Po długiej podróży udało ci się dojść do wysokiego przesmyku przez Ogniste Góry. Niestety, dostępu do niego bronią wysokie, dziwne wrota, wyglądające zupełnie jak skała. Nie widzisz w nich dziurki od klucza, ani szpary między skrzydłami, wrota te są wrotami jedynie z kształtu. Nie mając absolutnie pojęcia jak ugryźć tą zagadkę postanowiłeś zbadać region otaczający to miejsce.
Wśród pobliskich wzgórz natknąłeś się na płytką grotę, która zasłonięta była wyjątkowo ciężkim kamieniem. Zaintrygowany tym, co może kryć się w środku, poświęciłeś blisko godzinę na przesunięcie głazu, po czym wydobyłeś z wnętrza dużą, czarną skrzynię. Była wyjątkowo ponura, na jej powierzchni widzisz stylizowane trupie czaszki i węże, choć wieko nie jest chronione żadną kłódką czy zamkiem. Wspomnienia uderzyły cię nagle, kiedy przypomniałeś sobie rycinę widzianą dawno temu w jednym z napadniętych w młodzieńczych czasach dyliżansie - obraz ten opisywał Puszkę Pandory, legendarny artefakt, który sprowadził zło do tego świata. Na tamtym obrazku narysowano bardzo podobną skrzynię...
Nie mogłeś się powstrzymać przed otwarciem wieka tego zagadkowego obiektu, choć wszystkie twoje zmysły były przeciwko temu. Pożałowałeś swojej decyzji - kiedy tylko rozchyliłeś wieko, gigantyczna chmura zielonkawego dymu rozleciała się po okolicy, przesycając powietrze trującym wiatrem - ze wzgórza widzisz jak dym się rozrasta, jak leci wbrew wiejącym wiatrom i rozchodzi się po całej krainie. Padłeś na ziemię, nie czując nóg, po czym zwymiotowałeś na ziemię, czując napad mdłości. Miałeś wrażenie, że każdy wdech zatrutego powietrza odbierał ci kawałek życia. Próbowałeś uciec, ale dym był wszędzie - w końcu straciłeś przytomność od braku powietrza...
Straciłeś punkt wytrzymałości (2->1).No to się ładnie porobiło...