy mówią, że prawdziwych przyjaciół nie ma.. Kto tam wie?
Nom z takim prawdziwym przyjacielem to ciężko.... Jak to było... "Prawdziwych przyjaciół poznaje sie w biedzie"?? Nom coś w tym stylu i kurde jest to tani morał z bajeczek ale dobry jest... Choć może bliżej prawdy byłoby "Prawdziwych przyjaciół sprawdza sie w biedzie" ??

Cytuj
Ech, ty chyba nie masz doświadczenia w tej sferze. Narkotyków nie powinno się szufladkować w tej samej kategorii co fajki i wóda. Fajki się pali, przeważnie, bo reszta pali. Marychę podobnie, inna sprawa z resztą prochów, bo z tamtym nikt się nie już nie obnosi.
Moja matka jest kuratorem i ma często w dozoże ćpunów... Któregoś razu pyta sie jednego:
- ale dlaczego pan bierze prochy ??
- a była pani kiedyś w kosmosie ??
- Niee
- no widzi pani... a ja byłem!

Ale ta historyjka tak na marginesie:P A co do tego że nie ma co szufladkować fajek i alkocholu z narkotykami to jak dla mnie to oczywiste..... choć jeszcze alkochol i narkotyki można wsadzić na siłe do jednego worka... Nom ale nie ma co tu gadać że rodzice nam dają fajki, alkochol i narkotyki bo takie sytuacje to już extreme.....

Cytuj
Bez przesady. Wychodzi na ulicę to co, podbiegnie do niego jakaś dziewczyna i wywiązę się z tego jakaś głębsza znajomość? W sumie niech ktos mi wytłumaczy, czemu to zawsze facet stara się o dziewczynę, a nigdy ona, o faceta. Ach, nienawidże stereotypów.

Spytałem sie kiedyś o to... I  tego co ona mi powiedziała to do konca faktycznie tak nie jest... Dziewczyny stroją sie i inne pierdoły poto żeby facet je dostrzegł. Robią wszystko by ten ich wymarzony chłopak podszeł do niej i zagdał... Coś w tym stylu...

Offline qiax

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
  • God
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #252 dnia: Września 03, 2005, 11:28:34 pm »
Chief Roberts:

Cytuj
Witam witam, sorki że się wcinam dyskusje, ale Samuel Becket mi tutaj podsyła jakieś linki i grozi, że nie będzie obiadu.

Żeby ci czasem kolacji nie odmówił.

Cytuj
Przyjaciel, to przede wszystkim zrobi wszystko, abyś tam nie trafił. A kumpel- to kumpel, raz jest raz go nie ma. Niektórzy mówią, że prawdziwych przyjaciół nie ma.. Kto tam wie?

Ciekawe, co przyjaciel zrobi, gdy nagle jest bójka w barze, bo o taka "życiową" sytuację mi chodziło, wiesz? Ta, już widzę, jak klęka przed tymi gnojkami i błaga o przebaczenie, gdy ja tłuczę się z dwoma. Już wolę ludzi oceniać po swoim przykładzie, bo twój jest taki na wyrost.

Cytuj
O boże, stary, odpuść sobie tę romanatyczność, z doświadczenia powiem ci, że niestety u większości, jak wyżej zwanych, samic, to nie ma znaczenia. Podobnie jest u nas z doborem "samic". Nie wybieramy tej co ma bogate wnętrze, nie oszukujmy się.

Bla bla bla... Nie chce mi się pisać o tych pierdołach znowu. Skrócę to: jestem przystojny i inteligentny i takowej partnerki będę szukał, lub na nią czekał. Proste. Nie będę chodził w łachmanach, czytując poezję i inne takie bzdety. Nie będę szukał dziewczyny ubranej jak ostatnie nieszczęście, która słucha muzyki klasycznej po nocach. Ja prezentuję się najlepiej jak tylko mogę i tego samego oczekuję od swej wybranki. Innymi słowy: staram się być jak najlepszy i tego samego oczekuję od niej <"każda zmora znajdzie swego amatora..." jestem profesjonalistą>.

Cytuj
Gdzie wy żyjecie? Aha, zeby opowiedzieć na wasze riposty- nie jestem grubym zapyziałym nerdem.

Tylko kurduplowatym szczylem? Aha.

Cytuj
Kwestia wyłącznie silnej woli. Na papierosach, nawet gdyby widniały jedno napisy w stylu "śmierć" oraz wizerunki czaszek, to i tak ludzie by to palili. Tacy juz jesteśmy.

Śmierć jest pociagajaca. To fakt. Nawet głupi nóż, kórym smarujemy chleb, użyty niewłaściwie, zaprasza ją do nas. Ta twoja czaszeczka to tylko znak ostrzegawczy, a jak ktoś jest głupi lub to lubi - śmiało. O jednego człowieka mniej.

Cytuj
Ech, ty chyba nie masz doświadczenia w tej sferze. Narkotyków nie powinno się szufladkować w tej samej kategorii co fajki i wóda. Fajki się pali, przeważnie, bo reszta pali. Marychę podobnie, inna sprawa z resztą prochów, bo z tamtym nikt się nie już nie obnosi.

Jedyna róźnica - narkotyki są silniej uzależniające. Chcesz się wkręcić do spoko ludu, to ćpaj. Śmiało. Uciec od problemów? Śmiało. Zapomnieć? Śmiało. Każdy ma rozum i to jego sprawa, czy zrobi z siebie gówno, czy kwiat.

Cytuj
Rożnie to bywa... Dostrzegasz świat z perspektywy faceta i nie znasz go z tej drugiej strony.

A ty co, homoseksualista? Chce dziewczyna zagadać, niech zagada, skoro jej się chłopak podoba. Proste.

Cytuj
Jedyne co mogę powiedzieć, a właściwie jedyne czym mogę się posłuzyć w tej sytuacji to..
%-)

Po co marnować czas na przelotne znajomości? Są warte tyle, co zeszłoroczny śnieg.

little:

Cytuj
Czy ja wiem.... Co mi po piekielnie ładnej dziewczynie jeżeli bedzie grała mi na nerwach... ??

Wtedy włożysz jej coś do ust i od razu poczujesz róźnicę pomiędzy nią, a jakąmś brzydotą. Jak człowiek jest młody, to wygląd najważniejszy. Z wiekiem przychodzi wygląd wewnętrzny. Proste.

Cytuj
Nom z takim prawdziwym przyjacielem to ciężko.... Jak to było... "Prawdziwych przyjaciół poznaje sie w biedzie"?? Nom coś w tym stylu i kurde jest to tani morał z bajeczek ale dobry jest... Choć może bliżej prawdy byłoby "Prawdziwych przyjaciół sprawdza sie w biedzie" ??

Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie... Biednych przyjaciół.

Cytuj
A co do tego że nie ma co szufladkować fajek i alkocholu z narkotykami to jak dla mnie to oczywiste..... choć jeszcze alkochol i narkotyki można wsadzić na siłe do jednego worka... Nom ale nie ma co tu gadać że rodzice nam dają fajki, alkochol i narkotyki bo takie sytuacje to już extreme.....

Nazywaj to jak chcesz, ale śmierdzi tak samo. Tyle, że fajki i voda nie zabijają i nie partolą ci życie tak szybko, jak narkotyki.

Cytuj
Spytałem sie kiedyś o to... I tego co ona mi powiedziała to do konca faktycznie tak nie jest... Dziewczyny stroją sie i inne pierdoły poto żeby facet je dostrzegł. Robią wszystko by ten ich wymarzony chłopak podszeł do niej i zagdał... Coś w tym stylu...

Te, stary, po co mi dbać o wygląd? Wystarczy że zagadam do następnej Miss Universum ubrany w szmaty. W końcu ubiera się dla mnie, nie? ... Człowieku, to moze facet zacznie się stroić w nadziei, że jakaś dziewczyna do niego zagada? Ciekawe, czy się doczeka. Od zawsze było na tym świecie, że to facet stara się o dziewczynę, a nie ona o niego. Stereotyp.

Offline little

  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 1025
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #253 dnia: Września 04, 2005, 11:05:50 am »
Cytuj
Wtedy włożysz jej coś do ust i od razu poczujesz róźnicę pomiędzy nią, a jakąmś brzydotą. Jak człowiek jest młody, to wygląd najważniejszy. Z wiekiem przychodzi wygląd wewnętrzny. Proste.
No właściwie to też racja.... Ale jak mam mieć super ładną dziewczyne na którą patrze i mnie szlag trafia to dziękuje. Ale napewno niebede chodził z megapasztetem z którym mi sie będzie fajnie gadać.... Z tym jest tak jak mówiłeś... Ja próbuje sie prezentować jak najlepiej i takiej partnerki oczekuje...w skrócie to było:P...
Cytuj
Nazywaj to jak chcesz, ale śmierdzi tak samo. Tyle, że fajki i voda nie zabijają i nie partolą ci życie tak szybko, jak narkotyki.
Czy ja wiem.... fajki właściwie wogule nie partolą nam życia.... no włąściwie partolą ale taki palacz tego nie odczuwa tak bardzo jak alkocholik....
Cytuj
Te, stary, po co mi dbać o wygląd? Wystarczy że zagadam do następnej Miss Universum ubrany w szmaty. W końcu ubiera się dla mnie, nie? ... Człowieku, to moze facet zacznie się stroić w nadziei, że jakaś dziewczyna do niego zagada? Ciekawe, czy się doczeka. Od zawsze było na tym świecie, że to facet stara się o dziewczynę, a nie ona o niego. Stereotyp.
Pewnie masz racje...., ja tylko powiedziałem to co ona odpowiedziała :P
Cytuj
Po co marnować czas na przelotne znajomości? Są warte tyle, co zeszłoroczny śnieg.
No wiesz niby są tyle warte ae marnować na nie czasy jak dla mnie warto :P POzatym jakie marnowanie? napewno mniej ci sie nudzi, przyjmijmy że milo spędzisz czas a po tym wszystkim masz zgłowy i nie musisz sie martwić bo i tak już pewnie takiej osoby nigdy nie spotkasz....
Cytuj
Na papierosach, nawet gdyby widniały jedno napisy w stylu "śmierć" oraz wizerunki czaszek, to i tak ludzie by to palili. Tacy juz jesteśmy.
A co nie pisze? Wszecież co chwile widze napisy na fajurach "Palenie zabija" itp.....

