Autor Wątek: Final Fantasy VII:Advent Children  (Przeczytany 28381 razy)

Offline Goha

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 682
  • uuu... John Woo...
    • Zobacz profil
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #20 dnia: Września 13, 2005, 11:23:11 pm »
To był tylko jego obraz... Namiastka jego duszy. Kadaj był zbyt słaby na to zjednoczenie. Poza tym... jeśli matka wybrała Sephirotha... hm... jak się wtedy czuł?
Jak myślicie, powinniśmy to walnąć na inny temat? Tu w sumie tylko opinie miały być >_<

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomości: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #21 dnia: Września 13, 2005, 11:26:06 pm »
Ale oco chodzi? Jaka przerwana walka? Przecież Cloud rozjeba* Sepha? Zapodał mu ciepłego limita jakiegoś po którym był pewien że Seph padnie, i Seph zniknął, cios był tak mocny że Kadaj po upadku nie był wstanie utrzymać się na nogach... Komórki Jenovy zniknęły wraz z odejściem Kadaja, Cloud przezwyciężył samego siebie, wreszcie będzie mógł żyć jak "normalny człowiek".
Koniec Final Fantasy VII, poznamy już tylko opowieści prequelowe.

EDIT:::
Może być w tym temacie bo teraz rozmawiamy już o fabule FFVII:AC, to nie są spekulacje, tylko fakty po obejżeniu filmu... wasze odczucia.
« Ostatnia zmiana: Września 13, 2005, 11:27:40 pm wysłana przez Gipsi »


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline Zell Dincht

  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomości: 1460
  • Dzielny Mały Toster
    • Zobacz profil
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #22 dnia: Września 13, 2005, 11:29:24 pm »
to jest temat do dyskusji fabuly :P

Cytuj
To był tylko jego obraz... Namiastka jego duszy. Kadaj był zbyt słaby na to zjednoczenie.
jak bylo widac kadaj byl wycienczony po powrotnej przemianie... czyli ze seph wykorzystywal jego energie... dlaczego wiec znikl? napewno nie zrobilby tego tylko dla tego zeby oszczedzic kadaja... o nie... chec zniszczenia clouda przerastala wszystko... seph wykorzystalby kazda krztyne energii, ktora jeszcze zostala, nawet jesli mialo to by oznaczac smierc kadaja... a tak? seph po prostu zniknal i i tak skazal sie na znikniecie... a co powinien zrobic? powinien probowac zrobic to samo cloudowi...

[edit]
a seph nie padl po omnislashu, tylko sie zmienil w swoja lepsza uskrzydlona forme... jesli zdolal to zrobic to znaczy ze mogl jeszcze walczyc
« Ostatnia zmiana: Września 13, 2005, 11:30:58 pm wysłana przez Zell Dincht »
"Zapewne, ponieważ jesteśmy tak stworzeni, że porównywamy wszystko ze sobą i siebie ze wszystkim, więc szczęście i nieszczęście zależy od przedmiotów, z którymi się porównywamy, i przeto nie ma nic niebezpieczniejszego nad samotność. Wyobraźnia nasza, z natury swej skłonna do wzlotów, żywiona fantastycznymi obrazami poezji, stwarza sobie tłum istot stojących na różnych szczeblach, wśród których my stoimy na najniższym i wszystko prócz nas wydaje się wspaniałe, każdy inny jest doskonalszy. A dzieje się to w sposób zgoła naturalny. Czujemy często, że nam czegoś brak - i zda się nam, iż własnie to, czego nam brak, posiada ktoś inny, któremu też przydajemy i to wszystko, co my mamy, i nadto jeszcze pewne idealne zadowolenie. I oto szczęśliwiec jest zupełnie gotów - nasz własny twór!"

Offline akodo_ryu

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 56
    • Zobacz profil
    • http://
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #23 dnia: Września 13, 2005, 11:34:29 pm »
Hmm... ja bym raczej powiedział że chciał dobrze wyglądać przed kończem =p To była taka ostatnia próba... przegrana...
------
edit: nienieniebędę nabijał licznika... idę grać w D2
« Ostatnia zmiana: Września 13, 2005, 11:36:35 pm wysłana przez akodo_ryu »

- See you soon, bro.

