Jeden boss szczególnie zapadł mi w pamięć... Sephiroth^^
Dawno temu to było, gdy po raz pierwszy przechodziłam mojego pierwszego finala... eh to była moja pierwsza gra RPG, powiem więcej, pierwsza gra, którą w ogóle ukończyłam. Nie wiedziałam wtedy zbyt dużo o grach...
Walka była długa i trudna... Każdy z bohaterów miał góra 4/5000 HP, Limity na pierwszym poziomie, Vincent, Yuffie, Cid, Cait-Sith, Barret zostali zabici już na początku walki... Cloud i Red zamienieni w żaby rzucali itemsy... Tifa (jedyna posiadająca Ribbon) próbowała ich leczyć. Tja... walka trawała około godziny... Ale jakimś cudem udało mi się ją wygrać... Eh, przy żadnym bossie później nie namęczyłam się tak jak wtedy przy Sephirothcie...