Oaza stała się dla ciebie spokojnym zakątkiem w tej pełnej wrogów i niebezpieczeństw krainie. Mieszkający w niej mag, choć niezbyt pomocny, stał się twoim znajomym, kimś, którego z przyjemnością odwiedzasz od czasu do czasu. Miejsce okazywało się dotąd względnie bezpieczne, a ty mogłeś zawsze odpocząć w chatce pustelnika, nie tracąc sił na budowę szałasu. Tego dnia twoja przyjaźń z mieszkańcem oazy miała przejść próbę.
Gdy zbliżyłeś się do jego chatki zobaczyłeś grupę zbrojnych gwardzistów, którzy towarzyszyli ubranemu na czarno mężczyźnie. Sprzeczali się właśnie, jednak z samej przewagi liczebnej nieznajomych widzisz, że twój znajomy jest na przegranej pozycji. Zbliżyłeś się i krzyknąłeś na nieznajomego, żądając, aby powiedział o co chodzi. Gwardziści spojrzeli na ciebie niepewnie, odsuwając się o krok na widok trzymanego w twej dłoni miecza. Okazało się, że nieznajomy jest poborcą podatkowym, który zbiera pieniądze od wszystkich mieszkańców tej krainy, aby dofinansować książęcą armię, aby ta z kolei była w stanie skutecznie chronić mieszkańców przed potworami i duchami. Cel wzniosły, ale pewnie nie dałbyś na niego ani grosza, gdyby nie pustelnik - on nie miał pieniędzy, z całą pewnością nie mógł walczyć z gwardzistami, a oni nie wyglądają na ludzi, którym da się coś łatwo wytłumaczyć. Z tej sytuacji było tylko jedno bezpieczne wyjście.
Uiściłeś opłatę za siebie i za swoich kompanów, a także opłacając podatek nałożony na maga. Poborca odszedł wraz ze swoją ochroną, zabierając ze sobą jeden z twoich mieszków złota.
Wynik rzutu przy ustalaniu natury podatku:
6
Straciłaś mieszek złota.=================
Mag ugościł cię najlepiej jak umiał w swoich skromnych, dopiero co odrestaurowanych progach. Ponownie podziękował ci serdecznie za udzieloną mu pomoc i wręczył ci podarek w postaci niewielkiej sakiewki pełnej ziół, z których przygotowywał herbatę. Choć zioła przydadzą ci się, to z całą pewnością nie były warte mieszka złota, który dziś straciłeś na rzecz poborcy, jednak pozostawiłeś to bez komentarza. Mag z każdą wizytą zdaje się mieć u ciebie coraz większy dług wdzięczności.
Spotkałeś maga, lecz zostałeś przez niego zignorowany.