Temat trochę przymiera więc postanowiłem co nie co napisać na temat jednej z moich ulubionych gier. Zanim zagrałem w pierwszego Silenta byłem nieźle zafascynowany Residentem, byłem, bo po przejściu SH wszystko się zmieniło. Jedną rzeczą która powala w SH jest oczywiście KLIMAT. Osobiście uważam że żaden film, książka czy gra nie ma tak dołującej, schizowej atmosfery co pierwszy Silent. Ponura, poryta muzyka, obskurne lokacje, niepokojące jęki i odgłosy, potwory jak z najgorszych sennych koszmarów, sprawiają że strach automtycznie wkrada się do umysłu gracza. Fabuła to kolejna mocna strona tej gry, jest bardzo mroczna, wciągająca i tajemnicza. Tak w ogóle to w fabule podobało mi się to że nie jest do końca wyjaśniona i pozostawia sporo pytań na które nie padają odpowiedzi, właśnie dzięki temu gra jeszcze bardziej fascynuje i sprawia że sami chcemy odkrywać tajemnicę "cichego wzgórza". Bardzo podobają mi się też postacie w tej grze, bo one także budują ogólny klimat dzieła panów z Konami, jak naprzykład opętana okultyzmem Dahlia, enigmatyczna Alessa, czy przerażona i bardzo wrażliwa pielęgniarka Lisa (chyba moja ulubiona postać z serii). Dialogi również stoją na najwyższym poziomie, gdy na przykład słucham mrocznych przepowiedni Dahli dotyczących kultu Samaela to automatycznie ciarki przechodzą mi po plecach, a gdy słyszę przerażony głos Lisy to bez wachania chce jej pomóc i ją ochronić. Jedyne do czego można się właściwie przyczepić w SH to niezbyt powalająca grafika, której wady rekompensuje jednak świetny design lokacji i potworów.
Co do reszty tej mrocznej sagi to uważam że kolejne części nawet nie dorastają do pient swojenu wielkiemu poprzednikowi. Owszem w dwójce była niezła fabuła i dialogi, ale brakowało jej ciekawych lokacji i tej schizy która tak rządziła w jedynce. W trójce z koleji, były niezłe lokacje i trochę klimatu z jedynki, ale za to miała przeciętną fabułę, a niektóre dialogi były wręcz żenujące. Czwórka już w ogóle zatraciła cały silentowy nastrój i jest dla mnie najgorszą częścią z całej serii.Jeśli chodzi o wydanie następnej części Silenta to osobiście wolałbym żeby Konami nie tworzyło zupełnie nowej odsłony, tylko wydało pierwszego Silent Hill z poprawioną grafiką.
Podsumowując SH 1 to dla mnie najbardziej przerażająca i poruszająca opowieść grozy jaka kiedykolwiek powstała i jest to gra w którą się nie gra, ale przeżywa.