Autor Wątek: Sny  (Przeczytany 105709 razy)

Offline Morchol

  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2143
  • ;*
    • Zobacz profil
    • http://www.audioscrobbler.com/user/Morchol
Sny
« Odpowiedź #220 dnia: Lutego 24, 2005, 04:59:50 pm »
ee czy ktos tu jest uzalezniony od szarego pudla? :P

Offline Dark M

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 597
    • Zobacz profil
    • http://
Sny
« Odpowiedź #221 dnia: Lutego 24, 2005, 05:04:07 pm »
Molestujes pudle ? ;]


Disgaea ... jedna z najpiękniejszych gier, kocham ją.

UWAGA!! Nie znam i nie kożystam z żadnych zasad dotyczących ortografi i składni języka polskiego

Offline Morchol

  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2143
  • ;*
    • Zobacz profil
    • http://www.audioscrobbler.com/user/Morchol
Sny
« Odpowiedź #222 dnia: Lutego 24, 2005, 05:08:44 pm »
nie ale mam dwa tylko ze strasznie glupie bo jedzą kocie kupy z kuwety :/ i nikt nie chce z nimi wychodzic bo wstyd z takimi glupimi psami zeby niebylo ze offtopic:
z tego co pamietam nigdy nie snily mi sie moje pudle =]

Offline Dark M

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 597
    • Zobacz profil
    • http://
Sny
« Odpowiedź #223 dnia: Lutego 24, 2005, 05:11:22 pm »
Moje koty niesrają do kuwety ;/ tylko pod moim łużkiem, tudzież pod biurkiem ;].

A sniły mi sie raz że skakały z mojego dahu i spadały na kolce... ;/


Disgaea ... jedna z najpiękniejszych gier, kocham ją.

UWAGA!! Nie znam i nie kożystam z żadnych zasad dotyczących ortografi i składni języka polskiego

Offline Morchol

  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2143
  • ;*
    • Zobacz profil
    • http://www.audioscrobbler.com/user/Morchol
Sny
« Odpowiedź #224 dnia: Lutego 24, 2005, 05:15:34 pm »
to pachnąco musisz miec na chacie :P ja musialem w zeszlym roku wywalic wszystkie zeszyty bo mi legwan sie zesral/nalał na nie dobrze ze to koniec roku byl :P
a legwan to mi sie serio czest sni, albo ze plywa albo ze sie z pokemonami bije =] wlasnie apropo zgadnij czym ci zapcham wolne miejsce na plytach :D

Offline Dark M

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 597
    • Zobacz profil
    • http://
Sny
« Odpowiedź #225 dnia: Lutego 24, 2005, 05:21:14 pm »
Nieiwem ;/ ja ci moge zaphać wolne miejsce padliną muj tata ja upoluje a ja ci pżeśle, a kupki spżątam nabieząco więc capi mi w pokoju tyko jak wruce ze szkoły, bo wtedy mam około 12"kicuśiów" do exterminacji,

A mi sie tesz kiedyś pokemony śniły, że ja gadałem z bulbazałrem i asz mi coś gadal żebym mu go niezabierał ;/


Disgaea ... jedna z najpiękniejszych gier, kocham ją.

UWAGA!! Nie znam i nie kożystam z żadnych zasad dotyczących ortografi i składni języka polskiego

Offline Morchol

  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2143
  • ;*
    • Zobacz profil
    • http://www.audioscrobbler.com/user/Morchol
Sny
« Odpowiedź #226 dnia: Lutego 24, 2005, 05:24:25 pm »
to taki tips: gratis dostaniesz pokemony :P a ze odcinki sa po niecale 50 mega to sie gdzies wcisnie napewno =] to sa nowe odcinki i mega wymiata team rocket z ich nowym pokiem "łaaaapbaafet" poprosty rzadzi ;]

kiedys snilo mi sie pole szałwi..

