dla uscislenia: ja mam stosunek do calej subkultury hiphopu/rapu jak butz do fury
Znaczy się jaki, lekceważący? Analny? Bo ja tam całego TO nie czytałem. Raczej początek, końcówkę i parę stron po środku. Chyba że miało się po prostu ładnie rymować, to przepraszam
Jedno nie wyklucza drugiego... Trochę przesadzam, ale przez wszechobecność tego całego techno-rapo-disco(polo)-chłamu to już nawet radia nie słucham, bo mi się chce wymiotować. M.in również z tego samego powodu zrezygnowałem z telewizji cyfrowej, mając już tego wszystkiego dość. Pozbyłbym się też i telewizora ale potrzebny mi do PS2.
W sumie słusznie prawisz, za dużo tego chłamu naokoło, ja też mam awersję do TV ale radia czasem posłucham bo imo jeszcze z nim nie jest tak źle (ofkoz zależy od stacji)
Muzyka to sztuka. Rap to jej gatunek. Dla analogii: poezja to sztuka. Są utwory poważne i są utwory rozrywkowe.
W każdym bądź razie czy tak powinno być czy nie, ten gatunek ewoluował. Chociaż patrząc czego słucha przeciętny Kowalski to w sumie nadal w większości pełni swoją pierwotną rolę... Z tym że murzyńskie dzielnice zamieniły się na osiedla białych murzynów obżerających się maxi kingami.
DarkButz: ta wiem