Nie, żebym bronił tych sukinsynów, ale to faktycznie po części nie jest ich wina. Złe wychowanie, przede wszystkim przez rodziców, którzy napewno nie potrafili się z nimi dogadać, ale też przez środowisko. Są w Gdańsku miejsca, gdzie lepiej nie jest chodzić samemu wieczorami, a nie jestem pewien, czy gimnazjum #2 nie jest w takim regionie (szczerze mówiąc, nie mam pojęcia gdzie to). System edukacji jaki jest wdrażany w szkołach i "kwalifikacje" nauczycieli, przede wszystkim wychowaców, też nigdy nie są takie, jakie być powinny. Zachowywali się zgodnie z tym, jak zostali wychowani, a wiek gimnazjalny to jeszcze wiek dziecięcy, odpowiedzialność tych chłopców jest zatem połowiczna. Nie usprawiedliwia ich to oczywiście, bo wystarczy mieć odrobiny społecznego kręgosłupa, żeby czegoś takiego nie robić, ale pośrednimi winowajcami są szkoła, rodzina i środowisko.
Now, mr. Giertych... let's see what you can do about this mess.... przypuszczam, że jeżeli przestanie on wpuszczać punków i metali do szkół, to poziom agresji w szkołach może wzrosnąć heh. Ci, którzy słuchają cieżkiej muzy zazwyczaj są najmilej usposobieni i najmniej agresywni (nie chcę uogólniać, ale nie spotkałem jeszcze metala, który byłby skory do obicia komuś ryja, czy do takich zabaw), więc mogłoby być wtedy w szkołach różnie hehe...