Hmm.... następny tydzień zapowiada się naprawde bardzo interesująco....
Poniedziałek - kolokwium z IES'ów... muszę je naprawde dobrze napisać, bo będzie niefajnie
Wtorek - egzamin z IES'ów... tak... egzamin... muszę go zdać, bo będzie bardzo niefajnie
Środa - najtrudniejszy w tym semestrze sprawdzian z chemii... muszę dostać z niego 4/12 pkt, bo inaczej będzie niefajnie
Czwartek - wielki maraton, czyli bieganie po gmachu głównym PG z indeksem w zębach i proszenie o autograf.
Piątek - początek sesji egzaminacyjnej... japoński po południu, więc się nie wyśpię i pewnie zmarznę cholernie.
Weekend - póki co nic, ale pewnie jakiś kataklizm jeszcze się zdaży...
Taaa.. nie ma to jak egzamin z obu stron obstawiony kolokwiami i to dość ważnymi... no ale przynajmniej nie mam materiału na 600 stron jak niektórzy...