Offline qiax

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
  • God
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #254 dnia: Września 04, 2005, 04:07:57 pm »
little

Cytuj
Czy ja wiem.... fajki właściwie wogule nie partolą nam życia.... no włąściwie partolą ale taki palacz tego nie odczuwa tak bardzo jak alkocholik
....

Dobra, poczekamy, aż palacz zachoruje na raka.

Cytuj
No wiesz niby są tyle warte ae marnować na nie czasy jak dla mnie warto  POzatym jakie marnowanie? napewno mniej ci sie nudzi, przyjmijmy że milo spędzisz czas a po tym wszystkim masz zgłowy i nie musisz sie martwić bo i tak już pewnie takiej osoby nigdy nie spotkasz....

Zależy jeszcze, jak bardzo się dana strona zaangażuje w dany związek, który nagle maja zamiar zakończyć. Po za tym, dla mnie to z deka chore - "kochają" siebie przez pół roku, a potem się rozstają. Coś tu jest nie tak. I takiej nie spotkam - zależy, gdzie bym szukał.

 

Offline little

  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 1025
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #255 dnia: Września 04, 2005, 04:29:11 pm »
Cytuj
Zależy jeszcze, jak bardzo się dana strona zaangażuje w dany związek, który nagle maja zamiar zakończyć. Po za tym, dla mnie to z deka chore - "kochają" siebie przez pół roku, a potem się rozstają. Coś tu jest nie tak. I takiej nie spotkam - zależy, gdzie bym szukał.
A widzisz to ja cie źle zrozumiałem. Myślałem e miałeś na myśli coś w stylu miesiąc na wakacjach a potem każdy w swoją strone... bez żadnych zobowiązań i spycjalnego zaangażowania.... Tak jak ty mówisz to faktycznie zdeczka dziwne...

Cytuj
Dobra, poczekamy, aż palacz zachoruje na raka.
No o tym nie pomyślałem.... Ale i tak ma chyba lepiej palacz z rakiem niż alkocholik.... Niewiem nie znam sie ile gdzieś zostanie takiemu z rakiem lat życia <CO?>??

Offline Hisoka

  • SS-Obersturmbannführer
  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomości: 1371
  • Cute Cynic
    • Zobacz profil
    • http://smellofwhitecat.blogspot.com/
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #256 dnia: Września 06, 2005, 11:02:01 pm »
Cytuj
Cytuj
 
Może nie rycerza,ale osobnika silnego...dobór naturalny. Oczywiste,że dsamica raczej nie wybierze kogoś,kto nie będzie w stanie jej obronić



Potraktuję to jako komplement

no właśnie latego będę cię bronić

Cytuj
Myślę, że tak daleko bym się nie posunął, ale jestem pewien, że byłbym w tej sytuacji bardzo stanowczy...

Na taką porządną łótnię pewnieteż by opadniętymi koparami zareagowali...czyli też nieźle. To mamy już strategię  ;)

Cytuj
No cóż.... śmierć od płomieni jest na trzecim miejscu "najmniej fajnych rodzajów zgonów"... na pierwszym miejscu ciągle pozostaje śmierć w próżni, a na drugim śmierć głodowa/z pragnienia...



U mnie w płomieniach jest chyba na pierwszym miejscu. Śmierć w próżni chybajest natychmiastowa [jeśli nie to lepiej mnie ostrzeżcie,żebym wiedziała co wybierać :shifty: ],a śmierć z głodu to tak8ie powolne słabnięcie i zmienianie się w zombiaka,któremu w pewnej chwili już wszystko obojętne. Natomias śmierć w płomieniach musi być cholernie bolesna...ale jak już bym się tak pożądnie zajęła ogniem to wolałabym,żeby mnie już nikt nie gasił...przypomina mi się to coś co chyba grzybson mi sysłał [o dziewsczynie ,która w wyniku wypadku samochodowego kilka minut płonęła]

Cytuj
ale czasami naprawde zastanawiam się jakby się żyło gdzieś w górach, poświęcając się konteplacji wszystkie wewnątrz i na zewnątrz... pewnie byłoby to strasznie nudne, ale są chwile, kiedy tęsknie do czegoś takiego...

Jak się porządnie wkurze ,to też czasami mam ocotę na coś takiego...ale ta ochota jakoś szybko przechodzi na wspomnienie dni,gdy nie jestem odcięta od cywilizaji,a i tak straszliwie mi się nudzi...poza tym zaraz przychodzi na myśl działka...niby są jacyś ludzie i można cośtam robić,ale i tak zdycham z nudów

Cytuj
Ponoć człowiek może wstrzymać oddech na parę chwil.

ALe bez doświadczenia i wprawy,to nie zajmie paru chwil...stawiałabym tak na pół godziny,a aż takich pojemnych pułc nie mam

Cytuj
Na szacunek trzeba sobie zapracować/zasłużyć. Ciekawi mnie, jaka to praca, gdzie już na starcie cieszyłabyś się szacunkiem swoich współpracowników

wiedz-szamowanie siebie na wzajem w porządnej pracy jest rzeczą normalną...

Cytuj
I tym się czlowiek róźni od zwierzęcia - dostosowuje się do otaczającego go środowiska. Idąc twoim przykładem: zabierz na wychowanie na przyklad tygrysa. Ciekawi mnei, czy nauczysz go pisać, mówić, myć się, ewentualnie, czy zostanie wegetarianiem.

Ale to jest już poza jego możliwościami biologicznymi i ..umysłowymi [sama nie wiem czy to dobre określenie]. A zwierzęta przystosowują się do środowiska-na tym polega ewolucja

Cytuj
Ciekawi mnie, ilu z was mogło by przypatrywać się, jak odrąbuje się siekierą głowę np: królika

widziała jak zabijano koguta na zupę..odrąbano mu głowę,a on zerwał się z pieńka i przez jakies5 minut dalej latał po podwórku...mało śmiesznie było jak zaczą biec na mnie i tuż przedemną upadł i zaczął ostaecznie konać

Cytuj
ale z czasem stanie się to tak samo naturalne, jak zaprzeczenie sobie herbaty.

to zależy czy od tego zależałoby moje przeżycie. Na pewno nie zabijałabym tego królika,nie obdzierała ze skóry i nie patroszyła "bo mi się tak podoba",ale jeśli np. nie jadłabym pre trzy dni,a byłaby na jakimś totalnym odludziu [i cholera wie jak tam trafiłam],to na pewno szukałabym czegokolwiek do zjedzenia...w końcu zjedzenie miluśkiego zwierzątka,czy surowej ryby może uratować mi życie,lub przynajmniej przedłużyć je [teraz to brzmi jak przedłużyć powolne umieranie,gdy jestem skazana na pewną śmierć..]

Cytuj
To jak żołniesz, szkolony po to, by zabijał - jeśli trening będzie skuteczny na tyle, by wyprać z niego emocje, by mógł stworzyć sobie barierę oddzielającą świadomośc tego, czego się dopuścił. 

To ma też troche z walki o przetrwanie-zabiję,to przeżyje...jśli nie,to oni zabiją mnie pierwsi. Poza tym brak wyrzutów sumienia rzeczywiście może być kwestią treningu...początkowo taki rekrut może nie rozumieć co robi, nawet uważać,że robi dobrze [tym bardziej jeśli jest za to chwalony itp]. Ale kiedyś przyjdzie czas,że ktoś mu to wytknie. Może rodzin, która siedziała w domu niezadowolona z tego,że dane państwo prowadzi kolejną niepotrzebną kampanię wojskową dla własnych interesów...a może rodzina osoby, którą zamordował. Tak czy inaczej wtedy-gdy nie będzie już nad nim dowódcy,który by go chwalił,zda sobie sprawe ile osób skrzywdził.

Cytuj
Tak samo jest w przypadku rzeźnika - kwestia przyzwyczajenia, trening w zabijaniu zwierząt. Po prostu to robi.

To jest rola społeczna. Może tn rzeźnik ma całą rodzinę na utrzymaniu i musi wykonywać "brudną robotę",żeby zapewnić im jakiś byt? POza tym gdyby takich rzeźników nie było,to byś chodził na pole sobie marchewkę i ziemniaki na obiad wykopywać..albo sam musiałbyś wykonać tą "odczłowieczającą i brutalną robotę" żeby nie paść z głodu.

Cytuj
Tak samo lekarz <dopuszczający się aborcji>. Po prostu to robi - na życzenie "matki".

Na to nie ma już żadnego wytłumaczenia...ci ludzie próbują zwalić na siebie winę nawzajemn. Matka myśli,że to lekarz przeprowadzi zabieg,więc on dopuszcza si.ę morderstwa,a lekarz próbuje obie wmówić,że to matka tego chce,a on jest tylko narzędziem w jej rękach. Prawda jest taka,że oboj będą to sobie wypominać i będą ich dręczyć wyrzuty sumienia.

