Autor Wątek: Filmy  (Przeczytany 103094 razy)

Offline Hisoka

  • SS-Obersturmbannführer
  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomości: 1371
  • Cute Cynic
    • Zobacz profil
    • http://smellofwhitecat.blogspot.com/
Filmy
« Odpowiedź #420 dnia: Sierpnia 11, 2006, 11:14:28 pm »
PulP Fiction-aż wstyd się przyznać ,ale oglądałam dopiero wczoraj w nocy . Bardzo dobry i na pewno polecam. W obsadzie sami znani aktorzy z czego najlepszy moim zdaniem był travolta,ale może tak mi się wydaje ze względu na ogromną sympatię do Johna. Poza tym podobała mi się Uma Thruman. W czarnych włosach wygląda chyba gorzej niż w jasnych,ale jakoś ten kolor i makijaż [czerwona szminka] dodał jej charakteru . A! I był gej! To już musi być fajny film XD No i do tego bardzo dobry soundtrack.

Teksańska masakra piłą mechaniczną- oglądałam dziś. Nie był aż tak .straszny jak miał być,ale i tak bardzo dobrze się oglądało. Najlepsze były sceny obrzydliwe-rozpryskany mózg, odcięta noga i takie tam. Aktorzy zagrali niespecjalnie,ale na hakach wisieli dobrze i w sumie nie musieli w filmie grać ,ale drzeć gębę , ślinić się, krwawić i uciekać. Szkoda tylko,że oglądałam w dzień.

Offline Chief Roberts

  • Szef Internatu
  • Paladin
  • *****
  • Wiadomości: 421
    • Zobacz profil
Filmy
« Odpowiedź #421 dnia: Sierpnia 12, 2006, 12:25:34 am »
Cytuj
PulP Fiction-aż wstyd się przyznać ,ale oglądałam dopiero wczoraj w nocy . Bardzo dobry i na pewno polecam. W obsadzie sami znani aktorzy z czego najlepszy moim zdaniem był travolta,ale może tak mi się wydaje ze względu na ogromną sympatię do Johna. Poza tym podobała mi się Uma Thruman. W czarnych włosach wygląda chyba gorzej niż w jasnych,ale jakoś ten kolor i makijaż [czerwona szminka] dodał jej charakteru . A! I był gej! To już musi być fajny film zeby.gif No i do tego bardzo dobry soundtrack.
Ja uważam, że Travolta to dupa nie aktor i jedyna jego dobra rola to Grease. Bo tańczyć umie. Za Umą też nie przepadam, a film jest zdecydowanie przereklamowany i overrated ogólnie rzecz biorąc. Bo co niby odkrywczego jest w takiej zaawansowanej retrospekcji. Dialogi o Royale z serem które nudzą, albo o przydatności strzelb w strzelaninie w pokoju. Za to dobra rola Samuela Jacksona, dzięki której się wybił i pamiętna kwestia z księgą Ezechiela rozdział dwudziesty piąty, wers siedemnasty :) Gej był, ale Marcellus zrobi mu z dupy jesień średniowiecza :D Jeśli chodzi o Tarantino to lepsze były wściekłe psy z fenomelanym Madsenem jako Vincent Vega (szkoda, że nie powtórzył roli w PF, bo na pewno lepszy z niego świr-narkoman niż sepleniący i tępawy Travolta).  

