Ty stosujesz w największej ilości.
<czy jeszcze raz wcześniejsze posty> Mhm. Nie wiem tylko, od kiedy ilość cytatowych zależy od przypisania konkretnej etykiety. Nic to.
Dotarło?
A) Pewnie nie, skoro wałkujemy to samo od paru stron. W końcu ja ci nie zarzucam, nie wzbraniam wyrażania własnego zdania. Ja tylko napisałam, że w tym przypadku było ono całkowicie pozbawione sensu, gdyż poprawiając autora zarzutów to tak, jakbyś się starał zmienić jego sposób rozumowania.
B) Jak trzeba być głupim i pozbawionym własnej kreatywności, że imitować któryś z kolei raz mój sposób odpowiadania? A aż tak jesteś upośledzony, że się musisz na mnie wzorować? Brak ci inicjatywy? Ja przynajmniej próbuje, no!
Lol, nie pisałem o czytaniu przy wyłączonym świetle tylko przy ograniczonym świetle. Potrafisz zauważyć tu "drobną" różnicę? Czy mam ci to rozrysować kredkami jak przedszkolakowi?
A) Przykład oryginalny był brany od książek. Ty go przekabaciłeś na gry, więc ci się starałem uświadomić tę drobną różnicę, podając coraz bardziej absurdalne przykłady <typu wysadzanie się w powietrze itd>. Nie zrozumiałeś tego.
B) No, narysuj, w końcu jeśli jesteś na tyle pozbawiony zdolności logicznego myślenia i umiejętności sensownego składania myśli w zdania, to może rysując będziesz zdolny porozumieć się z resztą społeczeństwa. Kurczę, jak ty robisz zakupy? Ah, no tak, przez Internet.
Nie, może dla ciebie matka i wujek są kumplami z podwórka dla mnie są "osobami które znam najbliżej"
A) Zauważ, że on oryginalne powołał się na kumpli. Ty potem nagle wtrąciłeś się z rodziną, najbliższymi znajomymi. Więc idąc tym przykładem, wciąż mając w pamięci oryginał posta, o który się z taką pasją spieramy, wysunąłem takie, nie inne przypuszczenia.
B) Nie. Dlatego nagle nie wmieszałem ich do rozmowy niczym rozpieszczony bachor, któremu sama myśl o najbliższych ma pomóc.
Gdzie ja pisałem że ćpanie i wysadzanie w powietrze to dla mnie prosta sprawa, kompletnie nie czaje o co chodzi w twoim bełkocie (sądze że nie tylko ja)
A) Przeczytaj jeszcze raz na spokojnie wcześniejsze moje odpowiedzi. Jestem pewien, że przy odrobinie dobrej woli znajdziesz zrozumiesz w końcu, o co mi chodzi.
B) Jesteś pewien? Tak serio serio pewien? Jaką to sposobnością? Czytając im w myślach? A może znowu zastosowałeś swoje słynne dopowiedzenie? Kurczę, już wiem! Narysowałeś sobie obraz ludzi, a że jesteś pozbawiony zdolności myślenia, od razu zrobiłeś z nich jedną masę, która myśli tak jak ty - stąd ten wniosek!
Nawet nie wiesz jak się z tego cieszę.
A) Jestem pewien, że nie mniej niż ja.
B) Ja bym żałował. W końcu otaczając się lepszymi od siebie czynili królowie.
Mówiłem o najbliższej rodzinie m.in. Gdybym miał nikomu nie wierzyć na słowo, nawet najbliższej rodzinie i każdą rzecz musiał sprawdzać sam, to wolę nie myśleć jakby wyglądało moje życie...
A) A ja wciąż staram się nakierować rozmowę na właściwy tor, z oryginalnego posta tegoż jegomościa. Poza ty, najprostsza sprawa... Nie, dałem już przykład rozmów o 13 dziecku, więc teraz jedynie o tym napomknę. Hmmm... Skoro skierowałeś temat z książek na gry, to naprawdę opierasz się na tym, co ci mówi rodzina? W doborze gie. Albo książek. Chociaż wcześniej wspomniałeś o kolegach względem pewnie podobnego stanu rzeczy z oryginalnego posta - czyli złapania chętki na coś, czym zachwycają się znajomy. To taka moda pewnie.