Cytuj
A poważnie: należy mu wyłumaczyć jego chorobę. Na czym ona polega, jak to się stało. Taka poważna, pierwsza, rozmowa moze zostać przeprowadzona na wiele sposobów i wiele czynników ma wpływ na to, co mu powiemy.

OK-i matlka wytłumaczy dziecku,że jest inny od wszystkich pozostałych dzieci, iże zawsze tak będzie..że nie ma już szansy na to żeby normalnie hfunkcjonować itp...na pewno strasznie go pociesze

Cytuj
Lepiej niech dowie, co mu dolega od własnych rodziców, niż żeby został brutalnie oświeconym przez swych rówieśników, bądź obcych mu ludzi

gorzej jeśli wtedy zrozumie,że jest ciężarem...że jest chory i nie normalny. Ja bym chyba w takim przypadku sepukuu popełniła..ale widocznie jestm jakaś dziwna [damn...zapomiałam,że mam dałna <ide szukać barietki>]

Cytuj
Będzie. Takie dziecko dobrze wie, ze nie może liczyć na pomoc innych i dobrze wie, że będzie samotne. To da mu znacznie więcej motywacji, chęci do tego, by udowodnić, że jednak jest coś wart od tych zdrowych. Swoja drogą, wiele osób zdrowych na umyśle i ciele, nie jest zdolne do samodzielnego życia i boi się samotności jeszcze bardziej od chorego dziecka. Co nie znaczy, ze każde - tak jak i w tym przypadku.

to już zależy od człowieka...są nawet zdrowi,którzy nic nie potrafią i nic w życiu nie osiągają. Poa tyn rodzaj schorzenia też się liczy.

Cytuj
Albo własnej matki. Równie dobrze możemy w ten sposób zabijać zdrowe dzieci. W końcu kiedyś dorosną i też poznaja ten okrutny świat. Że o innych ludziach nie wspomne.

Mimo wszystko tym zdrowym dzieciom będzie w życiu łatwiej i w pewnej chwili się usamodzielnią [przynajmniej w większości przypadków się usamodzielniają]...a okrutny świat dla niektórych bywa całkiem przyjemnym  środowiskiem...szczególnie dla tych,którzy średnią okrutności zawyżają.

Cytuj
Swoją drogą, śmieszy mnie jeden fakt - samobójstwa ludzi zdrowych, a wprost marginalne zjawisko w przypadku ludzi chorych. Najwidoczniej chęć, wola życia, objawia się w ludziach, ktorzy mogą je w każdej chwili stracić.

Człowiek nie docenia tego co ma...poza tym tamci ludzie wieedzą,że będą żyli krócej i chcą sobie egzystencje jak  najbardzieh przedłużyć.

Cytuj
Swoja drogą - wiele kobiet robi karierę, majac jednak dzieci, czasami nawet te "inne". Najwidoczniej można sobie z tym wszystkim poradzić

tak,tak...tyle,że większość tych kobiet,to takie,których mężowiesą bezrobotni i siedzą na tyłkach  w domach i czekają aż żona przyniesie coś do żarcia i w tym czasie opiekują się dziećmi [co zapewnia również im pretrwanie],albo takie których mąż odszedł/umarł itp....wtedy kobieta chcąc,nie chcąc zmuszona jest robić krierę. Przez to często zaniedbuje dziecko,lub oddaje je pod opiekę jakimś nianiom itp. I tu znowu jest źle. W końcu dieko karierowiczki może przestać uważać matkę za matkę,bo bliższa mu będzie opiekunka [z którą spędza większość czasu],albo opiekunka oleje dziecko [co się zdaża jeszcze częściej i będzie np. godzinami wisiała na linii telefonicznej.

Cytuj
W końcu im szybciej zginiesz, już po odchowaniu dzieci, tym szybciej przestaniesz być dla nich ciężarem, wiec w czym problem?
Będę twierdził, ze opieka nad chorymi rodzicami, pomoc im wtedy, gdy tego będą potrzebowac, to w pewien sposob mój obowiązek, pewien rodzaj na spłątę długu, dzięki któremu mialem co jeść, w co się ubrać i bylem w stanie zaspokoić swoje zachcianki.

codzi bardziej o to,że ludzie często na starość dziwaczeją. Wydaje im się ,żę np. są opuszczeni i ciągle trują tyłek swoim dzieciom...np. wydzwaniają dwadzieścia razy dziennie żeby sobie troche ponarzekać i poopowiadać jak jest im źle i co ich boli...

poza tym dlaczego tuż po odchowaniu dzieci? Przez całkiem długi czas ludzie pozostają sprawni na umyśle..i powinni te umysły ćwiczyć,żeby jak njdłużej pozostać normalnymi...

Cytuj
W sumie, jeśli to taki kłopot, to ta twoja sąsiadka zawsze mogła ja zostawić, przestać odpowiadać na dzwonki. Zastanwó się, dlaczego tego nie zrobila. Choć przez parę chwil.

Dlatego tego nie robiła,bo nie wiedziała,który z dzwonków to fałszywy alarm....a nóż na prawdę by się coś złego działo..i co wtedy? Mieć matkę na sumieniu?

Cytuj
A gdybym nie miał wyboru i musiał na to patrzeć? Patrzylbym. Nic by mnie to nie obchodziło. Gdyby mnie kroili i ktoś by patrzył? Niech patrzy. Co moze on zrobić, skoro sam nie byłem w stanie sobie poradzić?

Cóż...w tym przypadku muszę się z tobą zgodzić...lepiej jak pokroją jedną osobę,a nie pare.

Cytuj
Wybierze, jeśli zobaczy w nim coś, czego nie widzą inni. Tu raczej nie chodzi o to, czy jest w stanie obronić, ale o to, czy wogóle będzie próbował.

Właściwie,to byłoby troche głupie uczucie gdyby osoba, którj na mnie [niby] zależy olała by mnie i rzuciła drechom coś w stylu "zostawcie mnie panowie-weźcie ją"...to jeszcze gorsze niż gdyby spieprzył. Ale chyba prawdziwy mężczyzna tak by niezrobił <nutka nadziejii>.

Cytuj
Świadomość tego, że może na ciebie liczyć. Życie przyniesie możliwość spłąty długu. Kto wie, czy mój przyjaciel nie znajdzie się kiedyś w identycznej sytuacji, jak ja kiedys.

poza tym osoba, której kiedyś ktoś bardzo pomógł sama chce pomagać innym jak już wyjdzie na prostą. Potrafi docenić, że ktoś wyciągnął ją z największego bagna i zna smak porażki.

Cytuj
to spróbujmy poznać jego opinię, następnie zapoznać się z tym, co ogląda w TV, czego słucha, w co gra, co robi. To da nam informacje, skad wziął się u niego dany poglad. Potem, znając już przyczynę, będziemy mogli przygotować skuteczną kontrargumentację

ogląda w TV kroniki kryminalne i,że policja znowu  nie może złapać jakiegoś przestępcy,słucha hip hopu i o tym,że mryśka daje niezłe jazdy,a gra w "zabij jak najwięcej". Już sobie mogę wyobrazić pogląd młodego człowieka i jak przemawiam mu do rozsądku...

Cytuj
Jedno uderzenie - by nie zostawałą z nim razem. W szoku by zaczela uciekać. Po co miałby się on przejmować jeszcze nią? Po co miałby co chwilę patrzeć, czy ktos jej nie bije, nie dotyka? Po co ma dla neigo stanowić ciężar w takiej sytuacji? Takie głupoty, jak zostanie razem z nim, to już przegięcie.

Widzisz..w tej kwestii się nie dogadamy. Ty patrzysz od strony swojej męskiej dumy,a jaod swojej męskiej dumy XD ...

Cytuj
Ta, olcja, ze sam był z nim zagrał, podpowiedział, co ma zrobić w grze, nie istnieje?

Jeśli ojciec po dniiu harówki ma jeszcze czas grania na kompie,to może...no ba! Ma jeszcze grać całą noc,żeby przejść gierkę przed dziećmi i potem móc im podpowiadać.

Cytuj
Gratule szczeniąt.

Ktoś ci kiedyś mówił,że jesteś bezczelny :F [nie musisz odpowiadać...pewnie cały czas XD ]

Cytuj
Nie tylko ty się brzydzisz, zapewniam. Ale nie bede wszystkich ludzi potępiał, którzy w taki sposób próbuja zarobić. Za cośto mieszkanie trzeba opłacić, a to, że ludzi naprawdę chwytają male dzieci - to fakt. Mieć te 2 zł więcej w ich przypadku, a nie miec, to cholernie duża róźnica.

a potem wydać 20 na leczenie dzieci, które przez takie żebranie nabawiły się zapalenia płuc....no chyba,że oleją dzieci i jedna buźka d wykarmienia mniej.

Cytuj
W sumie niech ktos mi wytłumaczy, czemu to zawsze facet stara się o dziewczynę, a nigdy ona, o faceta. Ach, nienawidże stereotypów.

No co ty! Mało jest dresiar i tym podobny ch,które same się kleją do facetów...jeszcze tak na hama-mówisz im,żeby sadały,a te się głupio śmieją...takie wolisz?

Cytuj
Bez powodu będzie cię w takowy sposób traktowal? Ot, tak sobie, rekreacyjnie?

Bardzie ze względu na mój wygląd..blondynka zawsze kojarzy się ze słodką, łatwą idiotką...masz rację-stereotypy są ZŁE!

Cytuj
Racja, po co mu powiedziec, by tak nie robił. W końcu to trudne. Lepiej dać sobie spokój. Cudnie.