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomości: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
Filmy
« Odpowiedź #422 dnia: Sierpnia 12, 2006, 10:20:09 am »
Mi też się wydaje że to przereklamowany film troszku... jest bardzo dobry, ale wydaje mi sie ze ludzie czesto zbyt sie nim jarają. Ja Travolte lubie (przede wszystkim za role w "Bez twarzy") i tutaj też mi sie calkiem podobal. Ale zgadzam sie ze Pulp Fiction to glownie swietna rola Samuella L Jacksona -zreszta ja go pokochalem gdy sie dowiedzialem ze 50 Cent stwierdzil ze uwieliba Samuela Jacksona i chcialby aby ten wystap[il w jego filmie, na co Samuel Stwierdzil ze jego chyba pojeba*o jesli myslize zagra w jakims takim shicie. Uma tez jakos niczym mi sie w Pulp Fiction nie wybila,za to zdecydowanie pokochalem ja w Kill Billu ktorego poprostu uwielbiam. Obie czesci sa dla mnie przegenialne a klimat jest tak niesamowity ze do tej pory sie dziwie czemu tak dlugo wzlekalem za zabranie sie do tego filmu. Jesli chodzi o wsciekle psy to tez bardzo dobry film i poziomem w sumie na rowni dla mnie z PF a scena z akcja jak ten ziomek sobie tanczy i torturuje tego policjanta jest poprostu zaj***sta ;]


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline Chief Roberts

  • Szef Internatu
  • Paladin
  • *****
  • Wiadomości: 421
    • Zobacz profil
Filmy
« Odpowiedź #423 dnia: Sierpnia 22, 2006, 06:47:26 pm »
Cytuj
a scena z akcja jak ten ziomek sobie tanczy i torturuje tego policjanta jest poprostu zaj***sta ;]
No właśnie. Vincent Vega (aka "Wykałaczka") to kozak we Wściekłych Psach. Całkowity świr, jak to się mówi fajnie "Trigger-happy". On rozpętuje strzelanine, bo coś mu się nie spodobało. Całkowity wariat i psychopata. Scena torturowania to moim zdaniem jedna z najlepszych scen w historii kina. A co Travolta uczynił z tej postaci? Jakiegoś tancerza twista i filozofa prawiacego o systemie metrycznym i hamburgerach? Ja chciałbym obejrzeć Vincenta z Reservoir Dogs w duecie z Samuelem z Pulp Fiction- to byłaby wybuchowa mieszanka. A tak? Zmarnowanie świetnej postaci. Niestety, Quentin to nie geniusz.

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomości: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
Filmy
« Odpowiedź #424 dnia: Sierpnia 22, 2006, 08:45:49 pm »
Cytuj
A co Travolta uczynił z tej postaci? Jakiegoś tancerza twista i filozofa prawiacego o systemie metrycznym i hamburgerach? Ja chciałbym obejrzeć Vincenta z Reservoir Dogs w duecie z Samuelem z Pulp Fiction- to byłaby wybuchowa mieszanka.
wow to to se dwie te same postaci? Nie zauwazylem tego, ale teraz sprawdzilem i rzeczywiscie... ale to raczej tylko taki smaczek dla fanow Quarantinowskich filmow, bo charaktery mieli calkowicie inne... Vincent z Reservoir Dogs byl w chu* agresywny i kochal zadawac bol a w Pulp Fiction jaki Travolta byl wiadomo... ale to nie wina aktora, bo przeciez to nie aktor gra tak jak chce tylko rezyser nakazuje mu jaka postac ma grac... Vince z Pulp Fiction nie pasowal do tego aktora z R.Dogs -dlatego tez pewnie Tarantino nie jemu dal role.
Za to musze powiedziec ze aktora ktory gral Vince'a w Reservoir Dog's kocham za role w Kill Billu, jego glos w koncowce pierwszej czesci Kill Bill'a niszczy kosmos... cala koncowka byla tak klimatyczna ze to az nie mozliwe, ale jeszcze ten jego cytat:

"That woman deserves her revenge... and... we deserve to die"

Cytuj
Quentin to nie geniusz.
Tez tak myslalem, do moment kiedy na moim koncie byly obejzane jedynie 2 wyzej wymieniane juz przez nas filmy tego rezysera... ale wszystko sie zmienilo gdy obejzalem Kill Bill. Od tego momentu Tarantino to dla mnie absolutny geniusz, a Kill Bill 1 jak i 2 to absolutne majstersztyki, niesamowity klimati czego bym tutaj jeszcze nie wymienil to az mi kur*a smutno ze ten film nie jest "azjan mówisem"...