Offline Redvampire

  • Soldier
  • Wiadomości: 11
    • Zobacz profil
    • http://
Sny
« Odpowiedź #227 dnia: Lutego 24, 2005, 05:47:33 pm »
Hmm ciekawe oftop o kocich kupach w temacie o snach
Ale mniejsza z tym.
Wracając do tematu snów to nie chce być wredny na poczatek ale niektóre "żekome " sny są z leksza sciemą gdyz ilosc szczegółów fabularnych opisanych przez co poniektórych jest zbyt dokładna. Nie wiem może mnie przez te 3 lata na psychologi ucza bzdur ale z tego co wiem sny nie maja jasnej sciśle okreslonej "fabuły". Dajmy na to sen  Solidusa "ziemie podzielona na sektory" niemozliwe to js nie do zapmiętania i wyśnienia . Schematy, mapy , zawansowane ciągi cyfr  sa niemożliwe do wyśnienia tak samo jak nie mozliwe jest zrozumieni w śnie jakis zawansowanych zanków.  Dlatego uwazam że niektózy popisuja sie tutaj wyobraźnią.  

Peace is a lie, There is only passion
Through passion, I gain strength
Through strength, I gain power
Through power, I gain vitory
Through victory, My chains are broken
The Force shall free me.

Offline Morchol

  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2143
  • ;*
    • Zobacz profil
    • http://www.audioscrobbler.com/user/Morchol
Sny
« Odpowiedź #228 dnia: Lutego 24, 2005, 05:50:49 pm »
jej czyli toze sny pamietam zawsze jako "zamglone pijackie majaki" jest zdrowe i zupelnie normalne =]

MarvelliX

  • Gość
Sny
« Odpowiedź #229 dnia: Lutego 24, 2005, 06:50:51 pm »
Cytuj
Wracając do tematu snów to nie chce być wredny na poczatek ale niektóre "żekome " sny są z leksza sciemą gdyz ilosc szczegółów fabularnych opisanych przez co poniektórych jest zbyt dokładna. Nie wiem może mnie przez te 3 lata na psychologi ucza bzdur ale z tego co wiem sny nie maja jasnej sciśle okreslonej "fabuły". Dajmy na to sen Solidusa "ziemie podzielona na sektory" niemozliwe to js nie do zapmiętania i wyśnienia . Schematy, mapy , zawansowane ciągi cyfr sa niemożliwe do wyśnienia tak samo jak nie mozliwe jest zrozumieni w śnie jakis zawansowanych zanków. Dlatego uwazam że niektózy popisuja sie tutaj wyobraźnią.
Niekoniecznie popisssują sie, czasssami umysssł sssam tworzy urywki sssnów w jedną całośśść. Niektóre elementy powssstają po przebudzeniu a że człowiek nie pamięta szczegółów ssswoich ssssnów uznaje to za kolejny ich element. ;)  

Offline Yuzuriha

  • Dead Shadow
  • SemiRedaktor
  • *********
  • Wiadomości: 1742
  • Let's go together ... in to the darkness
    • Zobacz profil
    • http://www.deadshadow666.deviantart.com/
Sny
« Odpowiedź #230 dnia: Lutego 24, 2005, 08:58:42 pm »
Cytuj
Hmm ciekawe oftop o kocich kupach w temacie o snach
Ale mniejsza z tym.
Wracając do tematu snów to nie chce być wredny na poczatek ale niektóre "żekome " sny są z leksza sciemą gdyz ilosc szczegółów fabularnych opisanych przez co poniektórych jest zbyt dokładna. Nie wiem może mnie przez te 3 lata na psychologi ucza bzdur ale z tego co wiem sny nie maja jasnej sciśle okreslonej "fabuły". Dajmy na to sen  Solidusa "ziemie podzielona na sektory" niemozliwe to js nie do zapmiętania i wyśnienia . Schematy, mapy , zawansowane ciągi cyfr  sa niemożliwe do wyśnienia tak samo jak nie mozliwe jest zrozumieni w śnie jakis zawansowanych zanków.  Dlatego uwazam że niektózy popisuja sie tutaj wyobraźnią.
No wiesz ja piszę swoje sny z taka dokładnością gdyż tak je pamiętam i nie ma tu zmyślania...serio mówię.Znalazłam dobrą metodę na zapamiętywanie całego znu,a mianowicie najbardziej wyróżniający się szczegół daję jako tytuł mojego snu i wtedy zapamiętuję cały(i powiem szczerze że to działa).

