Wiesz... Cloud miał w końcu Zanmato i spokojnie nim kręcił w jednej rączce... zresztą, jak ktoś tego nie zrobił jeszcze, to niech zobaczy sobie Last Order FF7. Tam dobrze widać (bo wolniej niż w AC), jaki oni mają pałer w łapach, że takimi wielkimi kosami się tłuczą.. no ale wszystko podobno można wytłumaczyć komórkami Jenovy.
A przy okazji, stwierdzam, że ciągle do włóczni mnie ciągnie bardziej niż do mieczy. Teraz, jak sobie w SC3 gram, to bez wachania wybrałem uzbrojoną w tą broń Seong Mi-na. A i taka prawdziwa włócznia by mi nie zawadziła w domu, tylko odrobinę skrócona (stwierdziłem, że obtymalna by miała jakieś 160cm z grotem włącznie), bo pomimo tego, że traci się na głównym atucie włóczni, czyli zasięgu, to jednak można nią znacznie przyjemniej operować i łatwiej się zasłaniać.