Autor Wątek: Jedzonko  (Przeczytany 46106 razy)

Offline elfik_mog

  • Daredevil
  • **
  • Wiadomości: 188
  • ばか ばか ばか !!!
    • Zobacz profil
Jedzonko
« Odpowiedź #120 dnia: Sierpnia 13, 2006, 02:27:05 am »
A ja mieszkałam trzy lata w bursie. Tu tez jest lipny jedłospis. Ble! ke? Obrzydlistwo. A zdarzaly sie takie niespodzianki jak zszywki od zeszytów w zupi, czy folia w kotlecie O_o    . Nie bede wspominac o takich rzeczach jak włosy, igły z drzew, czy częściowo niedogotowane/niedosmarzone jedzenie O_o  bo to był standard. Nyu to smacznego:D

MATURA TO BEZEDURA^^'

Offline Solidus

  • This is no Zaku boy... NO ZAKU!
  • SuperMod
  • **********
  • Wiadomości: 2723
    • Zobacz profil
Jedzonko
« Odpowiedź #121 dnia: Sierpnia 19, 2006, 02:22:27 am »
Zupki chińskie Vifona są zajebiste. Nie jak te Knorrowskie/Winiarowskie gówna. Szkoda tylko, że smak krewetkowy sprzedają tylko w TESCO ;/ 5-10 minut drogi od mojego bloku ;/ A zupka knorra serowa śmierdzi jak moje majtki.
One little, two little, three little furries
Four little, five little, six little furries
Seven little, eight little, nine little furries
Ten little furry fags.
KILL EM!
Ten little, nine little, eight little furries
Seven little, six little, five little furries
Four little, three little, two little furries
One little furry fag.
ANYONE WANT TO DO THE HONORS?

Offline Nova/smogu

  • Zerg Lurker
  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2237
  • MOAR!
    • Zobacz profil
Jedzonko
« Odpowiedź #122 dnia: Sierpnia 19, 2006, 06:34:32 am »
obrzydziles mi serowa do konca zycia, a taka dobra byla chlip ;( ja odwyklem w akademiku od zupek w proszku. wole isc do kauflandu, kupic  kilo ruskich pierogow za 4 zeta i mam 3 obiady. a jakie dobre sa te pierogi :) na poczatku podchodzilem do nich sceptycznie, ale zjedlem i bylem zadowolony. pewnie na 3 roku bede zyl glownie na pierogach :F
Kame Hame Ha

Offline Zenny

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 72
  • "I Prefer Gingers"
    • Zobacz profil
Jedzonko
« Odpowiedź #123 dnia: Sierpnia 19, 2006, 04:30:29 pm »
zupki chinskie(Vifon) som yummie  w szczegulnosci krewetkowa i krabowa, z domowego zarcia uwielbiam fasolke po bretonsku ,kotlety z ziemniakami , pierogi i moje ulubione oprucz kotletow jajko sadzone wspaniale wysmazone + mlode ziemniaki zmieszane z cabulom pienknie przyzondzonom na patelni na szklisty kolor która nadaje lekkom slodycz  mlodziutkim ziemniaczkom yummie(2)

Offline Solidus

  • This is no Zaku boy... NO ZAKU!
  • SuperMod
  • **********
  • Wiadomości: 2723
    • Zobacz profil
Jedzonko
« Odpowiedź #124 dnia: Sierpnia 21, 2006, 02:39:08 pm »
Zupki chińskie Orient to najwięszy syf jaki jadłem. Makaron smakuje bardziej jak kluski (albo rozgotowany makaron), a sama zupka jest lekko pikantna, nie ostra. Vifon dalej rządzi.
One little, two little, three little furries
Four little, five little, six little furries
Seven little, eight little, nine little furries
Ten little furry fags.
KILL EM!
Ten little, nine little, eight little furries
Seven little, six little, five little furries
Four little, three little, two little furries
One little furry fag.
ANYONE WANT TO DO THE HONORS?

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
Jedzonko
« Odpowiedź #125 dnia: Sierpnia 21, 2006, 03:47:00 pm »
Istotnie, jeżeli chodzi o noodle, to Vifon przoduje... chociaż nie... Vifon przodował do niedawna, bo od kiedy na rynku są zupki chińskie Knorr'a, to si ę wszystkie te gówna schować mogą. Zupa serowa z ziołami od Knorr'a nie ma sobie równych, wśród dań złożonych głównie z odwodnionego makaronu.