B) Święty Mikołaj nie istnieje. Jak cię nie uświadomili, a ty wciąż im wierzysz na słowo i we wszystko co ci mówią, rozumiem.
Nie takie przykłady są idiotyczne bo w czytaniu książek nie ma nic nie normalnego w porównaniu do wysadzania się powietrze. A to że jest to dziwne dla ciebie nie znaczy dla każdego.
A) Dokładnie! Dla mnie np: porównywanie książek i czytania przy przygaszonym świetle do grania przy przygaszonym świetle jest po prostu bezsensowne.
B) Przykład był taki, jak twój. Jeno bardziej radykalny, ale z sensem twojej wypowiedzi i twoich porównań. Poszedłem o krok dalej, co każdy przeciętny człowiek by zrozumiał. Skąd ten wniosek? Dopowiedziałem sobie.
Pisałem bodajże o tym osoba mająca 13 lat "może" czytać książki tak jak ta mająca 21. Ty wykluczyłeś i napisałeś że dziwne jest dla ciebie że 13 latek czyta książki w nocy co jest oczywiście kompletną bzdurą.
A) Przecież ja nie zarzucam, że ogólnie czytanie książek jest dziwne dla osobnika w wieku 13 lat i wieku 21. Po prostu czytanie książek, tego szczególnego gatunku z dreszczykiem, w nocy przy przygaszonym świetle, jest dziwne. Bo inaczej na lekturę reaguje 13 dziecko, przed którym życie, a inaczej rozwinięty emocjonalnie 21 człowiek. Sprawa psychiki po prostu.
B) Ta... Bzdurą taką, że to stanowi ogólnie znaną normę społeczną, że 13 letnie dzieci czytają w środku nocy horrory, podczas której lektury mogą się zmoczyć. Bo widzisz, nie mają jeszcze wyszczególnionej bariery emocjonalnej i mniej kontrolują wyobraźnię od 21 latka. Jak nie rozumiesz, to jesteś ograniczony w rozwoju, ale czego mogłem się spodziewać po kimś, kto się porównuje do dziecka.
O ile pamiętam to nadmieniłem wyraźnie że w obydwu przypadkach chodziło mi o lepsze wczucie się w klimat.
Jeśli chodzi o mnie, to może akurat nie przy książkach ale np. 2 miesiące temu przechodziłem RD w którego grałem tylko w nocy, dla mrocznego klimatu.
A) Nie dopowiedziałem sobie tego.
B) Ta, jestem pewien, że każdy by się skapnął, skoro jest napisane "nie przy książkach"... Podajesz grę. Potem napominasz o klimacie. Od razu widać, że tyczy się ta cześć całego zdania. Geniusz, po prostu geniusz!
To może podziel się, na jakich konkretnie wnioskach oparłeś swoje założenie. Aż mnie ciekawość zżera ;]
A) Ze zwyczajnej obserwacji otoczenia, ogółu tak zwanego, na podstawie którego wysunąłem odpowiednie wnioski zarówno z treści postów, jak i stylu, którym zostały napisane. Jako, że zazwyczaj osoby dużo czytające mają lepsze predyspozycje do wyrażania własnego zdania, czego po jego postach sobie nie dopowiedziałem.
B) Napisałem wcześniej o obserwacji otoczenia? Napisałem. Przeczytałeś? Tak. Ze zrozumieniem? Ugh...
Osoby w innym wieku niż 13 lat
A jeśli poobserwujesz inne osoby przy innych czynnościach i na tej podstawie jesteś w stanie stwierdzić że żaden 13 latek nie czyta kryminałów w nocy to się grubo mylisz...
A) Dla przypomnienie - rozmowa i twe zarzuty tyczą się mej reakcji na osobnika w tym właśnie wieku. Więc tym samym aktualnie przytoczenie osób powyżej 13 roku życia jest co najmniej... Mało wyrafinowane.
B) Dobre! Nie zaprzeczasz sobie teraz?
Eee...ten "on" to kto konkretnie? Osobnik na którym prowadziłeś swoje badania? Bo jeśli to na nim oparłeś swoją wiedzę to w takim razie zaprzeczasz sam sobie że "wnioski się wyciąga na podstawie ogólnie zebranych danych - a nie biorąc pod uwagę jednostki"
A) Nie, osobnik, który o tym napisał, a którego starasz się nie bronić. W końcu jego wcześniejsze posty sugerowały na prosty sposób myślenia 13 latka, a że akurat to nieszczęsne czytanie książek itd, było dla mnie dziwne, nie omieszkałem o tym napisać.
