damn...sny nie sa elo
Otoz snilo mi sie, ze razem z kumplem z klasy zarznelismy nozami 6 osob. Uciekalismy przed policja po calym swiecie, az w koncu znalezlimy sie w mojej szkole, w sali, w ktorej mam angielski. Byla tam zgromadzona cala moja aktualna klasa, oraz znajomi z podstawowki. Posiedzielismy chwsile, a ja zaczalem sie tlumaczyc, ze nie bylem swiadom tego co zrobilem, ze zostalem przez cos opetany i takie tam pierdoly. W pewnym momencie przyszla po mnie i po kumpla policja, zeby nas zgarnac. No i o dziwo wszyscy wokol zaczeli plakac, kumpel stal w miejscu a ja zaczalm sie zegnac ze znajomymi. W koncu nas panowie funkcjonariusze wyprowadzili z sali od angielskiego i prowadzili nas przez dluugi korytarz w mojej szkoly, w ktorym na podlodze i na scianach byla rozmazana krew. Wiedzialem, ze to przez nas, ale nie pamietalem jak to zrobilismy. Chwile potem kumpla juz obok mnie nie bylo i gadalem z jakims sierzantem czy innym cieciem, ktory okazal sie byc moim znajomym murzynem (oczywiscie tylko we snie) i powiedzial ze bede mial mozliwosc wyboru wiezienia O_o i pojde siedziec tylko na 4 lata. W tym moemcnie znow niespodziewanie akcja przenisla sie w okolice Krakowskiego nowego kleprza, gdzie pojawilem sie razem z kumplem i bieglismy nie wiem gdzie miedzy tramwajami, ktorych nigdy wczesniej tam nie bylo...
i tyle...dzyzas...najdziwniejszy sen jaki kiedykolwiek mialem