"one more thing Sophie... is she aware her daughter is still alive?"
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 22, 2006, 08:48:20 pm wysłana przez Gipsi »


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline Chief Roberts

  • Szef Internatu
  • Paladin
  • *****
  • Wiadomości: 421
    • Zobacz profil
Filmy
« Odpowiedź #425 dnia: Września 06, 2006, 11:29:45 pm »
Cytuj
wow to to se dwie te same postaci? Nie zauwazylem tego, ale teraz sprawdzilem i rzeczywiscie... ale to raczej tylko taki smaczek dla fanow Quarantinowskich filmow, bo charaktery mieli calkowicie inne... Vincent z Reservoir Dogs byl w chu* agresywny i kochal zadawac bol a w Pulp Fiction jaki Travolta byl wiadomo... ale to nie wina aktora, bo przeciez to nie aktor gra tak jak chce tylko rezyser nakazuje mu jaka postac ma grac... Vince z Pulp Fiction nie pasowal do tego aktora z R.Dogs -dlatego tez pewnie Tarantino nie jemu dal role.
To dlaczego nazwał go tak samo? Dlatego, ze lubi to imię? :) To raczej ta sama postać, ten sam styl ubierania się. Zobacz, postać odtwarzana przez Keitela w PF nie nazywała się tak samo jak w RD. Po prostu Travolta ma ograniczony wachlarz możliwości i nie potrafi zagrać psychopaty, za to ładnie tańczy. Porażka z Travoltą, zresztą pisałem już o tym.
Smaczków dla fanów PF ma troszkę, ale nieco bardziej ukrytych. Np. walizka z kodem 666 i z "najpiękniejszą rzeczą na świecie" w środku, ślady po kulach w czasie strzelaniny u "Breda" ...

Cytuj
Od tego momentu Tarantino to dla mnie absolutny geniusz, a Kill Bill 1 jak i 2 to absolutne majstersztyki, niesamowity klimati czego bym tutaj jeszcze nie wymienil to az mi kur*a smutno ze ten film nie jest "azjan mówisem"...
Jedynka miała mnóstwo smaczków z dziedziny kina samurajskiego. Jako taka ładna pokazówka może jest fajny, ale czy jest w nim coś głębszego? Raczej taka płytka nawalanka w stylu Ogami Itto, gdzie też kosi on zastępy wrogów. Sam nieco widziałem kina samurajskiego i dzieli się ono na dwa gatunki- produkcje dojrzałe, gdzie rąbanka trwa może kilka sekund i występuje tylko w momencie kulminacyjnym filmu, gdzie przetacza się jakaś filozofia (zresztą nie tylko samurajskie kino, takze produkcje dotyczące yakuza jak np. Pale Flower), oraz drugi gatunek, rąbanina na całego- i tutaj właśnie Kozure Okami, gdzie nonstop siekanina,takze kino yakuza, jak cała saga Yakuza papers w rezyserii Kinji Fukasaku. Co ciekawe, japońska wersja filmu na początku zawiera dedykację dla tego właśnie rezysera, nie ma tego w światowej wersji.. Więc jak? Czyżby Tarantino kierował swój film dla ludzi którzy nie mają kontaktu z kinem japońskim? Zapewne, bo nie jest ono specjalnie popularne, zwłaszcza gdy mowa o czarno-białych filmach o roninach. Ponoć zrobił go dla ludzi znających się na rzeczy, więc dlaczego nie ma tej dedykacji w oficjalnej wersji?
Tarantino składa tym(i) filmami hołd reżyserowi rąbanin który często obsadzał w swoich filmach Sonnyego Chibę(Hanzo Hattori z filmu, postać którą Chiba często odgrywał w japońśkim kinie) i nie jest to ukłon dla głębszego kina Kurosawy czy Kobayashi, ale właśnie tępej i głupiej sieczce.
Takie moje zdanie, żaden majstersztyk, tylko po prostu jeden wielki smaczek. Tak z perspektywy czasu określam ten film... Do tego beznadziejna Lucy Liu i jej tłumaczka, która zdecydowanie miała zbyt krótki czas na ekranie :)
« Ostatnia zmiana: Września 06, 2006, 11:32:00 pm wysłana przez Chief Roberts »

Offline Anouk

  • MASTER OF SQUAREZONE PUPPETS
  • SemiRedaktor
  • ******
  • Wiadomości: 598
    • Zobacz profil
    • http://refielle.ovh.org
Filmy
« Odpowiedź #426 dnia: Września 08, 2006, 10:09:17 am »
Wczoraj oglądałam Sądny dzień[/b], był wczoraj na TVP2. Bardzo mi lubię filmy tego typu, ktoś oglądał?