Offline Goha

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 682
  • uuu... John Woo...
    • Zobacz profil
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #24 dnia: Września 13, 2005, 11:34:29 pm »
Cytuj
seph wykorzystalby kazda krztyne energii, ktora jeszcze zostala, nawet jesli mialo to by oznaczac smierc kadaja... a tak? seph po prostu zniknal i i tak skazal sie na znikniecie... a co powinien zrobic? powinien probowac zrobic to samo cloudowi...
Ale Kadaj sam twierdził, chciałby "stać się normalny". Na pewno nie miał na myśli "stawać się kimś innym", zamienił się, bo chciał dokopać Clo, a potem może coś by z tego wyszło. Albo jeszcze inaczej. Zjednoczenie powinno oznaczać fuzję i utworzenie czegoś całkiem nowego. Kadaj dał mi do odczucia, że nie przepada za Sephirothem, jest o niego zazdrosny, więc go osłabił (nawet nieświadomie), w końcu to było jego ciało. Przemiana w Sepha wyglądała raczej jak upgrade, nie jak zamiana w kogoś innego. A jeśli już... To Cloud był tym razem silniejszy.
« Ostatnia zmiana: Września 13, 2005, 11:36:46 pm wysłana przez Goha »

Offline Zell Dincht

  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomości: 1460
  • Dzielny Mały Toster
    • Zobacz profil
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #25 dnia: Września 13, 2005, 11:43:24 pm »
Cytuj
Hmm... ja bym raczej powiedział że chciał dobrze wyglądać przed kończem =p To była taka ostatnia próba... przegrana...
taak... jesli by nie mial sily na wykonanie niczego, nie unosilby sie w powietrzu i nie mowil tak spokojnie... a moze on juz wiedzial ze i tak mu sie nie uda wygrac? nie... popatrzmy... co on mial do stracenia? nic... i tak i tak zniknie... wiec dlaczego jeszcze w ostatnich chwilach mial nie zabic swojego odwiecznego rywala, tylko spokojnie wyglaszac ostateczna mowe? seph byl zbyt zdesperowany zeby tak po prostu odpuscic koncowke... on musi miec jakiegos asa w rekawie...

 
"Zapewne, ponieważ jesteśmy tak stworzeni, że porównywamy wszystko ze sobą i siebie ze wszystkim, więc szczęście i nieszczęście zależy od przedmiotów, z którymi się porównywamy, i przeto nie ma nic niebezpieczniejszego nad samotność. Wyobraźnia nasza, z natury swej skłonna do wzlotów, żywiona fantastycznymi obrazami poezji, stwarza sobie tłum istot stojących na różnych szczeblach, wśród których my stoimy na najniższym i wszystko prócz nas wydaje się wspaniałe, każdy inny jest doskonalszy. A dzieje się to w sposób zgoła naturalny. Czujemy często, że nam czegoś brak - i zda się nam, iż własnie to, czego nam brak, posiada ktoś inny, któremu też przydajemy i to wszystko, co my mamy, i nadto jeszcze pewne idealne zadowolenie. I oto szczęśliwiec jest zupełnie gotów - nasz własny twór!"

Offline Musiol

  • kiedyś byłem tutaj popularny
  • SuperMod
  • **********
  • Wiadomości: 2873
    • Zobacz profil
    • pssite.com
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #26 dnia: Września 13, 2005, 11:50:58 pm »
Tu zgodze się z wypowiedzią Zella, Seph wiedział, że niewygra, sam na koniec powiedział, że nie zostanie "wspomnieniem". Jednak to nie świadczy, że Squaresoft zaraz zabiorą się za kontynuację. To, że Seph odszedł to podobny motyw jak ze śmiercią Aerith, pozostawia pełno domysłów typu "jakby"....