B) Te serio głupi jesteś. W końcu jednostki ocenia się na podstawie ogólnego społeczeństwa i norm w nim panujących.
Jakbyś zauważył w swym bystrym umyśle to wiedziałbyś że ty zarzucałeś mu że "na pewno" grał w tą grę kierując się tylko i wyłącznie opiniami kumpli. Ja powiedziałem że "mógł" także wcześniej kierując się z innymi opiniami, a te cytaty które podałes wcale tego nie wykluczają, więc też nie wiem po co je podawałeś...
A) Nie zauważyłem i nie wywnioskowałem z tego zdania, że mógł postąpić inaczej. Dla mnie jeśli coś nie jest przez kogoś napisane, to tym samym sobie tego nie dopowiadam. Poza tym nie zauważyłem tam ani "..." mogącego sugerować na inne źródła poprzez niedopowiedzenie zdania. Czy czegokolwiek innego, co wskazywałoby na słuszność twojej tezy.
B) Kolejne twe dopowiedzenie? Ale serio - jakim trzeba być pozbawionym zdolności logicznego myślenie głupkiem, by doszukiwać się czegoś, czego nie ma? Jeśli ty tak na serio sobie rzeczy dopowiadasz, to chce ci przypomnieć - jak kobieta mówi "nie", to to nie znaczy tyle, co "mocniej, ostrzej". Taka rada.
Znowu nie rozumiem o co ci chodzi, przecież pisałem że nie przekręciłeś nazwy ulubionej gry, a że on przekręcił nazwę ulubionej książki. Pisałem że ty przekręciłeś nazwę kluczowej postaci i świata gry. Więc na cholerę o tym piszesz? Dziwny jesteś...
A) Ani ja, ani on nie przekręciliśmy nazwy postaci drugoplanowej etc. Ale mimo to znalazła się w twych wypowiedziach o nich wzmianka, dlatego czułem się zobowiązany do udzielenia i tym samym wyjaśnienie tego nieporozumienia. To, ze jestem dziwny, to fakt, który nie podlega mam dyskusji.
B) Nie rozumiesz? Szok!
<oddycha z ulgą gdy myśli o twej wyrozumiałości>
A) <uśmiecha się wyrozumiale>
B) <uśmiecha się pobłażliwie>
Powtarzam 3 albo 4 raz że nie twierdziłem że jego post był zgodny z przesłaniem tematu tylko że w jednej rzeczy miał trochę racji a z tym że "Harle była błaznem" napisał głupią rzecz. Więc jak mogłem nie mieć racji w czymś czego nie powiedziałem? Kończe już chyba tą rozmowę bo z tobą nie da się normalnie gadać i trzeba ci powtarzać niektóre rzeczy po kilka razy jak 7 latkowi niestety.
A) Jego post był bez sensu względem tematu, a co za tym idzie cały post. Nie rozumiesz, że właśnie mi o to chodzi? Jak post niezwiązany z tematem może być z nim treścią zgodny? Równie dobrze mógłby zacząć wypowiadać się w innych, gdzie 99.9% byłaby pozbawiona głębszego sensu, zaś to co zostało, ktoś sobie pod niego podciągnie, w oczekiwaniu na to, że wywiąże się z tego jakaś głębsza dysputa.
B) Masz rację. Nie da się ze mną gadać normalnie, bo mam odmienne zdanie od upośledzonego psychicznie 21 latka, który uważa się za 13, innym zarzucając, że ma 7 lat. Ech, niestety, pismo to nie obrazki... Chociaż na upartego pewnie mi zarzucisz, że to jednak są obrazki, z czym się raczej zgodzę.
Równie dobrze można by powiedzieć że on poprzez to ze powiedział że Harle pomagał Serge'owi chciał rozpocząć nową dyskusje by lepiej zrozumieć sedno tematu.
A) Niestety nie, gdyż moja dysputa z nim wywiązała się poprzez wzajemne odpowiedzi do opinii, którą przedstawiłem w którymś ze swych postów.
B) Mhm. A ty jesteś inteligentny.