Gorzej jak taki pan ma gdzieś,że ma do ciebie nie mówić jakimiś pieszczotliwymi kretynizmami..szczególnie jak pierwszy raz z tobą rozmawia. Raz mogę wytłumaczyć,że nie lubię jak się tak do mnie zwraca...ale drugi raz już nie ma co liczyć na upomniene.

Cytuj
A co do tortur, to też nie jestem pewien, czy ktoś w nich uczestniący, nie wybral by szybkiej śmierci.

ja chyba wybrałabym szybką śmierć już na samym początku. Nawet jak byłaby jakakolwiek szansa na przeżyvcie...to nigdy nie jest pewne czy nie umrę po godzinach męczarni z rozgrzanym prętem w tyłku...

Cytuj
Podobno alkoholik na zawsze zostanie alkoholikiem. Po prostu będzie niepijącym alkoholikiem przez te parę dni.

to samo z palaczami...może taki nie palić nawet tydzień [ba! tata nie palił przez pięć lat],a potem jak taki patrzy na kogoś innego palącego, to kusi go niemiłosiernie.

Cytuj
Ciekawe, czy mial on na myśłi pustelęnie - bez ludzi - czy takową, o jakiej piszesz.

pewnie to i to.

Cytuj
Ja się zaczynam zastanawiać, co powiesz na dziecko zdrowe, które wymaga ciągłej opieki przez około rok. W końcu to aż, albo tylko 1 rok z życia wzięty

To TYLKO rok...w porównaniu z całym życiem...

Cytuj
Mocna ręka, znaczy się co? Bicie za każde, najdrobniejsze przewienienie?

bardziej chodzi o rodzicielską stanowczość i konsekwencję. Jak powiesz "nie dotykaj"< to ma nie dotykać i już. A kara nie musi być cielesna,ale dotkliwa...jak już bym miała dziecko,to znałabym je...wiedziałam co mu trzebaby zabrać żeby "zabolało". Np. pozbawienie kieszonkowego,albo zakaz na cośtam mógłby być dotkliwy i wnerwiający [dla dzieckaoczywiście].

Cytuj
Fajny przykłąd - dziecko musi szantażować rodziców placzem, by te je wzieli na ręce, bądź poświęcali mu w ten sposób nieco więcej uwagi.

taaa..tyle,że moja kuzynka poświęca mu cały czas. Nie robi prawie nic innego poza siedzeniem z dzieckiem. Wtedy akurat przyjechała do polski na pare dbni i chciała pogadać z koleżanką z którą ię dłuuugo nie widziała. Po prostu dzieciak jest przyzwyczajony do ciągłego cackania się z nim..

Cytuj
O ile się nie mylę, to Dante kochał Beatrice, a nie ją rozdziewiczał gwałcąc.

nigdy nic nie wiadomo :F

Cytuj
Kwestia wyłącznie silnej woli. Na papierosach, nawet gdyby widniały jedno napisy w stylu "śmierć" oraz wizerunki czaszek, to i tak ludzie by to palili. Tacy juz jesteśmy.

Teraz są jakże optymistycne reklamy : Nie gardź zasiłkiem pogrzebowym- Pal dalj!

Cytuj
Hehehehe.. Polecam cygara.. Starczają na dłuższy czas i przyjemnośc jest ciekawsza. Aha, na początku się nimi nie zaciągaj, bo ja zaciągająć się moim pierwszym cygarem o mało się nie udusiłem.

byłam w takiej klasie, w  której cygara się bardzo źle kojarzyły :F
Poza tym każde "coś" co mam ciągać do płuc budzi we mnie wstręt...

Cytuj
jednak miłosć to zupełnie nie jest pedofilia.

oj...wiele jest rodzajów miłości...jeśli taki facet kocha dziewczynkę tylko platonicznie-z daleka i we własnej jaskini wyobraża ją sobie nago [ui bóg wie co jeszcze,to według mnie to już jest pedofil.

Cytuj
Czy ja wiem.... Co mi po piekielnie ładnej dziewczynie jeżeli bedzie grała mi na nerwach... ??

I prawidłowe myślenie...najgorzej jeszcze jak jest ładna i się w niej na początku [hak jej jeszcze nie znasz] podkochujesz,a potem okazuje się,że to jakaś kretynka...mało miło i tyle czasu się straciło.

Cytuj
Hehe może to troszku dziwne ale ja marze o takiej śmierci którą uratuje komuś życie.... Jak mam umierać to chciałbym to zrobić poświęcając sie....

Właściwie,to to całkiem romantyczne. Z takiej śmierci przynajmniej ktoś odnosi korzyśći :F a tak serio to tez wolałabym umrzeć z honorem i żeby ktoś po śmierci o mnie pamiętał.

Cytuj
Nom z takim prawdziwym przyjacielem to ciężko.... Jak to było... "Prawdziwych przyjaciół poznaje sie w biedzie"?? Nom coś w tym stylu i kurde jest to tani morał z bajeczek ale dobry jest... Choć może bliżej prawdy byłoby "Prawdziwych przyjaciół sprawdza sie w biedzie" ??

Gorzej ja taki raz ci pomorze,a potem coś mu się odmieni. Ty mu ufasz i jesteś święcie przekonany,że jesteście przyjaciółmi do grobowej deski,a "przyjaciel" da ci kopa w tyłek...

Cytuj
Moja matka jest kuratorem i ma często w dozoże ćpunów... Któregoś razu pyta sie jednego:
- ale dlaczego pan bierze prochy ??
- a była pani kiedyś w kosmosie ??
- Niee
- no widzi pani... a ja byłem!

Pewnie właśnie dlatego to tak wciąga..oderwiesz się od szarej blokersowej rzeczywistości i jest fajnie. Tyle,że jak raz polecisz w kosmos, to możesz z pare lat trafić nawet dalej....do nieba....

Cytuj
Po co marnować czas na przelotne znajomości? Są warte tyle, co zeszłoroczny śnieg.

tyle,że potem mogą się przerodzić w coś więcej.,...sam zdajsie coś mówiłeś o unikaniu ludzi i  nie interesowaniu się innymi ;)

Cytuj
Ale napewno niebede chodził z megapasztetem z którym mi sie będzie fajnie gadać...

mgapasztety są dobre na przyjaciółki i dla zboczeńców :F

Cytuj
Dobra, poczekamy, aż palacz zachoruje na raka.

to już jest żałosne...potem snują sę po szpitalu z rurkami wystającymi z krtani i ukradkiem [jak siostra nie widzi] wciągają tymi rureczkami dym papierosowy. To są dopiero nałogi...tylko takich do łóżka przywiązać i zostawić bez kontaktu z paprierosem...Ale cóż-Wolność...nie można im nic zabronić. Niech cierpią.



A teraz wróćmy na chwilę do kobiet i stereotypowego spojrzemnia na nie. W naszych czasach coraz częściekj promowany jest wizerunek kobiety, która prowadzi. Dziwnym trafem takie wyglądają albo jak fame fatale,albo jak dresiary. Ostatnio w drodze do biura tatyb widziałam reklamę mleka..pij mleko i cośtam o zachowaniu godności...a obok dwie panienki wyglądające jak lafiryn dy. Za taką godność to ja dziękuję. A jednak teraz to jest modne-dziewczyna niby samodzielna,a w rzeczywistośc wulgarna prostaczka. Ja mogę się wydawać bezczelna itp,ale bynajmniej nie wpisuję się w standard taniej, wulgarnej prostaczki...może jestem nieco bardziej męska [niestety tylko z charakteru :F ]od większości dziewczyn,ale wulgaryzmy z moich ust można usłyszeć bardzo, bardzo rzadko [chyba,że za wulgary zmy uznajemy zwroty typu "cholera" ] ... a tak jak się człowie przejdzie ulicą to z każdej strony słyszy przekleństwa [najczęściej rzucają panienkami]. Co gorsza jak zaczynam rozglądać się za "winnym" bardzo często okazuje się "nim" dziewczyna [i to często całkiem ładna]...pokusiłabym się nawet o stwierdzenie,że dziewczyny [wiek tak od 15/16-25] przeklinają częściej niż faceci...no pomińmy środowiska dresiarskie i budki z piwem,bo tam [jeśli wogle są] to dziewczyny służą tylko do jednego....
« Ostatnia zmiana: Września 06, 2005, 11:03:07 pm wysłana przez Hisoka »

Offline qiax

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
  • God
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #257 dnia: Października 09, 2005, 10:48:59 pm »
little:

Cytuj
No o tym nie pomyślałem.... Ale i tak ma chyba lepiej palacz z rakiem niż alkocholik.... Niewiem nie znam sie ile gdzieś zostanie takiemu z rakiem lat życia <CO?>??

Miesięcy, ewentualnie do roku, dwóch. Ale co to za zyciem, polegające tylko i wyłącznie na leczeniu? Żadne.

Hisoka

Cytuj
ale jak już bym się tak pożądnie zajęła ogniem to wolałabym,żeby mnie już nikt nie gasił...

Zapamiętać - zabrać ze sobą kiełbaski...

Cytuj
ALe bez doświadczenia i wprawy,to nie zajmie paru chwil...stawiałabym tak na pół godziny,a aż takich pojemnych pułc nie mam

No to seriami byś chodzila <wiesz, 20 sekund, po paręnaście razy, zanim byś tej czynności, jaką jest zmiana pieluchy dziecku, nie wykonała - dopiero po 4-5 minutach następuje trwała uszkodzenie mózgu, ale w twoim przypadku, bym się już o to nie martwił raczej....> ewentualnie w maskę przecigazową zainwestowała, bądź mały trening - ten czyni ponoć mistrza.