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
Sny
« Odpowiedź #231 dnia: Lutego 24, 2005, 09:25:34 pm »
geez.... ale miałem zeschizowany sen...

Tak więc jestem w szkole... tak zaczyna się stereotypowy horror nastolatka wiem, ale ten był inny... była noc.... ciemna noc, pochmurna i wogóle klima mroczna, brakowało tylko piorunów i księzyca w pełni. Tak więc jestem w szkole, w środku nocy, razem z mnóstwem innych uczniów i nauczycieli. Nagle, nie wiem czemu, ale powód musiał być ważny, wybiegamy ze szkoły, porywani jakąś nieznaną paniką, strachem i determinacją. Wybiegłem pierwszy, za mną cała reszta tłumu. Kiedy wybiegłem kilka metrów za drzwi szkoły, zprawej strony ktoś skierował na nas reflektor.... taki byczy reflektor, o średnicy metra. Oślepiło mnie na moment, ale po chwili zacząłem biec w jego kierunku. Teraz już nie biegłem na przedzie, ale gdzieś w środku. Biegniemy w kierunku oślepiającego światła, pchani jakąś silną rządzą i emocjami. Przed nami zaczynają się pojawiać jakieś sylwetki. I nagle padają strzały z broni maszynowej i kilka osób z przodu pada. Jacyś ludzie w wojskowych ubraniach zaczęli do nas strzelać, a uczniowie ciągle biegli przed siebie, po ciałach martwych kolegów. Mnie nie zabili, chociażby z tego powodu, że po pierwszej serii przełączyła mi się perspektywa na jednego z tych żołnieży i strzelałem do swoich równieśników jak w jakimś FPP... nie pamiętam, czy wyrżnęli wszystkich, bo mnie ojciec obudził... o siódmej rano, żebym się zbierał do szkoły... hehehehe... hmm... proroczy sen? Może ludzie z naszej szkoły się wyrwą z obieć Matrixa i wybiją nas agenci? Hmm...

Offline Tamaya

  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 931
    • Zobacz profil
    • http://www.tamaya.escarp.net
Sny
« Odpowiedź #232 dnia: Lutego 25, 2005, 11:44:13 am »
Cytuj
niewiem :F myslenie o tym przed zasnieciem jakos zbyt banalne jest :F qrde kiedys mialem zarabiste poradniki dzieki ktorym nawet udalo mi sie miec sen kontrolowany i wraz z ktoryms formatem poszlo sie kochac w krzaki wszystko...
Mam coś takiego w domu jak ktoś potrzebuje  dajcie znać to wam chętnie prześle e-mailem.
Cytuj
Wracając do tematu snów to nie chce być wredny na poczatek ale niektóre "żekome " sny są z leksza sciemą gdyz ilosc szczegółów fabularnych opisanych przez co poniektórych jest zbyt dokładna. Nie wiem może mnie przez te 3 lata na psychologi ucza bzdur ale z tego co wiem sny nie maja jasnej sciśle okreslonej "fabuły".
Nie zdodzę się z tobą Red. Od paru lat zajmuję się spisywaniem snów i ich  tłumaczeniem, nie tylko swoich. Na około 1000 odnotowanych snów z jakichś 80%  mogę spokojnie pisać barwne opowiadania. Są owszem takie krótkie jak prezentowałam w tym temacie, ale istnieją też bardziej artystyczne z związkami przyczynowo skutkowymi jak opisywali tu niektórzy. Niestety nie mam moich jrpg-owych snów wprowadzonych do komputera, ale specjalnie dla niedowiarków taki specjalny sen, aby się wam nie nudziło. :P