Offline Spinkings

  • Berserker
  • ***
  • Wiadomości: 211
    • Zobacz profil
    • http://
Filmy
« Odpowiedź #427 dnia: Września 08, 2006, 09:11:07 pm »
The Scratch Movie...
The Freshest Kids - A History Of BBoying...
 Style Wars...

powyzsze polecam ludziom którzy wiedza czym jest REAL Dj`ing...BBoying....Writing

Prawdziwa historia i sztuka trzech elementow kultury HH... Dj`ingu BBoyingu i Graffiti... True School...  
Hejter aka Dziecko Neostrady... > faja odwaznym przez internet :]

Offline Anouk

  • MASTER OF SQUAREZONE PUPPETS
  • SemiRedaktor
  • ******
  • Wiadomości: 598
    • Zobacz profil
    • http://refielle.ovh.org
Filmy
« Odpowiedź #428 dnia: Września 14, 2006, 11:27:57 pm »
Bardzo lubię Zemstę A.Wajdy o czym zresztą pisałam w topicu 'o filmach, które oglądaliśmy najczęściej'. Jednak tutaj napiszę dlaczego mi się podoba. Otóż Zemsta jako książka bardzo mi się spodobała. Film lubię za rolę szczególnie J.Gajosa i R.Polańskiego. Film zabawny, ale ktoś kto preferuje proste żarty, przy których nie trzeba rozumieć o czym mówią by się śmiać na pewno nie zaakceputje tego filmu. Zemsta jest zdecydowanie dla miłośników wypowiedzi wierszowanych. Kolejny plus to scenografia oraz stroje, dzięki czemu film zalicza się również do kostiumowych (a ja takie bardzo lubię). Jako nieliczny z polskim filmów, który mi się spodobał.  

Offline Yuzuriha

  • Dead Shadow
  • SemiRedaktor
  • *********
  • Wiadomości: 1742
  • Let's go together ... in to the darkness
    • Zobacz profil
    • http://www.deadshadow666.deviantart.com/
Filmy
« Odpowiedź #429 dnia: Września 18, 2006, 10:58:10 am »
Nie jestem może miłośniczką horrorów,ale niedawno oglądałam Boogyeman(mogłam sie walnąć w pisowni XD)który naprawdę mi sie spodobał.Typowo psychologiczny horror,gdzie krew nie leje sie litrami,ale za to nieźle działa na psychę.Nie mogłam po nim zasnąć i trzy dni miałam niezłego stracha przechodząc koło szafy w nocy XD.

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
Filmy
« Odpowiedź #430 dnia: Września 18, 2006, 05:22:48 pm »
Ostatni film jaki obejrzałem (taki pełnometrażowy), to był "Wallace & Gromit: Klątwa Królika". Miałem na DVD, więc mogłem oglądać w oryginalnej wersji językowe IMO, znacznie lepszej od polskiej. Ja wogóle jestem fanem modelinowego duetu Wallace i Gromit, oglądałem oba poprzednie filmy (chociaż w tej chwili pamiętam tylko Wściekłe Gacie). Wykonanie tych filmów było zawsze świetne, a trzecia część przebija pozostałe IMO. Jest śmieszniejszy, ciekawszy fabularnie, a efekty komputerowe świetnie współgrają z modelinowymi postaciami. Polecam wszystkim, bo naprawde bardzo fajnie się to ogląda...