Offline akodo_ryu

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 56
    • Zobacz profil
    • http://
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #27 dnia: Września 14, 2005, 10:00:08 pm »
Ta, a w FF VII-2 1/2 będzie można zejść do podziemi Shinra Bulding i jak się będzie miało Black i White Materię to będzie można wskrzesić Aeris i Sepha i zobaczyć przygotowanego przez S-E hentaja z ich udziałem -_-

I to tyle jeżeli chodzi o jakieś domysły związane z Aerith -_-

Zell - ty to jakoś na siłę chyba wymyslasz... nie możesz przyjąć do wiadomości,że "Sephiroth's dead" (- Jak to zdechł... coś ty mu zrobił :D)... kończę bo to już bezproduktywne zaczyna być...
Czekam na FFVII:Zack's Story (the movie) :D
« Ostatnia zmiana: Września 14, 2005, 10:06:15 pm wysłana przez akodo_ryu »

- See you soon, bro.

Offline Zell Dincht

  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomości: 1460
  • Dzielny Mały Toster
    • Zobacz profil
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #28 dnia: Września 14, 2005, 10:41:57 pm »
Cytuj
Zell - ty to jakoś na siłę chyba wymyslasz...
nie wymyslam na sile tylko po prostu troche mi sie ta koncowka walki strasznie podejrzana wydaje...  
"Zapewne, ponieważ jesteśmy tak stworzeni, że porównywamy wszystko ze sobą i siebie ze wszystkim, więc szczęście i nieszczęście zależy od przedmiotów, z którymi się porównywamy, i przeto nie ma nic niebezpieczniejszego nad samotność. Wyobraźnia nasza, z natury swej skłonna do wzlotów, żywiona fantastycznymi obrazami poezji, stwarza sobie tłum istot stojących na różnych szczeblach, wśród których my stoimy na najniższym i wszystko prócz nas wydaje się wspaniałe, każdy inny jest doskonalszy. A dzieje się to w sposób zgoła naturalny. Czujemy często, że nam czegoś brak - i zda się nam, iż własnie to, czego nam brak, posiada ktoś inny, któremu też przydajemy i to wszystko, co my mamy, i nadto jeszcze pewne idealne zadowolenie. I oto szczęśliwiec jest zupełnie gotów - nasz własny twór!"

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomości: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #29 dnia: Września 14, 2005, 11:30:13 pm »
Cytuj
Nie będzie szukania nowych newsów o AC, nie będzie jarania się nowymi trailerami, CM-ami, screenami... to już koniec. Seria zostałą dokończona.
Jak narazie najlepsza rzecz jaka została wyprodukowana przez Square-Enix
Oprócz tego pisałem coś tam jeszcze że ciesze się że seria zostałą zakończona...
Niestety myliłem się... kurde dałym głowe że kiedyś gdzieś przeczytałem że akcja Dirge of Cerberus dzieje sięrok po FFVII... niestety dzieje się 3 lata po FFVII a więc rok o AC.
Seria niestety nie została zakończona co wmoich oczach ujmuje Finalowi AC...
szkoda bo to że Cloud stał się już normalnym "obywatelem" i te zdjęcie na końcu filmu gdzie wszyscy są szczęsliwi bardzo chciałem aby ono było zakończeniem serii.

Cytuj
Czekam na FFVII:Zack's Story (the movie) biggrin.gif
Na The movie raczej się ien doczekasz, ale Before Crisis na PSP ma opowiadać o Zacku.

W sieci jużod dziś czy od wczoraj jest do ściągnięcia OVA Last Order, czyli ta z limitowanej wersji FFVII:AC, narazien apisów jeszcez nie ma ale pewnie szybko będą tak jak i te do AC.


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline Goha

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 682
  • uuu... John Woo...
    • Zobacz profil
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #30 dnia: Września 14, 2005, 11:51:58 pm »
Gipsi, zdaje mi się, że nie będzie to już na tyle poważne zagrożenie... umiejętności bojowe Clo wprawdzie jeszcze się przydadzą (bo czemu nie) ale AC skupia się na Vinniem i jego problemie... Clo sobie wybaczył. Teraz jego kolej.

