Sprawa jak z filmu, ale mnie zaintrygowała, więc prowadzę małe śledztwo.
Sprawa wygląda tak: koleżanka ze studiów mieszka niedaleko mnie, w wynajętym mieszkaniu na piętrze na takim osiedlu jednopiętrowych domków. Niedawno zmieniła numer GG, a wczoraj, kiedy pierwszy raz była na nim dostępna, dostała wiadomość od jakiegoś kolesia. Wiedział co ona ma na sobie, wiedział kto do niej przychodzi, znał jej imię, nazwisko, znał jej siostrę, ogólnie inwigilacja pełną piersią. Do tego pisał, że robił jej zdjęcia i takie tam... ogólnie wiedział znacznie więcej niż powinien. Dziewczyna przerażona nie jest, ale ciekawi ją skąd on może tyle wiedzieć. Mnie zresztą też.
Pytanie: W jaki sposób ktoś mógł zdobyć jej numer GG, jeżeli wykluczymy możliwość otrzymania go od kogokolwiek z posiadaczy (jest ich pięciu z tego co wiem)? Miała w katalogu wpisane tylko swoje imię i nick, więc najpewniej znał ją w ten sposób, ale czy jest teoretyczna możliwość znalezienia numeru IP.. hmm.. bo ja wiem.. po adresie mieszkania, czy takich danych? W sumie numer IP nie dałby mu dużo, bo koleżanka ma przyblokowane połączenia p2p przez firewall'a, więc na gg jej w ten sposób nie znajdzie, ale wszystkie opcje trzeba rozważyć.
Śliska sprawa tak w ogóle, na miejscu jej chłopaka już bym siekiere ostrzył...