Offline Anouk

  • MASTER OF SQUAREZONE PUPPETS
  • SemiRedaktor
  • ******
  • Wiadomości: 598
    • Zobacz profil
    • http://refielle.ovh.org
Filmy
« Odpowiedź #431 dnia: Września 18, 2006, 07:10:20 pm »
Cytuj
naprawdę mi sie spodobał.Typowo psychologiczny horror,gdzie krew nie leje sie litrami,ale za to nieźle działa na psychę.
Takie filmy są najlepsze. Poza tym jeśli horror to lubię taki, którym zło tak naprawdę jest nieznane, kiedy nie wie się kim lub czym jest. To nadaje filmowi odpowiedni klimat. Taki Krzyk(przykład filmu gdzie znamy postać złego) to lipka straszna.

Offline Selphie

  • Daredevil
  • **
  • Wiadomości: 114
  • Yes, I'm your god.
    • Zobacz profil
    • There's no need to fear, Underdog is here!
Filmy
« Odpowiedź #432 dnia: Września 18, 2006, 07:19:33 pm »
Cytuj
Takie filmy są najlepsze.
ano ;)

A przypomnial mi sie ostatnio film 'zlap mnie jesli potrafisz' Kurcze, mnie sie strasznie podobal ;p a najlepsze ze wszyskto na faktach :) Ogladalisice?

Offline G-1

  • "cudowny" użytkownik
  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
    • Zobacz profil
Filmy
« Odpowiedź #433 dnia: Września 19, 2006, 02:35:13 am »
Cytuj
Nie jestem może miłośniczką horrorów,ale niedawno oglądałam Boogyeman(mogłam sie walnąć w pisowni zeby.gif)który naprawdę mi sie spodobał.Typowo psychologiczny horror,gdzie krew nie leje sie litrami,ale za to nieźle działa na psychę.Nie mogłam po nim zasnąć i trzy dni miałam niezłego stracha przechodząc koło szafy w nocy zeby.gif.
Równierz widziałem ten film i jest , żeczywiście straszny, jakbym zobaczył po tym filmie jak moja szafa otwiera się sama nawet jeśli drzwi byłyby krzywe to bym chyba zawału dostał.
(...)Poprostu ja nie mam czasu na granie w kilkudziestogodzinne gry po to żeby poznać fabułe jakąś lipnawą w której ziomu ratuje świat, a ja podczas tego ratowania świata biegam sobie mietkiem naciskam przycisk X i walcze z potworem, później oglądam film jak ten mietek główny bohater gada 30 minut z jego wybranką z czeg nie wynika nic ciekawego, później zaliczam każdą postać w lokacji i gadam z nią żeby dowiedzieć się na przykład że ładną mamy pogode, a nowa generacja konsol będzie mi oferowała to samo z tym że z lepszą grafiką... nie gry to już nie jest dla mnie główna rozrywka i nie mam czasu na kilkadziesiąt godzin grania podczas gdy o wiele epszą fabułe mogę mieć oglądając jakiś koreański film... teraz już mnie granie nie ara, jak mówiłem wcześniej przed konsolą chce się rozerwać, niepotrzebny do tego jest mi główny bohater stworzony z 40 milionów pixeli zamiast z 4...

Offline Hisoka

  • SS-Obersturmbannführer
  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomości: 1371
  • Cute Cynic
    • Zobacz profil
    • http://smellofwhitecat.blogspot.com/
Filmy
« Odpowiedź #434 dnia: Września 22, 2006, 08:31:47 pm »
kobieta w błękitnej wodzie-film miał na prawdę fajny poster...i tu kończy się jego fajność. Reszta jakoś przeciętna-miał być horror,a  to co było przestraszyło by w tych czasach conajwyżej pięciolatka. Jedyne co było fajne , to samo "wykonanie" potworów, bo na to akurat mieli niezły pomysł [takie cosie wyglądające jak z trawy, kłączy i innych elementów roślin]. Aktorzy raczej przeciętni, choć nie grali jakoś beznadziejnie, to jakoś specjalnie dobrze też nie. Poza tym główną panienkę mogli dać ładniejszą... ta miałą skandynawską urodę i była strasznie wyblakła-mimo,że bohaterowie starali się widza przekonać ,że ona jest śliczna [ileś tam razy to powtarzają], to jakoś niespecjalnie im się to udaje.

