Forum SquareZone
Forum ogólne => Offtopic => Wątek zaczęty przez: qiax w Lutego 12, 2007, 02:25:08 am
-
Jak głosi temat, czyli Flaaaaaaaameeeee Zoneeeeeeee Chlip... To będzie boskie coś czuję. No to od czego ktoś zacznie? Bo z tego co widzę po tak cholernie długim czasie mojej nieobecności, to ciągle słyszę o flame tu, flame tam, ale nikt się nie poczłapał, by taki temacik założyć.
Nie, ja nikogo nie prowokuję, czy coś w tym rodzaju. Po prostu nudzi mi się nieziemsko, więc iskra boża by się przydała, by ogień piekielny opalił mi oczka ahahaahaha...
Może temat do kolekcji jakiś ślicznych flameów, ku chwale dla potomnych? Albo do wspominania przy ciepłej herbatce, hę?
O już wiem! Mi się podoał mój post dotyczący Regulaminu Forum. Nikt nie odpisał na niego, a całkiem ślicznie mi on wyszedł że ni hu hu:
http://squarezone.pl/smf/index.php?topic=1105.480
BTW: Załamię się chyba, jak czytałem wasze posty w TO dotyczące zaostrzenia regulaminu. Bo jak na taką zatrważającą ilość nowych użytkowników, to normalnie... No, wow.
-
No to od czego ktoś zacznie?
O masakra, ale chujowy temat ;]
-
ten temat raczej jest nie potrzebny... rownie dobrze mozna psiac o tym w to... zreszta po co zakladac topic do klotni.
Zamykac, usuwac? Jakie sa wsze zdania na temat tego topicu?
-
Leave this ;] a noż komuś się zechce napisać coś fajnego znaczy się poflejmować.
-
Jak dla mnie do pieca z tym topikiem (chociaż, może się qiax oburzy i będzie flame z tego hehe).
-
Leave this ;] a noż komuś się zechce napisać coś fajnego znaczy się poflejmować.
A po co taie cos ma byc? Jak komus bedzie sie chcialo flejmowac to to bedzie robil w innych tematach.... a tak jak sie nawiaze jakas dyskusja w temacie o dajmy na to FFXIII jak kiedys Tant Serge i j prowadzilismy to od razu beda glupie komentarze "idzcie sobie do flame zone poflejmowac".
Kompetnie nie potrzebny temat, jest juz topic do dyskusji ogolnej jakim jest TO wiec po co robic temat ogolny do klotni... pozniej sie zrobi ogolny temat do pisania smutnych rzeczy, nastepnie ogolny temat do pozytywnych rzeczy, a pozniej jeszcze do smiesznych rozmow miedzy userami.
-
hmm moze sie przydac jak ktos bedzie mial cos do innego usera (i nie tylko) to mógłby sie elegancko wyładowac nie zaburzając porządku innych tematow
-
O masakra, ale chujowy temat ;]
Oryginalne to takie, jak twe abstrakcyjne myślenie.
ten temat raczej jest nie potrzebny... rownie dobrze mozna psiac o tym w to... zreszta po co zakladac topic do klotni.
Zamykac, usuwac? Jakie sa wsze zdania na temat tego topicu?
Dla relaksu, dla śmiechu, dla picu, dla jaj, dla moherowych beretów...
Jak dla mnie do pieca z tym topikiem (chociaż, może się qiax oburzy i będzie flame z tego hehe).
Zapomnij. W końcu co mnie to rusza?
A po co taie cos ma byc? Jak komus bedzie sie chcialo flejmowac to to bedzie robil w innych tematach.... a tak jak sie nawiaze jakas dyskusja w temacie o dajmy na to FFXIII jak kiedys Tant Serge i j prowadzilismy to od razu beda glupie komentarze "idzcie sobie do flame zone poflejmowac".
Jest różnica od polemizacji, a flamów. Chyba na tym forum tu tej skromnej różnicy nie widać...
Kompetnie nie potrzebny temat, jest juz topic do dyskusji ogolnej jakim jest TO wiec po co robic temat ogolny do klotni... pozniej sie zrobi ogolny temat do pisania smutnych rzeczy, nastepnie ogolny temat do pozytywnych rzeczy, a pozniej jeszcze do smiesznych rozmow miedzy userami.
Do *ogólnej* dyskusji. Nie do *flameów* <powiało grozą>. A co do pozostałych tematów... Nie głupie, nie głupie, nawet byłoby to zabawne.
hmm moze sie przydac jak ktos bedzie mial cos do innego usera (i nie tylko) to mógłby sie elegancko wyładowac nie zaburzając porządku innych tematow
No brawo, sądziłem, że nikt już tej idei nie złapie.
-
Niech ten temat będzie pełnił swego rodzaju funkcję koloseum jak w starożytnym Rzymie, tylko zamiast walki gladiatorów na śmierć i życie, będzie tu flame war między poszczególnymi userami.
-
dzyzaz, co za chujnia, wezcie to "wyjepcie" bo na co to komu?*
Jest różnica od polemizacji, a flamów. Chyba na tym forum tu tej skromnej różnicy nie widać...
akurat w tamtym temacie mielismy mieszanke dyskusji z pisaniem o tym, ze jest sie po prostu pojebanym i nosi sie okulary bez szkiel ;]
*tak, tekst ten specjalnie jest utrzymany w takiej "yntelygentnej" konwencji
-
ja tam raczje osobiście nie mam nic przecwiko takimu tematowi. niech se jest, a jak ktoś odczuje potrzebę poflejmowania to wreszcie będzie to mówgł robić bez przeciwskazań...... no i w sumie wreszcie jest miejsce gdzie mogę bez oporów i z czystym sumieniem napisać, że jesteście jebnięci
-
chuj w dupe pierdolonej bandzie pojebow, z ktora na swoje nieszczescie musze uczeszczac na gowno warte spotkania do bierzmowania. Co za pierdolone bydlo. Niech wszyscy zgniją w piekle, o!
Musialem sie wyzyc ;/
-
chuj w dupe pierdolonej bandzie pojebow, z ktora na swoje nieszczescie musze uczeszczac na gowno warte spotkania do bierzmowania. Co za pierdolone bydlo. Niech wszyscy zgniją w piekle, o!
Musialem sie wyzyc ;/
ahahahhahaha ;]
jak dobrze, że moja "opiekunka" z bierzmowania miała 20 lat i była nieziemską dupą ^^ było na co popatrzeć ;]
-
My za to mamy ksiedza, ktory nie umie na tymi wyjebami zapanowac ;/
-
i tam, bierzmowanie rządzi i jest genialne, a byłoby jeszcze bardziej genialne gdyby nie to ze w chuj zniechęca do chodzenia do kościoła, zwłaszcza jeżeli ksiądz który całe moje bierzmowanie prowadził był niesamowitym sadystą heh
-
i tam, bierzmowanie rządzi i jest genialne, a byłoby jeszcze bardziej genialne gdyby nie to ze w chuj zniechęca do chodzenia do kościoła, zwłaszcza jeżeli ksiądz który całe moje bierzmowanie prowadził był niesamowitym sadystą heh
łahahah....ubiczował kogoś? molestował? xD
-
oh noes zrobiliście offtopa :O
oficjalnie apeluje o porządek! O! ;]
-
a ja oficjalnie mowie GTFO niech se dzieci piszą o bierzmowaniu ;]
-
łahahah....ubiczował kogoś? molestował? xD
prawie.... chociaż czasami głowę bym dał że to raczej personifikacja diabła niż ksiądz heh.... no i zawsze ciekawiło mnie dlaczego zawsze kiedy wchodził do zachrystii miał grzankę w ręku....
oh noes zrobiliście offtopa :O
oficjalnie apeluje o porządek! O! ;]
[flame mode] stfu noob [/flame mode]
btw - lipa, bo z tematu o flejmach zrobił się kolejny to....
-
a ja oficjalnie mowie GTFO niech se dzieci piszą o bierzmowaniu ;]
idź se posłuchaj muzyczki na MP4 xD
-
a zebyś wiedział ze pójde a ty ty... ty... a idz w chuj ;]
-
w czyj? w twój? ;f
-
w czyj? w twój? ;f
żeby go miał ;]
-
Glenn - jestes jak sluchawki Thompsona za 6.99 HA! ;]
-
A weś spierdalaj ;]
-
Glenn - jestes jak sluchawki Thompsona za 6.99 HA! ;]
raczej bym powiedział akosa za 3.99 co w kazdym kiosku mozna dostac ;/
-
Jebane "kurczaczek" mać, chuje zasrane TVP skurwiele ;/ Pierdolić mode na sukces i inne gówna ;/ kij w dupe Korzeniowskiemu ;/ żadnego z dzisiejszych meczów nie widziałem ;/ noż "kurczaczek" !
-
zamiast mp3 za 400 zeta trza było se kupic przenośny telewizorek ala Sephiron ;]
-
zamiast mp3 za 400 zeta trza było se kupic przenośny telewizorek ala Sephiron ;]
ale kurna mam 2 TV w domu ;/ ale żaden polsat, żadne TVP, żaden niemiecki czy czeski ;/, "kurczaczek" nic nie pokazuje meczy ;/ nSport jest gówniane i szkoda kasy ;/ szczęście że jutro Barce pokazuje TVP, bo bym ich zabił..
sie zdenerwowałem, no...
-
ożeszty w sznycel ;/
jakies na oko 6 godzin grania w harvest moon DS poszło się jebać bo zapomniałem zapisać ;/ ide się pociąć łyżką ;/ kurwens no ;/ motyla noga ;/
-
Hahaha żałosni jesteście ! To miałbyć temat z dyskusjami gorącymi niczym plazma a wy zrobiliście z tego kącik narzekań. XD Jak tu qiax wróci i zobaczy co zrobiliście z jego tematem to... sam nie wiem ale się strzeżcie. ;]
-
:O może się zdenerwuje i nas zaflejmuje... to by było takie ekscytujące! nie mogę się doczekać!
-
Hahaha żałosni jesteście !
idz w pizdu - szukają Cie tam ;]
ożeszty w sznycel ;/
jakies na oko 6 godzin grania w harvest moon DS poszło się jebać bo zapomniałem zapisać ;/ ide się pociąć łyżką ;/ kurwens no ;/ motyla noga ;/
O psia kostka :O
Jebane "kurczaczek" mać, chuje zasrane TVP skurwiele ;/ Pierdolić mode na sukces i inne gówna ;/ kij w dupe Korzeniowskiemu ;/ żadnego z dzisiejszych meczów nie widziałem ;/ noż "kurczaczek" !
Te szmaty nie puscily mi wczoraj Realu! GRAARRGHHHH!
-
Ej Serge i Musiol ale co z tego ze nie puscili meczow? Macie internet no nie? Ja sobie normalnie na kompie na internet TV ogladalem mecz real bayern, zresza co tydzien ogladam bayern i jakies tam rozne mecze z jakiej ligi chce. Internet to cudowna rzecz... pamietajcie o tym!
Trzymajcie:
http://soccerlive.tv.pl/
Tam sobie z download sciagnijcie najepiej program sopcast i zainstalujce czytajac istrukcje w sumie to jaka instrukcje, instalujesz tylko i dajesz loguj jako gosc ;] a pozniej z tej stronki sobie klikajcie na linki na dany mecz jaki was interesuje. nie trzea miec szybkiego neta aby dzialalo elegancko, nic sie nie zacina, zawsze myslalem ze internet tv to cos ala streamingi na windows media player a to jest w huj piekniejsze.. dziala na zasadzie p2p.
jako alternatywe do najlepszego sopcasta sciagnijcie i zainstalujcie sobie z tamtad jeszcze PPStream.
No i wszystkie mecz na jakich kanalach sa macie tam napisane w zakladkach poniedzialek-piatek; sobote etc.
Podziekujcie mi ladnie ;] Pierdolcie TV, ogladajcie te mecze ktore wy chcecie.
-
Ej Serge i Musiol ale co z tego ze nie puscili meczow? Macie internet no nie? Ja sobie normalnie na kompie na internet TV ogladalem mecz real bayern, zresza co tydzien ogladam bayern i jakies tam rozne mecze z jakiej ligi chce. Internet to cudowna rzecz... pamietajcie o tym!
Trzymajcie:
http://soccerlive.tv.pl/
Tam sobie z download sciagnijcie najepiej program sopcast i zainstalujce czytajac istrukcje w sumie to jaka instrukcje, instalujesz tylko i dajesz loguj jako gosc ;] a pozniej z tej stronki sobie klikajcie na linki na dany mecz jaki was interesuje. nie trzea miec szybkiego neta aby dzialalo elegancko, nic sie nie zacina, zawsze myslalem ze internet tv to cos ala streamingi na windows media player a to jest w huj piekniejsze.. dziala na zasadzie p2p.
jako alternatywe do najlepszego sopcasta sciagnijcie i zainstalujcie sobie z tamtad jeszcze PPStream.
No i wszystkie mecz na jakich kanalach sa macie tam napisane w zakladkach poniedzialek-piatek; sobote etc.
Podziekujcie mi ladnie ;] Pierdolcie TV, ogladajcie te mecze ktore wy chcecie.
masz loda za to ^^ :F
-
ja to juz wsumie od dawna znam, ale to jakies wujowe jest ;]
-
Co w tym wujowego? Ze zamiast borka czy szpaka masz jakiegos angola/hinczyka/islama/ruska? ;]
No i ofkoz na rozych kanaach jest rozna jakosc obrazu, czasem jest pikseloza a nitorych, ale lepiej piksele ogladac niz lige portugalska na polsacie sport...
-
Wujowe jest to, ze nie ma Gmocha w przerwach ;]
-
Damn... Amatorzy.
http://squarezone.pl/smf/index.php?topic=1800.0
Cieszy mnie, gdy ktoś zwraca uwagę na takie rzeczy, gdyż świadczy to dobitnie o tym, że czytał tekst
A łycha na to: niemożliwe! Błędy, które zostały wskazane, były iście *neutralne*. Zero tych dotyczących składni zdań, czy czegoś takiego, a jedyne durne czepianie się, gdzie kropeczki, przecineczki i serwetki. Heh.
e. Ja zaś, choć bywam niekiedy przesadnie dokładny w sprawdzaniu własnych tekstów,
To byl dowcip, nie? Nie?
a to dlatego, że każda kolejna ich lektura wywołuje u mnie chęć zmiany i poprawy, a co za tym idzie, zbyt częste sprawdzanie powoduje, że z pierwotnego tekstu niewiele pozostaje.
Racja! Byłoby zdecydowanie mniej błędów! W końcu na tym sprawdzanie polega - by po chwilowym upuście umysłowym spojrzeć na sprawę trzeźwym spojrzeniem. A potem się dziwi, że ktoś może wychwycić ciekawe dopowiedzenia heeh.
ak było, przeczytałem go raz po ukończeniu, stąd też takie uchybienia, których word nie wyłapuje.
Dodałbym: "i ma skromna osoba".
To był zaś eksperyment na polu formy i treści, udany, jak wynika z opinii czytelników.
Była jedna opinia negatywna, pewnie moja. Ale, że w końcu ja śmiałem poruszyć kwestię FR, to ha, pewnie napisałem ją tak sobie dla jaj, żeby się pośmiać. Kurczę, genialna dedukcja! Jak ta, że tekst jest zwyczajnie niedopracowany.
A tak BTW: Opinia dotycząca gdzie są przecinki. O ja pier...dola nieziemska.
-----------------
http://squarezone.pl/smf/index.php?topic=635.msg111916#msg111916
Odkryłem ostatnio niesamowitą wokalistkę, na dodatek pochodzącą z naszego kraju.
Doceńcie tę grę słów! Niesamowita wokalistka! Z naszego kraju!
jej pomogę w ramach moich medialnych znajomości
Reklamując jej muzykę na forum poświęconym jRPG. Dobrze, że nie jesteś jej menadżerem, bo by na Eurowizji skonczyła jeszcze bidulka...
o chyba żadna która polska wokalistka śpiewa tak oryginalnie a przy tym operuje angielskim tak jakby to był jej język.
Pamiętajcie drogie dzieci: oryginalnie nie równa się dla mas. Stąd też ta mała popularność, bo gdzieżby tam, że jej muzyka nikogo nie interesuje... Nie, to byłoby zbyt proste!
ainteresowanych posłuchaniem jej nagrań polecam jej stronę: http://gabakulka.com gdzie można ściagnąc kilka kawałków w mp3 i kupić płyty.
Wiesz, też ci pomogę. www.allegro.pl
Strony autorki nie skomentuję, bo zwymiotuję.
-
ahahahahah xD piękny jak i zarazem treściwy pojazd qiax ;] a co do strony to wyglada jakby gipson kredki dostał i troche pobrudził papier ;]
-
Jednak nie ma to jak przeczytać dokładnie odnośniki :D
A w ogóle to ma być jakiś diss czy flame? b^-^d Spodziewałem się czegoś w stylu 400 barz and runnin' ;]
-
Ok pierwszy flame kumam, ale tegu ataku na posta o tej piosenkarce już nie. Jesteś niegrzeczny i niemiły qiax!
-
Ok pierwszy flame kumam, ale tegu ataku na posta o tej piosenkarce już nie. Jesteś niegrzeczny i niemiły qiax!
Oh My ME!
-
Ok pierwszy flame kumam!
Serio? Tak serio serio?
ale tegu ataku na posta o tej piosenkarce już nie
Może dlatego, że nie było żadnego ataku o tej piosenkarce? Hmm... Dziwne...
Jesteś niegrzeczny i niemiły qiax!
Jestem szczery. Do bólu.
---------
Jednak nie ma to jak przeczytać dokładnie odnośniki Chichot
A w ogóle to ma być jakiś diss czy flame? b^-^d Spodziewałem się czegoś w stylu 400 barz and runnin' ;]
Rozwalił mnie tym... Kurdę, to ja myślałem, że aluzja do Błędy, które zostały wskazane, były iście *neutralne*. Zero tych dotyczących składni zdań, czy czegoś takiego, a jedyne durne czepianie się, gdzie kropeczki, przecineczki i serwetki. jest wystarczajaca, by każdy ją zrozumiał. Damn, i ty twierdzisz, że przeczytałeś odnośniki? Ha!
-
Nie, ja nie twierdzę, że JA przeczytałem odnośniki, tylko że TY nie przeczytałeś odnośników~~. Przeczytaj wszystko dokładniej, a jeśli to nie pomoże to postaram się rozrysować to Tobie, przetłumaczyć może, nie wiem, visual aid wątpię jednak, by pomogło;] Tak więc cheerio, good luck and tha-ta;]
-
Nie, ja nie twierdzę, że JA przeczytałem odnośniki, tylko że TY nie przeczytałeś odnośników~~
Jak mogłem nie przeczytać odnośników, które SAM podałem, by ludzie widzieli, do czego piszę? Jak mogłem skomentować coś, co pochodzi z odnośników, których NIE przeczytałem? Jak inaczej mogłem tłumaczyć twoją wypowiedź, która w swym przekazie werbalnym sugeruje, że Jednak nie ma to jak przeczytać dokładnie odnośniki
- Nie ma jak dokładnie przeczytać odnośniki, z których wiadomo, o co chodzi?
rzeczytaj wszystko dokładniej, a jeśli to nie pomoże to postaram się rozrysować to Tobie, przetłumaczyć może, nie wiem, visual aid wątpię jednak, by pomogło;] Tak więc cheerio, good luck and tha-ta;]
No, dalej, zrób to, zrób to teraz!
-
Sweet bejesus...jaśniej już nie potrafię. Widocznie nie zrozumiemy się. Wydawało mi się, że dałem jasny trop, o który odnośnik mi chodzi:> I ponownie - nigdzie nie zarzucałem Tobie, że TY SWOICH odnośników nie czytasz;] Może powinienem użyć innego zwrotu niż "odnośnik"? Odsyłacz? Footnote?Reference mark?Mark of reference?Fussnote?Verweis? Jaśniej nie potrafię;]
Happy quotin' ;]
-
Po przeczytaniu powyższej wypowiedzi zacząłem się z goła zastanawiać... Ja już zwariowałem, że nie rozumiem, czy po prostu tego nie da rady było zrozumieć?
