« Odpowiedź #5146 dnia: Maja 23, 2005, 07:21:47 pm »
ugh nareszcie rozwiazalem ta cala sprawe z bierzmowaniem... matka, wychowawczyni i ksiadz nie patrzyli na to ze ja caly czas mowilem ze nie pojde tylko sie starali cos zalatwiac, jakies przekrety robic zebym byl dopuszczony... ale ciul postawilem na swoim... bierzmowanie nie zajac, zawsze mozna je przyjac jakbym sie przypadkiem nawrocil... no to teraz moge sie brac za geog****fie :F
« Ostatnia zmiana: Maja 23, 2005, 07:22:18 pm wysłana przez Zell Dincht »
Zapisane
"Zapewne, ponieważ jesteśmy tak stworzeni, że porównywamy wszystko ze sobą i siebie ze wszystkim, więc szczęście i nieszczęście zależy od przedmiotów, z którymi się porównywamy, i przeto nie ma nic niebezpieczniejszego nad samotność. Wyobraźnia nasza, z natury swej skłonna do wzlotów, żywiona fantastycznymi obrazami poezji, stwarza sobie tłum istot stojących na różnych szczeblach, wśród których my stoimy na najniższym i wszystko prócz nas wydaje się wspaniałe, każdy inny jest doskonalszy. A dzieje się to w sposób zgoła naturalny. Czujemy często, że nam czegoś brak - i zda się nam, iż własnie to, czego nam brak, posiada ktoś inny, któremu też przydajemy i to wszystko, co my mamy, i nadto jeszcze pewne idealne zadowolenie. I oto szczęśliwiec jest zupełnie gotów - nasz własny twór!"