Cytuj
wiedz-szamowanie siebie na wzajem w porządnej pracy jest rzeczą normalną...

Te, poważnie? Weź mi napisz, czym będziesz się zajmować w przyszłości, żebym przypadkiem nie zechciał skorzystać z twych usług... To zależy od rodzaju pracy <tak swoją drogą: od tego, czy to pomaga, bądź nie - w końcu konkurencja, chęć bycia najlepszym, ambicje i inne takie, też wpływaja na to, co robisz> W pracy mogą cię nienawidzić, mogą cię gnoić, ale też będą cię szanować za to, że się nie dasz. Choćby dlatego, że taki z ciebie trudny przeciwnik.

Cytuj
Ale to jest już poza jego możliwościami biologicznymi i ..umysłowymi [sama nie wiem czy to dobre określenie].

No to teraz mi napisz, o co toczy się tu rozmowa?

Cytuj
A zwierzęta przystosowują się do środowiska-na tym polega ewolucja

Ta, jasne, masz rację... Człowiek tez. Ale to jakoś my nagimy naturę do swoich potrzeb poprzez ciągłe badania itd - a to oznacza, że sami kontrolujemy ewolucję, bo natura nam tego nie dała <nie dała ci komputera, gier, filmów, ani nowych tren w modzie>.

Cytuj
widziała jak zabijano koguta na zupę..odrąbano mu głowę,a on zerwał się z pieńka i przez jakies5 minut dalej latał po podwórku...mało śmiesznie było jak zaczą biec na mnie i tuż przedemną upadł i zaczął ostaecznie konać

Jak samodzielnie odrąbiesz mu głowę, sama go obedrzesz ze skóry, wyjmiesz wnętrzności, a potem doprawisz i zjesz, to może wtedy zrozumiesz o co mi chodzilo we wcześniejszej mej skromnej wypowiedzi.

Cytuj
to zależy czy od tego zależałoby moje przeżycie. Na pewno nie zabijałabym tego królika,nie obdzierała ze skóry i nie patroszyła "bo mi się tak podoba",ale jeśli np. nie jadłabym pre trzy dni,a byłaby na jakimś totalnym odludziu [i cholera wie jak tam trafiłam],to na pewno szukałabym czegokolwiek do zjedzenia...w końcu zjedzenie miluśkiego zwierzątka,czy surowej ryby może uratować mi życie,lub przynajmniej przedłużyć je [teraz to brzmi jak przedłużyć powolne umieranie,gdy jestem skazana na pewną śmierć..]

Ta, dobre me własne, nad cudze.

Cytuj
To ma też troche z walki o przetrwanie-zabiję,to przeżyje...jśli nie,to oni zabiją mnie pierwsi.

Czekaj, wezmę zaraz mój nóż do krojenia chleba i zacznę wyżynać ludzi, poczynając od przechodniów <jeszcze mi pracę zabiorą, dranie jedne | chodzi o pencje, pieniądze, za które kupię jedzenie, potrzebne mi do życia>, potem dresów <nigdy nie wiesz, kiedy ci taki wyskoczy, by ci zabrać pieniądze>, potem innych ludzi <nigdy nie wiesz, co im odbije>, a na końcu zamieszkam w hipermarkcecie -ach, ta dostępność produktów.

Cytuj
tym brak wyrzutów sumienia rzeczywiście może być kwestią treningu...początkowo taki rekrut może nie rozumieć co robi, nawet uważać,że robi dobrze [tym bardziej jeśli jest za to chwalony itp].

Uwielbiam, jak piszesz to co ja, a potem bezczelnie się ze mną kłócisz. I to zgrabne przekręcanie wypowiedzi - cud, miód i klej.

Cytuj
le kiedyś przyjdzie czas,że ktoś mu to wytknie. Może rodzin, która siedziała w domu niezadowolona z tego,że dane państwo prowadzi kolejną niepotrzebną kampanię wojskową dla własnych interesów...a może rodzina osoby, którą zamordował. Tak czy inaczej wtedy-gdy nie będzie już nad nim dowódcy,który by go chwalił,zda sobie sprawe ile osób skrzywdził.

Za dużo filmów. Zdecydowanie. Profesjonalni żołnierze nie myślą o nagrodach, karach i innego tego typu pierdołach - maja rozkaz, wykonują go mechanicznie. Sumienia praktycznie taki osobnik nie posiada, gdyż dzięki trenigowi <cholernie długotrwalemu i męczącemu>, jest w stanie takowe kontrolować. Tworzy barierę, tarczę, gumowego kurczaka, ktora go od tego oddziela. Wisi mu, czy mu to rodzina wypomni, czy nie - oni tam n i e byli, więc w jeg0o mniemaniu, nie mają prawa mu takich rzeczy wypominać.

Cytuj
To jest rola społeczna.

Tak samo jak żołnierz i inne. Do tego został przyzwyczajony, po prostu to robi.

Cytuj
Może tn rzeźnik ma całą rodzinę na utrzymaniu i musi wykonywać "brudną robotę",żeby zapewnić im jakiś byt? POza tym gdyby takich rzeźników nie było,to byś chodził na pole sobie marchewkę i ziemniaki na obiad wykopywać..albo sam musiałbyś wykonać tą "odczłowieczającą i brutalną robotę" żeby nie paść z głodu.

Moze ma sam siebie do wykarmienia? Jest do tego przyzwyczajony i to po prostu robi - mechanicznie, tak samo, jak ty kupujesz kosmetyki w sklepie, ewentualnei pejcze w sex-shopie - nie myślsz, co o tym sądzą inni. Ja osobiście mógłbym pracować w rzeźni - dla mnei zwierzęta nic nie znaczą. Owszem, na poczatku to szok bla bla bla, ale później? Kwestia przyzwyczajenia.

Cytuj
Na to nie ma już żadnego wytłumaczenia...

<wali głową o klawiaturę>

Cytuj
Prawda jest taka,że oboj będą to sobie wypominać i będą ich dręczyć wyrzuty sumienia.

Jakie wyrzuty sumienia u diabła?! Matka oddała, lekarz zabił. Matka pozwoliła na śmierć, lekarz jedynie wykonał wyrok. To jak z karą śmierci - czy sędzia, ława przysięgłych, którzy skazują kogoś na śmierć, za coś, maja wyrzuty sumienia? I jasne. Tak samo w tamtym przypadku - z tą róźnicą, że dziecko niczego nie zrobiło, niczemu nie zawiniło. I jeszcze jedno - lekarz i matka rzadko kiedy się spotyjają, a jeszcze rzadziej, o tym rozmawiaja. Więc argument o wypominaniu i obwinianiu siebie nawzajem, do mnie nie przemawia.

Cytuj
OK-i matlka wytłumaczy dziecku,że jest inny od wszystkich pozostałych dzieci, iże zawsze tak będzie..że nie ma już szansy na to żeby normalnie hfunkcjonować itp...na pewno strasznie go pociesze

Zawsze jest szansa. Medycyna się bardzo szybko rozwija. O braku nadziei nie ma mowy - po to jest, by w każdej, nawet beznadziejnej sytuacji, znaleźć pocieszenie. Strasznie go pocieszy. ... <wali głową o klawiaturę> ...

"Mamo, dostałem dziś 6 z polskiego!
I z czego się cieszysz, debilu jeden i tak masz AIDS."

Chodzi o to, by dziecko miało świadomość, że jest inne, ale by było w stanie spojrzeć na siebie jak na kogoś zwyczajnego, normalnego - nic nie jest przed nim zatajane, nikt go nie oszukuje. Traktuje się go tak samo, jak kogoś zdrowego.

Cytuj
gorzej jeśli wtedy zrozumie,że jest ciężarem...że jest chory i nie normalny. Ja bym chyba w takim przypadku sepukuu popełniła..ale widocznie jestm jakaś dziwna

Nie, okłamuj dziecko, że nie jest ciężarem. Rany, należy go uświadomić, że wymaga większej opieki, że jest ciężko, ale jest kochane przez rodziców - że nie traktują go jako zbędnego śmiecia, a jak normalne dziecko. Racja, jak ja bym miał takich starych <na "rodzicie" nie zasługują>, też pewnie bym się zabił. Po prostu brakowało by mi tej siły, by chcieć żyć.

Cytuj
[damn...zapomiałam,że mam dałna <ide szukać barietki>]

To ja się pokusiłbym o stwierdzenie, że jesteś wokalistką w tym zespole...

Cytuj
to już zależy od człowieka...są nawet zdrowi,którzy nic nie potrafią i nic w życiu nie osiągają. Poa tyn rodzaj schorzenia też się liczy.

No właśnie - od człowieka. Nie ważne, czy zdrowego, czy chorego. Rodzaj schorzenia też się liczy? I jasne. Liczy się chęć życia. Nic więcej.

Cytuj
Mimo wszystko tym zdrowym dzieciom będzie w życiu łatwiej i w pewnej chwili się usamodzielnią [przynajmniej w większości przypadków się usamodzielniają]...a okrutny świat dla niektórych bywa całkiem przyjemnym środowiskiem...szczególnie dla tych,którzy średnią okrutności zawyżają.

Mimo wszystko, chore dziecko ma przesrane od urodzenia - więc od razu je zabijmy, po co ma się męczyć. Albo jeszcze lepiej - przeróbmy je na paszę dla zwierząt. No co, w końcu jakiś pożytek z tego małego gnojka być musi!
Zdrowe, czy chore - kto ma łatwiej w życiu? Jasne, że zdrwoe. A kto ma większą wolę życia? Chore. Kto ma więcej ambicji, kto chce pokazać światu, że jednak jest coś warte? Hę?