Anyway...
http://squarezone.pl/smf/index.php?topic=1704.msg113477#msg113477
Dark_Cloud dla Tantalus = Wiesz naprawdę nie wiem jak ci się udało tak daleko dojść, hmm przychodzi mi na myśl porównanie do gówna, które utrzymuje się długo na powierzchni i nie chce utonąć, no ale w końcu Smogu nabrałeś wody. ;] No i trudno, mówi się cóż. ;]
Wow. śliczne. Obrazowe, pouczające, wręcz zajebiste w swej prostocie wypowiedzi. Porównanie do gówna, samemu pachnąc niczym stokrotka, to naprawdę strzał w dziesiątkę!
http://squarezone.pl/smf/index.php?topic=924.msg113485#msg113485
Wierz mi, że nie zawsze jestem wredny, z niektórymi da się gadać ale niektórzy zadziwiaja mnie dopiero swoją "wrednością", "chamstwem", zresztą to zbyt słabe słowa aby określić to co nieraz słyszałem.
Inni sie na mnie wyżywajom, to ja się wyzieję tutaj. O. Ja im pokasze... <odchodzi w dal, trzepiąc nóżkami o podłogę...>
A ty wielce się gorszysz na usłyszenie jednego zdania, niczym niewinne dziecko.
Jak inni, tak ja. W końcu na chamowatość chamstwem trzeba! Nie wiem, czym biedny pan "g" zawinił, ale pal licho. Dowie się później, a jak nie, to też pal licho! Liczy się to, że ja wiem. Hahahaha...
Szczerze, jebie mnie to.
Awww,,, A już myślałem, że coś odpiszesz. Cholercia! Ale po kiego wypowiadasz się na Forum, skoro nie obchodzi cię opinia innych? To jedno z tych zboczeń, którego nigdy nie zrozumiem.
O "kurczaczek" q się rospisuje. ;| Już cały drżę, Mamo boję się ratuj !
... <pstryka palcami w dezaprobacie>... Nie czaję... O co chodzi? Natrafiłem na ciebie gdzieś kiedyś przypadkiem? Skrzywdziłem, że mnie pamiętasz, znasz? Jak tak, to wybacz... Najwyraźniej za słabo.
-
Idę zrobić sobie coś do jedzenia.
zagram po Twojemu: może gówno? najlepiej pływające (wybacz mi, ale jak wszyscy to wszyscy...)
.. <pstryka palcami w dezaprobacie>... Nie czaję... O co chodzi? Natrafiłem na ciebie gdzieś kiedyś przypadkiem? Skrzywdziłem, że mnie pamiętasz, znasz? Jak tak, to wybacz... Najwyraźniej za słabo.
sławetne "qiax jest zawsze zły" ? whatever, chce być fajny ;)
-
Buahahaha...
Qiax jest zalosny. Czy on na prawde jak nie ma co robic, to musi przychodzic na SZ leczyc swoje kompleksy? X_X
Masz rację. Jestem na tyle żałosny, że ośmieliłem się napisać rzetelną, niepozbawioną mojego uroku osobistego, opinię dotyczącą tych dwóch dzieł literatury, o których w przyszłości będą krążyć legendy "jak NIE należy pisać fanfika". Luz. Albo nie wspominając naturalnie o leczeniu "kompleksów". Względem czego|kogo? Bo serio nie czaję. Ja rozumiem, jakbym nie był w stanie napisać czegoś od nich lepszego, dlatego się wyżywam, ale problem polega na tym - że ja *naprawdę* potrafię napisać coś od nich lepszego. No chyba, że to stwierdzenie opierałeś na własnym doświadczeniu...
Ah, znowu masz rację! Serio jak nie mam co robić, to sobie tu zaglądam i piszę. W końcu po to jest Forum, nie kepasa amigo?
No to teraz, Tant, masz przejebane...zacytowałeś post qiaxa bez jego oficjalnej, pisemnej zgody. Co gorsza ZMODYFIKOWAŁEŚ jego treść wycinając znaczną część owego posta. Masz przesrane.
Napisałeś jego nicka z dużej litery. Oczekuj teraz zaspamionej skrzynki z PW od niego i postów na temat żałosności Twojego życia i analfabetyzmu ;]
Umarłem.
a ja na ogół piszę Qiax z czystej złośliwości :]
Złośliwości? Jesteś urocza. Serio.
-
Buahahaha...
Qiax jest zalosny. Czy on na prawde jak nie ma co robic, to musi przychodzic na SZ leczyc swoje kompleksy? X_X
Masz rację. Jestem na tyle żałosny, że ośmieliłem się napisać rzetelną, niepozbawioną mojego uroku osobistego, opinię dotyczącą tych dwóch dzieł literatury, o których w przyszłości będą krążyć legendy "jak NIE należy pisać fanfika". Luz. Albo nie wspominając naturalnie o leczeniu "kompleksów". Względem czego|kogo? Bo serio nie czaję. Ja rozumiem, jakbym nie był w stanie napisać czegoś od nich lepszego, dlatego się wyżywam, ale problem polega na tym - że ja *naprawdę* potrafię napisać coś od nich lepszego. No chyba, że to stwierdzenie opierałeś na własnym doświadczeniu...
Ah, znowu masz rację! Serio jak nie mam co robić, to sobie tu zaglądam i piszę. W końcu po to jest Forum, nie kepasa amigo?
No to teraz, Tant, masz przejebane...zacytowałeś post qiaxa bez jego oficjalnej, pisemnej zgody. Co gorsza ZMODYFIKOWAŁEŚ jego treść wycinając znaczną część owego posta. Masz przesrane.
Napisałeś jego nicka z dużej litery. Oczekuj teraz zaspamionej skrzynki z PW od niego i postów na temat żałosności Twojego życia i analfabetyzmu ;]
Umarłem.
a ja na ogół piszę Qiax z czystej złośliwości :]
Złośliwości? Jesteś urocza. Serio.
RAWR! qiax pokazał pazura ;]
-
http://squarezone.pl/forum/index.php?topic=924.msg115041#msg115041
<spogląda w niebo> Dzięki ci...
Nie ma problemu, zawsze do usług <zapomniałeś? jestem na tyle bezczelny, że uważam siebie samego za boga!>.
Po pierwsze - nikt nie kaze ci czytac tych ficow.
Nikt im nie każe ich zamieszczać. Poza tym zgodzisz się ze mną, że ciężko ocenić fika nie przeczytawszy go wpierw. Poza tym inni sami się domagają o opinie - to ja tę prośbę jedynie łaskawie spełniam. No i nie wiem, która opinia bardziej konstruktywna. Moja, czy pod postacią "nie przejmuj się! mogło byś lepiej, co nie znaczy, że jest źle!".
Po drugie - z wiekszoscia wytknietych bledow zgadzam sie, ale niektore dopiski to tez niezla ch*jnia (chociazby te, w ktorych mowisz kto, komu i gdzie wsadzi jezyczek... glodnemu chleb na mysli?).
A to już piszę z nudów, dla samego siebie głównie. Bo widzisz, to tak zwany humor sytuacyjny, który w "poważnym" przecież dziele|scenie może wiele nabruździć, jeśli jest ona nieprzemyślana. A taka właśnie była owa sytuacja. A dosadniej zrozumie autor po przeinaczeniu takiego tekstu, niż napisaniu "coś tu jest nie tak".
Po trzecie - parafrazujac pewien cytat: "Pisz i daj pisac innym..."
Piszę, daję pisać innym. Oceniam, niech oceniają mnie inni. Nie bronię. Ale leczyć czyiś kompleksów <coś czuję, że ktoś mnie o plagiat posądzi> nie zamierzam.
No i na zakończenie - ci ludzie nie czytają nawet tego, co napisali pięć minut wcześniej, od razu umieszczając to w miejscu publicznym, gdzie dostępne są owe "dzieła" dla sporej liczby osób. Jak ktoś nie potrafi przyjąć krytyki, nie mój problem. Z drugiej strony niech się liczą, że większość tych błędów można było bez problemu poprawić. Wystarczyła odrobina chęci, której im najzwyczajniej w świecie zabrakło.
-
Nikt im nie każe ich zamieszczać.
ORLY?
Poza tym zgodzisz się ze mną, że ciężko ocenić fika nie przeczytawszy go wpierw.
Nie da sie ukryc. Ale czy to tlumaczy cie z pisania takich rzeczy, jak te wczesniej przeze mnie zacytowane? Nie podoba ci sie pierwszy rozdzial - ok, nie czytaj dalej. To, czy dany autor "chwali" sie w internecie swoim "dzielem" czy nie, nie powinno cie juz wtedy w najmniejszym stopniu obchodzic.
Poza tym inni sami się domagają o opinie - to ja tę prośbę jedynie łaskawie spełniam.
Ach, coz za wspanialomyslnosc!
No i nie wiem, która opinia bardziej konstruktywna. Moja, czy pod postacią "nie przejmuj się! mogło byś lepiej, co nie znaczy, że jest źle!".
Twoja bylaby bardziej konstruktywna, gdyby nie przybierala formy ataku... Krytyka ma chyba zmotywowac do poprawiania wad, a nie calkowicie zniechecic do pisania, nieprawdaz?
Piszę, daję pisać innym.
I tu znow uczepie sie tych cytatow... Ktore bynajmniej motywujaco nie brzmia.
No i na zakończenie - ci ludzie nie czytają nawet tego, co napisali pięć minut wcześniej, od razu umieszczając to w miejscu publicznym, gdzie dostępne są owe "dzieła" dla sporej liczby osób. Jak ktoś nie potrafi przyjąć krytyki, nie mój problem. Z drugiej strony niech się liczą, że większość tych błędów można było bez problemu poprawić. Wystarczyła odrobina chęci, której im najzwyczajniej w świecie zabrakło.
Z tym akurat moge sie zgodzic w 100%.
BTW. Dlaczego FlameZone, qiax?
-
ORLY?
Szczerze? Nie wiem. Pewnie stoją nad nimi mroczne postacie z biczami i odrywają kawałki skóry, a jedyną dla nich nadzieją i tym samym ucieczką, jest pisanie fanfików i umieszczanie ich w miejscu publicznym...
Nie da sie ukryc. Ale czy to tlumaczy cie z pisania takich rzeczy, jak te wczesniej przeze mnie zacytowane?
Naturalnie. Tak samo jak to tłumaczy ich z pisania tak słabego opowiadania, a co najgorsze - wiedzą, ze jest słabe, co paradoksalnie nie powstrzymuje ich przed wysłaniem. Jak dziecko chcące wzbudzić litość - "nie umiem, nie potrafię bla bla bla". To po kiego w ogóle się za to zabierają? Jak nie potrafią wytrzymać druzgocącej krytyki, to lepiej niech piszą do szuflady i żyją w nieświadomości.
Nie podoba ci sie pierwszy rozdzial - ok, nie czytaj dalej.
Zazwyczaj pierwszy rozdział jest najsłabszy, gdyż wraz z pisaniem automatycznie ewoluuje styl. Te dwie cechy są ze sobą nierozerwalnie złączone... Poza tym, chciałem napisać opinię na tle całości, a nie wybierając jedynie pierwsze 2-3 zdania. Bo to wtedy byłoby nie w porządku w stosunku do autora, który jednak ileś tam czasu na napisanie tego poświęcił. Inna sprawa, że z każdym zdaniem jest coraz gorzej...
To po co w ogóle pisać do nich opinię? W końcu niech żyją w przekonaniu, że spłodzili coś powyżej rowu mariańskiego, nie ma w tym nic złego. Najwyżej jak spotkają się z negatywną kiedyś opinią to doznają szoku...
To, czy dany autor "chwali" sie w internecie swoim "dzielem" czy nie, nie powinno cie juz wtedy w najmniejszym stopniu obchodzic
A obchodzi? Nie.
Ach, coz za wspanialomyslnosc!
Domagali się rzetelnej opinii, a jeden nawet dosadnie napisał, by nie traktować go w żadnym wypadku łagodniej. ", ale krytyków proszę żeby nie traktowali mnie przez to łagodniej."
I tu znow uczepie sie tych cytatow... Ktore bynajmniej motywujaco nie brzmia.
Ni hu hu, będę pisał że to jest tak zajebiste, że dla szarych ludzi takich jak ja, jest po prostu niezrozumiałe i nie poznałem się jeszcze na ich geniuszu! Albo że jest super, piszcie dalej, macie chłopaki talent! Co to jest?! Przedszkole? Jak nie potrafią znieść krytyki, niech nie zamieszczają. Proste.
BTW. Dlaczego FlameZone, qiax?
Zeby było prościej.
-
Naturalnie.
No widzisz, a wg mnie nie.
a co najgorsze - wiedzą, ze jest słabe, co paradoksalnie nie powstrzymuje ich przed wysłaniem. Jak dziecko chcące wzbudzić litość - "nie umiem, nie potrafię bla bla bla".
Wiesz... Niektorzy mowia o swoich dzielach zawsze w zlym swietle, nawet kiedy sa z nich zadowoleni. W jakim celu? Zeby mylnie pokazac, ze to nie jest maksimum mozliwosci, a tylko wypadek przy pracy? Nie mam pojecia, naprawde... Wiec moze nie zawsze wiedza, ze jest slabe przed wyslaniem (teoretyzuje oczywiscie, w najmniejszym stopniu nie chcialem dotknac zadnego z naszych forumowych pisarzy).
Zazwyczaj pierwszy rozdział jest najsłabszy, gdyż wraz z pisaniem automatycznie ewoluuje styl. Te dwie cechy są ze sobą nierozerwalnie złączone...
Eh... Zdecyduj sie. Jak maja niby ewoluowac, jesli od razu tak na nich najezdzasz (wspomniane juz nieraz cytaty)?
A obchodzi? Nie.
To po co piszesz, zeby skonczyli z ficami?
Zeby było prościej.
Hmm... Jesli gdziekolwiek w moich postach znalazles jakiegos flame'a w stosunku do ciebie, to widocznie bardzo zle cos zinterpretowales. A jesli z gory zakladasz, ze kazda dyskusja z toba musi konczyc sie w tym topicu, to przykro mi bardzo.
I komentarz do reszty posta - qiax, ty po prostu nie widzisz roznicy miedzy krytyka (nawet i druzgocaca) czy rzetelna opinia a zjechaniem na maksa. Albo nie chcesz widziec.
-
No widzisz, a wg mnie nie.
Oj, daj spokój! Tylko dlatego, że dodałem do wypowiedzi odrobinę swego specyficznego poczucia humoru, będziesz mi pisał, jak nie należy wyrażać opinii, by nie obrazić uczuć innych? Co z tego? Jak się nagle zamkną w sobie, to niech się sami otworzą.
Wiesz...
To wytłumacz mi jeszcze jedną kwestię. Jak ktoś pisze nie wykorzystując swych wszystkich możliwości, to po co w ogóle to robi? Bo ja chyba czegoś tu nie rozumiem... Zamieszczają tutaj te odpadki z nudów, dla własnej zboczonej przyjemności, a coś lepszego chowają do szuflady? Zazwyczaj powinno być na odwrót. Poza tym genialna dedukcja - stać ich na więcej, zamiast przyjąć do wiadomości, że muszą dopłacać do interesu...
Zresztą, jak nie wiedzą, ze coś jest słabe, to tym bardziej należałoby ich uświadomić, niż okłamywać, że będzie lepiej. Bo nie będzie.
Eh... Zdecyduj sie. Jak maja niby ewoluowac, jesli od razu tak na nich najezdzasz (wspomniane juz nieraz cytaty)?
Poprzez wzięcie się w garść, a nie rzucenie projektu z powodu krytyki przekraczającej ich zdolności rozumowania. Albo to zrobią, albo nie. Jeśli tak, to dobrze, jeśli nie - cóż, płakać nie będę, bo naprawdę nie ma po czym.
To po co piszesz, zeby skonczyli z ficami?
Bo nie maja krzty talentu? Bo tak chciałem napisać? Bo mam na względzie ich ogólne dobro, by nie marnowali swego jakże cennego czasu <którego nie mają, zważywszy, że swych tekstów n i e sprawdzają przed wysłaniem...>, a zajęli się czymś bardziej konstruktywnym? Jak na przykład bieganiem.
ze kazda dyskusja z toba musi konczyc sie w tym topicu, to przykro mi bardzo.
Ahem, jeśli się nie mylę, to zawsze moje z kimś polemiki były naznaczane jako kłótnie - co mniej więcej przekłada się na flame... Wiec w czym problem? Ułatwiam po prostu lokalizację. Poza tym TO nie ruszam, bo tam jest dyskusja o wszystkim, a tutaj dyskusja jest głównie pomiędzy osobami mającymi dwa zgoła odmienne poglądy.
I komentarz do reszty posta - qiax, ty po prostu nie widzisz roznicy miedzy krytyka (nawet i druzgocaca) czy rzetelna opinia a zjechaniem na maksa. Albo nie chcesz widziec.
Ale ja ich *nie* zjechałem na maxa...
-
Tylko dlatego, że dodałem do wypowiedzi odrobinę swego specyficznego poczucia humoru, będziesz mi pisał, jak nie należy wyrażać opinii, by nie obrazić uczuć innych?
Tak, wlasnie dlatego.
Ale ja ich *nie* zjechałem na maxa...
Aha... Czyli mam rozumiec, ze stac cie na wiecej. Dobrze, ze nie widziales fica Yoruno, heh...
To wytłumacz mi jeszcze jedną kwestię. Jak ktoś pisze nie wykorzystując swych wszystkich możliwości, to po co w ogóle to robi? Bo ja chyba czegoś tu nie rozumiem... Zamieszczają tutaj te odpadki z nudów, dla własnej zboczonej przyjemności, a coś lepszego chowają do szuflady? Zazwyczaj powinno być na odwrót. Poza tym genialna dedukcja - stać ich na więcej, zamiast przyjąć do wiadomości, że muszą dopłacać do interesu...
Er... qiax...
Ten ktos nie pisze nie wykorzystujac swych wszystkich mozliwosci. On tylko stara sie to przekonanie wpoic w czytelnikow.
a tutaj dyskusja jest głównie pomiędzy osobami mającymi dwa zgoła odmienne poglądy.
Nie, tutaj dyskusja jest glownie pomiedzy osobami rzucajacymi w siebie miesem.
W kazdym razie nie dojdziemy do porozumienia qiax... Granica miedzy krytyka i zjechaniem jest jak widac bardzo plynna i lezy w roznym miejscu u roznych ludzi. Ty nie przekonasz mnie, ze to bylo calkowicie ok, a ja nie przekonam cie, ze odrobine przesadziles. Wiec proponuje zakonczenie tematu.
BTW. Widzisz? Obylo sie bez flame'a ;]
-
http://squarezone.pl/forum/index.php?topic=1139.160
qiax? Kompleksy masz?
Względem kogo? Względem czego?
Nie, po prostu poprzez parodię tego genialnego i prostego w swej prostocie wiersza chciałem pokazać i uwypuklić jego słabe strony, tym samym dając do myślenia autorce, by w przyszłości nie popełniła jemu podobnych. Błędów też.
Wiesz, jestem osobiście zwolennikiem pokazania konkretnie w czym tkwi problem, niż ogólnikowych stwierdzeń w stylu "staraj się, pisz dalej, jest parę błędów" itd, które w głównej mierze mydlą autorom oczy, a przydają się przy wyłapywaniu błędów, jak herbata w proszku źródłem smaku. Jeśli tego nie rozumiesz, przykro mi.
A koleżanka Inuria musi się nauczyć godzić z krytyką, jeśli chce pokazywać wiersze.
Godzić się z krytyką w jakim znaczeniu? Bo poezja głównie polega na interpretacji, których tyle, ilu czytających ją ludzi. To, że chciała wyraźnie napisać o czym jest i co przedstawia, ja osobiście uznaję za plus na tle całokształtu, gdyż przynajmniej widać, że jej zależy na poznaniu cudzej opinii, niż pozostawieniu ich bez echa. A po to się chyba ludzie dzielą swą twórczością.
Przecież przeczytają go ludzie o różnych upodobaniach
I udzielą różnorodnych jego treści odpowiedzi... Ale w ostateczności zawsze można powiedzieć, że jak krytyczna opinia, to ów osobnik ma kompleksy. Luz.