Miami Vice -już wolałam kobietę z wody .Remake policjantów z Maiami tyle,że totalnie bez klimatu . Z całej trójki ostatnio widzianych filmów najmniej mi się podobał. Jako największego plusa wpiszę mu niezłą azjatkę [choć w rekamówkach wyglądała lepiej]. Poza tym nie lubię Colina Farella i może on dodatkowo popsuł mi film.

Zabójczy numer-na to było warto  iść-na prawdę dobry i najlepszy na jakim ostatnio byłam. Szkoda tylko,że polacy jak zawsze spieprzyli tłumaczenie tytułu, bo orginalene "Lucky number Slevin" pasowało świetnie i coś [jako tytuł] niosło.
Film trzymał  w napięciu, było sporo zwrotów akcji [ w tym jeden gwałtowny, który sama nie wiem czy nie wyszedł filmowi na gorsze] i niespodzianki...niestey niektóre do przewidzenia,ale i tak było fajnie.
Wszyscy "główni" aktorzy zagrali bardzo dobrze. Najfajniejszy był chyba Bruce za którym raczej nie przepadam,ale tu wyszedł ok. Josh był ładny i nawet nie musiałby dobrze grać..ale zagrał nieźle-szczególnie na początku.        Mafiosi byli więcej niż dobzi [rabin rządził] i azjatka kawaii choć średnio ładna....no i znowu był gej :F

Offline Spinkings

  • Berserker
  • ***
  • Wiadomości: 211
    • Zobacz profil
    • http://
Filmy
« Odpowiedź #435 dnia: Grudnia 01, 2006, 11:22:08 pm »
The Fast And The Furious - Tokyo Drift... objerzane poraz kolejny... za kazdym razem widok slicznych panienek...cudownyc autek... etc zabija... :)

moj ulubiony track z filmu....: http://download.yousendit.com/F0798FE965E97476  ahhhh.... sentymenty... ;D
« Ostatnia zmiana: Grudnia 03, 2006, 01:40:30 am wysłana przez Spinkings »
Hejter aka Dziecko Neostrady... > faja odwaznym przez internet :]

Offline Zell Dincht

  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomości: 1460
  • Dzielny Mały Toster
    • Zobacz profil
Filmy
« Odpowiedź #436 dnia: Grudnia 04, 2006, 01:06:29 am »
Dammit... Wlasnie obejrzalem po raz drugi "Amadeusza". I w sumie ciezko zliczyc, ile razy przechodzily mnie w trakcie filmu dreszcze (przy tej scenie juz bylem bliski orgazmu). Naprawde genialny film o wielkim kompozytorze, polecam obejrzec, nawet jesli z muzyka klasyczna ma sie tyle wspolnego, co Glenn z inteligencja... Tego sie nie da opisac slowami, to trzeba zobaczyc.
"Zapewne, ponieważ jesteśmy tak stworzeni, że porównywamy wszystko ze sobą i siebie ze wszystkim, więc szczęście i nieszczęście zależy od przedmiotów, z którymi się porównywamy, i przeto nie ma nic niebezpieczniejszego nad samotność. Wyobraźnia nasza, z natury swej skłonna do wzlotów, żywiona fantastycznymi obrazami poezji, stwarza sobie tłum istot stojących na różnych szczeblach, wśród których my stoimy na najniższym i wszystko prócz nas wydaje się wspaniałe, każdy inny jest doskonalszy. A dzieje się to w sposób zgoła naturalny. Czujemy często, że nam czegoś brak - i zda się nam, iż własnie to, czego nam brak, posiada ktoś inny, któremu też przydajemy i to wszystko, co my mamy, i nadto jeszcze pewne idealne zadowolenie. I oto szczęśliwiec jest zupełnie gotów - nasz własny twór!"

