O boze....porazka z Ekwadorem...wstyd i hanba...
Przede wszystkim nie rozumiem jak mozna byc takim debilem jak Pawel Janas. Na mecz przed mundialem zmienil formacje, pokonal Chorwatow i myslal, ze jest fajny. Ku*wa co za debil. O grze dwoch defensywnych pomocnikow nawet nie wspomne, bo grajac w 9, bez Radomskiego i Sobola nic bysmy nie stracili, a pewnie jeszcze zyskali. Poza tym szybkosc - jak widzialem, jak Ekwadorczycy sobie swobodnie hasali z pilka, a nasi obroncy umierajac probowali za nimi biec to po prostu zal dupe sciskal. Podobnie z walkami o gorna pile - nie wygralismy chyba ani jednej glowki w caly meczu. Obrona to tez byl jakis wcale nie smieszny zart - mijani jak tyczki, nie odbierali pilek, a boczni nie wlaczali sie do ofensywy...co to ma byc wogole?
Dla nas, w grupie A juz jest pozamiatane.
Jedynym pozytywnym akcentem jest gra Irka Jelenia...uwazalem, ze dobry jest tylko na ekstraklase, ale pozytywnie mnie zaskoczyl i widze, ze sie co do niego mylilem. To byl zawodnik, ktory w 10 minut zrobil wiecej niz cala reszta przez 90.
Brozka trudno mi oceniac, raz dostal pilke, ladnie uderzyl, szkoda ze w slupek ;/ ale i tak wolalbym Frankowskiego.
Szkoda troche Smolarka, bo widac ze walczyl i ze sie staral, ale nie zagral najlepiej. W pierwszej polowie wrecz beznadziejnie, w drugiej troszke sie poprawil.