Widziałem wczoraj jak rozkładały się głosy wyborców względem ich wykształcenia... Kaczyński miał znacznie większe poparcie od Tuska wśród ludzi z podstawowym wykształceniem, natomiast Donalda poparła większość ludzi z wyższym....... ehh... dochodzę do wniosku, że prawo do głosowania powinny mieć jedynie osoby z wyższym lub przynajmniej średnim wykształceniem... tylko oni powinni mieć status obywateli i tylko oni mogliby decydować o tym kto ma rządzić. Wtedy cała te debilne festyny wyborcze i szeroko zakrojona kampania nie miałyby takiego znaczenia, bo spójrzmy prawdzie w oczy.... służy ona do tego, żeby zdobyć poparcie plebsu. Ehh... prosze prosze... ciemna strona demokracji... debile decydują o losie wszystkich tylko dlatego, że jest ich więcej
PS.
Naturalnie No Offence... jeżeli ktoś zagłosował na Kaczyńskiego ponieważ uważa, że to dobry wybór i potrafi to uzasadnić, to ja nie mam nic przeciwko. Wkurza mnie tylko to, że o jego zwycięstwie zadecydowały głosy ludzi, którzy nawet nie skończyli liceum... przecież to śmieszne...