Ja raczej wiersza nie ocenię
To po co się udzielasz w temacie? Zeby świat poznał, jakie lubisz wiersze? Sądziłem, że to ja mam kompleksy. Swoją drogą, genialnie się to współgra z twoją aktualną sygnaturką dotyczącą offtopa. Ale pal licho.
BTW: Czemu tutaj? Nie chcę tamtego tematu zaśmiecać.
-
O BO GO WIE
GANZ
AJ MIST JU
:****
Dajesz zły przykład noobom...
Ekskiuzemła, ale nie zauważyłem, aby to forum cierpiało od nadmiaru noobów. W ogóle, nadmiar i forum SZ to dwa antagonizmy.
FOOL! Mamy co miesiąc kilkudziesięciu nowych użytkowników, zasilających ponad tysiąc aktywnych userów. Statystyki nie kłamią.
FIX'D
post rape!
-
Rbi_Traceur
Na wstępie - czy ty jesteś skończonym idiotą? Nie. Wciąż się rozwijasz.
http://squarezone.pl/forum/index.php?topic=1432.msg116205
http://squarezone.pl/forum/index.php?topic=1320.msg116236#msg116236
http://squarezone.pl/forum/index.php?topic=1406.msg116233#msg116233
http://squarezone.pl/forum/index.php?topic=1405.msg116232#msg116232
http://squarezone.pl/forum/index.php?topic=735.msg116230#msg116230
http://squarezone.pl/forum/index.php?topic=1118.msg116229#msg116229
http://squarezone.pl/forum/index.php?topic=1432.msg116205#msg116205
Rozwinięcie:
Ja ni znoszę filmu, a raczej serialu pt: "W 11 - Wydział śledczy". Występuja tam PSY (czyli gliny), których nie cierpie. I w ogóle robią takie sceny, że od początku wiadomo co się stanie.
Psy? Wow. Poziomem swym wręcz mnie rozwaliłeś werbalnie jak i oralnie! Aż zaparło mi dech w piersi po przeczytaniu twego jakże interesującego posta, wnoszącego do dyskusji tyle, co każdy poprany twój post odkąd zacząłeś krucjatę gówna - spamem zwany. Co to w ogóle jest? Nie umiesz pisać dłuższych wypowiedzi, w których konkretnie wytykasz w czym rzecz? Wow. Nie lubisz serialu, który opowiada o policjantach <swoją drogą - gra aktorska jest taka wspaniała, jak twoje posty>, bo nie lubisz policjantów? Jakim trzeba być debilem, żeby oglądać coś, czego nie lubisz? Bo jak sam napisałeś, że tam od początku wiadomo o co chodzi - to pewnie siedzisz i sprawdzasz z zapartych tchem, czy twa nic nie warta teoria się sprawdziła.
Zwykle jak jestem w bibliotece to szukam książek z dreszczykiem. Lubie się czasem pobać czytajać taką książkę w nocy.
Ulubiony gatunek literatury. Książka z dreszczykiem? Czytasz ją w domu... W nocy. Nikt ci nigdy nie powiedział, że erotyki to nie "tete" sprawy?
Ja najbardziej lubiałem(choć było to troche dawno) książkę pt. "Chłopcy z Palcu Broni" to było coś:).
Wow. Ta lektura musiała wpłynąć na całe twoje dotychczasowe życie, skoro nawet nazwę udało ci się przekręcić. śmiem nawet twierdzić, że to przeczytałeś tylko dlatego, że musiałeś, a nie z własnej, nieprzymuszonej woli, skoro twoim "ulubionym" gatunkiem są powieści z dreszczykiem...
Ja wybrałem inne, bo "13 Dzielnica" nie jest z żadnego z tych typów, ale lubię też komiedie, ponieważ są śmieszne.
Komedie są śmieszne... Sam na to wpadłeś? Poza tym, nikt cię tam nie pytał o ulubiony FILM, a o ulubiony GATUNEK filmowy. Rozróżniasz te dwie rzeczy, czy tak nie bardzo?
Ja najbardziej lubie Canal + albo Cinema. Wybrałem INNA
Polska stacja. A Canal + n i e jest polską stacją...
Ja niestety nie mogłem ściągnąć tej gry Flyff. A miałem na nią ochotę, bo często koledzy mi o niej mówili i mnie chętka złapała. Jak możecie to wyślijcie link do tej gierki. Mam nadzieje, że to spoko MMORPG.
Po co ci wysyłać linka do tej gry, skoro NIE mogłeś jej ściągnąć? Swoją drogą zajebisty tekst - miałeś ochotę na grę, chętka cię na nią złapała, bo koledzy mówili, ze było fajnie. Pewnie grali jedną ręką.
-
Ulubiony gatunek literatury. Książka z dreszczykiem? Czytasz ją w domu... W nocy. Nikt ci nigdy nie powiedział, że erotyki to nie "tete" sprawy?
Książki z dreszczykiem, mogą oznaczać kryminał lub horror, nie wszystko z "dreszczykiem" musi być związane i kojarzyć się z erotyką.
Wow. Ta lektura musiała wpłynąć na całe twoje dotychczasowe życie, skoro nawet nazwę udało ci się przekręcić. śmiem nawet twierdzić, że to przeczytałeś tylko dlatego, że musiałeś, a nie z własnej, nieprzymuszonej woli, skoro twoim "ulubionym" gatunkiem są powieści z dreszczykiem...
Literówke może zrobić każdy i nie koniecznie musi być przez to debilem, a to że się ma jeden ulubiony gatunek literacki nie znaczy że nie można czytać też innych.
Komedie są śmieszne... Sam na to wpadłeś? Poza tym, nikt cię tam nie pytał o ulubiony FILM, a o ulubiony GATUNEK filmowy. Rozróżniasz te dwie rzeczy, czy tak nie bardzo?
Oprócz tego że napisał ulubiony film napisał też swój ulubiony gatunek filmowy.
Po co ci wysyłać linka do tej gry, skoro NIE mogłeś jej ściągnąć?
Bo może chodziło mu o link do innej strony z której mógłby ściągnąć?
Swoją drogą zajebisty tekst - miałeś ochotę na grę, chętka cię na nią złapała, bo koledzy mówili, ze było fajnie. Pewnie grali jedną ręką.
Jak mi mówą kumple że gra była fajna też mam ochotę w nią zagrać (i chyba nie tylko ja), a z tą "ręką" to jakieś kolejne jednomyślne skojarzenie?
Nie napisałem tego by kogoś bronić, tylko by odpowiedzieć na pewne "nieścisłości" jakie imo tu padły. Nie chce mi się wdawać w żadnego ostrego flejma co najwyżej mogę troszkę podyskutować ;]
-
Yume a co powiesz na to ? ;F
http://squarezone.pl/forum/index.php?topic=485.msg116252#msg116252 (http://squarezone.pl/forum/index.php?topic=485.msg116252#msg116252)
-
co ci w tym nie pasuje??;>
-
Jakbyś nie zauważył, to nie pisałem tamtego posta w sposób mający za zadanie rozpocząć z nim dysputę na jakimkolwiek poziomie, w którym wymagane byłoby myślenie w jakiejkolwiek postaci/formie, więc tym samym twoje wtrącenie się imo bez sensu. Ale że mi się nudzi...
Książki z dreszczykiem, mogą oznaczać kryminał lub horror, nie wszystko z "dreszczykiem" musi być związane i kojarzyć się z erotyką.
Naturalnie. Ale zauważ, że nie udzielił nam jednoznacznej odpowiedzi, a jak ktoś czyta książki *specjalnie* w nocy, to skojarzenie nasuwa się samo.
Literówke może zrobić każdy i nie koniecznie musi być przez to debilem, a to że się ma jeden ulubiony gatunek literacki nie znaczy że nie można czytać też innych.
Każdy - tak. Ale w *ulubionej* nazwie czegoś? Co się zaś tyczy debila - za całokształt twórczości.
Poza tym dla mnie to nieco dziwne - ulubiona książka, która wywodzi się z nie-ulubionego gatunku literackiego. No ale dobra, tak też może się zdarzyć.
Bo może chodziło mu o link do innej strony z której mógłby ściągnąć?
Suma summarum - był na tyle głupi, że nie pomyślał o tym, by wpaść na oficjalną stronę internetową gry, gdzie jest napisane drukowanymi literami DOWNLOAD? Pomijam już zwykłą wyszukiwarkę internetową...
Jak mi mówą kumple że gra była fajna też mam ochotę w nią zagrać (i chyba nie tylko ja)
Jak mi mówią kumple, że gra była fajne, to ostatnią rzeczą jaką chcę, jest w nią zagrać. Wolę najpierw sam obadać dany obiekt potencjalnie zarwanych nocy, niż potem wyklinać odmienny gust.
a z tą "ręką" to jakieś kolejne jednomyślne skojarzenie?
Ta.
Nie napisałem tego by kogoś bronić, tylko by odpowiedzieć na pewne "nieścisłości" jakie imo tu padły
Nieścisłości.. .Które ja napisałem. By rozwiać wątpliwości - zrobiłem to umyślnie i z premedytacją, więc o żadnym przypadku > nieścisłościach nie ma mowy.
Rbi_Traceur
http://squarezone.pl/forum/index.php?action=post2;start=60;board=7
Nie wiedziałem, ze ktoś może być aż tak głupi. Czytasz w ogóle wcześniejsze posty w tematach, które raczysz swą odpowiedzią, czy to wykracza poza twoje zdolności rozumowania?
-
errr w tym wieku raczej rozbudowanej odpowiedzi bym sie nie spodziewal
-
errr w tym wieku raczej rozbudowanej odpowiedzi bym sie nie spodziewal
bo nie znałeś mnie parę lat temu ;]
-
wszystko zalezy od wychowania ale w wspolczesnym spoleczenstwie to dzieci wychowuja rodzicow nie rodzice dzieci i widac skutki ;f
-
Jakbyś nie zauważył, to nie pisałem tamtego posta w sposób mający za zadanie rozpocząć z nim dysputę na jakimkolwiek poziomie, w którym wymagane byłoby myślenie w jakiejkolwiek postaci/formie, więc tym samym twoje wtrącenie się imo bez sensu. Ale że mi się nudzi...
Od 13 latka trudno wymagać dużo i rozmowy na wysokim poziomie a widziałem tu parę osób starszych wiekowo jak np. niejaki Tidus 3k którzy pisali na jescze niższym poziomie. Wtrąciłem się bo niektóre zarzuty są dla mnie trochę bezpodstawne, ale przede wszystkim dlatego że pisałem z pracy w czasie przerwy, podczas której nie miałem co robić ;f Teraz też właściwie pisze bo nie mam nic ciekawego do robty i nie mam nic innego do pisania.
Naturalnie. Ale zauważ, że nie udzielił nam jednoznacznej odpowiedzi, a jak ktoś czyta książki *specjalnie* w nocy, to skojarzenie nasuwa się samo.
Jest mnóstwo ludzi którzy czytają kryminały i horrory specjalnie w nocy "do poduszki" by wczuć się w klimat przy przygaszonym świetle i nie wiem dlaczego miałoby się od razu nasuwać skojarzenie że czytają akurat erotyki...
Każdy - tak. Ale w *ulubionej* nazwie czegoś?
Gdy się pisze na klawiaturze można niechcący wszędzie walnąć literówkę (np. naciskając szybko nie ten klawisz co potrzeba) w każdym losowym wyrazie, nawet gdy pisze się o ulubionej rzeczy. Można się spieszyć i nie poprawiać już później tego.
Jak mi mówią kumple, że gra była fajne, to ostatnią rzeczą jaką chcę, jest w nią zagrać. Wolę najpierw sam obadać dany obiekt potencjalnie zarwanych nocy, niż potem wyklinać odmienny gust.
No ale nie każdy musi postępować tak jak ty. Gdy mi mówią kumple że gra jest fajna to zagram w nią z ciekawości by się samemu o tym przekonać (nie zawsze zdąrze pierwszy się zaopatrzyć w gre od kumpla), ale swoją ocenę końcową wystawiam już sam, po przejściu nie zwracając uwagi na opinie innych i nie ma dla mnie w tym nic dziwnego.
Nieścisłości.. .Które ja napisałem. By rozwiać wątpliwości - zrobiłem to umyślnie i z premedytacją, więc o żadnym przypadku > nieścisłościach nie ma mowy.
Przez "nieścisłości" chodziło mi o zarzuty które imo były nie słuszne, tak jak napisałem na początku. Nie odniosłem się celowo do wszystkich twoich zarzutów bo z dwoma z nich się zgadzam a z resztą nie.
Nie wiedziałem, ze ktoś może być aż tak głupi. Czytasz w ogóle wcześniejsze posty w tematach, które raczysz swą odpowiedzią, czy to wykracza poza twoje zdolności rozumowania?
Mimo wszystko miał trochę racje że Harle najpierw pomagała Serge'owi a potem, przez wykradnięcie FF trochę przeszkodziła w całym queście (chociaż nie do końca). Tyle że nie była błaznem ;f W sumie to chyba nie temat na dysputy o tym.
-
Nie mam nic ciekawego do roboty, to sobie posta nabije.
Od 13 latka trudno wymagać dużo i rozmowy na wysokim poziomie a widziałem tu parę osób starszych wiekowo jak np. niejaki Tidus 3k którzy pisali na jescze niższym poziomie.
Dla mnie on i to stanowi prawie że poziom równy dnu. Czyli w sumie różnica nie zbyt duża... A w oczy rzucają się najbardziej dwie rzeczy - beznadziejny spam i ogólny bezsens postów. Poza tym dzieci czasami mogą naprawdę "dowalić" rozmówcy, gdyż brakuje im wyrobionego sobie z wiekiem kłamstwa i obłudy podczas kontaktów z innymi ludźmi - ach, ta szczerość do bólu!
ałem tu parę osób starszych wiekowo jak np. niejaki Tidus 3k którzy pisali na jescze niższym poziomie. Wtrąciłem się bo niektóre zarzuty są dla mnie trochę bezpodstawne,
Wtrąciłeś się na *moje* zarzuty względem *niego*, bo według ciebie, *moje* zarzuty są bezpodstawne? Aha. Jaki to ma sens, nie mam pojęcia.
Jest mnóstwo ludzi którzy czytają kryminały i horrory specjalnie w nocy "do poduszki" by wczuć się w klimat przy przygaszonym świetle i nie wiem dlaczego miałoby się od razu nasuwać skojarzenie że czytają akurat erotyki...
Znasz jakąś? A czemu takie skojarzenie - bo 13 latek czytający kryminały i horrory (sheesh) przy zgaszonym świetle to dla mnie coś naprawdę dziwnego i ewenement na skalę niespotykany. No, ale z drugiej strony można coś czytać, nie rozumiejąc tego...
Gdy się pisze na klawiaturze można niechcący wszędzie walnąć literówkę (np. naciskając szybko nie ten klawisz co potrzeba) w każdym losowym wyrazie, nawet gdy pisze się o ulubionej rzeczy. Można się spieszyć i nie poprawiać już później tego.
Nie wiedziałem, że ktoś nad nim stoi i goni, wręcz wrzeszczy z pełni sił i ile tchu mu starczy - SZYBCIEJ, SZYBCIEJ, NAPISZ KOLEJNEGO POSTA, NAPISZ, SZYBCIEJ ARIBAAA, ARIBAAA! Pisząc o ulubionej rzeczy, to jednak tę rzecz się darzy pewną dozą sympatii i pozytywnych odczuć, więc popełniając byka w pisowni to jak zapomnieć imienia własnej dziewczyny. W końcu to *ulubiona* rzecz. To jest Forum - gdzie wypowiedzi powinny być nieco przemyślane przed wysłaniem, by nie zrobić z siebie totalnego idiotę, który wciąż się rozwija w niespożytych podkładach swej głupoty.
No ale nie każdy musi postępować tak jak ty.
Co nie znaczy, że nie może próbować. Ha.
dy mi mówią kumple że gra jest fajna to zagram w nią z ciekawości by się samemu o tym przekonać
Spoko podejście. Jak masz znajomych, którzy palą, piją bo lubią, albo jeszcze lepiej: ćpają, to spoko.
Mimo wszystko miał trochę racje że Harle najpierw pomagała Serge'owi a potem, przez wykradnięcie FF trochę przeszkodziła w całym queście (chociaż nie do końca).
Nie sądzisz, że jego odpowiedź była najzwyczajniej w świecie głupia i pozbawiona jakichkolwiek oznak inteligencji, w odniesieniu do wcześniejszych postów, które praktycznie "wyczerpały" temat? No i kim tak naprawdę jest Harle? Błaznem. Głębokie. Kim tak *naprawdę* jest Harle, pod stertą makijażu, jaką tajemnicę chowa? Dotarło teraz przesłanie tegoż tematu, czy przyjmujemy umownie, że ów człek strzelił w sedno problemu?
-
kłijaks-zone... (http://img520.imageshack.us/img520/4632/hahahais3.gif)
-
przyzwyczaj sie jakby qiax nie flameował to by nie żył...
-
Jako że mi się nudzi...
trąciłeś się na *moje* zarzuty względem *niego*, bo według ciebie, *moje* zarzuty są bezpodstawne? Aha. Jaki to ma sens, nie mam pojęcia.
Ma to taki sens że po prostu wyraziłem swoje zdanie. Po to jest forum by wyrażać swoje zdanie we wszystkich tematach, nie mów mi że o tym nie wiesz.
Znasz jakąś?
Tak, znam parę, a jedną z nich jestem ja ;] Jeśli chodzi o mnie, to może akurat nie przy książkach ale np. 2 miesiące temu przechodziłem RD w którego grałem tylko w nocy, dla mrocznego klimatu. Zresztą nie muszę znać by wiedzieć że są takie osoby.
A czemu takie skojarzenie - bo 13 latek czytający kryminały i horrory (sheesh) przy zgaszonym świetle to dla mnie coś naprawdę dziwnego i ewenement na skalę niespotykany. No, ale z drugiej strony można coś czytać, nie rozumiejąc tego...
Są też kryminały kierowane dla młodszych osób i nawet 13 latek może nie mieć problemów z ich zrozumieniem.
Nie wiedziałem, że ktoś nad nim stoi i goni, wręcz wrzeszczy z pełni sił i ile tchu mu starczy - SZYBCIEJ, SZYBCIEJ, NAPISZ KOLEJNEGO POSTA, NAPISZ, SZYBCIEJ ARIBAAA, ARIBAAA! Pisząc o ulubionej rzeczy, to jednak tę rzecz się darzy pewną dozą sympatii i pozytywnych odczuć, więc popełniając byka w pisowni to jak zapomnieć imienia własnej dziewczyny. W końcu to *ulubiona* rzecz. To jest Forum - gdzie wypowiedzi powinny być nieco przemyślane przed wysłaniem, by nie zrobić z siebie totalnego idiotę, który wciąż się rozwija w niespożytych podkładach swej głupoty.
Możn mieć np. ograniczony czas dostępu do internetu i spieszyć się z odpowiedzią. Tak jak pisałem literówkę można zrobić losowo wszędzie, ty też pisząć np. o CC robiłeś literówki w nazwach które pochodzą z tej gry.
Spoko podejście. Jak masz znajomych, którzy palą, piją bo lubią, albo jeszcze lepiej: ćpają, to spoko.
Tu mnie rozwaliłeś. Grając w gre wiem że mi nie zaszkodzi raczej na zdrowiu, więc to porównanie jest kompletnie bez sensu. Jak jakaś kobiecina poleca drugiej proszek do prania i mówi że jest spoko i tani i ona go kupi, to nie znaczy że jak ta sama niewiasta powie jej też by "ćpała" albo rzuciła się w ogień to ona też to zrobi. Mnóstwo ludzi kieruje się czasem opiniami innych w wyborze czegoś i nie znaczy to że nie mają też własnego zdania i rozumu.
Nie sądzisz, że jego odpowiedź była najzwyczajniej w świecie głupia i pozbawiona jakichkolwiek oznak inteligencji, w odniesieniu do wcześniejszych postów, które praktycznie "wyczerpały" temat? No i kim tak naprawdę jest Harle? Błaznem. Głębokie. Kim tak *naprawdę* jest Harle, pod stertą makijażu, jaką tajemnicę chowa? Dotarło teraz przesłanie tegoż tematu, czy przyjmujemy umownie, że ów człek strzelił w sedno problemu
Nie pisałem że według mnie napisał mądrze tylko w tej kwestii pomagania Serdżowi miał trochę racji. Z resztą tego co naisał odnośnie "przesłania" tematu zgadzam się że było głupotą.