Offline Siergiej

  • Last Hero
  • **********
  • Wiadomości: 2544
  • Idol Tanta
    • Zobacz profil
Jedzonko
« Odpowiedź #126 dnia: Sierpnia 21, 2006, 07:47:04 pm »
O tak. Knorr roxuje nieprzecietnie...Ser w ziolach, Ostry Boczek, Red Hot i Kurczak i Diabolo Pomidoro zmiataja konkurencje. Od zawsze bylem wierny Konrrowi tak smamo jak Tant plytkom SOny i zostane juz przy tym ;]

Offline Chief Roberts

  • Szef Internatu
  • Paladin
  • *****
  • Wiadomości: 421
    • Zobacz profil
Jedzonko
« Odpowiedź #127 dnia: Września 14, 2006, 01:07:41 am »
Właśnie sobie zjadłem tego knura Serową z zielskiem i w ogóle mi to nie smakowało. Makaron z wodą, bez smaku. Nie wiem co ten proszek zrobił, bo tylko zmienił kolor wody i dodał jakieś tam niby takie listki ziół :lol:. Dałem specjalnie mniej wody, żeby było mocniejsze, bo wcześniej jadłem Red Hot Czyli Leper i też mi smakowało tak sobie. Teraz muszę spróbować Vifona, chociaż kiedyś je chyba jadłem i też nie bardzo. Jedyne takie danie instant które mogę jeść to Danie w 5 minut i niektóre gorące kubki mi też smakują, reszta odpada.  

Offline G-1

  • "cudowny" użytkownik
  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
    • Zobacz profil
Jedzonko
« Odpowiedź #128 dnia: Września 14, 2006, 01:16:10 am »
Ja kiedyś lubiłem Vifona ale teraz wole sobie jajecznicę zrobić na masełku.
Mmmmmm jak pomyśle to sie robie głodny, bo robie świetną jajecznicę.
 
(...)Poprostu ja nie mam czasu na granie w kilkudziestogodzinne gry po to żeby poznać fabułe jakąś lipnawą w której ziomu ratuje świat, a ja podczas tego ratowania świata biegam sobie mietkiem naciskam przycisk X i walcze z potworem, później oglądam film jak ten mietek główny bohater gada 30 minut z jego wybranką z czeg nie wynika nic ciekawego, później zaliczam każdą postać w lokacji i gadam z nią żeby dowiedzieć się na przykład że ładną mamy pogode, a nowa generacja konsol będzie mi oferowała to samo z tym że z lepszą grafiką... nie gry to już nie jest dla mnie główna rozrywka i nie mam czasu na kilkadziesiąt godzin grania podczas gdy o wiele epszą fabułe mogę mieć oglądając jakiś koreański film... teraz już mnie granie nie ara, jak mówiłem wcześniej przed konsolą chce się rozerwać, niepotrzebny do tego jest mi główny bohater stworzony z 40 milionów pixeli zamiast z 4...

MarvelliX

  • Gość
Jedzonko
« Odpowiedź #129 dnia: Września 14, 2006, 12:58:07 pm »
no bo ten serowy knur taki jest... metna woda z makaronem... lepiej smakuje jak sie doprawi i dorzuci prawdziwy zolty ser.
Diablo jest calkiem dobry i ostry ale i tak dorzucam przypraw miecha i zolty ser ;f
Amore to taki okrojony diabolo ale jak by dodac chili i zestaw moich dodatkow to tez calkiem zjadliwe jest
reszty nie jadlem... jece ;p

Offline Agrias

  • Daredevil
  • **
  • Wiadomości: 141
  • Our lives are as fleeting as a dream.
    • Zobacz profil
Jedzonko
« Odpowiedź #130 dnia: Września 15, 2006, 06:30:38 pm »
ja chyba przyz rok prawie dzien w dzien rano jadlam zupke instant pomidorowa chyba amino czy cos takiego i tylko jak mysle o tych zupkach  to nie dobrze mi sie robi ... blee  :sick:  :sick:  

Offline Selphie

  • Daredevil
  • **
  • Wiadomości: 114
  • Yes, I'm your god.
    • Zobacz profil
    • There's no need to fear, Underdog is here!
Jedzonko
« Odpowiedź #131 dnia: Września 15, 2006, 06:34:16 pm »
ja codziennie rano jem raczej sniadanie, nudne kanapki przewaznie :-/ ale! dzis na obiad mialam knedle z truskawkami XD mniam

Offline Agrias

  • Daredevil
  • **
  • Wiadomości: 141
  • Our lives are as fleeting as a dream.
    • Zobacz profil
Jedzonko
« Odpowiedź #132 dnia: Września 15, 2006, 06:35:21 pm »
Ja na obiad nie jestem wybredna :D spagetti ( mniam :))

Offline Tamiko

  • Berserker
  • ***
  • Wiadomości: 207
    • Zobacz profil
Jedzonko
« Odpowiedź #133 dnia: Września 15, 2006, 06:39:14 pm »
Ja nigdy nie jem śniadania. Jeśli już to biorę sobie do szkoły jakieś kanapeczki. Co do zupek instant to jestem uzależniona od ostrego Kurczaka Curry Vifona. Prawie codziennie biegam do sklepu, żeby ją sobie kupić.

