Ja od zawsze jestem przeciwnikiem piractwa (nie bede przytaczał tu przykładu o np kradziezy samochodu ,bo jest on bezsensu). Z gra sciagnieta z sieci jest podobnie jak z ukradzionym patentem - korzystasz z czyjejs pracy bez jego zgody /nie placac mu za to.
Piractwo zresztą nie jest i nigdy nie było przyczyną niskiej sprzedaży płyt muzycznych, filmów, czy gier.
Gdyby przykładowy 12 letni Janek nie miał mozliwości ściągnąć gry z sieci to albo by ją kupił albo by sobie nie pograł.Sporo osób które grają na piratach zmuszona do kupna oryginału by go nabyła ,a tak jedzie sobie na płytce za "zetę". Często stosowany argument "nie mam kasy na oryginały" jest nic nie warty. Gry to towar luksusowy(ech głupio to brzmi) i nie są potrzebne do życia, więc proste - nie masz kasy to nie grasz(a skąd "biedny"Janek miał na konsolkę?
Dobija mnie (w właściwie ostro wku**ia) podejście niektórych pajaców w stylu: "gry są za drogie","tylko debile by za to płacili","Polska to taki kraj biedny"...
Piractwo rozumiem tylko w jednym przypadku - gdy gry nie idzie nabyć drogą legalna lub jest niewiele egzemplarzy i osiągają cene kilkuset złotych , bo i tak czy siak nie zarobiłby na niej twórca a koleś który 8 lat wcześniej tytuł zakupił.
Dodatkowo żyjemy w czasach gdy sporo tytułów idzie nabyć za grosze , ukończyć tytuł i sprzedać go za podobną cene , więc nie przesadzajmy!