-
kłijaks-zone...
Bronie komuś tu pisać... Ale tylko ja mam na to ochotę, to jest to powód do śmiechu wręcz zajebisty. Luz.
przyzwyczaj sie jakby qiax nie flameował to by nie żył...
No.
Ma to taki sens że po prostu wyraziłem swoje zdanie. Po to jest forum by wyrażać swoje zdanie we wszystkich tematach, nie mów mi że o tym nie wiesz.
Inaczej bym to odebrał, gdybyś go bronił, ale wtrącanie się w rozmowę skierowaną specjalnie do tego jegomościa, jest imo bez sensu i upierdliwe. W końcu to są *moje* argumenty przeciwko jemu i jakoś nie bardzo wiem, co ma do tego to, że ci się niektóre z nich nie podobały, bo zawierały wątpliwości. Jak chcesz wyrażać swoje zdanie - rozumiem, ale rób to wtedy, gdy ma to sens.
Tak, znam parę, a jedną z nich jestem ja ;] Jeśli chodzi o mnie, to może akurat nie przy książkach ale np. 2 miesiące temu przechodziłem RD w którego grałem tylko w nocy, dla mrocznego klimatu. Zresztą nie muszę znać by wiedzieć że są takie osoby.
Tu mnie rozwaliłeś. Porównując granie w nocy do czytania książek w nocy, to heh. W końcu spróbuj grać z monitorem pod światło, albo z telewizorem. Co innego książka. Nie znasz, wiesz - skąd? Z chmur?
Są też kryminały kierowane dla młodszych osób i nawet 13 latek może nie mieć problemów z ich zrozumieniem.
Podaj jakiś tytuł. Jakikolwiek.
Możn mieć np. ograniczony czas dostępu do internetu i spieszyć się z odpowiedzią. Tak jak pisałem literówkę można zrobić losowo wszędzie, ty też pisząć np. o CC robiłeś literówki w nazwach które pochodzą z tej gry.
Serio? Ups. źle pisałem coś, co pochodzi z tej gry, ale jeśli dobrze pamiętam, nazwy nie przekręciłem nigdy. Ale co tam - w końcu to moja ulubiona <już nie> gra, więc powinienem znać wszystko z niej na pamięć, łącznie z niczemu nie służącymi nazwami... Sądziłem, że takiego argumentu <porównanie *nazwy* ulubionej rzeczy do *składników*> nikt nie wysunie, ale cóż... życie. Równie dobrze lubiąc np: bezy, powinienem wiedzieć, z czego się składają.
Taki ma ograniczony dostęp, że potrafi napisać 20 bezsensownych postów, zamiast 1 porządny. Aha... To dopiero bez sensu.
Grając w gre wiem że mi nie zaszkodzi raczej na zdrowiu, więc to porównanie jest kompletnie bez sensu.
Jak twoje wcześniejsze posty...
Jak jakaś kobiecina poleca drugiej proszek do prania i mówi że jest spoko i tani i ona go kupi, to nie znaczy że jak ta sama niewiasta powie jej też by "ćpała" albo rzuciła się w ogień to ona też to zrobi. Mnóstwo ludzi kieruje się czasem opiniami innych w wyborze czegoś i nie znaczy to że nie mają też własnego zdania i rozumu.
Jak jest na tyle głupia, że wypróbowuje proszek do prania na słowo swej koleżanki, że jest spoko - to tak, śmiem twierdzić, że nie ma własnego zdania i rozumu, a na tekst, że palenie jest fajne, odpowie - daj spróbować. Porównanie jest dobre, tylko że nie wyczułeś w nim tego delikatnego uogólnienia sytuacji, wprost przeciwnie: przetłumaczyłeś je sobie dosłownie. Jak 13 letnie dziecko...
Nie pisałem że według mnie napisał mądrze tylko w tej kwestii pomagania Serdżowi miał trochę racji.
Pewnie tyle, co w całym zdaniu... Nie zrozumiał tematu, bo nie wiem, co jego post miał z nim wspólnego. Paradoks pewnie, skoro przyznałeś mu rację.
-
Nie wiedziałem, że ktoś nad nim stoi i goni, wręcz wrzeszczy z pełni sił i ile tchu mu starczy - SZYBCIEJ, SZYBCIEJ, NAPISZ KOLEJNEGO POSTA, NAPISZ, SZYBCIEJ ARIBAAA, ARIBAAA! Pisząc o ulubionej rzeczy, to jednak tę rzecz się darzy pewną dozą sympatii i pozytywnych odczuć, więc popełniając byka w pisowni to jak zapomnieć imienia własnej dziewczyny. W końcu to *ulubiona* rzecz. To jest Forum - gdzie wypowiedzi powinny być nieco przemyślane przed wysłaniem, by nie zrobić z siebie totalnego idiotę, który wciąż się rozwija w niespożytych podkładach swej głupoty.
Mistrzostwo świata ;] Prowie się popłakałem, zwłaszcza na początku
No i nie wiem, która opinia bardziej konstruktywna. Moja, czy pod postacią "nie przejmuj się! mogło byś lepiej, co nie znaczy, że jest źle!".
Twoja bylaby bardziej konstruktywna, gdyby nie przybierala formy ataku... Krytyka ma chyba zmotywowac do poprawiania wad, a nie calkowicie zniechecic do pisania, nieprawdaz?
Konstruktywna krytaka ma na celu nie tylko "wytknięcie błędów" autorowi danej rzeczy, lecz zmuszenie go do przemyśleń nad swoim dziełem. Jeżeli ktoś stworzył taki badziew, że na jego sam widok człowiek dostaje skurczy i drgawek, a ktoś powie mu "słuchaj, no w sumie nieżle, popraw tylko to i to" to pomyślmy, jak będzie wyglądało jego następne "dzieło" (raczej ARCYdzieło). Jeżeli ktoś przebrnie przez krytykę qiaxa, to ma 2 wyjścia: albo porzucić swoje zamiłowanie (np. pisanie), albo usiąść i przemyśleć swoje poprzednie wypociny i zabrać się za nowe, które. Taka krytyka, choć trudna do przyjęcia przez autora, powinna być jego siła do przemian swojej twórczości, powinna go zmusić do myślenia.
przyzwyczaj sie jakby qiax nie flameował to by nie żył...
No.
Ale czy pisanie tego co się myśli jest czymś złym? To że qiax jest szczery do bólu jest tylko jego plusem. Z drugiej strony ten temat jest jednym z lepszych jakie znalazłem od czasu jak z powrotem zaglądam sobie na SZ od czasu do czasu. Po kolejnych Triviach, Ulubionych składach/filmach/książkach i innych rzeczach stwarza możliwość konfrontacji z innymi użytkownikami. I tylko od nich zależy czy ta "walka słowna" będzie miała charakter obrzucania się mięsem czy "kąśliwych" uwag, bądz krytyki;]
P.S. Pozwolę sobie porównać qiaxa do pewnego pana z telewizji, który ma swój program w niedziele wieczorem na TVN. Wszyscy wiedzą o kogo chodzi, większość za nim nie przepada, bo mówi co myśli prosto w oczy, bez owijania; a z pośród tych co go lubią tylko niektórzy czytając jego artykuły potrafią dostrzec sedno treści ukrytej w wypowiedzi.
BTW
Nie mam nic ciekawego do roboty, to sobie posta nabije.
Za dawnych czasów pisanie postów w OFFTOPICu nie nabijało postów
I jeszcze sprawa do Moda.
Napisałem posta, wysłałem go, po czym po czasie zorientowałem że umieściłem go w nie w tym dziale co chciałem; tzn niby pasuje tam gdzie go umieściłem, ale lepiej wyglądałby w innym....nieważne :]
Klikam ładnie na opcje "zgłoś do moderatora" po czym pojawia mi się komunikat:
Nie możesz zgłosić swojej wiadomości, to nie ma żadnego sensu!
Czekam więc na wyjaśnienie co tu jest bez sensu? Że jako uczciwy obywatel chce złożyć sam na siebie donos? Że sam chce się przyznać do popełnionego błędu? Gdzie tu bez sens?
-
Wątpie by udało nam się jakoś dojść do porozumienia ale że jestem uparty postanowiłem odpisać.
Inaczej bym to odebrał, gdybyś go bronił, ale wtrącanie się w rozmowę skierowaną specjalnie do tego jegomościa, jest imo bez sensu i upierdliwe. W końcu to są *moje* argumenty przeciwko jemu i jakoś nie bardzo wiem, co ma do tego to, że ci się niektóre z nich nie podobały, bo zawierały wątpliwości. Jak chcesz wyrażać swoje zdanie - rozumiem, ale rób to wtedy, gdy ma to sens.
Forum służy do dzielenia się tym co się myśli i przelewaniu tego na klawiature (pisałem już zresztą o tym), można to robić mówiąc o wszystkmi. Są np. tematy "mój ulubiony czar z FF7" w którym ludzie wypisują tylko swoje własne zdanie nie mające na celu wywołania jakiegoś "głębszego sensu" tylko zwykłym wyrażeniu swojej opinii. W wyrażaniu zwykłej opinii jest taki sens że dzieli się po prostu swoje zdanie z innymi i nic więcej.
Tu mnie rozwaliłeś. Porównując granie w nocy do czytania książek w nocy, to heh. W końcu spróbuj grać z monitorem pod światło, albo z telewizorem. Co innego książka.
Porównanie jest na miejscu bo w obydwu przypadkach granie w nocy przy ograniczonym oświetleniu ma na celu lepsze wczucie się w klimat.
Nie znasz, wiesz - skąd? Z chmur?
Po pierwsze mówiłem że znam parę osób które czytają książki z dreszczykiem wieczorami i w nocy. Po drugie powiedziałem że nie muszą znać osobiście osoby które to robią, by wiedzieć że są takie osoby. Wątpie byś znał np. osobą która przeprowadziła gdzieś atak terrorystyczny a mimo wszystko wiesz że są takie osoby i to nie "z chmur"
Podaj jakiś tytuł. Jakikolwiek.
Np. Zbigniew Nienacki: Księga Strachów. Książka z "dreszczykiem" skierowana do młodszych czytelników.
Serio? Ups. źle pisałem coś, co pochodzi z tej gry, ale jeśli dobrze pamiętam, nazwy nie przekręciłem nigdy. Ale co tam - w końcu to moja ulubiona <już nie> gra, więc powinienem znać wszystko z niej na pamięć, łącznie z niczemu nie służącymi nazwami... Sądziłem, że takiego argumentu <porównanie *nazwy* ulubionej rzeczy do *składników*> nikt nie wysunie, ale cóż... życie
"Shala" i "El Nindo" w których notorycznie popełniałeś błąd nie są niczemu nie służacymi nazwami ale kluczowymi nazwami dla fabuły gry. Nie mówię tego by się upierdliwie czepiać, ale pokazać że każdy może zrobić błąd w dowolnym wyrazie.
Taki ma ograniczony dostęp, że potrafi napisać 20 bezsensownych postów, zamiast 1 porządny. Aha... To dopiero bez sensu.
Nie pisałem o wszystkich jego postach tylko o tej jednej literówce.
Jak twoje wcześniejsze posty...
Nie, moje wcześniejsze posty nie były bez sensu.
Jak jest na tyle głupia, że wypróbowuje proszek do prania na słowo swej koleżanki, że jest spoko - to tak, śmiem twierdzić, że nie ma własnego zdania i rozumu, a na tekst, że palenie jest fajne, odpowie - daj spróbować.
Ok, dam ci przykład z mojej pracy gdzie obrabiam na kompie wesela i uroczystości róźnych ludzi. Do firmy w której pracuje trafia dużo ludzi którzy decydują się na usługi dlatego że znajomi, lub zespoły które grają na tych weselach polecili im tą firmę i jej usługi. Trafiają się tam ludzie po studiach, bogaci i inteligentni. Czyli że oni wszyscy też nie mają rozumu i własnego zdania i na słowo "palenie jest fajne" też zaczną to robić?...
Porównanie jest dobre, tylko że nie wyczułeś w nim tego delikatnego uogólnienia sytuacji, wprost przeciwnie: przetłumaczyłeś je sobie dosłownie. Jak 13 letnie dziecko...
Równie dobrze mógłbym ci podać ten sam zarzut gdzie pisałem o graniu w gry w nocy a ty to sobie przetłumaczyłes dosłownie, jak 13 letnie dziecko...
Pewnie tyle, co w całym zdaniu... Nie zrozumiał tematu, bo nie wiem, co jego post miał z nim wspólnego. Paradoks pewnie, skoro przyznałeś mu rację.
No raczej nie możesz zaprzeczyć że Harle pomagała przez pewien czas Serge'owi i akurat w tym miał racje a wreszcie posta nie i pisałem że tam się mylił i tyle.
-
Oh my ME! wescie piszcie krótsze bo nikomu sie nie chce czytac ;/
-
nikomu sie nie chce czytac ;/
LOL
Pytales sie kazdego z "ponad tysiąca zarejestrowanych użytkowników"?
Nie kazdy ma alergie na posty dluzsze niz 3 linijki jak ty, Glenn ;/
-
Oh my ME! wescie piszcie krótsze bo nikomu sie nie chce czytac ;/
To nie czytaj! Jeszcze lepiej - nie odpisuj! <coś czuję, że ktoś mi zarzuci, że to jest Forum... ta... Forum. Nie chat>.
Wątpie by udało nam się jakoś dojść do porozumienia ale że jestem uparty postanowiłem odpisać.
No.
Forum służy do dzielenia się tym co się myśli i przelewaniu tego na klawiature (pisałem już zresztą o tym), można to robić mówiąc o wszystkmi. Są np. tematy "mój ulubiony czar z FF7" w którym ludzie wypisują tylko swoje własne zdanie nie mające na celu wywołania jakiegoś "głębszego sensu" tylko zwykłym wyrażeniu swojej opinii. W wyrażaniu zwykłej opinii jest taki sens że dzieli się po prostu swoje zdanie z innymi i nic więcej.
W przytoczonym przez ciebie temacie jest możliwość go rozwinięcia. Poprzez zwykłe - kiedy się ten czar stosuje, dlaczego akurat on, w których sytuacjach <na jakich przeciwników> najlepiej się sprawdza itd. To, że większość tego nie widzi - nie robi - nie oznacza, że temat służy tylko i wyłącznie do nabijania postów. A twoja wypowiedź w tym tutaj temacie, który za zadanie ma wywołać polemikę <wow.... udało się!>, była imo bez sensu, bo co wnosiła do dysputy mego posta skierowanego specjalnie dla 13? Nic w sumie. Nie podobały ci się zarzuty, bo widziałeś w nich nieścisłości, bo nie zrozumiałeś, że piałem go w swój cyniczny sposób. Zresztą, pisałem o tym i napisałem, ze zrozumiałbym, gdybyś go bronił... Dla mnie to jak odezwanie się wśród dwóch spierających kumpli, bo się samemu nie chciało zostać odrzuconym. Albo jak wtrącanie swoich 2-3 groszy do tematu, o którym nie ma się zielonego pojęcia.
Porównanie jest na miejscu bo w obydwu przypadkach granie w nocy przy ograniczonym oświetleniu ma na celu lepsze wczucie się w klimat.
Aha. Zamknij się w takim razie w łazience <miejsce głównie pozbawione okien i tym samym światła>. Tyle, że granie ze światłem wcelowanym w monitor może uniemożliwić ci nie tyle co wczucie w klimat, a samo granie właśnie - zauważ, że z książką nie ma tego problemu, bo ją czyta się najlepiej akurat wtedy, gdy dobrze widać literki. Bo tam nie ma innej grafiki, oprócz twej własnej chorej wyobraźni. A oczy nie bolą od czytania w nocy przy sztucznym świetle?
Po pierwsze mówiłem że znam parę osób które czytają książki z dreszczykiem wieczorami i w nocy. Po drugie powiedziałem że nie muszą znać osobiście osoby które to robią, by wiedzieć że są takie osoby.
Wyczuwam w tym pewien paradoks... Znasz, potem nie musisz znać osobiście, by wiedzieć, że tak robią. Wniosek nasuwa się sam - podglądasz ich, by wiedzieć co robią, przez co znasz ich z widzenia, tym samym nie musisz ich znać osobiście. No... Masz pokój z oknem na podwórze?
Wątpie byś znał np. osobą która przeprowadziła gdzieś atak terrorystyczny a mimo wszystko wiesz że są takie osoby i to nie "z chmur"
Bo ja wiem... Programy informacyjne? A o czytaniu lektur w nocy przez 13 z dreszczykiem na dodatek horrorów nie słyszałem. Poza tym, moja wypowiedź odnosiła się specjalnie do niego, a nie ogólnikowo, jak nie przymierzając - twoja.
Np. Zbigniew Nienacki: Księga Strachów. Książka z "dreszczykiem" skierowana do młodszych czytelników.
Ahem... Otoczka harcerzy z tablicami - "Sprawdzone. Tu nie straszy" - rzeczywiście wywołuje ciarki na plecach i mrozi krew w żyłach, czego się oczekuje od książek z dreszczykiem i horroru... Czytanych w nocy. Przez 13.
"Shala" i "El Nindo" w których notorycznie popełniałeś błąd nie są niczemu nie służacymi nazwami ale kluczowymi nazwami dla fabuły gry. Nie mówię tego by się upierdliwie czepiać, ale pokazać że każdy może zrobić błąd w dowolnym wyrazie.
No rzeczywiście, te dwa słowa są nazwą gry... W której nazwie popełniłem błąd.... Aha. Luz. Bo mówimy tu teraz o sposobności literówek ogółem, czy o sposobności literówki w nazwie ulubionego przedmiotu, w tym przypadku gry? Poza tym racz zauważyć, że on popełnił literówkę nie tyle co w nazwie, co w jednym zdaniu. A to się ma zgoła inaczej od długich wypowiedzi, nie sądzisz <zapobiegawczo - w tym drugim przypadku łatwiej popełnić błąd>.
Nie pisałem o wszystkich jego postach tylko o tej jednej literówce.
A czy nie zrozumiałeś, że w pierwszym poście dałem tylko kilka pierwszych lepszych jego postów, mających za zadanie obnażyć jego sposób pisania? Tym samym dodałem w któreś z mych poprzednich wypowiedzi, ze tytuł idioty tyczy się *całokształtu twórczości* - co samo w sobie jest dosyć wymowne...
Nie, moje wcześniejsze posty nie były bez sensu.
<kiwa głową w zrozumieniu>
Ok, dam ci przykład z mojej pracy gdzie obrabiam na kompie wesela i uroczystości róźnych ludzi. Do firmy w której pracuje trafia dużo ludzi którzy decydują się na usługi dlatego że znajomi, lub zespoły które grają na tych weselach polecili im tą firmę i jej usługi. Trafiają się tam ludzie po studiach, bogaci i inteligentni. Czyli że oni wszyscy też nie mają rozumu i własnego zdania i na słowo "palenie jest fajne" też zaczną to robić?...
Jeśli idą do was tylko dlatego, że usłyszeli o was od innych ludzi/znajomych/hosstes w baru, to ta. Bo dla mnie rozsądny człowiek sprawdziłby najpierw choćby 2-3 oferty i dopiero potem z nich wyciągnął tę dla siebie najlepszą, korzystając przy wyborze z rad, bądź nie. A to jest różnica w ślepym wierzeniu na słowo.
Równie dobrze mógłbym ci podać ten sam zarzut gdzie pisałem o graniu w gry w nocy a ty to sobie przetłumaczyłes dosłownie, jak 13 letnie dziecko...
To cieszy mnie, że wyczułeś aluzję do swego stylu pisania.
No raczej nie możesz zaprzeczyć że Harle pomagała przez pewien czas Serge'owi i akurat w tym miał racje a wreszcie posta nie i pisałem że tam się mylił i tyle.
Dlatego uważam, że twoje wtrącenie jest bez sensu - bo ja mu zarzuciłem niezrozumienie tematu, a ty mi wyskakujesz nagle niczym jak czołg w maratonie, że jednak część racji miał. Aha. Równie dobrze możesz tak pisać we wszystkich innych tematach - "nie zgadzam się, bo tutaj, o w tym wycinku zdania liczącego 2k znaków miał rację!".