Offline Agrias

  • Daredevil
  • **
  • Wiadomości: 141
  • Our lives are as fleeting as a dream.
    • Zobacz profil
Jedzonko
« Odpowiedź #134 dnia: Września 15, 2006, 06:46:57 pm »
Cytuj
Ja nigdy nie jem śniadania. Jeśli już to biorę sobie do szkoły jakieś kanapeczki. Co do zupek instant to jestem uzależniona od ostrego Kurczaka Curry Vifona. Prawie codziennie biegam do sklepu, żeby ją sobie kupić.

Jakim sposobem ci sie jeszcze nie znudzila ?

Offline Tamiko

  • Berserker
  • ***
  • Wiadomości: 207
    • Zobacz profil
Jedzonko
« Odpowiedź #135 dnia: Września 15, 2006, 06:52:48 pm »
Mi się potrawy szybko nie nudzą. A ta zupka tym bardziej, bo to jest jedyna zupka instant, która mi smakuje...

Offline FieryBird

  • Bad girl
  • Soldier
  • Wiadomości: 45
    • Zobacz profil
    • MĂłj blog na temat Final Fantasy
Jedzonko
« Odpowiedź #136 dnia: Września 16, 2006, 11:38:26 am »
Dziś na śniadanie jadłam sałatkę ze śledzia po tatarsku. Przepyszne mogłabym to jeść wiekami... ŚLEDZIE! Na samą myśl robię się głodna.
J-rock is the best!

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
Jedzonko
« Odpowiedź #137 dnia: Września 21, 2006, 02:59:28 am »
Mmmm.. (Tant oblizuje wargi), właśnie zjadłem przepyszną jajecznice. Nie ma to jak zjeść dobry posiłek, aby mieć siły do nauki. Pewnie zastanawiacie się: Jak Tant zrobił taką cudowną jajecznice, że aż palce lizać? Nie martwcie się, bo śpieszę z przepisem, co by wam smaku narobić.

Jajecznica po tantowemu

Składniki: (dla 2 osów lub 1 głodnego studenta)

- 6 jajek
- kiełbaska (boczek lub szynka też stykną.. byle by jakaś padlina)
- cebula, według uznania (ja daje mało)
- czosnek (ja daje dawke śmiertelną, bo kocham czosnek)
- kurki, wcześniej lekko zasmażone (ewentualnie maślaki lub podgrzybki, ale mimo wszystko kurki są najlepsze do tego)
- ser żółty, proponuje gouda lub natan
- przyprawy: nie może zabraknąć w nich bazylii i oregano

Sposób przygotowania:

Bierzemy możliwie dużą patelnie. Lejemy na nią dosłownie krople oleju, żeby nam tylko produkty nie przywarły, chyba że ktoś ma teflonową, czy inną bajerancką jakąś, to wtedy może olać ten olej. Kiełbaske, szynke, czy cokolwiek tam mamy, kroimy w kostke, to samo robimy z cebulą i wrzucamy wszystko na patelnie. Potem wrzucamy kurki i wyciskamy czosnek do środka (ja daje 3 duże ząbki, ale potem śmierdze przez 2 dni, więc może dajcie mniej), po czym rozprowadzamy wszystko jednolicie po patelni. W między czasie wbijamy jajka do siakiejś miski i dziabiemy je widelcem lub dowolnym innym sprzętem kuchennym, aż się żółtko z białkiem zmiesza. W tym czasie, na patelni powinno już ostro skwierczeć, a smród smażonego czosnku powinien wypłoszyć domowników z mieszkana. Wtedy zalewamy patelnie jajkami i co jakiś czas skrobiemy tam w środku, żeby ścięte jajko zbyt długo nie przywierało do powierzchni,  kiedy już większość się zetnie, doprawiamy jajecznice szczyptą oregano i bazylii (można dodać majeranku, pieprzu, soli lub co tam kto lubi. Mi styka oregano i bazylia). Jak się zetnie, to wszystko dajemy na talerz, po czym gotowe danie posypujemy tartym serem żółtym i mieszamy już na talerzu, żeby ów ser jednolicie rozprowadzić i aby się tam szybciej rozpuścił. Smacznego!


Może, skoro mamy tutaj temat o jedzeniu, a np. taki Gipsi chodził do gastronomika, to może ktoś rzuci jeszcze jakiś domowy przepis na dane smaczne i proste do przyrządzenia, co by student mógł je przygotować nie odrywając wzroku od skryptu. Chwalcie się, może w końcu opublikujemy książke kucharską SquareZone, czy coś....

BTW. Ja teoretycznie nie lubię gotować, bo to bardzo niekonstruktywne zajęcie. Co zrobisz, to zjadasz i teoretycznie osiągnąłbyś ten sam efekt, zjadając poczatkowe produkty. No ale podobno dziewczyny lubią gotujących facetów, to trzeba inwestować w umiejętności, które kiedyś się mogą przydać hihihihi.

