W tkaim razie rownierz szachy moga byc stylem/sposobem zycia, bo to nie zwykle poruszanie pionkami
Ty się od szachów odwal młokosie, bo to fpyte fajna gra i nieźle w to ciąłem jakiś czas temu (w drugiej i trzeciej klasie liceum na wolnych lekcjach ciągle z kumplami graliśmy).. nawet się czwartej kategorii szachowej dorobiłem i bym se wyrobił trzecią, ale:
1) Żal mi dychy na wejście do turnieju tracić
2) Nie chce mi się sprawdzić kiedy jest turniej następny
3) Musiałbym już prowadzić zapis szachowy, a tego mi się BARDZO nie chce.
4) Wyszedłem z formy i bym musiał wpaść do Alltry (ona wymiata w te klocki nieprzeciętnie) albo gdzieś się z nią spotkać, żeby mi skopała dupe w kilku partiach i przypomniała o co chodzi w tej grze.
Krótko mówiąc osiadłem na razie na tej czwartej kategorii i chyba zrobię taki przekręt, że się nie będę na turniejach pojawiał przez jakiś czas i potem im wkręcę, że ja nie mam żadnej kategorii i będę grał w grupie BK hihihi... a tam grają 6-ciolatki, które zapominają jak się figury ruszają i bym cały turniej w 2 godziny na perfect wygrał i zainwestowana dycha by się zwróciła jakąś fajną nagrodą hehehehe (jak ostatnio grałem o przejście z BK do 5 kategorii, to wygrałem słownik ang-pol pol-ang.. i to taki wypasiony i wielki, co to ponad 100 napewno kosztuje).