-
Battle 5, next blood ;]
No.
Wow, jednak się w czymś zgadzamy ;]
W przytoczonym przez ciebie temacie jest możliwość go rozwinięcia. Poprzez zwykłe - kiedy się ten czar stosuje, dlaczego akurat on, w których sytuacjach <na jakich przeciwników> najlepiej się sprawdza itd. To, że większość tego nie widzi - nie robi - nie oznacza, że temat służy tylko i wyłącznie do nabijania postów. A twoja wypowiedź w tym tutaj temacie, który za zadanie ma wywołać polemikę <wow.... udało się!>, była imo bez sensu, bo co wnosiła do dysputy mego posta skierowanego specjalnie dla 13? Nic w sumie. Nie podobały ci się zarzuty, bo widziałeś w nich nieścisłości, bo nie zrozumiałeś, że piałem go w swój cyniczny sposób. Zresztą, pisałem o tym i napisałem, ze zrozumiałbym, gdybyś go bronił... Dla mnie to jak odezwanie się wśród dwóch spierających kumpli, bo się samemu nie chciało zostać odrzuconym. Albo jak wtrącanie swoich 2-3 groszy do tematu, o którym nie ma się zielonego pojęcia.
Wiem że istnieje taka możliwośc ale nie wszyscy tak robią (nawet najbardziej doświadczeni userzy) i nkt im tam tego nie zarzuca, bo tak jak pisałem forum jest by wyrażać swoje zdanie. Moja wypowiedź wniosła do dysputy tyle że wyraziłem swoje zdanie na temat błędności twoich zarzutów (damn, pisze to samo co wcześniej).
Aha. Zamknij się w takim razie w łazience <miejsce głównie pozbawione okien i tym samym światła>.
Nie dzięki, wystarczy mi mój pokój i lampa przy biurku ;]
Tyle, że granie ze światłem wcelowanym w monitor może uniemożliwić ci nie tyle co wczucie w klimat, a samo granie właśnie - zauważ, że z książką nie ma tego problemu, bo ją czyta się najlepiej akurat wtedy, gdy dobrze widać literki. Bo tam nie ma innej grafiki, oprócz twej własnej chorej wyobraźni. A oczy nie bolą od czytania w nocy przy sztucznym świetle?
Granie na telewizorze i monitorze z tego co wiem też jest bardziej wskazane przy dobrym oświetleniu by nie męczyć i nie psuć wzroku, a mimo to wiele osób tego nie przestrzega.
Wyczuwam w tym pewien paradoks... Znasz, potem nie musisz znać osobiście, by wiedzieć, że tak robią. Wniosek nasuwa się sam - podglądasz ich, by wiedzieć co robią, przez co znasz ich z widzenia, tym samym nie musisz ich znać osobiście. No... Masz pokój z oknem na podwórze?
Nie, nie muszę znać osobiście ani podglądać żeby wiedzieć że są takie osoby bo mogę się tego dowiedzieć od innych osób (najbliższych znajomych, kumpli) które takowe znają. Mogę się dowiedzieć tego również z telewizji i z gazet gdzie np. jakiś znana osba mówi że tak robi.
Bo ja wiem... Programy informacyjne? A o czytaniu lektur w nocy przez 13 z dreszczykiem na dodatek horrorów nie słyszałem. Poza tym, moja wypowiedź odnosiła się specjalnie do niego, a nie ogólnikowo, jak nie przymierzając - twoja.
Jeśli są inne osoby które tak robią to dla mnie to że robi to 13 latek jest normalne jeśli czyta te przeznaczone dla niego.
Ahem... Otoczka harcerzy z tablicami - "Sprawdzone. Tu nie straszy" - rzeczywiście wywołuje ciarki na plecach i mrozi krew w żyłach, czego się oczekuje od książek z dreszczykiem i horroru... Czytanych w nocy. Przez 13.
Jakbyś nie zauważył dlatego właśnie jest kierowana do 13 latków bo wiadomo że u ciebie i u mnie raczej dreszczy nie wywoła. Skąd wiesz że u 13 latka nie wywoła takich emocji? Czytasz w ich myślach?
No rzeczywiście, te dwa słowa są nazwą gry... W której nazwie popełniłem błąd.... Aha. Luz
Jakbyś tego też nie zauważył nie pisałem tak.
Bo mówimy tu teraz o sposobności literówek ogółem, czy o sposobności literówki w nazwie ulubionego przedmiotu, w tym przypadku gry?
Mówimy o nazwach odnoszących się/ważnych dla ulubionej rzeczy w których według ciebie nie można popełniać literówek.
[Poza tym racz zauważyć, że on popełnił literówkę nie tyle co w nazwie, co w jednym zdaniu. A to się ma zgoła inaczej od długich wypowiedzi, nie sądzisz <zapobiegawczo - w tym drugim przypadku łatwiej popełnić błąd>.
To że napisał tą literówkę w tym wyrazie tylko raz, imo przemawia na jego obronę dlatego że gdyby powtórzył ten błąd wielokrotnie to znaczyłoby że faktycznie nie wie jak pisać ten wyraz. Jako że napisał ten wyraz tylko raz, nie mamy pewności czy faktycznie nie wie jak się to pisze ;]
<kiwa głową w zrozumieniu>
<cieszy się>
Jeśli idą do was tylko dlatego, że usłyszeli o was od innych ludzi/znajomych/hosstes w baru, to ta. Bo dla mnie rozsądny człowiek sprawdziłby najpierw choćby 2-3 oferty i dopiero potem z nich wyciągnął tę dla siebie najlepszą, korzystając przy wyborze z rad, bądź nie. A to jest różnica w ślepym wierzeniu na słowo.
Tak i zauważ że on nie napisał że zagrał w grę "tylko dlatego" że mu kumpel tak powiedział. Mógł sobie poczytać np. o innych grach a ostateczną decyzje podjąć dlatego że mu kumpel powiedział że akurat ta była fajna.
Dlatego uważam, że twoje wtrącenie jest bez sensu - bo ja mu zarzuciłem niezrozumienie tematu, a ty mi wyskakujesz nagle niczym jak czołg w maratonie, że jednak część racji miał. Aha. Równie dobrze możesz tak pisać we wszystkich innych tematach - "nie zgadzam się, bo tutaj, o w tym wycinku zdania liczącego 2k znaków miał rację!".
Jeszcze raz powtarzam że nie mówiłem że nie masz racji mówiąc że jego post był bez sensu, tylko że w tej jednej kwestii miał racje, to że nie odnosiła się ona już konkretnie do sedna tematu to inna sprawa.
-
Oh my ME! wescie piszcie krótsze bo nikomu sie nie chce czytac ;/
To nie czytaj! Jeszcze lepiej - nie odpisuj! <coś czuję, że ktoś mi zarzuci, że to jest Forum... ta... Forum. Nie chat>.
to JEST FORUM A NIE CZAT !
A ja myślałem ze nas cos wiecej łączy qiax ze ty nie bez celu do mnie pisałes... ;(
-
to JEST FORUM A NIE CZAT!
Uderz w stół, a nożyce się odezwą...
Wiem że istnieje taka możliwośc ale nie wszyscy tak robią (nawet najbardziej doświadczeni userzy) i nkt im tam tego nie zarzuca, bo tak jak pisałem forum jest by wyrażać swoje zdanie. Moja wypowiedź wniosła do dysputy tyle że wyraziłem swoje zdanie na temat błędności twoich zarzutów (damn, pisze to samo co wcześniej).
Nie będę pisał tego samego co wcześniej, bo nie wysunąłbym tych zarzutów, które są *moje* i w *moim* mniemaniu dobre. Czyli wychodzi na to, że wtrącając się do nich, to tak, jakbyś chciał się wtrącić w mój tryb rozumowania. Innymi słowy - bez sensu. Piszesz mi o błędności moich zarzutów, których nie było, jeśli weźniemy pod uwagę dosyć wymowny charakter tego posta. Którego ty niestety nie do końca zrozumiałeś, ale no nic - w końcu już wcześniej udowodniłeś swe zdolności w czytaniu ze zrozumieniem.
Granie na telewizorze i monitorze z tego co wiem też jest bardziej wskazane przy dobrym oświetleniu by nie męczyć i nie psuć wzroku, a mimo to wiele osób tego nie przestrzega.
Jak wcześniej pisałem, spróbuj grać przy zapalonym świetle w grę, która dzieje się w przyciemnionych barwach. A spróbuj czytać książkę bez światła. Jak nie widzisz różnicy - lecz się.
Nie, nie muszę znać osobiście ani podglądać żeby wiedzieć że są takie osoby bo mogę się tego dowiedzieć od innych osób (najbliższych znajomych, kumpli) które takowe znają. Mogę się dowiedzieć tego również z telewizji i z gazet gdzie np. jakiś znana osba mówi że tak robi.
Zacytuj gazetę, znaną osobę. Jak ci kumpel powie, że widział białe myszki latające w bikini, uwierzysz mu? Jak ćpa, też bym wierzył. Takie gadanie jest bez sensu - "powołując się na tę a tamtą osobę, muszę przyjąć stanowisko, z którego wynika, że ja też tak uważam... bo inni tak uważają i to gdzieś usłyszałem od sąsiadki psa kota matki".
Jeśli są inne osoby które tak robią to dla mnie to że robi to 13 latek jest normalne jeśli czyta te przeznaczone dla niego.
Jasne... To, że inne osoby wysadzają się w powietrze w imię słusznych spraw <tzw. wojownicy o wolność> też jest według ciebie w takim razie normalne.
Jakbyś nie zauważył dlatego właśnie jest kierowana do 13 latków bo wiadomo że u ciebie i u mnie raczej dreszczy nie wywoła. Skąd wiesz że u 13 latka nie wywoła takich emocji? Czytasz w ich myślach?
Zwykła analiza zachowań po obserwacji zwykłego otoczenia choćby podczas przechadzki po mieście/parku/plaży. A nie ma niczego zabawniejszego, niż ludzie.
Jakbyś tego też nie zauważył nie pisałem tak.
Jakbyś tego nie zauważył <szok>, to moje słowa tyczyły się jedynie przekręcenia *ulubionej* nazwy rzeczy, a nie dupereli, na która się ta rzecz składa. Czyli twój argument nie ma w takim razie racji bytu, bo zarzucasz coś, czego miejsca nie ma.
Mówimy o nazwach odnoszących się/ważnych dla ulubionej rzeczy w których według ciebie nie można popełniać literówek.
Nie. Mnie cały czas chodzi o to, że popełnił literówkę przy pisaniu ulubionej nazwy rzeczy, a nie, że przekręcił imię drugoplanowego bohatera. Jest różnica. Subtelna, ale jest.
To że napisał tą literówkę w tym wyrazie tylko raz, imo przemawia na jego obronę dlatego że gdyby powtórzył ten błąd wielokrotnie to znaczyłoby że faktycznie nie wie jak pisać ten wyraz. Jako że napisał ten wyraz tylko raz, nie mamy pewności czy faktycznie nie wie jak się to pisze ;]
A czy ja mu zarzucam, ze nie zna poprawnej pisowni? Nie. Ja mu zarzucam, ze powieść rzeczywiście należy do jego ulubionych, skoro nie potrafi jej nawet dobrze napisać. Co w kontekście mego oryginalnego posta <pierwszego>, nabierało szczególnie ironicznego charakteru. Ale potem naturalnie musiałeś wtrącić swoje trzy grosze, które są bez sensu. Innymi słowy - całkiem nie zrozumiałeś przesłanie tamtego posta.
<cieszy się>
<łapie się za czoło, wzdychając...>
Tak i zauważ że on nie napisał że zagrał w grę "tylko dlatego" że mu kumpel tak powiedział. Mógł sobie poczytać np. o innych grach a ostateczną decyzje podjąć dlatego że mu kumpel powiedział że akurat ta była fajna.
A miałem na nią ochotę, bo często koledzy mi o niej mówili i mnie chętka złapała.
Hmm... Według mnie napisał wyraźnie, że złapała go chętka na grę tylko dlatego, że często mu o niej koledzy mówili. Albo ja ślepy jestem i muszę się leczyć.
Jeszcze raz powtarzam że nie mówiłem że nie masz racji mówiąc że jego post był bez sensu, tylko że w tej jednej kwestii miał racje, to że nie odnosiła się ona już konkretnie do sedna tematu to inna sprawa.
Jeszcze raz powtarzam, ze mi chodziło o to, że jego post był bez sensu względem tematu, tym samym twe wtrącenie jest również bez sensu. Bo to co robiła, nie znaczy tyle, kim *naprawdę* była.
-
(http://limewoody.wordpress.com/files/2006/04/aw_jeez_not_this_shit_again2.jpg)
-
<cieszy się>
<łapie się za czoło, wzdychając...>
<ze znudzenia idzie zrobic sobie kakao...>
-
Nie będę pisał tego samego co wcześniej, bo nie wysunąłbym tych zarzutów, które są *moje* i w *moim* mniemaniu dobre. Czyli wychodzi na to, że wtrącając się do nich, to tak, jakbyś chciał się wtrącić w mój tryb rozumowania. Innymi słowy - bez sensu. Piszesz mi o błędności moich zarzutów, których nie było, jeśli weźniemy pod uwagę dosyć wymowny charakter tego posta. Którego ty niestety nie do końca zrozumiałeś, ale no nic - w końcu już wcześniej udowodniłeś swe zdolności w czytaniu ze zrozumieniem.
Pisałem że forum jest od wyrażania opinii na wszystkie tematy i powtarzam to nie wiem już który raz. Jak nie potrafisz tego przeczytać "ze zrozumieniem" to ja nie moja wina. Twój post jak sam mówiłeś miał mu przekazać by pisał na jakimś poziomie podobno. No i co z tego? Może dla ciebie te zarzuty miały podstawy ale nie dla mnie i po prostu o tym napisałem bo mi się tak zachciało.
Jak wcześniej pisałem, spróbuj grać przy zapalonym świetle w grę, która dzieje się w przyciemnionych barwach. A spróbuj czytać książkę bez światła. Jak nie widzisz różnicy - lecz się.
Nie pisałem nigdzie że czytam książke "bez światła" jak tego nie widziałeś - lecz się.
Zacytuj gazetę, znaną osobę. Jak ci kumpel powie, że widział białe myszki latające w bikini, uwierzysz mu? Jak ćpa, też bym wierzył. Takie gadanie jest bez sensu - "powołując się na tę a tamtą osobę, muszę przyjąć stanowisko, z którego wynika, że ja też tak uważam... bo inni tak uważają i to gdzieś usłyszałem od sąsiadki psa kota matki".
Znanej gazety nie zacytuje bo pisałem to w przykładzie. Pisałem też o najbliższych znajomych jak np. wujek, matka. Tak się składa że słyszałem to od nich kiedyś i nie mam powodu by im nie wierzyć bo to moja rodzina. Z natury nie ufam nikomu bezgranicznie ale bez przesady. Jak ty w najprostszych sprawach sądzisz że twoja rodzina bez przerwy cię okłamuje to nie mamy o czym gadać.
Jasne... To, że inne osoby wysadzają się w powietrze w imię słusznych spraw <tzw. wojownicy o wolność> też jest według ciebie w takim razie normalne.
Nie, bo wysadzanie się w powietrze chyba "troszkę" różni się od czytania książek. Jak o tym nie wiesz to współczuje.
Zwykła analiza zachowań po obserwacji zwykłego otoczenia choćby podczas przechadzki po mieście/parku/plaży. A nie ma niczego zabawniejszego, niż ludzie.
Eee...czyli że obserwujesz 13 latków i badasz to co czytają? A jeśli poobserwujesz inne osoby przy innych czynnościach i na tej podstawie jesteś w stanie stwierdzić że żaden 13 latek nie czyta kryminałów w nocy to się grubo mylisz...
Nie. Mnie cały czas chodzi o to, że popełnił literówkę przy pisaniu ulubionej nazwy rzeczy, a nie, że przekręcił imię drugoplanowego bohatera. Jest różnica. Subtelna, ale jest.
Nie. Mnie cały czas chodzi o to, że popełnił literówkę przy pisaniu ulubionej nazwy rzeczy, a nie, że przekręcił imię drugoplanowego bohatera. Jest różnica. Subtelna, ale jest.
Dla mnie to że ktoś by przekręcił nazwę ulubionego tytułu i nazwy kluczowej postaci oraz całego świata ulubionego tytułu znaczy że dana osoba równie dobrze się na tym nie zna.
A czy ja mu zarzucam, ze nie zna poprawnej pisowni? Nie. Ja mu zarzucam, ze powieść rzeczywiście należy do jego ulubionych, skoro nie potrafi jej nawet dobrze napisać.
Jakbyś nie zauważył to chodzi o to samo praktycznie. Skoro według ciebie nie potrafi jej dobrze napisać to znaczy też że nie zna jej pisowni raczej.
Hmm... Według mnie napisał wyraźnie, że złapała go chętka na grę tylko dlatego, że często mu o niej koledzy mówili. Albo ja ślepy jestem i muszę się leczyć.
No raczej nie użył słowa że "tylko dlatego" więc nie możesz mieć co do tego pewności raczej.
<łapie się za czoło, wzdychając...>
<kiwa głową ze zrezygnowaniem...>
Jeszcze raz powtarzam, ze mi chodziło o to, że jego post był bez sensu względem tematu, tym samym twe wtrącenie jest również bez sensu. Bo to co robiła, nie znaczy tyle, kim *naprawdę* była.
Nie, moje wtrącenie byłoby bez sensu gdybym pisał coś nie zgodnego z prawdą, a tak nie było. A tak w ogóle jakbyś nie zauważył to razem z Mortusem też wybrneliście po za temat.
-
<dogłębnie czyta i czeka na kontrę "quote man'a">
-
<ze znudzenia idzie zrobic sobie kakao...>
<zrobił sobie kawę... popija... smaczna>
<dogłębnie czyta i czeka na kontrę "quote man'a">
Bo tylko ja stosuję quote...
Może dla ciebie te zarzuty miały podstawy ale nie dla mnie i po prostu o tym napisałem bo mi się tak zachciało.
Nieścisłości.. .Które ja napisałem. By rozwiać wątpliwości - zrobiłem to umyślnie i z premedytacją, więc o żadnym przypadku > nieścisłościach nie ma mowy.
Wtrąciłeś się na *moje* zarzuty względem *niego*, bo według ciebie, *moje* zarzuty są bezpodstawne? Aha. Jaki to ma sens, nie mam pojęcia.
Dotarło?
Nie pisałem nigdzie że czytam książkę "bez światła" jak tego nie widziałeś - lecz się.
Tyle, że granie ze światłem wcelowanym w monitor może uniemożliwić ci nie tyle co wczucie w klimat, a samo granie właśnie - zauważ, że z książką nie ma tego problemu, bo ją czyta się najlepiej akurat wtedy, gdy dobrze widać literki.
Porównanie jest na miejscu bo w obydwu przypadkach granie w nocy przy ograniczonym oświetleniu ma na celu lepsze wczucie się w klimat.
Nie widziałem. Leczę się.
Granie w nocy z wyłączonym światłem jest możliwe. Czytanie książki nie. Tym się to różni. Powodzenia z wczuciem się w klimat przy ograniczonym/przygaszonym oświetleniu, gdy ledwo widzisz literki.
Znanej gazety nie zacytuje bo pisałem to w przykładzie.
Nie należysz do grona mych najbliższych znajomych, tym bardziej do mej rodziny <ufff>. Więc takie sobie gadanie, że widziałeś to w gazecie - nie uwierzę, póki jej nie zacytujesz. Sądzę, że to dosyć rozsądne z mojej strony.
isałem też o najbliższych znajomych jak np. wujek, matka.
Jak mi mówą kumple
Matka i wujek są dla ciebie najbliższymi znajomymi? Kumplami z podwórka?
w najprostszych sprawach
Jeśli ćpanie jest dla ciebie taką prostą sprawą, czy wysadzanie się w powietrze w imię wyższych celów, to rzeczywiście masz wszelkie podstawy, by ufać swej rodzinie we wszystkim, czym łaskawie cię uświadomią. Jeśli czytanie książki z dreszczykiem/horroru przez 13 letnie dzieci stanowi wasz temat do rozmowy, też masz wszelkie podstawy, by im ufać. Nie wiem, skąd mają te informacje, pewnie od swojego znajomego znajomych.