Cytuj
Człowiek nie docenia tego co ma...

Bo nikt mu tego z dnia na dzień przecież nie zabierze. Kwestia przyzwyczajenia - masz kasę zawsze, nie myślisz o tym, że pewnego dnia ją stracisz. Jesteś żebrakiem, nie myslisz o tym, że pewnego dnia się wzbogacisz.

Cytuj
poza tym tamci ludzie wieedzą,że będą żyli krócej i chcą sobie egzystencje jak najbardzieh przedłużyć.

Przedłużyć? Właśnie dlatego, że żyją krócej, chcą swe życie w pełni wykorzystać.

Cytuj
tak,tak...

Niet, niet.

Cytuj
tyle,że większość

Większość? Ta, jasne. Oczywiście. Heh.

Cytuj
to takie,których mężowiesą bezrobotni i siedzą na tyłkach w domach i czekają aż żona przyniesie coś do żarcia i w tym czasie opiekują się dziećmi [co zapewnia również im pretrwanie],albo takie których mąż odszedł/umarł itp...

Och, oczywiście, w końcu nie możliwe jest, by jedna ze stron była normlana, gdy drugiej się zaczyna powodzić. Ta.

Cytuj
wtedy kobieta chcąc,nie chcąc zmuszona jest robić krierę

Kobieta, która ma na karku dziecko i mąż pracuje, chce wrócić do pracy - by się sprawdzić, bo to lubiła. Powodów jest wiele. Stereotyp - mąż pracuje, kobieta zajmuje się domem dziećmi - nadal chyba tkwi, niczym migrena w mej głowie, u niektórych ludzi.

Cytuj
Przez to często zaniedbuje dziecko,lub oddaje je pod opiekę jakimś nianiom itp.

Albo udaje jej się to wszystko godzić. Organiazacja czasu - ktoś tego kiedyś tak naprawdę próbował? Bo coś w to śmiem powątpiewać.

Cytuj
I tu znowu jest źle. W końcu dieko karierowiczki może przestać uważać matkę za matkę,bo bliższa mu będzie opiekunka [z którą spędza większość czasu],albo opiekunka oleje dziecko [co się zdaża jeszcze częściej i będzie np. godzinami wisiała na linii telefonicznej.

Wszystko w zdrowych rozsądkach. Jak niania jest dobra, niech się dziecko przywiąże - w końcu co dwie "matki", to nie jedna. Jak zla i go oleje - lepiej, żeby je olała, niż się nim źle zajmowała.

Cytuj
codzi bardziej o to,że ludzie często na starość dziwaczeją.

A młodzi to nie...

Cytuj
Wydaje im się ,żę np. są opuszczeni i ciągle trują tyłek swoim dzieciom...np. wydzwaniają dwadzieścia razy dziennie żeby sobie troche ponarzekać i poopowiadać jak jest im źle i co ich boli...

Sami dzwonią, bo nikt do nich nie dzwoni. Chyba każdy poczułby się zapomniany, gdyby do niego na święta nikt nie zadzownił, prawda?

Cytuj
poza tym dlaczego tuż po odchowaniu dzieci? Przez całkiem długi czas ludzie pozostają sprawni na umyśle..i powinni te umysły ćwiczyć,żeby jak njdłużej pozostać normalnymi...

I ty się jeszcze pytasz? A po to, żebyś przypadkiem nie dzowniła do nich, albo nie wpadła z wizytą - w końcu twoje dziecko może mieć inne plany, albo czeka na telefon od kogoś innego. Po co utrudniać mu życie?

Cytuj
Dlatego tego nie robiła,bo nie wiedziała,który z dzwonków to fałszywy alarm....a nóż na prawdę by się coś złego działo..i co wtedy? Mieć matkę na sumieniu?

Jak miała umrzeć, to nawet siedzenie przy niej 24/7 nic by nie dało. A jednak nie olala, więc jej zależało na swojej matce, a nie dlatego, by nie mieć jej na sumieniu.

Cytuj
Ale chyba prawdziwy mężczyzna tak by niezrobił <nutka nadziejii>.

Nah, prawdziwy mężczyzna by ci kazał uciekać, a ty byś z uporem maniaka zaczęłą się z nim kłócić, by zostać...

Cytuj
poza tym osoba, której kiedyś ktoś bardzo pomógł sama chce pomagać innym jak już wyjdzie na prostą.

Raczej będzie uważać, by znowu się nie stoczyć.

Cytuj
Potrafi docenić, że ktoś wyciągnął ją z największego bagna i zna smak porażki.

Ta, czekaj <paręnaście linijek tekstu w górę>. Ach, rzeczywiście. Hm...

Cytuj
ogląda w TV kroniki kryminalne i,że policja znowu nie może złapać jakiegoś przestępcy,

Dobrze, w końcu nigdy nie wiadomo, kiedy spotka kogoś na ulicy, a wtedy będzie wiedział, by o tym powiadomić odpowiednie władzę. I można z nim porozmawiać na temst bezpieczeńśtwa w naszym kraju. Wysłuchać jego pomysłów, podyskutować.

Cytuj
słucha hip hopu

A  ja rocka. Inni Heavy Metalu. Zresztą, oceniaj ludzi po muzyce, jakiej słuchaja... Heh. Ja nie trawię hip hopu, bo dla mnie to hop siup / hip siup, ale niektóre teksty są naprawdę niezłe i widać, że ich twórcy wiedzą, co mówią <mnuie osobiście podpasował "twoje życie kurewskie, które tak często przeklinasz" - ma fajny sens: rób coś z nim, zamiast biernie narzekać>.

Cytuj
że mryśka daje niezłe jazdy,

I kolejna rozmowa <rozmowa, a nie - maryśka zła, nie pal, bo syf> na ten temat. Osobiście wolę bletki energetyczne i herbatke - to jest dopiero jazda.

Cytuj
a gra w "zabij jak najwięcej".

Ja również <w Chrono Cross na przykłąd, zabiłem tego wrednego Dark Serge - a to ze mnie cham...>.

Cytuj
Już sobie mogę wyobrazić pogląd młodego człowieka i jak przemawiam mu do rozsądku...

Ta, chętnie poczytam. W końcu śmiech, to dobra rzecz.

Cytuj
Widzisz..w tej kwestii się nie dogadamy. Ty patrzysz od strony swojej męskiej dumy,a jaod swojej męskiej dumy

Ty raczej w sposób iście filmowy <że może się wam uda na happy end>, ja raczej w sposób ekonomiczny <jak ją zgwałcą to jak z używanym rowerkiem - niby to samo, ale frajda jakby mniejsza>.

Cytuj
Jeśli ojciec po dniiu harówki ma jeszcze czas grania na kompie,to może...no ba! Ma jeszcze grać całą noc,żeby przejść gierkę przed dziećmi i potem móc im podpowiadać.

Ach, pisz mi tak jeszcze, bo mięśnie brzucha mi ostatnio coś osłabły... Chodzi o to, by podpowiedzieć, jak pokonać bossa w strzelance - grając razem z nim. Mało jest gier na dwóch? I po co ma spoilerowac ojciec dziecku fabułę, grajac przed nim? To głupota. Lepiej niech dziecko sprróbuje pokonać obssa w jRPG, a potem ojciec, a potem razem niech spróbują wykombinować strategię.

Cytuj
Ktoś ci kiedyś mówił,że jesteś bezczelny

<przegląda listę> ... chamski... arogancki... irytujący... narcystyczny... bez szacunku do nikogo... o jest - bezczelny. Tak, a czemu pytasz?

Cytuj
nie musisz odpowiadać...pewnie cały czas

Nie muszę, ale chcę - tylko wtedy, jak ktoś nie wie, jaki argument podać kolejny. A poważnie - gdybym był naprawdę bezczelny, to napisałbym suk, suczek, albo sukinsynów <doceń tę grę słowną>.

Cytuj
a potem wydać 20 na leczenie dzieci, które przez takie żebranie nabawiły się zapalenia płuc....no chyba,że oleją dzieci i jedna buźka d wykarmienia mniej.

Jasne, w lato się nabawią - w ziemie to są ubrane. W szmaty wzbudzajace litość, ale są. Ciekawe, po co ci listonosz przynosi listy w zimie - jeszcze się biedny przeziębi. Albo po co dzieci do szkoły w zimie wysyłać...

Cytuj
No co ty! Mało jest dresiar i tym podobny ch,które same się kleją do facetów...jeszcze tak na hama-mówisz im,żeby sadały,a te się głupio śmieją...takie wolisz?

No co ty! Ja napisałem, "kleją się do faceta" normalne, zdrowo myślące dziewczyny? Nie... Chodziło mi o to, że się staraja o faceta, jak faceci o nie.
Wolę taką na jedną noc. Bez zobowiązań. No, może jeszcze żeby miała czym oddychać.

Cytuj
Bardzie ze względu na mój wygląd..blondynka zawsze kojarzy się ze słodką, łatwą idiotką...

Czasami, zwłąszcza teraz, śmiem się zgodzić... Ale pocieszę cię: brunetki też.

Cytuj
masz rację-stereotypy są ZŁE!

Wow, w końcu.

Cytuj
Gorzej jak taki pan ma gdzieś,że ma do ciebie nie mówić jakimiś pieszczotliwymi kretynizmami..szczególnie jak pierwszy raz z tobą rozmawia

Bo pierwszy raz z tobą rozmawia? Więc patrząc na ciebie - ładna, blondyńka, do tego fajnie ubrana - więc dzięki kochanym stereotypą, będzie próbował zagadać w taki sposób, w jaki zagaduje się do blodyniek.

