Infiltracja-znakomity film. Nawet aktorzy,których normalnie nie lubię tym razem byli świetni. To,że Nicolon się spisze było raczej oczywiste,ale co do Di Caprio miałam wątpliwości. Jakoś taki goguś nie pasował mi na agenta wnikającego w szeregi mafii,a tymczasem okazało się,że nabrał troche mięśni, lekko zarósł i wyglądał na tyle powarznie,że było nieźle. Mata nie lubię za gębę i styl gry. Gęba dalej irytowała,ale gra była dobra. Wracając do Jacka-to chyba jedna z jego lepszych ról-mimika super, szujowatość połączona z elegancją na najwyższym poziomie-po prostu super.Poza nim najlepszą postacią był cyniczny sierżant o obłędnym poczuciu humoru, wyczuciu w złośliwości i gdidowatym usposobieniu.
Sama fabuła też świetna...zresztą to chyba remake, więc fabuła sprawdzona
. Ani chwili się nie nudziłam.
Pułapka-w zupełnie w innym stylu niż poprzedni. Triller psychologiczny. Niestety wcale nie aż tak straszny,ale za to dość przejmujący. Wybrali całkiem niezłą aktoreczkę-taka zwykła , troche naiwna dziewoja z piegami i dużymi, ciemnymi oczami. Główny bohater troche gorzej,ale i tak nie narzekałam.
Fabuła wciągająca, miejscami zaskakująca,ale co do głównych "niespodzianek", to można się było domyślić. Najlepsza scena, to chyba kastracja i tuż przed końcem ["rozwiązanie" ].
Film miał jeszcze jeden wielki plus-doskonały plakat. Jeden z najlepszych filmowych plakatów jakie widziałam.
Borat-myślałam,że to będzie totalny niewypał...ale i tak postanowiłam iść do kina. /i nie żałowałam. Biorąc pod uwagę moje poprzednie oczekiwania, byłam bardzo mile zaskoczona-chwilami co prawda poczucie humoru było naciągane i przestarzałe,ale było kilka motywów, które warto zobaczyć. Moje ulubione gagi to te z żydami [kto widział ten wie] i początek-przedstawienie kazahstanu-obłędne. Potem troche gorzej, troche obrzydliwie [goły tłuścioch, któremu penisa zasłania tłuszcz był niefajny...sczególnie z głową Borata przy odbycie
],ale całość poprzeplatana tymi lepszymi momentami. Ogólnie bilans na plus.
Sam Ali zagrał nieźle. Chwilami niepradny, zagubiony, czasami w bardziej bojowym nastroju. Dobrze oddawał uczucia.