Cytuj
Data: 01.12. Dzień: niedziela Godzina przebudzenia: 4:57 Numer: 327

Tak jak obiecała wcześniej mama miała mi opowiedzieć horror „Mgłę” za dnia, aby nie było tak straszno. Lecz tak wyszło, że nie zdążyła i znowu nadszedł wieczór. Szłyśmy obie ulica Zakopiańska w stronę miasta. Zrobiła się straszna noc. Wiatr był silny i wydawał mrożące krew w żyłach odgłosy jęków i zawodzeń. Minęłyśmy zakręt i skierowałyśmy kroki w stronę alei. Przed sklepem u Hodura latarnia rozpraszała mrok. Stało tam kilka samochodów, a przy nich ludzie wśród, których dostrzegłam przyjaciółkę. Była wystrojona elegancko jak dama z zachodnich krajów. Włosy sięgające ramion kręciły się i były ufarbowane na kasztan. Właśnie wsiadła do ekstra-samochodu zagranicznej marki. Spojrzałam na to z niechęcią. Wiedziałam, że nie wyjdzie jej to na dobre. Następnie jakbym się znalazła w dużym pokoju u nas w domu, gdzie odbywało się przyjęcie. Na stole znajdowały się ciasta, kawa zbożowa ekspresowa „Anatol” i napój alkoholowy złocistego koloru, który uznałam za wino. Byli tu moi rodzice, Helenka poznana podczas wakacyjnej pracy, jakaś moja koleżanka, przystojny nieznajomy, oraz ktoś jeszcze. Ów mężczyzna, który zwrócił moją uwagę był szatynem lub ciemniejszym blondynem, wysokim i dobrze zbudowanym. Miał w sobie cechy Davida Duchovny’ego  i Kurta Russela o niezwykle przenikliwych jasnych oczach, około 180cm wzrostu, pociągła twarz, dzikość w oczach, awanturniczość, żądza przygód. Dowiaduję się, że to jest moje pożegnanie na Lubogoszczy po spędzonych ze znajomą Ewą  dwóch tygodniach. Ten facet pyta, kiedy wracam. Wygląda na to, że nie jest dobrze poinformowany. Helenka pyta czy otworzę sklep. Jestem zdziwiona tym pytaniem. W końcu wszyscy podchodzą do mnie kolejno jak gdybym już miała nie przyjść na Lubogoszcz. W końcu podchodzi ten mężczyzna i oświadcza się przy pożegnaniu przez wyciagnięcie rak przy wypowiadaniu słów. Podaję mu rękę jakbym to przyjęła chociaż odmawiam ze zmieszaniem, bo go nie znam. Tata z mamą patrzą na to bardzo zdumieni. Tata wręcz niezadowolony z postępowania młodego mężczyzny (był on starszy ode mnie o 5-6 lat). Chociaż moja odpowiedź była lekko wymijająca pragnę go bardzo. Potem nagle spotykamy się w moim pokoju, kiedy myślałam, że go straciłam. Było to jakby po dłuższym czasie rozłąki. On podaje mi swój adres składający się z imienia, nazwiska i dziwnego kilkucyfrowego zapisu w rodzaju kodu liczbowego. Brzmiało to jak: ”Marssmitch >>Mars<< R. (Reis) 22-33-00-20”. „Mars” stanowiło rodzaj pseudonimu, ksywy powstałej od imienia. Ten cały zapis miał wystarczyć, a przy następnym spotkaniu ja miałam mu podać swój adres. Odbyło się to w jakiejś