Cytuj
Raz mogę wytłumaczyć,że nie lubię jak się tak do mnie zwraca...ale drugi raz już nie ma co liczyć na upomniene.

Ach, racja - raz, w końcu tylko idiota nie pomyśli choć raz,że możesz żartować, mówiąc to, np się śmiejąc. Uch, drugi raz, nie ma co liczyć na upomnienie, tylko od razu na klapsa. Heh. I jak ma sobie o tobie pogląd wyrobić, skoro go zmywasz, nie dajac się choć trochę poznać? Tia, walka ze stereotypem jest zla. W końcu to trudne, by z kimś pogadać przy pierwszym spotkaniu, zwłaszcza, gdy coś w nim nam nie przypasowało. Heh.

Cytuj
ja chyba wybrałabym szybką śmierć już na samym początku. Nawet jak byłaby jakakolwiek szansa na przeżyvcie...to nigdy nie jest pewne czy nie umrę po godzinach męczarni z rozgrzanym prętem w tyłku...

]Ech... Przeczytaj tamtą wypowiedź <swoją i moją> jeszcze raz. Może coś skormnego w niej dostrzeżesz. Każdy by wybrał szybką śmierć, zamiast tortur.

Cytuj
to samo z palaczami...może taki nie palić nawet tydzień [ba! tata nie palił przez pięć lat],a potem jak taki patrzy na kogoś innego palącego, to kusi go niemiłosiernie.

I znowu. Napiszę coś, dodajesz na ten sam temat to samo co ja. Tylko pogratulowac. Napisz jeszcze o ćpunach, graczach, pracocholikach, ba! O wszystkim, co można by podpiąć pod to, co wcześniej napisałem.

Cytuj
To TYLKO rok...w porównaniu z całym życiem...

I przez swego dzieciaka nigdy nie wiesz, co by cię przez ten rok mogło ominąć.

Cytuj
taaa..tyle,że moja kuzynka poświęca mu cały czas.

Pogratuluj ode mnie zmysłu rodzicielskiego kuzynce.

Cytuj
Po prostu dzieciak jest przyzwyczajony do ciągłego cackania się z nim..

Przyzwyczajony powiadasz? To zacznij go odzwyczajać. Na początku będzie ciężko, ale potem już z górki.

Cytuj
nigdy nic nie wiadomo

To akurat wiadomo. O ile się nie mylę.

Cytuj
Poza tym każde "coś" co mam ciągać do płuc budzi we mnie wstręt...

Oddychaj! I raz i dwa...

Cytuj
oj...wiele jest rodzajów miłości..

Kocham herbate. Herbato, miłości moja... Czy to jest według ciebie prawdziwa miłość? Bo chyba nie.


Cytuj
.jeśli taki facet kocha dziewczynkę tylko platonicznie-z daleka i we własnej jaskini wyobraża ją sobie nago [ui bóg wie co jeszcze,to według mnie to już jest pedofil.

Kochasz Tantalusa? Tak? Wyobrażasz go sobie nago? Nie? Hmm... Powodzenia podczas nocy poślubnej.
Pedofilia to nie miłość. Przynajmniej nie ta prawdziwa, o której pisałem na początku w tym temaci <oj, przeczytaj to Hisoka, zanim zaczniesz na ten temat ze mną polemizować - nie daltego, że nie chcę, ale nie lubię się powtarzać>.

Cytuj
Pewnie właśnie dlatego to tak wciąga..oderwiesz się od szarej blokersowej rzeczywistości i jest fajnie. Tyle,że jak raz polecisz w kosmos, to możesz z pare lat trafić nawet dalej....do nieba....
'

Za kosmoem jest niebo... Muszę to zapamiętać.

Cytuj
tyle,że potem mogą się przerodzić w coś więcej.,...

Czekaj, czy ja tam nie napisałem niczego o przelotnych znajomościach? Nie, no popatrz.

Cytuj
sam zdajsie coś mówiłeś o unikaniu ludzi i nie interesowaniu się innymi

Weż mnie zacytuj, żebym mógł w pełni tego zdania bronić. Bo nadal tak twierdzę.

Cytuj
Niech cierpią.

Niech zginą. Szybko. Ich sprawa. Truli się tyle lat. Niech umrą. W końcu i tak szpitale są przepełnione, że o innych korzyściach ekonomicznych nie wspomnę.

Cytuj
a obok dwie panienki wyglądające jak lafiryn dy. Za taką godność to ja dziękuję.

Jak dziewczyna ubiera się ładnie, modnie, to od razu jest lafiryndrą, idiotką itd? Ach, a ty mi tu piszesz o stereotypach, co?

Cytuj
Ja mogę się wydawać bezczelna itp

Ja jestem.

Cytuj
[niestety tylko z charakteru

Podobno medycyna w dzieisjeszych czasach czyni cuda. Wprawdzie nie wiem, co na to Tantalus, ale to twoja decyzja.

Cytuj
no pomińmy środowiska dresiarskie i budki z piwem,bo tam [jeśli wogle są] to dziewczyny służą tylko do jednego....

Stereotyp, stereotyp. Ten, kto sam gani, sam nimi włada.
Ja lubię przeklinać, naprawdę. Po prostu przywalić, zabić kogoś, kto jest ode mnie silniejszy, to cóż, nie na moje skromne, lecz zgrabne, ciałko. Ech i to prawo - ruszysz gówno, to śmierdzi niesłychanie.

EDIT!!
Cytowanie nie działą, czy mi się tylko wydaje?
« Ostatnia zmiana: Listopada 17, 2005, 01:48:49 pm wysłana przez MarvelliX »

Offline Chief Roberts

  • Szef Internatu
  • Paladin
  • *****
  • Wiadomości: 421
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #258 dnia: Listopada 10, 2005, 05:45:28 pm »
Za wygląd posta przepraszał nie będę, bo sami tak wypisujecie i trudno się odczytuje:D  Ja cierpiałem, cierpcie wy:D
No i się rozjechały jeszcze cytaty to juz w ogóle nieczytelne jest.

Cytuj
Za dużo filmów. Zdecydowanie. Profesjonalni żołnierze nie myślą o nagrodach, karach i innego tego typu pierdołach - maja rozkaz, wykonują go mechanicznie. Sumienia praktycznie taki osobnik nie posiada, gdyż dzięki trenigowi <cholernie długotrwalemu i męczącemu>, jest w stanie takowe kontrolować. Tworzy barierę, tarczę, gumowego kurczaka, ktora go od tego oddziela. Wisi mu, czy mu to rodzina wypomni, czy nie - oni tam n i e byli, więc w jeg0o mniemaniu, nie mają prawa mu takich rzeczy wypominać.
KURRR!!! Za duzo FILMÓW I TO ZDECYDOWANIE. Profesjonalni zołnierze- zapewne mówisz o najemnikach. A takich ludzi przewaznie znasz z wątpliwej wartości merytorycznej gier komputerowych oraz powieści Forsythe'a. ZADEN trening nie jest wstanie zrobić z ciebie maszyny do zabijania. Na wojnie, jedynie 13% ludzi strzela zeby zabić, a wszelkie dotychczasowe metody mające zmienić ten wynik nic na razie nie dają. A nawet ci juz zawodowcy (na przykładzie antyterrorystów) wytrzymują nie więcej niz 3-5 lat, potem przenoszą się albo do papierkowej roboty, albo odchodzą na wcześniejszą emeryturę (albo ich się po prostu wywala, jak to w polskim piekiełku). W ogóle, nie pisz o morderczym i długotrwałym treningu, tylko poczytaj pierwej o nim (np. w SAS, tam jest chyba jeden z najcięzszych treningów) i potem pogwarzymy,kay? Aha, co do takich ludzi, to mimo wszystko większość nie ma rodzin. Zwykli zołnierze, jadący do iraku, czy nawet słuzący w polskiej pseudo-armii to nie to samo, co najemnicy o których w domyśle mówisz.

Cytuj
Jakie wyrzuty sumienia u diabła?! Matka oddała, lekarz zabił. Matka pozwoliła na śmierć, lekarz jedynie wykonał wyrok. To jak z karą śmierci - czy sędzia, ława przysięgłych, którzy skazują kogoś na śmierć, za coś, maja wyrzuty sumienia? I jasne. Tak samo w tamtym przypadku - z tą róźnicą, że dziecko niczego nie zrobiło, niczemu nie zawiniło. I jeszcze jedno - lekarz i matka rzadko kiedy się spotyjają, a jeszcze rzadziej, o tym rozmawiaja. Więc argument o wypominaniu i obwinianiu siebie nawzajem, do mnie nie przemawia.
Jezu, teoretyzujesz chyba bez zadnego zastanowienia się nad tym co mówisz. Wątpie, zebyś miał do czynienia ze śmiercą, a juz na pewno nikogo nigdy nie zabiłeś. Tymbardziej kogoś najbardziej niewinnego-czyli nienarodzonego dzieciaka. Kara śmierci wydawana jest na wyjątkowych bydlaków, którzy rzeczywiście nie zasługują na stąpanie po ziemi- a i tak jest przyznawana w nielicznych krajach. Powinna być przyznawana za wyjątkowe okrucieństwo- a za co zawinił taki bobas? A nawet nie bobas, jeno płód? Za to ze matula sobie zapomniała o porcji prochów, albo za bardzo zabalowała ze znajomymi?