Offline Pieszczotek

  • Daredevil
  • **
  • Wiadomości: 162
    • Zobacz profil
    • http://
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #31 dnia: Września 15, 2005, 09:14:46 am »
och... nie ma o czym dyskutowac....koncem serii jest scena reda XIII spogladajacego na midgar.... poniewaz jest to 500 lat po FF VII  to wszyscy umarli... musice sie z tym pogodzic  ;)  
See you, Space Cowboy!

Offline Yuzuriha

  • Dead Shadow
  • SemiRedaktor
  • *********
  • Wiadomości: 1742
  • Let's go together ... in to the darkness
    • Zobacz profil
    • http://www.deadshadow666.deviantart.com/
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #32 dnia: Września 15, 2005, 06:17:50 pm »
No i przyszła moja kolej na wypowiedzenie się o filmie^^.Jestem świeżo po obejrzeniu więc mogę pisać jakoś nieskładnie.
Musze powiedzieć,że brakuje mi słów do opisania tego wszystkiego...
Grafika jest przecudowna...ah te oczy Clouda...włosy,woda,materiał poruszający się i wszystko co otacza bohaterów...mimika twarzy.Reno ze swoimi gagami^^...naprawdę wszytko to zwaliło mnie z nug...
Muzyka hm..ja jakoś nie czułam niedosytu...może były momenty...kiedy coś nie pasowało np.kawałek spokojnej muzyczki kiedy to Seph wbił miecz Cloudowi w ramie...ale wydaje mi się,że to było zamierzone...hm...miała być to paranoia czy coś w tym stylu?
Równiez powaliły mnie sceny walki...ah..jak to pięknie Tifa potraktowała Loz'a...i ten telefon...normalnie nie mogłam ze śmiechu.
Fabuła?Tu też nie czułam niedosytu...mnie tam się podobało.Niespodziewałam się czegoś wielkiego,ale również się nie zawiodłam.Jejciu jejciu...normalnie sama nie wiem o czym pisać...jestem pod wrażeniem^^...film mi się strasznie podobał.I pewnie będę do niego wracać^^.
Powiem szczerze,że FFAC gra na emocjach...raz się śmiejesz(najczęściej z Reno i Rude nie mogłam),za chwile masz ochotę płakać(śmierć Kadaja jednak mnie wzruszyła)...albo czujesz ulgę(kiedy Cloud stał w tym deszczu i spoglądał w niebo)...heh.Nie zawiodłam się ;) i jestem w pełni usatysfakconowana^^.Przypomniało mi się coś jeszcze...świetne ujęcia kamery...te zwolnienia to trzymało w napięciu^^.A i jeszcze podobała mi się scena z Aeris i Zack'tem na końcu^^....a sama końcówka,jak Clo jedzie na motorze heeeehhhh...z resztą cały film jest naprawdę świetny.

A i jak trafili z pistoletu Clo...to aż mi serce zamarło...CO?!On nie może tak zginąć...NIE!!!!...ale całe szczęście,że tak to się skończyło...ulżyło mi ^^

A tak na marginesie ;P(jak już piszecie o fabule to też się wypowiem a co ;P)
Mnie się wydaje,że Seph dlatego zniknoł gdyż Clo ostatnim ciosem zabił Kadaja(chodzi mi tu o tego OmniSlasha czy co to było).Bo przecież Seph by się pojawić musział użyć jego ciała/ducha nazwijcie jak to chcecie... Seph przecierz nie miał materialnej formy...był tylko cieniem...komurką czy czymś podobnym.A to co powiedział na końcu...może miało znaczyć,że Clo nawet jakby bardzo chciał  o nim zapomnieć to i tak Seph zostanie w jego wspomnieniach...i nie będzie już tylko wspomnieniem,ale jego koszmarem...przynajmniej ja tak to odebrałam.


