Większość krajów Eurokołchozu ma bardzo podobny ustrój do naszego neo-socjalizm, zwany dla niepoznaki socjaldemokracją, czyli to samo w nieco lżejszym wydaniu. Oczywiście, jest tam nieco lepiej, ale cały eurokołchoz to kolos na glinianych nogach, który niedługo pierdyknie, tak jak pierdyknął ZSRR. Zamiast tworzyć strefy wolnego handlu (coś jak NAFTA- praktycznie zero składek i innych biurokratycznych pierdół) tworzy się gigantyczną korporację pełną urzędasów, którzy tylko utrudniają życię. Stalin nie mówił nikomu, że ogórek niespełniających wymiarach nadaje się do śmieci- natomiast eurokołchoznicy wprowadzają europejskie normy. Głupota straszna, nikt nie ma prawa mi mówić, jakie ogórki będe kupował. Tzn. w normalnym kraju. Wolność obywateli nie jest na rękę rządowi, bo ci co rządzą- mają władzę, nie mają jej dla prestiżu, czy dla pomagania ludziom. Władza to bogactwo i narzucanie innym swojej woli. Dlatego wprowadza się demokrację, gdzie to 51% może zadecydować o tym, że pozostałe 49% ma zostać zagazowane. Telewizja jest od tego, żeby ludziom wyprać mózgi- mówiąc o równości, prawach mniejszości itp. Przestajemy myśleć samemu, a myślą za nas red. Gawrylukowa czy Durczok. A potem idziemy głosować na złotoustego Cymańskiego czy Donalda z Kaszub.