Cytuj
To ja się pokusiłbym o stwierdzenie, że jesteś wokalistką w tym zespole...
Wokalista nie zawsze jest liderem (patrz chociazby grupa DeMono)

Cytuj
Mimo wszystko, chore dziecko ma przesrane od urodzenia - więc od razu je zabijmy, po co ma się męczyć. Albo jeszcze lepiej - przeróbmy je na paszę dla zwierząt. No co, w końcu jakiś pożytek z tego małego gnojka być musi!
Zdrowe, czy chore - kto ma łatwiej w życiu? Jasne, że zdrwoe. A kto ma większą wolę życia? Chore. Kto ma więcej ambicji, kto chce pokazać światu, że jednak jest coś warte? Hę?
Wiesz co, znam parę przypadków z zycia, w których ludzie upośledzeni czy kalecy zaszli na pewno więcej niz większość zdrowych i normalnych. Zycie jest jedno i niech kazdy sobie spróbuje- jak będzie chciał sobie odebrać zycie, wolna droga. Ale nie odbierajmy mu tego zycia za niego samego.


Cytuj
ja rocka. Inni Heavy Metalu. Zresztą, oceniaj ludzi po muzyce, jakiej słuchaja... Heh. Ja nie trawię hip hopu, bo dla mnie to hop siup / hip siup, ale niektóre teksty są naprawdę niezłe i widać, że ich twórcy wiedzą, co mówią <mnuie osobiście podpasował "twoje życie kurewskie, które tak często przeklinasz" - ma fajny sens: rób coś z nim, zamiast biernie narzekać>.
BO TO ZYCIE KUREEEWSKIE W KTÓRYM CZĘSTO PAŁĘ ZGINASZ.
Jak dla mnie ta muzyka to jedno wielkie pośmiewisko- i czasami słucham tych wypocin w celu zwykłego ponabijania się. W kazdym teledysku zawsze jest jakichś paru krótkoostrzyzonych ziomów w ciuchach za kupe kasiory (oczywiście śpiewają o biedzie w najdrozszych ciuchach, ajak) i jak najwięcej panienek które bezmózgo kręcą dupami przed kamerą.

Cytuj
Cytuj
że mryśka daje niezłe jazdy,
I kolejna rozmowa <rozmowa, a nie - maryśka zła, nie pal, bo syf> na ten temat. Osobiście wolę bletki energetyczne i herbatke - to jest dopiero jazda.
Maryśka daje niezłe jazdy? Ja zawsze łapie mega doły po marysi, nie ma co. Poza tym, ostatnio dochodzę do wniosku, ze zeby dobrze się bawić nie trzeba mieć wspomagania zadnego, ajak.

Cytuj
<przegląda listę> ... chamski... arogancki... irytujący... narcystyczny... bez szacunku do nikogo... o jest - bezczelny. Tak, a czemu pytasz?
Dodaj: obrażalski :*

Cytuj
Raz mogę wytłumaczyć,że nie lubię jak się tak do mnie zwraca...ale drugi raz już nie ma co liczyć na upomniene.
No to zdradźcie mi moi drodzy, o czym myśli facet, jeśli widzi ładną kobietę. Tzn. o ile mozna nazwać ten proces myśleniem :) - w tym czasie jest pod wpływem swojego małego brata,który często jest złym, fałszywym doradzcą. Smutna prawda o naszej rasie (mięcizn)

Cytuj
to samo z palaczami...może taki nie palić nawet tydzień [ba! tata nie palił przez pięć lat],a potem jak taki patrzy na kogoś innego palącego, to kusi go niemiłosiernie.
Właśnie nie palę piąty dzień i nic mnie nie kusi. Raz miałem taki kryzys gdzieś po miesiącu bodajze, ale jak zobaczyłem o ile marle podrozały myśle sobie PHIE! Sram na te fajki;)

Cytuj
.jeśli taki facet kocha dziewczynkę tylko platonicznie-z daleka i we własnej jaskini wyobraża ją sobie nago [ui bóg wie co jeszcze,to według mnie to już jest pedofil.
Ale miłość platoniczna jest pozbawiona pierwiastka zmysłowości i wyprana z erotyzmu. Czyli jeśli ją kocha platonicznie i wyobraza sobie nago albo cośtam jeszcze, to znaczy ze nie kocha jej platonicznie:)
Cytuj
Pedofilia to nie miłość. Przynajmniej nie ta prawdziwa,
To nie miłość i nie ma co łączyć ją w te dwa słowa. To chore pożądanie i przekleństwo. Jesli założmy, facet 20-letni pokochałby jakąś dziewczynkę 13letnią, to z pewnością jeno opiekowałby się nią i nie krzywdził jej. Głupio to brzmi, ale coś w tym (chyba)jest.
Cytuj
Jak dziewczyna ubiera się ładnie, modnie, to od razu jest lafiryndrą, idiotką itd? Ach, a ty mi tu piszesz o stereotypach, co?
Ale jeśli załozmy, zakłada ciuchy które od razu budzą mego małego przyjaciela ze snu i wręcz czynią go bardzo niegrzecznym to wtedy coś jest chyba nie tak. Ładnie i modnie to niekoniecznie wyzywająco i ponętnie (choc jest tez róznica między oddziaływaniem na wyobraźnie a oddziaływaniem na, przysłowiowego, pysiora).
« Ostatnia zmiana: Listopada 17, 2005, 01:48:45 pm wysłana przez MarvelliX »

Offline qiax

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
  • God
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #259 dnia: Listopada 16, 2005, 10:13:06 pm »
Cytuj
Profesjonalni zołnierze- zapewne mówisz o najemnikach. A takich ludzi przewaznie znasz z wątpliwej wartości merytorycznej gier komputerowych oraz powieści Forsythe'a.

Zdziwiłbyś się. Profesjonalny żołnierz to nie tylko najemnicy, ale to właśnie najemnicy wywodzą się ze zwykłych żołnierzy.

Cytuj
ZADEN trening nie jest wstanie zrobić z ciebie maszyny do zabijania.

A niektórzy rzygają, smażą to na patelni i jedzą. Ot, niby tego też żaden zdrowo myslący, normalny człowiek nie zrobi, nie?

Cytuj
W ogóle, nie pisz o morderczym i długotrwałym treningu, tylko poczytaj pierwej o nim (np. w SAS, tam jest chyba jeden z najcięzszych treningów) i potem pogwarzymy,kay?

Czyli mam oglądać ten sam program na Explorer, ta?

Cytuj
Jezu, teoretyzujesz chyba bez zadnego zastanowienia się nad tym co mówisz.

Nie tylko ja...

Cytuj
Wątpie, zebyś miał do czynienia ze śmiercą, a juz na pewno nikogo nigdy nie zabiłeś.

Ze śmiercią każdy ma do czynienia na codzień. Wystarczy włączyć wiadomości. A tu kogoś piorun walnął, a tu ktoś się "rozerwał" w Iraku itd.

Cytuj
a i tak jest przyznawana w nielicznych krajach.

Ot, łatwiej skazać kogos na śmierć, niż samemu wykonać wyrok.

Cytuj
a za co zawinił taki bobas? A nawet nie bobas, jeno płód? Za to ze matula sobie zapomniała o porcji prochów, albo za bardzo zabalowała ze znajomymi?

Wcześniej już na ten temat pisałem.

Cytuj
Wokalista nie zawsze jest liderem (patrz chociazby grupa DeMono)

To może menadźerem?

Cytuj
Wiesz co, znam parę przypadków z zycia, w których ludzie upośledzeni czy kalecy zaszli na pewno więcej niz większość zdrowych i normalnych. Zycie jest jedno i niech kazdy sobie spróbuje- jak będzie chciał sobie odebrać zycie, wolna droga. Ale nie odbierajmy mu tego zycia za niego samego.

Weź mi wytłumacz, tak prosto jak to tylko możliwe, co ja takiego napisalem we wcześniejszej wypowiedzi/ach na ten temat?

Cytuj
W kazdym teledysku zawsze jest jakichś paru krótkoostrzyzonych ziomów w ciuchach za kupe kasiory (oczywiście śpiewają o biedzie w najdrozszych ciuchach, ajak) i jak najwięcej panienek które bezmózgo kręcą dupami przed kamerą.

Hipokryzja.

Cytuj
Maryśka daje niezłe jazdy? Ja zawsze łapie mega doły po marysi, nie ma co. Poza tym, ostatnio dochodzę do wniosku, ze zeby dobrze się bawić nie trzeba mieć wspomagania zadnego, ajak.

To zależy, na co się nastawiasz paląc maryśkę. Ja mam za ten narkotyk inny, nieco zdrowszy - herbatę, kawę.

Cytuj
No to zdradźcie mi moi drodzy, o czym myśli facet, jeśli widzi ładną kobietę. Tzn. o ile mozna nazwać ten proces myśleniem  - w tym czasie jest pod wpływem swojego małego brata,który często jest złym, fałszywym doradzcą. Smutna prawda o naszej rasie (mięcizn)

Wolę złego doradcę, niż kiepskiego radcę.

Cytuj
Ale jeśli załozmy, zakłada ciuchy które od razu budzą mego małego przyjaciela ze snu i wręcz czynią go bardzo niegrzecznym to wtedy coś jest chyba nie tak. Ładnie i modnie to niekoniecznie wyzywająco i ponętnie (choc jest tez róznica między oddziaływaniem na wyobraźnie a oddziaływaniem na, przysłowiowego, pysiora).

To już zależy od tego, co kogo podnieca. A co do ubierania się, taki styl bycia? Taka moda? W końcu lepsze modne dźinsy, niż spódnica prababki.
« Ostatnia zmiana: Listopada 17, 2005, 03:07:30 pm wysłana przez qiax »