że twoja rodzina bez przerwy cię okłamuje to nie mamy o czym gadać.
Nie jestem na tyle naiwny, by wierzyć we wszystko, co mówią. A już na pewno nie wtedy, gdy słyszę, że ich informacji pochodzą ze sprawdzonego źródła - typu sąsiadka/znajoma. Po prostu rozsądek kazałby mi albo sprawdzić wiarygodność informacji <jak np: polecenie firmy u której chciałbym coś zamówić>, niż ślepo wierzyć "na słowo".
Nie, bo wysadzanie się w powietrze chyba "troszkę" różni się od czytania książek. Jak o tym nie wiesz to współczuje.
Jeśli są inne osoby które tak robią to dla mnie to że robi to 13 latek jest normalne
Inne osoby robią to i tamto, więc z góry zakładanie, że to jest normalne, prowadzi do właśnie takich przykładów, jak podałem wyżej. Bo że 13 czyta książki w nocy i inni tak robią, wcale nie oznacza, że to jest normalne. Co najmniej dziwne. Naturalnie ty mając te 21 lat <?> sam tak czynisz, ale czy mając 13 również? Wątpię. Mimo to porównujesz się do niego:
Tak, znam parę, a jedną z nich jestem ja ;] J
Potem zaprzeczasz:
eśli chodzi o mnie, to może akurat nie przy książkach ale np. 2 miesiące temu przechodziłem RD w którego grałem tylko w nocy, dla mrocznego klimatu
Dla mnie porównywanie książek do gier było naturalnie bez sensu <patrz wyżej - fragment dotyczący możliwości grania bez światła, a czytania>, ale próbowałem z tobą polemizować na tym przykładzie. A teraz mi zarzucasz, że nie widzę przykładu wysadzania się w powietrze? Ty nie widziałeś go przy graniu, wiec próbowałam dawać takie przykłady, idąc twoim tokiem rozumowania, byś go zrozumiał. Najwidoczniej jednak cię przeceniłem.
Mowa była najpierw o książkach, potem o grze. To się od siebie trochę różni. Jak o tym nie wiesz to nie współczuje, bo nie ma czego, ni komu.
<ta, wiem, że się powtarzam, ale liczę, że czytając to samo w kilku wersjach, w końcu przetrawisz tę informację>
Eee...czyli że obserwujesz 13 latków i badasz to co czytają?
Obserwuję. Wyciągam wnioski. Trudno tego nie robić, skoro dzieci nie są zamykane w domach. Ale pamiętaj - nie mówimy tu teraz o tobie, ni o mnie.
A jeśli poobserwujesz inne osoby przy innych czynnościach i na tej podstawie jesteś w stanie stwierdzić że żaden 13 latek nie czyta kryminałów w nocy to się grubo mylisz...
Inne, znaczy się jakie? Ten mały, nic nie znaczący margines społeczny? Odszczepieńców wymykających się klasyfikacji? Naturalnie. Ale sądziłem, że on był normalnym przedstawicielem 13... Poza tym, wnioski się wyciąga na podstawie ogólnie zebranych danych - a nie biorąc pod uwagę jednostki. Inaczej normalne byłoby np:... Nie, nie będę podawał przykładu, bo i tak go nie zrozumiesz, ewentualnie odpowiesz, że to się różni.
Dla mnie to że ktoś by przekręcił nazwę ulubionego tytułu i nazwy kluczowej postaci oraz całego świata ulubionego tytułu znaczy że dana osoba równie dobrze się na tym nie zna.
Przekręciłem nazwę ulubionej gry? Z tego co pamiętam: nie. Czy on przekręcił nazwę kluczowej postaci? Hmm... Też nie. Ulubionego tytułu książki? Nie wiem... Tak? Weź sprawdź.
Czy trzeba się znać na wszystkim, co dotyczy twego ulubionego produktu? Nie. Inaczej większość z nas posiadałaby wiedzę na temat zwartości chipsów. Szczerze wątpię, czy ktoś potem by je wziął do ust. Ale jakoś skoro to ulubiona rzecz, to wypada wiedzieć, jak się ona zwie. Podobnie jak z imieniem ulubionej postaci. Czy trzeba znać jej dane, typu rozmiar biustu, historię, imion jej przeciwników? Nie, bo może nam się podobać ze względu na swe zachowanie. Ale czy trzeba znać jej imię? Wypadałoby.
Jakbyś nie zauważył to chodzi o to samo praktycznie.koro według ciebie nie potrafi jej dobrze napisać to znaczy też że nie zna jej pisowni raczej.
Serio? Widzisz, on może wiedzieć, jak się to poprawnie pisze. Jak sam twierdzisz, zrobił literówkę z pośpiechu, ale ja twierdzę, że skoro to jego ulubiona rzecz, to nie powinien jej popełnić, a nie, że *wcale* nie potrafi jej napisać. Te dwa stany różnią się. Gdyby przywiązywał do tego jakąś wagę, poprawiłby ten błąd, ale chyba jeszcze tego nie zrobił.
A miałem na nią ochotę, bo często koledzy mi o niej mówili i mnie chętka złapała.
No raczej nie użył słowa że "tylko dlatego" więc nie możesz mieć co do tego pewności raczej.
Widzisz w jego wypowiedzi coś, co chociażby sugerowało, że dane o tej grze zdobył z innego źródła, niż jego koledzy? A może znowu zastosowałeś swoje słynne dopowiedzenie?
"Miałem na nią ochotę" - przedstawił nam jasno, że chce się z nią zapoznać.
"Bo często koledzy mi o niej mówili" - przedstawił nam źródło swej wiedzy. Zwróć uwagę na *bo*.
"i dlatego mnie chętka złapała" - przedstawił nam swą reakcję na ich akcję.
I jeszcze raz:
"Miałem na nią ochotę, bo często koledzy mi o niej mówili i dlatego mnie chętka złapała".
<kiwa głową ze zrezygnowaniem...>
<kiwa głową w potwierdzeniu na twoje zrezygnowanie...>
Nie, moje wtrącenie byłoby bez sensu gdybym pisał coś nie zgodnego z prawdą, a tak nie było.
Jeszcze raz powtarzam, ze mi chodziło o to, że jego post był bez sensu względem tematu, tym samym twe wtrącenie jest również bez sensu.
Było, ponieważ napisał posta niezgodnego z przesłaniem tematu. Gdybyś miał rację, to jego post nie zostałby skasowany. A został. Czyli jednak ktoś uznał, że również był on niezgodny z tematem, poza mną. Wniosek nasuwa się sam.
A tak w ogóle jakbyś nie zauważył to razem z Mortusem też wybrneliście po za temat.
Jakbyś nie zauważył, badaliśmy tę sprawę, by móc w pełni zrozumieć to, o czym dyskutowaliśmy. Zagłębiliśmy się głębiej w temat, gdyż jeśli mnie pamięć nie myli <a że nie chce mi się czytać tego znowu>, to tego wymagała nasza dalsza polemika.
-
Zagłębiliśmy się głębiej w temat
Da sie zagłębić płycej? (płyciej? Bardziej płytko? ;])
-
Bo tylko ja stosuję quote...
nie, ale słyniesz z tego (tylko żebyś nie potraktował jako prześmiewczej ksywki, broń boże, lub jak Ty wolisz, broń qiax'ie !)
-
Jak tak dalej pójdzie to zaraz będą sami siebie quotować. ;]
Ale te ostatnie posty qiaxa to już na pewno nie jest zacięty flame a raczej kolejne próby wytłumaczenia o co mu chodziło od początku heh.
Od początku tego flame'a mam już niezłą polewkę jak się ludzie mogą spierać o parę... no może paredziesiąt, krótkich, głupich zdań. ;]
PS. Jak przeczytałem kim jest Harle według Rbi, to tarzałem się tylko ze śmiechu. Już takie rzeczy nie są dla mnie żałosne i budzące współczucie, raczej jedyna rozsądna i zdrowa reakcja to zlekceważyć i wyśmiać sprawę heh
-
ja sie tarzam ze śmiechu przy kazdym jego poście ;]
-
Bo tylko ja stosuję quote...
Ty stosujesz w największej ilości.
Dotarło?
Odpowiem cytująco:
Pisałem że forum jest od wyrażania opinii na wszystkie tematy i powtarzam to nie wiem już który raz. Jak nie potrafisz tego przeczytać "ze zrozumieniem" to ja nie moja wina.
Dotarło?
Granie w nocy z wyłączonym światłem jest możliwe. Czytanie książki nie
Lol, nie pisałem o czytaniu przy wyłączonym świetle tylko przy ograniczonym świetle. Potrafisz zauważyć tu "drobną" różnicę? Czy mam ci to rozrysować kredkami jak przedszkolakowi?
Powodzenia z wczuciem się w klimat przy ograniczonym/przygaszonym oświetleniu, gdy ledwo widzisz literki.
Dziękuję, ale przygaszam na tyle mało że świetnie sobie z tym radzę.
Matka i wujek są dla ciebie najbliższymi znajomymi? Kumplami z podwórka?
Nie, może dla ciebie matka i wujek są kumplami z podwórka dla mnie są "osobami które znam najbliżej"
Jeśli ćpanie jest dla ciebie taką prostą sprawą, czy wysadzanie się w powietrze w imię wyższych celów, to rzeczywiście masz wszelkie podstawy, by ufać swej rodzinie we wszystkim, czym łaskawie cię uświadomią
Gdzie ja pisałem że ćpanie i wysadzanie w powietrze to dla mnie prosta sprawa, kompletnie nie czaje o co chodzi w twoim bełkocie (sądze że nie tylko ja)
Nie należysz do grona mych najbliższych znajomych, tym bardziej do mej rodziny <ufff>
Nawet nie wiesz jak się z tego cieszę.
Nie jestem na tyle naiwny, by wierzyć we wszystko, co mówią. A już na pewno nie wtedy, gdy słyszę, że ich informacji pochodzą ze sprawdzonego źródła - typu sąsiadka/znajoma. Po prostu rozsądek kazałby mi albo sprawdzić wiarygodność informacji <jak np: polecenie firmy u której chciałbym coś zamówić>, niż ślepo wierzyć "na słowo".
Mówiłem o najbliższej rodzinie m.in. Gdybym miał nikomu nie wierzyć na słowo, nawet najbliższej rodzinie i każdą rzecz musiał sprawdzać sam, to wolę nie myśleć jakby wyglądało moje życie...
Inne osoby robią to i tamto, więc z góry zakładanie, że to jest normalne, prowadzi do właśnie takich przykładów, jak podałem wyżej. Bo że 13 czyta książki w nocy i inni tak robią, wcale nie oznacza, że to jest normalne. Co najmniej dziwne.
Nie takie przykłady są idiotyczne bo w czytaniu książek nie ma nic nie normalnego w porównaniu do wysadzania się powietrze. A to że jest to dziwne dla ciebie nie znaczy dla każdego.
Naturalnie ty mając te 21 lat <?> sam tak czynisz, ale czy mając 13 również? Wątpię
Pisałem bodajże o tym osoba mająca 13 lat "może" czytać książki tak jak ta mająca 21. Ty wykluczyłeś i napisałeś że dziwne jest dla ciebie że 13 latek czyta książki w nocy co jest oczywiście kompletną bzdurą.
Potem zaprzeczasz:
O ile pamiętam to nadmieniłem wyraźnie że w obydwu przypadkach chodziło mi o lepsze wczucie się w klimat.
Obserwuję. Wyciągam wnioski. Trudno tego nie robić, skoro dzieci nie są zamykane w domach. Ale pamiętaj - nie mówimy tu teraz o tobie, ni o mnie.
To może podziel się, na jakich konkretnie wnioskach oparłeś swoje założenie. Aż mnie ciekawość zżera ;]
Inne, znaczy się jakie?
Osoby w innym wieku niż 13 lat
Ale sądziłem, że on był normalnym przedstawicielem 13... Poza tym, wnioski się wyciąga na podstawie ogólnie zebranych danych - a nie biorąc pod uwagę jednostki
Eee...ten "on" to kto konkretnie? Osobnik na którym prowadziłeś swoje badania? Bo jeśli to na nim oparłeś swoją wiedzę to w takim razie zaprzeczasz sam sobie że "wnioski się wyciąga na podstawie ogólnie zebranych danych - a nie biorąc pod uwagę jednostki"
Przekręciłem nazwę ulubionej gry? Z tego co pamiętam: nie. Czy on przekręcił nazwę kluczowej postaci? Hmm... Też nie. Ulubionego tytułu książki? Nie wiem... Tak? Weź sprawdź.
Znowu nie rozumiem o co ci chodzi, przecież pisałem że nie przekręciłeś nazwy ulubionej gry, a że on przekręcił nazwę ulubionej książki. Pisałem że ty przekręciłeś nazwę kluczowej postaci i świata gry. Więc na cholerę o tym piszesz? Dziwny jesteś...
Widzisz w jego wypowiedzi coś, co chociażby sugerowało, że dane o tej grze zdobył z innego źródła, niż jego koledzy? A może znowu zastosowałeś swoje słynne dopowiedzenie?
"Miałem na nią ochotę" - przedstawił nam jasno, że chce się z nią zapoznać.
"Bo często koledzy mi o niej mówili" - przedstawił nam źródło swej wiedzy. Zwróć uwagę na *bo*.
"i dlatego mnie chętka złapała" - przedstawił nam swą reakcję na ich akcję.
I jeszcze raz:
"Miałem na nią ochotę, bo często koledzy mi o niej mówili i dlatego mnie chętka złapała".
Jakbyś zauważył w swym bystrym umyśle to wiedziałbyś że ty zarzucałeś mu że "na pewno" grał w tą grę kierując się tylko i wyłącznie opiniami kumpli. Ja powiedziałem że "mógł" także wcześniej kierując się z innymi opiniami, a te cytaty które podałes wcale tego nie wykluczają, więc też nie wiem po co je podawałeś...
<kiwa głową w potwierdzeniu na twoje zrezygnowanie...>
<oddycha z ulgą gdy myśli o twej wyrozumiałości>
Było, ponieważ napisał posta niezgodnego z przesłaniem tematu. Gdybyś miał rację, to jego post nie zostałby skasowany
Powtarzam 3 albo 4 raz że nie twierdziłem że jego post był zgodny z przesłaniem tematu tylko że w jednej rzeczy miał trochę racji a z tym że "Harle była błaznem" napisał głupią rzecz. Więc jak mogłem nie mieć racji w czymś czego nie powiedziałem? Kończe już chyba tą rozmowę bo z tobą nie da się normalnie gadać i trzeba ci powtarzać niektóre rzeczy po kilka razy jak 7 latkowi niestety.
Jakbyś nie zauważył, badaliśmy tę sprawę, by móc w pełni zrozumieć to, o czym dyskutowaliśmy. Zagłębiliśmy się głębiej w temat, gdyż jeśli mnie pamięć nie myli <a że nie chce mi się czytać tego znowu>, to tego wymagała nasza dalsza polemika.
Równie dobrze można by powiedzieć że on poprzez to ze powiedział że Harle pomagał Serge'owi chciał rozpocząć nową dyskusje by lepiej zrozumieć sedno tematu.
-
pardon, że się wtrącę, ale:
Jako moderator (lol) prosiłbym, żeby zachować granicę "dobrego flame'u" i jednak unikać wzajemnych podjazdów na siebie i/lub rodziny, będzie milej. Rzeczową dyskusję poczytam, obrażanie (w aluzyjny lub nie, sposób) nie.
(btw, QUOTE WARS !!!!11)
-
Ty stosujesz w największej ilości.
<czy jeszcze raz wcześniejsze posty> Mhm. Nie wiem tylko, od kiedy ilość cytatowych zależy od przypisania konkretnej etykiety. Nic to.
Dotarło?
A) Pewnie nie, skoro wałkujemy to samo od paru stron. W końcu ja ci nie zarzucam, nie wzbraniam wyrażania własnego zdania. Ja tylko napisałam, że w tym przypadku było ono całkowicie pozbawione sensu, gdyż poprawiając autora zarzutów to tak, jakbyś się starał zmienić jego sposób rozumowania.
B) Jak trzeba być głupim i pozbawionym własnej kreatywności, że imitować któryś z kolei raz mój sposób odpowiadania? A aż tak jesteś upośledzony, że się musisz na mnie wzorować? Brak ci inicjatywy? Ja przynajmniej próbuje, no!
Lol, nie pisałem o czytaniu przy wyłączonym świetle tylko przy ograniczonym świetle. Potrafisz zauważyć tu "drobną" różnicę? Czy mam ci to rozrysować kredkami jak przedszkolakowi?
A) Przykład oryginalny był brany od książek. Ty go przekabaciłeś na gry, więc ci się starałem uświadomić tę drobną różnicę, podając coraz bardziej absurdalne przykłady <typu wysadzanie się w powietrze itd>. Nie zrozumiałeś tego.
B) No, narysuj, w końcu jeśli jesteś na tyle pozbawiony zdolności logicznego myślenia i umiejętności sensownego składania myśli w zdania, to może rysując będziesz zdolny porozumieć się z resztą społeczeństwa. Kurczę, jak ty robisz zakupy? Ah, no tak, przez Internet.
Nie, może dla ciebie matka i wujek są kumplami z podwórka dla mnie są "osobami które znam najbliżej"
A) Zauważ, że on oryginalne powołał się na kumpli. Ty potem nagle wtrąciłeś się z rodziną, najbliższymi znajomymi. Więc idąc tym przykładem, wciąż mając w pamięci oryginał posta, o który się z taką pasją spieramy, wysunąłem takie, nie inne przypuszczenia.
B) Nie. Dlatego nagle nie wmieszałem ich do rozmowy niczym rozpieszczony bachor, któremu sama myśl o najbliższych ma pomóc.
Gdzie ja pisałem że ćpanie i wysadzanie w powietrze to dla mnie prosta sprawa, kompletnie nie czaje o co chodzi w twoim bełkocie (sądze że nie tylko ja)
A) Przeczytaj jeszcze raz na spokojnie wcześniejsze moje odpowiedzi. Jestem pewien, że przy odrobinie dobrej woli znajdziesz zrozumiesz w końcu, o co mi chodzi.
B) Jesteś pewien? Tak serio serio pewien? Jaką to sposobnością? Czytając im w myślach? A może znowu zastosowałeś swoje słynne dopowiedzenie? Kurczę, już wiem! Narysowałeś sobie obraz ludzi, a że jesteś pozbawiony zdolności myślenia, od razu zrobiłeś z nich jedną masę, która myśli tak jak ty - stąd ten wniosek!
Nawet nie wiesz jak się z tego cieszę.
A) Jestem pewien, że nie mniej niż ja.
B) Ja bym żałował. W końcu otaczając się lepszymi od siebie czynili królowie.
Mówiłem o najbliższej rodzinie m.in. Gdybym miał nikomu nie wierzyć na słowo, nawet najbliższej rodzinie i każdą rzecz musiał sprawdzać sam, to wolę nie myśleć jakby wyglądało moje życie...
A) A ja wciąż staram się nakierować rozmowę na właściwy tor, z oryginalnego posta tegoż jegomościa. Poza ty, najprostsza sprawa... Nie, dałem już przykład rozmów o 13 dziecku, więc teraz jedynie o tym napomknę. Hmmm... Skoro skierowałeś temat z książek na gry, to naprawdę opierasz się na tym, co ci mówi rodzina? W doborze gie. Albo książek. Chociaż wcześniej wspomniałeś o kolegach względem pewnie podobnego stanu rzeczy z oryginalnego posta - czyli złapania chętki na coś, czym zachwycają się znajomy. To taka moda pewnie.
B) Święty Mikołaj nie istnieje. Jak cię nie uświadomili, a ty wciąż im wierzysz na słowo i we wszystko co ci mówią, rozumiem.
Nie takie przykłady są idiotyczne bo w czytaniu książek nie ma nic nie normalnego w porównaniu do wysadzania się powietrze. A to że jest to dziwne dla ciebie nie znaczy dla każdego.
A) Dokładnie! Dla mnie np: porównywanie książek i czytania przy przygaszonym świetle do grania przy przygaszonym świetle jest po prostu bezsensowne.
