His, z tego co pamiętam, to oglądałaś anime o grze w tenisa, więc nie masz co wybrzydzać. Chyba, że jeszcze Hikaru no Go oglądałaś, to wtedy w poprzednim zdaniu proszę zamienić "tenisa" na "go".
A skoro o anime mowa, to ja już bym pewnie nie zdzierżył oglądania jakiejś serii średniej jakości. Oprócz pełnometrażówek studia Ghibli, do których pałam szczerą miłością, jest tylko kilka serii, które darzę wystarczającym sentymentem, żeby je oglądać. Przychodzi mi tu na myśl "Jungle (...) Guu", "Haibane Renmei" oraz, przede wszystkim, moje ulubione anime, czyli "Azumanga Daioh".