Na początku najlepszą drużyną byli IMO Auron, Tidus i Lulu. Auron, bo jest jedyną interesującą postacią w całym tym burdelu, jest w ciul silny i ma broń z Piercing. Tidus, bo ma Hastegę, jest dobry na szybkie cele i latające gówna (choć nie zawsze trafia). Lulu ogólnie na wszystko co nie było odporne na magię. Później jak się dostało Blk.Magic Sphere to wystarczyło Yunę nauczyć magii drugiego poziomu od Lulu (co bez grindowania można mieć przed Macalania Temple) i nie mieć żadnych problemów z dalszą grą. Tidus magicznie staje się wolniejszy od Yuny i poza Hastegą jest bezużyteczny. A pod sam koniec każdy identycznie wyglądał i tak. Poza Yuną.
Okej, ponieważ wersja US ssie strasznie musiałem przerzucić się na wersję International (na szczęście można wybrać angielskie menu). FFX chyba jest najbardziej zepsutą ze wszystkich części. Wersja US nie ma Dark Aeon'ów i paru umiejętności, wersja PAL nie ma wyboru 50/60Hz i obsługi obrazu 16:9, a niektóre wersje International (na szczęście nie ta co mam) wieszają się przed lub po walce z Dark Valeforem (dwie niedziałające wersje kontra jedna działająca...pięknie...). Wersja US jest też cholernie prosta. Anyway, po byciu zmuszonym przejść fabułę poraz 3-ci, na prawdę uważam, że FFX ma chyba najgorszą ze wszystkich części. Każdy jest tam kompletnym kretynem (nawet Auron), a gra ma takie dziury w fabule, że prawie stają się fizyczne i wypinają się na nas przyjmująco.
Po pierwsze - dlaczego po spotkaniu go Tidus nie prosi Aurona o wytłumaczenie wszystkim jego sytuacji ? Dlaczego Auron sam tego nie mówi ?
Po drugie - poważnie ? Przez ten CAŁY CZAS nikt nie wspomniał mu, że Summoner musi zginąć ? Skoro tyle razy głupoty pierdolił to czemu nikt go nigdy nie poprawił ? Jego reakcja jak się o tym dowiedział (za późno) była bezcenna. HAŁKUDZIU ?! HAŁKUDZIUUUUUU?!
Po trzecie - Tidus nigdy miasta nie opuścił ? Zanarkand to był ZSRR jego świata i nikogo nie wpuszczali i nie wypuszczali poza miasto ? Czy może ewolucja dostała ostrego kopa i nagle wycisnęła ze swojej macicy w jedno milenium 3 nowe rasy humanoidów (Guado, Ronso i te żaby) i od cholery potworów/zwierząt ?
Po czwarte - jakim cholernym cudem działa są określane jako machiny, skoro nie mają NIC mechanicznego ? To samo tyczy się karabinów, które jedyne co mają mechaniczne to sprężyna (ich statki są bardziej mechaniczne).
Po piąte - dlaczego akurat Bahamut mu wszystko tłumaczy ? Reszta zioło pali (na to wygląda po tym jak Yuna wychodzi z każdego Chamber of Faith) ? Miło by było, jakby jednak był jakiś wątek fabularny z tym związany, albo przynajmniej żeby Tidus rozpoznał Bahamuta, skoro widział go w ludzkiej formie.
Po szóste - JESUS CHRIST, W CO DRUGIEJ LOKACJI PRAWIE GRA HYMN OF FAITH ! 'NUMA NUMA' SPIRY !
Po siódme (techniczne) - raczej wątpię, że PS2 by miał problemy z pociągnięciem tych 'dobrych' (te, które nie miały teksturowych oczu i sklejonych palców) modeli przez cały czas, albo przynajmniej w walkach.
Gdyby nie wpizdu fajnych uber bossów to bym chyba nigdy nie tknął tego syfu po pierwszym przejściu. MGS3 miał przecież o wiele lepsze modele i o wiele więcej się tam działo.