B) Przykład był taki, jak twój. Jeno bardziej radykalny, ale z sensem twojej wypowiedzi i twoich porównań. Poszedłem o krok dalej, co każdy przeciętny człowiek by zrozumiał. Skąd ten wniosek? Dopowiedziałem sobie.
Pisałem bodajże o tym osoba mająca 13 lat "może" czytać książki tak jak ta mająca 21. Ty wykluczyłeś i napisałeś że dziwne jest dla ciebie że 13 latek czyta książki w nocy co jest oczywiście kompletną bzdurą.
A) Przecież ja nie zarzucam, że ogólnie czytanie książek jest dziwne dla osobnika w wieku 13 lat i wieku 21. Po prostu czytanie książek, tego szczególnego gatunku z dreszczykiem, w nocy przy przygaszonym świetle, jest dziwne. Bo inaczej na lekturę reaguje 13 dziecko, przed którym życie, a inaczej rozwinięty emocjonalnie 21 człowiek. Sprawa psychiki po prostu.
B) Ta... Bzdurą taką, że to stanowi ogólnie znaną normę społeczną, że 13 letnie dzieci czytają w środku nocy horrory, podczas której lektury mogą się zmoczyć. Bo widzisz, nie mają jeszcze wyszczególnionej bariery emocjonalnej i mniej kontrolują wyobraźnię od 21 latka. Jak nie rozumiesz, to jesteś ograniczony w rozwoju, ale czego mogłem się spodziewać po kimś, kto się porównuje do dziecka.
O ile pamiętam to nadmieniłem wyraźnie że w obydwu przypadkach chodziło mi o lepsze wczucie się w klimat.
Jeśli chodzi o mnie, to może akurat nie przy książkach ale np. 2 miesiące temu przechodziłem RD w którego grałem tylko w nocy, dla mrocznego klimatu.
A) Nie dopowiedziałem sobie tego.
B) Ta, jestem pewien, że każdy by się skapnął, skoro jest napisane "nie przy książkach"... Podajesz grę. Potem napominasz o klimacie. Od razu widać, że tyczy się ta cześć całego zdania. Geniusz, po prostu geniusz!
To może podziel się, na jakich konkretnie wnioskach oparłeś swoje założenie. Aż mnie ciekawość zżera ;]
A) Ze zwyczajnej obserwacji otoczenia, ogółu tak zwanego, na podstawie którego wysunąłem odpowiednie wnioski zarówno z treści postów, jak i stylu, którym zostały napisane. Jako, że zazwyczaj osoby dużo czytające mają lepsze predyspozycje do wyrażania własnego zdania, czego po jego postach sobie nie dopowiedziałem.
B) Napisałem wcześniej o obserwacji otoczenia? Napisałem. Przeczytałeś? Tak. Ze zrozumieniem? Ugh...
Osoby w innym wieku niż 13 lat
A jeśli poobserwujesz inne osoby przy innych czynnościach i na tej podstawie jesteś w stanie stwierdzić że żaden 13 latek nie czyta kryminałów w nocy to się grubo mylisz...
A) Dla przypomnienie - rozmowa i twe zarzuty tyczą się mej reakcji na osobnika w tym właśnie wieku. Więc tym samym aktualnie przytoczenie osób powyżej 13 roku życia jest co najmniej... Mało wyrafinowane.
B) Dobre! Nie zaprzeczasz sobie teraz?
Eee...ten "on" to kto konkretnie? Osobnik na którym prowadziłeś swoje badania? Bo jeśli to na nim oparłeś swoją wiedzę to w takim razie zaprzeczasz sam sobie że "wnioski się wyciąga na podstawie ogólnie zebranych danych - a nie biorąc pod uwagę jednostki"
A) Nie, osobnik, który o tym napisał, a którego starasz się nie bronić. W końcu jego wcześniejsze posty sugerowały na prosty sposób myślenia 13 latka, a że akurat to nieszczęsne czytanie książek itd, było dla mnie dziwne, nie omieszkałem o tym napisać.
B) Te serio głupi jesteś. W końcu jednostki ocenia się na podstawie ogólnego społeczeństwa i norm w nim panujących.
Jakbyś zauważył w swym bystrym umyśle to wiedziałbyś że ty zarzucałeś mu że "na pewno" grał w tą grę kierując się tylko i wyłącznie opiniami kumpli. Ja powiedziałem że "mógł" także wcześniej kierując się z innymi opiniami, a te cytaty które podałes wcale tego nie wykluczają, więc też nie wiem po co je podawałeś...
A) Nie zauważyłem i nie wywnioskowałem z tego zdania, że mógł postąpić inaczej. Dla mnie jeśli coś nie jest przez kogoś napisane, to tym samym sobie tego nie dopowiadam. Poza tym nie zauważyłem tam ani "..." mogącego sugerować na inne źródła poprzez niedopowiedzenie zdania. Czy czegokolwiek innego, co wskazywałoby na słuszność twojej tezy.
B) Kolejne twe dopowiedzenie? Ale serio - jakim trzeba być pozbawionym zdolności logicznego myślenie głupkiem, by doszukiwać się czegoś, czego nie ma? Jeśli ty tak na serio sobie rzeczy dopowiadasz, to chce ci przypomnieć - jak kobieta mówi "nie", to to nie znaczy tyle, co "mocniej, ostrzej". Taka rada.
Znowu nie rozumiem o co ci chodzi, przecież pisałem że nie przekręciłeś nazwy ulubionej gry, a że on przekręcił nazwę ulubionej książki. Pisałem że ty przekręciłeś nazwę kluczowej postaci i świata gry. Więc na cholerę o tym piszesz? Dziwny jesteś...
A) Ani ja, ani on nie przekręciliśmy nazwy postaci drugoplanowej etc. Ale mimo to znalazła się w twych wypowiedziach o nich wzmianka, dlatego czułem się zobowiązany do udzielenia i tym samym wyjaśnienie tego nieporozumienia. To, ze jestem dziwny, to fakt, który nie podlega mam dyskusji.
B) Nie rozumiesz? Szok!
<oddycha z ulgą gdy myśli o twej wyrozumiałości>
A) <uśmiecha się wyrozumiale>
B) <uśmiecha się pobłażliwie>
Powtarzam 3 albo 4 raz że nie twierdziłem że jego post był zgodny z przesłaniem tematu tylko że w jednej rzeczy miał trochę racji a z tym że "Harle była błaznem" napisał głupią rzecz. Więc jak mogłem nie mieć racji w czymś czego nie powiedziałem? Kończe już chyba tą rozmowę bo z tobą nie da się normalnie gadać i trzeba ci powtarzać niektóre rzeczy po kilka razy jak 7 latkowi niestety.
A) Jego post był bez sensu względem tematu, a co za tym idzie cały post. Nie rozumiesz, że właśnie mi o to chodzi? Jak post niezwiązany z tematem może być z nim treścią zgodny? Równie dobrze mógłby zacząć wypowiadać się w innych, gdzie 99.9% byłaby pozbawiona głębszego sensu, zaś to co zostało, ktoś sobie pod niego podciągnie, w oczekiwaniu na to, że wywiąże się z tego jakaś głębsza dysputa.
B) Masz rację. Nie da się ze mną gadać normalnie, bo mam odmienne zdanie od upośledzonego psychicznie 21 latka, który uważa się za 13, innym zarzucając, że ma 7 lat. Ech, niestety, pismo to nie obrazki... Chociaż na upartego pewnie mi zarzucisz, że to jednak są obrazki, z czym się raczej zgodzę.
Równie dobrze można by powiedzieć że on poprzez to ze powiedział że Harle pomagał Serge'owi chciał rozpocząć nową dyskusje by lepiej zrozumieć sedno tematu.
A) Niestety nie, gdyż moja dysputa z nim wywiązała się poprzez wzajemne odpowiedzi do opinii, którą przedstawiłem w którymś ze swych postów.
B) Mhm. A ty jesteś inteligentny.
-
<czy jeszcze raz wcześniejsze posty> Mhm. Nie wiem tylko, od kiedy ilość cytatowych zależy od przypisania konkretnej etykiety. Nic to.
No zależy wtedy gdy jej nazwa dotyczy ilości cytatowych...
A) Pewnie nie, skoro wałkujemy to samo od paru stron. W końcu ja ci nie zarzucam, nie wzbraniam wyrażania własnego zdania. Ja tylko napisałam, że w tym przypadku było ono całkowicie pozbawione sensu, gdyż poprawiając autora zarzutów to tak, jakbyś się starał zmienić jego sposób rozumowania.
B) Jak trzeba być głupim i pozbawionym własnej kreatywności, że imitować któryś z kolei raz mój sposób odpowiadania? A aż tak jesteś upośledzony, że się musisz na mnie wzorować? Brak ci inicjatywy? Ja przynajmniej próbuje, no!
A. Nie, wyraziłem tylko swoje zdanie co powtarzam jeszcze raz, nie miałem zamiaru zmieniać twojego toku myślenia bo tego się nie da ;]
B. Na cynizm odpowiadam cynizmem, ty też lubisz innych parodiować, ale as you wish...
A) Przykład oryginalny był brany od książek. Ty go przekabaciłeś na gry, więc ci się starałem uświadomić tę drobną różnicę, podając coraz bardziej absurdalne przykłady <typu wysadzanie się w powietrze itd>. Nie zrozumiałeś tego.
B) No, narysuj, w końcu jeśli jesteś na tyle pozbawiony zdolności logicznego myślenia i umiejętności sensownego składania myśli w zdania, to może rysując będziesz zdolny porozumieć się z resztą społeczeństwa. Kurczę, jak ty robisz zakupy? Ah, no tak, przez Internet.
A. Podałem ten przykład jako to że niektóre tytuły czy książki czy gry lepiej zgłębia się w nocy dla lepszego wczucia się w klimat o kwestii oświetlenia nie pisałem że jest to samo tylko ty mi to wmawiasz.
B. No w twoim przypadku faktycznie by to było konieczne, skoro nie potrafisz zrozumieć prostego, krótkiego zdania które zrozumiałby 7 latek. Nie robię zakupów przez internet, czytasz w moich myślach czy co? Jak tak to błędnie.
A) Zauważ, że on oryginalne powołał się na kumpli. Ty potem nagle wtrąciłeś się z rodziną, najbliższymi znajomymi. Więc idąc tym przykładem, wciąż mając w pamięci oryginał posta, o który się z taką pasją spieramy, wysunąłem takie, nie inne przypuszczenia.
B) Nie. Dlatego nagle nie wmieszałem ich do rozmowy niczym rozpieszczony bachor, któremu sama myśl o najbliższych ma pomóc.
A. Zauważ że to że pisałem o swojej rodzinie nie odnosiło się bezpośrednio do tego, że on mówił że kumple mu polecili grę, tylko że od matki słyszałem że ma znajomych którzy czytają książki wieczorami. Więc co ma za przeproszeniem piernik do wiatraka? Jakbym prowadził z kimś dyskusję o bananach i w pewnym momencie dalszej dyskusji, gdzieś w innym wątku powiedział o selerze to dla ciebie jedno i drugie też byłoby to samo? Myśl zanim coś napiszesz proszę, nie wymagam chyba tak dużo...
B. Nie, wmieszanie rodziny w rozmowę nie jest przejawem tego że ktoś jest bachorem, jest nim porównywanie jej do kumpli z podwórka...
A) Przeczytaj jeszcze raz na spokojnie wcześniejsze moje odpowiedzi. Jestem pewien, że przy odrobinie dobrej woli znajdziesz zrozumiesz w końcu, o co mi chodzi.
B) Jesteś pewien? Tak serio serio pewien? Jaką to sposobnością? Czytając im w myślach? A może znowu zastosowałeś swoje słynne dopowiedzenie? Kurczę, już wiem! Narysowałeś sobie obraz ludzi, a że jesteś pozbawiony zdolności myślenia, od razu zrobiłeś z nich jedną masę, która myśli tak jak ty - stąd ten wniosek!
A. Nie, wybacz ale nie mam ochoty tego dochodzić, wolę jak mi powiesz.
B. Wyczytałem sobie w ich myślach i wywnioskowałem tak jak to że dla ciebie moja rodzina i kumple to jedno i to samo i że zakupy robię tylko przez internet
A) Jestem pewien, że nie mniej niż ja.
B) Ja bym żałował. W końcu otaczając się lepszymi od siebie czynili królowie.
B xD
A) A ja wciąż staram się nakierować rozmowę na właściwy tor, z oryginalnego posta tegoż jegomościa. Poza ty, najprostsza sprawa... Nie, dałem już przykład rozmów o 13 dziecku, więc teraz jedynie o tym napomknę. Hmmm... Skoro skierowałeś temat z książek na gry, to naprawdę opierasz się na tym, co ci mówi rodzina? W doborze gie. Albo książek. Chociaż wcześniej wspomniałeś o kolegach względem pewnie podobnego stanu rzeczy z oryginalnego posta - czyli złapania chętki na coś, czym zachwycają się znajomy. To taka moda pewnie.
B) Święty Mikołaj nie istnieje. Jak cię nie uświadomili, a ty wciąż im wierzysz na słowo i we wszystko co ci mówią, rozumiem.
A. Lol, nie napisałem że kieruje się wyłącznie tym co mi mówi rodzina tylko że nie sądze że mnie okłamuje w najbardziej błachych sprawach jak ten przykład. Jak nie widzisz w tym różnicy to pozostaje ci się tylko leczyć.
B. Nie, bo mam już raczej tyle lat że w Mikołaja nie wierze bo przeczy to prawom nauki, a gdy słyszę od matki że jej znajomy czyta książki wieczorami nie mam podstaw by temu nie wierzyć bo jest to realne i wie o tym chyba każdy oprócz ciebie. Poziom tej dyskusji nie był wysoki już od pewnego czasu ale teraz schodzi już na psy.
A) Dokładnie! Dla mnie np: porównywanie książek i czytania przy przygaszonym świetle do grania przy przygaszonym świetle jest po prostu bezsensowne.
B) Przykład był taki, jak twój. Jeno bardziej radykalny, ale z sensem twojej wypowiedzi i twoich porównań. Poszedłem o krok dalej, co każdy przeciętny człowiek by zrozumiał. Skąd ten wniosek? Dopowiedziałem sobie.
A i B Ech... pisałem już że porównałem to wyłącznie dla tego że w obydwu przypadkach chodzi o odczucie klimatu nic więcej. Jak długo jeszcze będziesz wrzucał swoje idiotyczne porównania które nie mają absolutnie nic ze sobą wspólnego (albo mają znacznie mniej niż tamten przypadek) i cały czas się tym podpierał?
A) Przecież ja nie zarzucam, że ogólnie czytanie książek jest dziwne dla osobnika w wieku 13 lat i wieku 21. Po prostu czytanie książek, tego szczególnego gatunku z dreszczykiem, w nocy przy przygaszonym świetle, jest dziwne. Bo inaczej na lekturę reaguje 13 dziecko, przed którym życie, a inaczej rozwinięty emocjonalnie 21 człowiek. Sprawa psychiki po prostu.
B) Ta... Bzdurą taką, że to stanowi ogólnie znaną normę społeczną, że 13 letnie dzieci czytają w środku nocy horrory, podczas której lektury mogą się zmoczyć. Bo widzisz, nie mają jeszcze wyszczególnionej bariery emocjonalnej i mniej kontrolują wyobraźnię od 21 latka. Jak nie rozumiesz, to jesteś ograniczony w rozwoju, ale czego mogłem się spodziewać po kimś, kto się porównuje do dziecka.
A i B. Pisałem że 13 latkowie czytają książki z dreszczykiem przeznaczone dla ich grupy wiekowej, a nie książkową adaptacje Teksańskiej masakry piłą łańcuchową jak ty to uważasz. Więc nie mów mi że to ja jestem ograniczony w rozwoju jak nie wiesz o takich prostych rzeczach...
A) Nie dopowiedziałem sobie tego.
B) Ta, jestem pewien, że każdy by się skapnął, skoro jest napisane "nie przy książkach"... Podajesz grę. Potem napominasz o klimacie. Od razu widać, że tyczy się ta cześć całego zdania. Geniusz, po prostu geniusz!
A i B. Nie mam siły znowu odpowiadać na to porównanie sorry...
A) Dla przypomnienie - rozmowa i twe zarzuty tyczą się mej reakcji na osobnika w tym właśnie wieku. Więc tym samym aktualnie przytoczenie osób powyżej 13 roku życia jest co najmniej... Mało wyrafinowane.
B) Dobre! Nie zaprzeczasz sobie teraz?
A. Nie przytaczałem, tylko pytałem ciebie czy chodzi ci o inne osoby niż te w wieku 13 lat bo wydawało mi się dziwne ża akurat obserwujesz dokładnie osoby w tym wieku...
A) Ze zwyczajnej obserwacji otoczenia, ogółu tak zwanego, na podstawie którego wysunąłem odpowiednie wnioski zarówno z treści postów, jak i stylu, którym zostały napisane. Jako, że zazwyczaj osoby dużo czytające mają lepsze predyspozycje do wyrażania własnego zdania, czego po jego postach sobie nie dopowiedziałem.
B) Napisałem wcześniej o obserwacji otoczenia? Napisałem. Przeczytałeś? Tak. Ze zrozumieniem? Ugh...
A i B. Na podstawie czyichś postów jesteś w stanie to stwierdzić? Przecież ty podobno nikomu nie wierzysz. Pytałem o konkretne zachowania 13 latków w swiecie rzeczywistym, nie o ogólniki. Czytaj ze zrozumieniem.
A) Nie, osobnik, który o tym napisał, a którego starasz się nie bronić. W końcu jego wcześniejsze posty sugerowały na prosty sposób myślenia 13 latka, a że akurat to nieszczęsne czytanie książek itd, było dla mnie dziwne, nie omieszkałem o tym napisać.
B) Te serio głupi jesteś. W końcu jednostki ocenia się na podstawie ogólnego społeczeństwa i norm w nim panujących
B. Nie pisz mi że jestem głupi gdy jednocześnie podajesz mi coś czego nie powiedziałem (tylko pytałem się ciebie czy ty tak sądzisz) bo to jeszcze bardziej podkreśla twoje gówniarstwo.
A) Nie zauważyłem i nie wywnioskowałem z tego zdania, że mógł postąpić inaczej. Dla mnie jeśli coś nie jest przez kogoś napisane, to tym samym sobie tego nie dopowiadam. Poza tym nie zauważyłem tam ani "..." mogącego sugerować na inne źródła poprzez niedopowiedzenie zdania. Czy czegokolwiek innego, co wskazywałoby na słuszność twojej tezy.
B) Kolejne twe dopowiedzenie? Ale serio - jakim trzeba być pozbawionym zdolności logicznego myślenie głupkiem, by doszukiwać się czegoś, czego nie ma? Jeśli ty tak na serio sobie rzeczy dopowiadasz, to chce ci przypomnieć - jak kobieta mówi "nie", to to nie znaczy tyle, co "mocniej, ostrzej". Taka rada.
A i B. Nie, nie dopisuje że koniecznie opierał się również na innych rzeczach ale że mógł dodatkowo kierować się innymi czynnikami jak np. zamiłowaniem do ulubionego gatunku gier. W tym poście nie napisał że kierował się tylko i wyłącznie opiniami kumpli (i niczym innym) więc nie możesz mu tego zarzucać na 100 %. Tak samo jak ktoś powie że wyszedł wcześniej do pracy bo nie chciał się do niej spóźnić, ale wyszedł wcześniej z domu dlatego też że musiał wyprowadzić psa. Gdy tego drugiego ci nie powiedział, od razu wiesz że nie było takiej możliwości? Jak ktoś powie że lubi komedie, ty już od razu wiesz że nie lubi też filmów sensacyjnych? Zauważ że ja nie mówię że musiała być, ale mogła.
A) Ani ja, ani on nie przekręciliśmy nazwy postaci drugoplanowej etc. Ale mimo to znalazła się w twych wypowiedziach o nich wzmianka, dlatego czułem się zobowiązany do udzielenia i tym samym wyjaśnienie tego nieporozumienia. To, ze jestem dziwny, to fakt, który nie podlega mam dyskusji.
B) Nie rozumiesz? Szok!