Offline G-1

  • "cudowny" użytkownik
  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
    • Zobacz profil
Jedzonko
« Odpowiedź #138 dnia: Września 21, 2006, 05:13:04 am »
Hmm musze spróbować ;)
Jak robisz jajecznicę to równierz zależy od wprawy w mieszaniu na patelni trzeba to robić szybkimi energicznymi ruchami z jak najwiekszą częstotliwością tak aby nie zdążyła się sciąć w większe kawałki.
Ja robie zawsze na masełku i smakuje wysmienicie.  ;)
Musze spróbować z czosnkiem bo nigdy nie wpadłem na to aby aż 3 ząbki ładować.  ;)
Osobiście lubię na boczku jajecznicę jak odpowiednio wcześniej się go podsmaży na patelni.
Oprócz jajecznicy robię często frytki. Doszedłem  do takiej wprawy , że naprawde szybko mi to idzie.

Jak sobie przypomnę tylko przeps na pizzę ,którą ostatnio z kumplami zrobiliśmy to go tutaj zamieszcze ;)
(...)Poprostu ja nie mam czasu na granie w kilkudziestogodzinne gry po to żeby poznać fabułe jakąś lipnawą w której ziomu ratuje świat, a ja podczas tego ratowania świata biegam sobie mietkiem naciskam przycisk X i walcze z potworem, później oglądam film jak ten mietek główny bohater gada 30 minut z jego wybranką z czeg nie wynika nic ciekawego, później zaliczam każdą postać w lokacji i gadam z nią żeby dowiedzieć się na przykład że ładną mamy pogode, a nowa generacja konsol będzie mi oferowała to samo z tym że z lepszą grafiką... nie gry to już nie jest dla mnie główna rozrywka i nie mam czasu na kilkadziesiąt godzin grania podczas gdy o wiele epszą fabułe mogę mieć oglądając jakiś koreański film... teraz już mnie granie nie ara, jak mówiłem wcześniej przed konsolą chce się rozerwać, niepotrzebny do tego jest mi główny bohater stworzony z 40 milionów pixeli zamiast z 4...

Offline Morchol

  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2143
  • ;*
    • Zobacz profil
    • http://www.audioscrobbler.com/user/Morchol
Jedzonko
« Odpowiedź #139 dnia: Września 21, 2006, 07:56:07 am »
pycha ;]<właśnie jeść kończe ;]> aligator Tanta-sama, jajecznica z oregano i czosnkiem zarządza ;]<ser, grzybki to standard, ale na czosnek jakos nigdy niewpadlem ;]>

Cytuj
Może, skoro mamy tutaj temat o jedzeniu, a np. taki Gipsi chodził do gastronomika, to może ktoś rzuci jeszcze jakiś domowy przepis na dane smaczne i proste do przyrządzenia
no nieglupie, szczegolnie, ze na forum mamy przewage meska a jak wiadomo, wbrew schamatowi "baba w kuchni" faceci gotuja lepiej ;] <czuje prowokacje ;]>
to moze tak na dobry początek:
Molowy makaron
Składniki(bez proporcji, bo primo kuchnia to nie laboratorium żeby wszystko odmierzać, secundo skąd mam wiedzieć dla ilu paszczęk przygotowujecie ;])
-"ciemny" makaron, czyli jakiśtam z ciemnych zbóż chyba czy coś ;] w każdym bądź razie taki chleb razowy wśród makaronów, kształt - takie małe świderki ;]
-twaróg
-rodzynki
-Dowolne orzechy, migdały, co kto lubi<ale orzechy włoskie chyba najlepiej pasują>

Przygotowanie: Gotujemy makaron, im mniej rozmiękły tym lepiej IMO, ale jak kto lubi ;] w miedzyczasie wrzącą wodą nad sitkiem parzymy rodzynki żeby miękkie i pulchniutkie były, a na patelni małej prażymy reszte bakalil<znaczy się podsmażamy w sporej ilości jakiegoś tłuszczu<którego potem do potrawy brońboże niedodajemy ;]>> Kostke twarogu dziabiemy widelcem, noi już makaron powinien się zrobić w tym czasie. Odlewamy więc dziada, przekładamy do jakiejś michy, dodajemy rodzynki, orzechy<bez oleju=p> i podziabany twaróg, sypiemy sporo soli, troche pieprzu czy ktotam jakie przyprawy lubi i jemy;]

chyba sobie dzisiaj nawet zrobie, bo jeszcze troche "razowego makaronu" zostało, a na "programowy obiad" jakaś zupa kiszna sie zapowiada ;]
« Ostatnia zmiana: Września 21, 2006, 07:58:34 am wysłana przez Morchol »