Kurcze kurcze...tak mi się wontek suje i skończyć nie mogę...Tak się zastanwiałam co to właściwie było ta cała Geostigma...i tak jakoś...miałam wrażenie,że gdy Seph zginoł FF7 to jego ciało rozpadło się na kawałeczki...i jego komurki rozniosły się po całej ziemi...daltego ludzie zachorowali na Geostigmę..chociaż...w filmie była mowa o Midgarzę więc może się mylę...
« Ostatnia zmiana: Września 15, 2005, 06:30:47 pm wysłana przez Yuzuriha »

Offline Pieszczotek

  • Daredevil
  • **
  • Wiadomości: 162
    • Zobacz profil
    • http://
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #33 dnia: Września 15, 2005, 08:14:44 pm »
ja juz nie bede powielal po raz koljeny tego wszystiekgo co zostalo powiedziane o filmie.... (podpisuje sie zwlaszcza pod tym co napisala Yuzuriha, moze tylko nie chcialo mi sie plakac)...jak dla mnie byl za krotki o cale 30 minut i za malo sie lali  ;)  no coz...lubie filmy  akcji  ktore sa prawie bez dialogow :)

mam pytanko...w sprawie Tsenga ktory pojawia sie w filmie...do tej pory bylem pewien ze zginal w trakcie gry zadzgany przez sephirotha.... WTF ? ktos mi to wyjasni?
See you, Space Cowboy!

Offline Siergiej

  • Last Hero
  • **********
  • Wiadomości: 2544
  • Idol Tanta
    • Zobacz profil
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #34 dnia: Września 15, 2005, 08:38:42 pm »
ej...ja uwazam, ze moze nie bedzie kontynuacji AC, ale jednak...jestem pewien ze slowa Sepha kiedy ponownie zamienial sie w Kadaja nie mogly byc bez znaczenia. Sadze, ze jednak, Seph nie powiedzial tego po to zeby bylo o czym spekulowac...smiem twierdzic ze "bialoglowy" ma jeszcze cos do zrobienia...

Offline Pieszczotek

  • Daredevil
  • **
  • Wiadomości: 162
    • Zobacz profil
    • http://
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #35 dnia: Września 15, 2005, 08:58:32 pm »
^^ pojawi sie tylko wtedy jesli na swiecie pałętają się jeszcze jakieś "klony" czy inne Kadaje , Lozy itd itp.....  a to wiedza tylko panowie z Square-Enix (albo jeszcze nie wiedza tylko sobie wykalkuluja)

jeśli nie istnieja to dla mnie to był definitywny i dobry koniec historii z Sephem.....  Cloud znormlaniał i kto wie... może wreszcie pocałuje Tifę (liczyłem że może na końcu filmu...ale nie...:( ) .....  Sephi pojawil sie tylko dlatego ze Kadaj uzyl calej swej mocy w polaczeniu z jenova.

Seph pokonany = pokonany kadaj....

kadaj i jego "panienki"  pokonani = nikt z nich sephem nie bedzie ponownie a tym bardziej ze :........

.....w filmie jedyne co zostalo z jenovy to glowa

zniszczenie glowy = koniec jenovy....


wiec seph nie ma teoretycznie mozliwosci powrotu..... pozostanie wspomnieniem/blizna  w pamieci clouda  i innych  ......do czasu az bohaterowie znajda szczescie i naucza sie patrzec w przyszlosc...wtedy bedzie to kompletna kleska sepha.... film daje nadzieje na koncu ze tak wlasnie bedzie



zawsze pozostaje Shinra z Rufusem....ale o ile dobrze zrozumialem oni sa teraz juz full-dobzi .... na koncu grzechy rufusa zostaja  "wybaczone" co ma symbolizowac wyleczenie jego ran


ale co do cholery z tym TSENGIEM ?!?!?!?
« Ostatnia zmiana: Września 15, 2005, 09:04:01 pm wysłana przez Pieszczotek »
See you, Space Cowboy!

Offline Goha

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 682
  • uuu... John Woo...
    • Zobacz profil
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #36 dnia: Września 15, 2005, 10:23:43 pm »
Damn me if i know. Rufus też miał zginąć -_- O ile dobrze pamiętam, Tsenga się pozostawiało rannego w świątyni. Ponieważ myśmy tam bandą poszli po Czarnulę, nie mamy pojęcia, czy on uciekł sam, czy ktoś go zabrał. Toż Elena nie pozwoliłaby mu zginąć... Albo po prostu SE użyło tej luki by sprowadzić go z powrotem.