A. Ja nie pisałem że on lub ty przekręciłeś postać drugoplanową, tylko że ty przekręciłeś nazwę świata i postać kluczową dla gry a on nazwę książki. Jak więc mogłeś tym wyjaśnić nieporozumienie którego nie było? Jak głupim trzeba być żeby trzeba to było jeszcze raz komuś powtarzać?
A) Jego post był bez sensu względem tematu, a co za tym idzie cały post. Nie rozumiesz, że właśnie mi o to chodzi? Jak post niezwiązany z tematem może być z nim treścią zgodny? Równie dobrze mógłby zacząć wypowiadać się w innych, gdzie 99.9% byłaby pozbawiona głębszego sensu, zaś to co zostało, ktoś sobie pod niego podciągnie, w oczekiwaniu na to, że wywiąże się z tego jakaś głębsza dysputa.
B) Masz rację. Nie da się ze mną gadać normalnie, bo mam odmienne zdanie od upośledzonego psychicznie 21 latka, który uważa się za 13, innym zarzucając, że ma 7 lat. Ech, niestety, pismo to nie obrazki... Chociaż na upartego pewnie mi zarzucisz, że to jednak są obrazki, z czym się raczej zgodzę.
A. Powtarzam to jeszcze raz, że nie twierdziłem że jego post był zgodny akurat z tematem Był cały bezsensu w stosunku do sedna tematu ale odrywając się od niego w jednej kwestii miał racje i tylko o tym pisałem.
B. Uważam się za 13 latka...ciekawych rzeczy się o sobie dowiaduje...fajny podział tak w ogóle A - miły qiax B - zły qiax. Jakie to inteligentne i wymowne.
A) Niestety nie, gdyż moja dysputa z nim wywiązała się poprzez wzajemne odpowiedzi do opinii, którą przedstawiłem w którymś ze swych postów.
B) Mhm. A ty jesteś inteligentny.
B. Jak piszesz komuś że jest mało inteligentny to podawaj zawsze obok uzasadnienie tego. Bo takie pisanie sobie „jesteś głupi” z niczego robią tylko przedszkolaki i mniej rozwinięte dzieci w wieku szkolnym.
-
napisze krotko...
B) Jak trzeba być głupim i pozbawionym własnej kreatywności, że imitować któryś z kolei raz mój sposób odpowiadania? A aż tak jesteś upośledzony, że się musisz na mnie wzorować? Brak ci inicjatywy? Ja przynajmniej próbuje, no!
zapewne, nie az tak glupim jak Ty.
Radical, odpusc sobie, bo raz, ze czyta sie to nieprzyjemnie, dwa, ze qiax tego nie zrobi, a trzy, ze i tak nie przekonasz do niczego czlowieka zyjacego w swoim swiecie ubzduranych argumentow...
-
napisze krotko...
B) Jak trzeba być głupim i pozbawionym własnej kreatywności, że imitować któryś z kolei raz mój sposób odpowiadania? A aż tak jesteś upośledzony, że się musisz na mnie wzorować? Brak ci inicjatywy? Ja przynajmniej próbuje, no!
zapewne, nie az tak glupim jak Ty.
Radical, odpusc sobie, bo raz, ze czyta sie to nieprzyjemnie, dwa, ze qiax tego nie zrobi, a trzy, ze i tak nie przekonasz do niczego czlowieka zyjacego w swoim swiecie ubzduranych argumentow...
cztery - jeszcze raz jeden z was (qiax) obrazi drugiego, polecą warny ..
-
A. Zauważ że to że pisałem o swojej rodzinie nie odnosiło się bezpośrednio do tego, że on mówił że kumple mu polecili grę, tylko że od matki słyszałem że ma znajomych którzy czytają książki wieczorami. Więc co ma za przeproszeniem piernik do wiatraka? Jakbym prowadził z kimś dyskusję o bananach i w pewnym momencie dalszej dyskusji, gdzieś w innym wątku powiedział o selerze to dla ciebie jedno i drugie też byłoby to samo? Myśl zanim coś napiszesz proszę, nie wymagam chyba tak dużo...
Ale rozmowa powinna się tyczyć 13 latka czytającego ten typ rodzaj książki, a nie, że masz znajomych innych znajomych, którzy 13 latkami nie są. O to mi chodzi.
B. Nie, wmieszanie rodziny w rozmowę nie jest przejawem tego że ktoś jest bachorem, jest nim porównywanie jej do kumpli z podwórka...
Które ty uczyniłeś... Bo dla przypomnienia, najpierw dyskutowaliśmy sobie miło o tym, że on zainteresował się grą tylko dlatego, że mu ją polecili kumple, a potem ty coś napomniałeś o najbliższych znajomych/rodzinie. W jego poście o tych przypadkach nie było mowy, zresztą pisząc "kumpli" wyraźnie zaznaczył, skąd złapał na nią chętkę.
A. Nie, wybacz ale nie mam ochoty tego dochodzić, wolę jak mi powiesz.
Staram się. Kiepsko widząc wyniki, ale się staram.
A. Lol, nie napisałem że kieruje się wyłącznie tym co mi mówi rodzina tylko że nie sądze że mnie okłamuje w najbardziej błachych sprawach jak ten przykład. Jak nie widzisz w tym różnicy to pozostaje ci się tylko leczyć.
Naturalne jest w takim razie, że słysząc od nich coś błahego, tego nie sprawdzisz, bo po co, tym samym nie ma jakieś stuprocentowej pewności, że to jest prawda usłyszana od kolegi znajomej sąsiadki. Kwestia zaufania w sumie, więc tak to zostawię.
B. Nie, bo mam już raczej tyle lat że w Mikołaja nie wierze bo przeczy to prawom nauki, a gdy słyszę od matki że jej znajomy czyta książki wieczorami nie mam podstaw by temu nie wierzyć bo jest to realne i wie o tym chyba każdy oprócz ciebie. Poziom tej dyskusji nie był wysoki już od pewnego czasu ale teraz schodzi już na psy.
Raczej na pchły, skoro słyszysz od matki, że jej znajomy czyta książki w nocy... Jeszcze raz powtarzam - normalne jest, gdy robi to człowiek dorosły, ale gdy robi to 13 latek <a cały się tyczy rozmowa właśnie o niego>, to ja mam wątpliwości. Nie rozumiem, dlaczego w ogóle nagle powołujesz się na znajomych swej matki, skoro nie mieszczą się raczej w tej grupie wiekowej. Ale jeśli ma ona znajomych 13 latków, którzy czytają książki w identyczny sposób jak ów jegomość, to jednak jest to dobry argument.
A i B Ech... pisałem już że porównałem to wyłącznie dla tego że w obydwu przypadkach chodzi o odczucie klimatu nic więcej. Jak długo jeszcze będziesz wrzucał swoje idiotyczne porównania które nie mają absolutnie nic ze sobą wspólnego (albo mają znacznie mniej niż tamten przypadek) i cały czas się tym podpierał?
Byś poczuł klimat absurdu swych własnych.
A i B. Pisałem że 13 latkowie czytają książki z dreszczykiem przeznaczone dla ich grupy wiekowej, a nie książkową adaptacje Teksańskiej masakry piłą łańcuchową jak ty to uważasz. Więc nie mów mi że to ja jestem ograniczony w rozwoju jak nie wiesz o takich prostych rzeczach...
Ja nie wiem, czy czytając te lektury ma to mniejszy efekt, niż czytanie np. tej przez ciebie podanej. W końcu skoro są pisane specjalnie dla nich, to jednak jakieś emocje muszą wywołać. A skoro ktoś wybiera horror, to jakiś wrażeń po niej oczekuje. A 13 który lubi się bać... Jasne.
A. Nie przytaczałem, tylko pytałem ciebie czy chodzi ci o inne osoby niż te w wieku 13 lat bo wydawało mi się dziwne ża akurat obserwujesz dokładnie osoby w tym wieku...
Ciężko ich nie zauważyć, skoro wszędzie ich pełno. Wystarczy wyjść z domu i na podstawie tego co się widzi, wyciągać wnioski.
A i B. Na podstawie czyichś postów jesteś w stanie to stwierdzić? Przecież ty podobno nikomu nie wierzysz. Pytałem o konkretne zachowania 13 latków w swiecie rzeczywistym, nie o ogólniki. Czytaj ze zrozumieniem.
Na podstawie postów tego nieszczęsnego 13 latka, do konkretnie którego wysunąłem post. ... nie wiem, czy zrozumiałem o co mi chodzi.
B. Nie pisz mi że jestem głupi gdy jednocześnie podajesz mi coś czego nie powiedziałem (tylko pytałem się ciebie czy ty tak sądzisz) bo to jeszcze bardziej podkreśla twoje gówniarstwo.
... mhm ...
Gdy tego drugiego ci nie powiedział, od razu wiesz że nie było takiej możliwości? Jak ktoś powie że lubi komedie, ty już od razu wiesz że nie lubi też filmów sensacyjnych? Zauważ że ja nie mówię że musiała być, ale mogła.
Gdybym z nim rozmawiał, uznałabym, że tak. Bo mi o niej najzwyczajniej w świecie nie powiedział, a ja nie lubię sobie niepotrzebnie dopowiadać.
przekręciłeś nazwę świata i postać kluczową dla gry a on nazwę książki.
Ale dla niego książka była ulubiona, a dla mnie gra, której nazwy nie przekręciłem.
B. Uważam się za 13 latka...ciekawych rzeczy się o sobie dowiaduje...fajny podział tak w ogóle A - miły qiax B - zły qiax. Jakie to inteligentne i wymowne.
Te podpunkty służyły głównie mnie, bym wiedział, z jakim typem człowieka mam do czynienia - po właśnie udzielonej przez ciebie odpowiedzi już wiem. Poza tym, tak było dla mnie zabawniej. No i w końcu... Sam tak teraz czynisz.
B. Jak piszesz komuś że jest mało inteligentny to podawaj zawsze obok uzasadnienie tego. Bo takie pisanie sobie „jesteś głupi” z niczego robią tylko przedszkolaki i mniej rozwinięte dzieci w wieku szkolnym.
Uzasadnienie? Przecież te podpunkty było bezpośrednią odpowiedzią na to, co zacytowałem.
zapewne, nie az tak glupim jak Ty.
Ta...
Radical, odpusc sobie, bo raz, ze czyta sie to nieprzyjemnie, dwa, ze qiax tego nie zrobi, a trzy, ze i tak nie przekonasz do niczego czlowieka zyjacego w swoim swiecie ubzduranych argumentow...
Nie wiedziałem, że ktoś zmusza cię do czytania tego wszystkiego. Napisałbym że przykro mi, ale nie chcę cię okłamywać.
cztery - jeszcze raz jeden z was (qiax) obrazi drugiego, polecą warny ..
Niech będzie w takim razie: pozbawiony kreatywności.
-
Niech będzie w takim razie: pozbawiony kreatywności.
jeżeli nie widzisz różnicy między tym, a : "upośledzonego psychicznie 21 latka," to już nie mój problem ... bo wyrażania opinii nikomu nie zabroniłem, ale w granicach dobrego smaku, które lubisz notorycznie przekraczać
(a i radzę, nie prowokuj i nie igraj)
-
Eee... Przecież się poprawiłem...
-
Eee... Przecież się poprawiłem...
miałem na myśli przyszłe posty, prawo nie działa wstecz... miło, że poprawiłeś (choć wiem, że to zrobione raczej w kontekście złośliwym), ale radze wam obu się pilnować, wyzywania tu nie chcę
-
Serge, ja zdaje sobie z tego sprawę, ale mam to do siebie że jestem uparty, dlatego postanowiłem dopowiedzieć jeszcze raz. Nie wykluczam że jednak jest to mój ostatni post bo tracę już po mału chęć do pisania. Jako że mówiłeś razem z Musiolem że czyta się to nie miło, tym razem powstrzymałem się od obrażania jako że nie było też obrażania wysuniętego w moją stronę (przynajmniej tego widocznego).
Ale rozmowa powinna się tyczyć 13 latka czytającego ten typ rodzaj książki, a nie, że masz znajomych innych znajomych, którzy 13 latkami nie są. O to mi chodzi.
W pierwszych postach tej dyskusji pytałeś mnie czy znam w ogóle jakichś ludzi którzy czytają książki w nocy (nie konkretnie o 13 latku). Zresztą kompletnie nie wiem jak to się ma do tego cytatu, który był na temat tego czy porównywałem rodzinę do kumpli z podwórka, więc nie wiem po co tu o tym napisałeś.
Które ty uczyniłeś... Bo dla przypomnienia, najpierw dyskutowaliśmy sobie miło o tym, że on zainteresował się grą tylko dlatego, że mu ją polecili kumple, a potem ty coś napomniałeś o najbliższych znajomych/rodzinie. W jego poście o tych przypadkach nie było mowy, zresztą pisząc "kumpli" wyraźnie zaznaczył, skąd złapał na nią chętkę.
O rodzinie nie pisałem „coś”, tylko konkretnie że od matki znam znajomych którzy czytają książki w nocy (pisałem o tym w pierwszym cytacie który podałeś), nigdzie indziej o swojej rodzinie już nie pisałem (przeczytaj poprzednie posty). Jak więc mogłem tym porównać rodzinę do kumpli z podwórka?...
Naturalne jest w takim razie, że słysząc od nich coś błahego, tego nie sprawdzisz, bo po co, tym samym nie ma jakieś stuprocentowej pewności, że to jest prawda usłyszana od kolegi znajomej sąsiadki. Kwestia zaufania w sumie, więc tak to zostawię.
Nie jestem tego w stanie „sprawdzić” bo nie zakradnę się w nocy do czyjegoś mieszkania i nie będę nikogo podglądać. Oprócz tego że słyszałem to od matki, mówiłem że znam też osobiście takie osoby i np. mój kolega czytał rok temu horror i mówił mi że robił to w nocy. Tak, wiem że według ciebie mógł mnie okłamać, ale sam teraz powiedziałeś że dla ciebie nie ma nic dziwnego w czytaniu książek w nocy przez starsze osoby. Tylko dlaczego wcześniej mówiłeś że dziwne według ciebie jest czytanie w nocy przy sztucznym świetle? Zmieniasz zdanie i zaprzeczasz sam sobie?
Raczej na pchły, skoro słyszysz od matki, że jej znajomy czyta książki w nocy... Jeszcze raz powtarzam -normalne jest, gdy robi to człowiek dorosły, ale gdy robi to 13 latek <a cały się tyczy rozmowa właśnie o niego>, to ja mam wątpliwości. Nie rozumiem, dlaczego w ogóle nagle powołujesz się na znajomych swej matki, skoro nie mieszczą się raczej w tej grupie wiekowej. Ale jeśli ma ona znajomych 13 latków, którzy czytają książki w identyczny sposób jak ów jegomość, to jednak jest to dobry argument.
Dlatego że na początku mówiliśmy o ogóle, a to że starsze osoby według ciebie mogą jednak czytać książki w nocy mówisz dopiero teraz, wcześniej nie wierzyłeś mi gdy mówiłem że znam takie osoby (specjalnie zrobiłem teraz rajd po poprzednich postach)
Byś poczuł klimat absurdu swych własnych.
Ok, poczułem klimat że moje porównanie czytania książki w stosunku do grania w nocy jest złe jeśli chodzi o porównanie oświetlenia. Możesz więc już nie robić tych porównań bo zrozumiałem.
Ja nie wiem, czy czytając te lektury ma to mniejszy efekt, niż czytanie np. tej przez ciebie podanej. W końcu skoro są pisane specjalnie dla nich, to jednak jakieś emocje muszą wywołać. A skoro ktoś wybiera horror, to jakiś wrażeń po niej oczekuje. A 13 który lubi się bać... Jasne.
Dlatego że te książki kierowane są specjalnie do ich grupy wiekowej. Jak według ciebie ich czytanie jest dziwne i może zaszkodzić 13 latkowi to nie wiem po co takie książki są w ogóle wydawane (książki z dreszczykiem dla 13 latków). Oczywiste jest że książka z dreszczykiem dla 13 latka i horror dla 18 latka wpłyną inaczej na 13 letnią osobę ze względu na drastyczne sceny, dlatego właśnie stosuje się podział wiekowy.
Ciężko ich nie zauważyć, skoro wszędzie ich pełno. Wystarczy wyjść z domu i na podstawie tego co się widzi, wyciągać wnioski.
Tak wiem o tym, tylko że nie każdy (jest w ogóle taka osoba?) obserwując czasem zwyczajnie jak się bawią czy rozmawiają ze sobą na podwórku będzie w stanie stwierdzić że wszyscy nie czytają na 100 % książek z dreszczykiem w nocy i co odczuwają podczas ich czytania.
Gdybym z nim rozmawiał, uznałabym, że tak. Bo mi o niej najzwyczajniej w świecie nie powiedział, a ja nie lubię sobie niepotrzebnie dopowiadać.
Ja też, ale nie wykluczałbym na 100 % że także z innego, mniej ważnego powodu o którym nie powiedział.
Ale dla niego książka była ulubiona, a dla mnie gra, której nazwy nie przekręciłem.
Ale przecież ja wiem o tym i pisałem o tym wiele razy, więc nie wiem po co mi to znowu mówisz.
Te podpunkty służyły głównie mnie, bym wiedział, z jakim typem człowieka mam do czynienia - po właśnie udzielonej przez ciebie odpowiedzi już wiem.
Mhm.
Poza tym, tak było dla mnie zabawniej. No i w końcu... Sam tak teraz czynisz.
Możesz wierzyć lub nie, ale nie używałem tych podpunktów by cię sparodiować czy zrobić jakąś aluzję, ale dlatego że łatwiej mi się odpowiadało gdy brałem A i B w jedną quotę a później odpowiadając rozdzielałem by wiadomo było do czego się odnoszę. Ale to nie ważne w sumie...
-
A. i B. różniły się na tyle zarówno stylem wypowiedzi jak i treścią, że... E tam. Nie warto.
Jako odpowiedź podałbym swoje wcześniejsze posty. Czyli w sumie błędne koło. Dzięki za polemikę, bo od dawna nie miała tutaj taka miejsca, która by mi poprawiała humor za każdym razem, gdy ją czytam <lepiej dopowiedzę dla bezpieczeństwa - chodzi mi o ogólny jej rozwój>.
-
Eh, prawdę powiedziawszy to obserwowałem dyskusję od samego początku do końca. Jednak więcej racji przyznawałem qiaxowi, rozumiem po co Yume się wtrącił ale uważałem to za zbędne. Choć nawet część ripost od Yume, qiax obracał przeciw niemu i dopóki obaj nie zaczęli na siebie skromnie najeżdżać, to uważam, że prowadzenie takiej "polemiki" może nawet wyćwiczyć umiejętność właściwego wyrażania w celu przekonywania o własnej racji.
Ale i tak dzięki Bogu, że skończyliście ! ;]
-
yay wreszcie nastanie spokój cisza i zastój ^_^
-
Choć nawet część ripost od Yume, qiax obracał przeciw niemu
ORLY? Żeby coś przeciwko komuś obrócić trzeba to najpierw napisać z sensem, a nie wmawiać komuś coś czego nie powiedział. Pomyśl o tym.
-
ORLY? Żeby coś przeciwko komuś obrócić trzeba to najpierw napisać z sensem, a nie wmawiać komuś coś czego nie powiedział. Pomyśl o tym.
Dobra, dobra, zchilluj już. Sam prowadziłeś tą rozmowę i powinieneś zauważyć że w pewnych momentach "plątałeś się w zeznaniach" co qiax próbował ci nie tyle co wytknąć ale wytłumaczyć że nie zrozumiałeś (przynajmniej do momentu kiedy nie zaczęliście wyraźnie jechać po sobie). Zresztą obserwując to z boku zauważyłem, iż zbyt często nie rozumieliście się obaj nawzajem.
Oczywiście no offence. I zchilluj już bo ja nie mam zamiaru się z nikim kłócić i skończyć na wrzucaniu na swoje rodzinki. ;]
-
Sam prowadziłeś tą rozmowę i powinieneś zauważyć że w pewnych momentach "plątałeś się w zeznaniach"
Może mi w takim razie powiesz gdzie zmieniałem zdanie i się "plątałem", bo istnieje takie coś jak uzasadnianie tego co się mówi. Jak nie tu to w innym temacie albo na privie co by flejma kolejnego nie rozniecać.
Edit::::
Dobra, nieważne zapomnij o tym.