Offline Solidus

  • This is no Zaku boy... NO ZAKU!
  • SuperMod
  • **********
  • Wiadomości: 2723
    • Zobacz profil
Filmy
« Odpowiedź #437 dnia: Grudnia 11, 2006, 02:26:47 pm »
One little, two little, three little furries
Four little, five little, six little furries
Seven little, eight little, nine little furries
Ten little furry fags.
KILL EM!
Ten little, nine little, eight little furries
Seven little, six little, five little furries
Four little, three little, two little furries
One little furry fag.
ANYONE WANT TO DO THE HONORS?

Offline Musiol

  • kiedyś byłem tutaj popularny
  • SuperMod
  • **********
  • Wiadomości: 2873
    • Zobacz profil
    • pssite.com
Filmy
« Odpowiedź #438 dnia: Grudnia 11, 2006, 02:56:16 pm »
Cytuj
N...NOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO !!!!!!!
Wiedziałem o tym, ale nic nie gadałem ;/ gdy zobaczyłem, że to będzie kręcił Anderson, to sie skrzywiłem ;/ no nic, czekam na jakikolwiek trailer ;/

Offline Hisoka

  • SS-Obersturmbannführer
  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomości: 1371
  • Cute Cynic
    • Zobacz profil
    • http://smellofwhitecat.blogspot.com/
Odp: Filmy
« Odpowiedź #439 dnia: Grudnia 24, 2006, 08:00:31 pm »
Infiltracja-znakomity film. Nawet aktorzy,których normalnie nie lubię tym razem byli świetni. To,że Nicolon się spisze było raczej oczywiste,ale co do Di Caprio miałam wątpliwości. Jakoś taki goguś nie pasował mi na agenta wnikającego w szeregi mafii,a tymczasem okazało się,że nabrał troche mięśni, lekko zarósł i wyglądał na tyle powarznie,że było nieźle. Mata nie lubię za gębę i styl gry. Gęba dalej irytowała,ale gra była dobra. Wracając do Jacka-to chyba jedna z jego lepszych ról-mimika super, szujowatość połączona z elegancją na najwyższym poziomie-po prostu super.Poza nim najlepszą postacią był cyniczny sierżant o obłędnym poczuciu humoru, wyczuciu w złośliwości i gdidowatym usposobieniu.
Sama fabuła też świetna...zresztą to chyba remake, więc fabuła sprawdzona ;). Ani chwili się nie nudziłam.

Pułapka-w zupełnie w innym stylu niż poprzedni. Triller psychologiczny. Niestety wcale nie aż tak straszny,ale za to dość przejmujący. Wybrali całkiem niezłą aktoreczkę-taka zwykła , troche naiwna dziewoja z piegami i dużymi, ciemnymi oczami. Główny bohater troche gorzej,ale i tak nie narzekałam.
Fabuła wciągająca, miejscami zaskakująca,ale co do głównych "niespodzianek", to można się było domyślić. Najlepsza scena, to chyba kastracja i tuż przed końcem ["rozwiązanie" ].
Film miał jeszcze jeden wielki plus-doskonały plakat. Jeden z najlepszych filmowych plakatów jakie widziałam.

Borat-myślałam,że to będzie totalny niewypał...ale i tak postanowiłam iść do kina. /i nie żałowałam. Biorąc pod uwagę moje poprzednie oczekiwania, byłam bardzo mile zaskoczona-chwilami co prawda poczucie humoru było naciągane i przestarzałe,ale było kilka motywów, które warto zobaczyć. Moje ulubione gagi to te z żydami [kto widział ten wie] i początek-przedstawienie kazahstanu-obłędne. Potem troche gorzej, troche obrzydliwie [goły tłuścioch, któremu penisa zasłania tłuszcz był niefajny...sczególnie z głową Borata przy odbycie  :'( ],ale całość poprzeplatana tymi lepszymi momentami. Ogólnie bilans na plus.
Sam Ali zagrał nieźle. Chwilami niepradny, zagubiony, czasami w bardziej bojowym nastroju. Dobrze oddawał uczucia.