nowoczesnej nieznanej mi kuchni. Powiedziałam imię i nazwisko i nagle sobie uświadomiłam, że nie znam tego zapisu cyfrowego. Po przyjęciu znalazłam się jakoś w podwodnej bazie. Przypominającej okręt marynarki wojennej, międzynarodowy, albo amerykański. Takie skojarzenie z opowieściami s-f. Chodził tam umundurowany Murzyn, chyba ze stopniem komandora. Ja byłam jakimś pilotem w tej formacji, prowadziłam, pilotowałam pojazdy latające, ale również mogące być pod wodą. Tu znajdowała się podwodna baza tych pojazdów. Znajdowałam się tu przez pewien czas i pracowałam przy jakimś remoncie. Znajdowały się tu wysokie słupy wbite w dno i całe obrośnięte przypominającymi huby grzybami, a także kilka stworów wodnych o długich szyjach jak brachiozaury lub wodne węże. Ciągle wymachiwały szyjami albo ogonami wahadłowym ruchem. Grzyby pokrywały wszystko i były bardzo niebezpieczne. Co pewien czas słychać było odgłosy uderzenia i następujące cyklicznie rytmiczne wstrząsy. Bardzo się bałam nadchodzącej katastrofy. Pewnego razu przyleciał tam pilot: „Mars” awanturniczy właściciel pojazdu latający na zlecenia. Nie podlegał tak jak ja określonej formacji, firmie, czy innemu ugrupowaniu. Był kimś w rodzaju kosmicznego włóczęgi, takie odniosłam wrażenie. „Mars” zatrzymał się w bazie na kilka dni, gdyż często tu przybywały mniejsze lub większe pojazdy. Pracował on przy czymś. Ja robiłam różne remonty przed wyruszeniem, ale nieprędko się spodziewałam. Wydaje mi się, ze chyba dopiero wtedy „wymieniliśmy adresy”. W każdym razie ja się głowiłam nad numerem. Nie wiedziałam jak się dowiedzieć tego zapisu. Dla wszystkich bowiem moja obecność była normalna. Opowiadałam „Marsowi” o adresach XX-wieku, jak wtedy to wyglądało i o czasach średniowiecznych, kiedy adresów jako takich nie było. On słuchał uśmiechnięty. Nadeszła jakaś kobieta i zapytała o temat rozmowy. Na świadomość, że chodzi o wiek dwudziesty powiedziała, że to już historia. Ja głowiłam się jak wygląda tutaj pisanie listów i cała korespondencja. Przybyła kobieta zawołała „Marsa” do skrobania ziemniaków. On to miał bardzo uwielbiać. W ziemniakach również pojawił się ten groźny grzyb. Zanim poszedł powiedział mi w międzyczasie, że porzuci swoje zajęcie i zostanie „zawodowym” pilotem jak ja, aby być bliżej mnie. Nie chciałam, aby rzucał wolność, statek i stał się regulaminowym pilotem. Wolałam go jako takiego awanturnika. W ogóle to czułam się cały czas jakbym przeniosła się do tej bazy i cos kierowało moimi krokami, gdy tymczasem moje myśli mówiły, że nie jestem tutaj. Wykonywałam prace mechanika i strasznie bałam się tej katastrofy tak, że miałam ochotę stąd zwiać, gdyby nie wojsko (poczucie obowiązku).