Jeżeli Lifestream został oczyszczony a Hojo jest nieodwołalnie trupem (pamiętajmy że tu powinni-być-matrwi wracają jeden po drugim), po Jenovie nie ma już nic. Myślałam o Vincencie, ale eksperymenty na nim to już inna bajka. Jak powiedziałam, nie chce mi się wierzyć w nawrócenie Rufusa tak do końca. Najpierw musiałabym zobaczyć Reeve'a i usłyszeć jakieś jego wyjaśnienie co tak właściwie planuje teraz pan prezydent samozwańca. A co na to pozostała społeczność... Reno się wygadał przecież, głupia papla... Intuicja i trailery z DC mówią mi, że pojawi się ktoś trzeci (trzeba mi tylko przetłumaczyć, co mówi to dziwne dziecko po odnalezieniu Vince'a). Żołnierze spod Midgaru wykopią się na powierzchnię, a nimi dowodzić może jakiś szaleniec. To przeklęte miasto ma talent do sprowadzania na siebie kataklizmów...
Podoba mi się, że ludzie zaczęli szukać nowych żródeł energii, mianowicie ropy, haha. A byłam przekonana że zaczną się bawić w baterie sloneczne :) I Barret znów grzebie się w ziemi [ciekawe jak stoi cena za baryłkę, może Cloud tak samo jak Akodo staje do tankowania Fenrira i klnie jak szewc...]

BTW... Wstążki. Ktoś mi powie, czy to memento dla Aeris, czy też to legendarne akcesorium w grze? :D Bo u Vincenta nie mogę się dopatrzeć takowej...
--edit--------------
chyba wezmę to na poprawkę, bo po zrobieniu 497 screenów, nad prawą rękawicą, tuż nad paskiem przy lokciu jest coś co wygląda na różową wstążkę... Zastanawiam się nad formą memento... Cloud by jej raczej zbyt chętnie nie nosił.
« Ostatnia zmiana: Września 15, 2005, 11:57:04 pm wysłana przez Goha »

Offline konie1

  • Soldier
  • Wiadomości: 16
    • Zobacz profil
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #37 dnia: Września 15, 2005, 11:02:47 pm »
Film jest poprostu PIĘKNY !!! CUDOWNY !!! Ogromne wrażenie zrobiła na mnie postać "Kadaj" ruchy ust zachowanie te włosy spojrzenia CUD !!! z negatywnych postaci jest moim faworytem :D i to jak wymiata tym mieczem ruchy dłoni "to jest to !!! " pózniej Vincent jest poprostu doskonały jego głos zachowanie CUD pozatym wszyscy sa Git !!!!!! :D

Offline Pieszczotek

  • Daredevil
  • **
  • Wiadomości: 162
    • Zobacz profil
    • http://
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #38 dnia: Września 16, 2005, 09:35:15 am »
jeszcze jedno....

czy te wszystkie postaci nie zalatuja wam zbytnio Bishonenami?  szczerze mowiac powoli mam tego dosyc.....  zwlaszcza ten koles z bandy kadaja co lubil strzelac... (yazoo czy jakos tam)
See you, Space Cowboy!

Offline Yuzuriha

  • Dead Shadow
  • SemiRedaktor
  • *********
  • Wiadomości: 1742
  • Let's go together ... in to the darkness
    • Zobacz profil
    • http://www.deadshadow666.deviantart.com/
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #39 dnia: Września 16, 2005, 10:01:53 am »
Cytuj
jeśli nie istnieja to dla mnie to był definitywny i dobry koniec historii z Sephem.....  Cloud znormlaniał i kto wie... może wreszcie pocałuje Tifę (liczyłem że może na końcu filmu...ale nie...:( ) .....  
 
Heh..też na to liczyłam XD,jeśli chodzi o Cloud'a i Tifę.

BTW.Ha jednak miałam rację co do tego,że ten gościu w szmacie to Rufus XD,na samym początku się jakoś domyśliłam.