 

Offline Siergiej

  • Last Hero
  • **********
  • Wiadomości: 2544
  • Idol Tanta
    • Zobacz profil
Sny
« Odpowiedź #233 dnia: Lutego 25, 2005, 12:01:32 pm »
ale mialemm dziwny sen...gralem soba w gzre o systemie beyond good & evil......tyle ze w okolicach swojego domu...tyle ze byly [przeklenstwa psocigi samochodowe, ukrzyzowywanie ludzi na metalowych pretach, podziemne tunele rozpieprzane przez mafie itp. Wiem ze te mafie mialem ubic ale nie pamietam za co...raz nawet na mnie pulapke zastawili....to ucieklem :P
ale sen byl niemilosiernie dlugi i wogole gites majones

Offline Eligios

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 87
    • Zobacz profil
    • http://
Sny
« Odpowiedź #234 dnia: Marca 15, 2005, 04:53:25 pm »
Ja mam czesto sny ale bardziej ich niepamietam dziwne co nie  





A cat's irritation rises in direct
 proportion to her embarrassment
times the amount of human laughter.
  -- Law of Cat Embarrasment

Offline Morchol

  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2143
  • ;*
    • Zobacz profil
    • http://www.audioscrobbler.com/user/Morchol
Sny
« Odpowiedź #235 dnia: Marca 15, 2005, 05:08:02 pm »
mi się dzis snilo przeciskanie sie systemem tuneli pod polem ryżu żeby dostarczyc jakąś taką wielką torbe podróżną, a na polu pracowały dzieci, których sie każdy bał...niezbyt to normalne było

Offline Yuzuriha

  • Dead Shadow
  • SemiRedaktor
  • *********
  • Wiadomości: 1742
  • Let's go together ... in to the darkness
    • Zobacz profil
    • http://www.deadshadow666.deviantart.com/
Sny
« Odpowiedź #236 dnia: Marca 25, 2005, 03:37:27 pm »
Heh dziś śniło mi się,że siedzem sobie na poczcie w onecie.Dziś wchodzem na neta i stronę z irytacją,że pewnie znów nie będzie,a tu się okazuje,że onet znów wrócił^^.Czyżbvy sen proroczy?

MarvelliX

  • Gość
Sny
« Odpowiedź #237 dnia: Marca 25, 2005, 04:00:44 pm »
Eeee ja miałem dzis ciekawy sssen bowiem sniła mi sie posiadłość Playboya XD i że imprezowałem na niej... ale to było ssspowodowane faktem że brejdak pzywiózł mi gre "Playboy: The Mansion" mimo pozorów nie był to sssen erotyczny :>

Offline Tamaya

  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 931
    • Zobacz profil
    • http://www.tamaya.escarp.net
Sny
« Odpowiedź #238 dnia: Marca 26, 2005, 10:46:39 am »
Cytuj
Heh dziś śniło mi się,że siedzem sobie na poczcie w onecie.Dziś wchodzem na neta i stronę z irytacją,że pewnie znów nie będzie,a tu się okazuje,że onet znów wrócił^^.Czyżbvy sen proroczy?
To chyba zbieg okoliczności, ale tez mi się śniła poczta, tylko u mnie o2. :P
Przegladałam e-maile i dostałam dwa szczególnie ciekawe co do nadawców. Dziś odbieram pocztę i dokładnie jak we śnie. Proroczy na 100%.  

Offline Eligios

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 87
    • Zobacz profil
    • http://
Sny
« Odpowiedź #239 dnia: Kwietnia 08, 2005, 11:08:04 pm »
O to jeden z moich snuw .

śniło mu sie jak wstaje rano, idzie do kuchni, siada, je śniadanie. Patrzy przez okno, za oknem druty wysokiego napięcia, na nich siedzą gołębie. Dwa siedzą, jeden odlatuje, potem inny przylatuje itp. Potem budzi sie, snu nie pamiętał, dopiero jak zobaczył gołębie, które siadały w takim samym czasie, kolejności i odległości na drutach, to sobie przypomniał sen. No i zaklinał sie, że to wyglądało tak samo jak w tym śnie. Takie samo śniadanie, usiadł twarzą do okna, jadł to samo...
Miał też kiedyś inny sen, coś w szkole, który też sie spełnił, ale nie opiszę bo nie pamiętam.

 





A cat's irritation rises in direct
 proportion to her embarrassment
times the amount of human laughter.
  -- Law of Cat Embarrasment