Uzbrojony należycie udałeś się na południe. Pogoda sprzyjała długiemu marszowi i kilka godzin przed zmrokiem dotarłeś w pobliże przeprawy przez rzekę. Na drugi brzeg prowadził most, a każdy, kto chciał go pokonać w tym kierunku musiał stoczyć pojedynek z potężnym Strażnikiem. Z opisów, które uzyskałeś w karczmie w pobliskim miasteczku wynika, że Strażnik jest jakimś antycznym, żelaznym golemem i nie będzie łatwo go pokonać.
Choć nie miałeś zamiaru dziś pokonywać rzeki, to chciałeś wykorzystać resztki słonecznego światła na badanie okolicznych terenów. Oddaliłeś się od wioski idąc na południe i po godzinie nudnego spaceru dotarłeś do intrygującego miejsca. Było nim strzeliste wzgórze, w którego ścianie odnalazłeś kamienne wrota, prowadzące do głębokiej jaskini. Nie były przymocowane do ściany i jedno mocniejsze pchnięcie wystarczyłoby, żeby je przewrócić i otworzyć sobie przejście ku nieznanemu. Postanowiłeś to właśnie zrobić.
Odnalazłeś Sekretne Drzwi. Postanowiłeś przez nie przejść.=======================
Za drzwiami odnalazłeś długi korytarz z rzędem niewielkich pomieszczeń, jakby krypt, ale prawie zupełnie pustych. Przebadałeś zakurzony labirynt, raz po raz oświetlając zakurzone ściany słabym światłem swojej pochodni. W "nibykryptach" nie znalazłeś niczego przydatnego, za wyjątkiem butelki wody z utwardzonej skóry. Zabrałeś ją ze sobą, czując, że może ci się przydać.
Znalazłeś nowy przedmiot - Butelkę Wody!===================
Jedno pomieszczenie pozostało niezbadane - było na końcu długiego korytarza, a kolejna para drzwi sugerowała, że to główna izba tego kompleksu. Przewróciłeś kolejne wrota i wszedłeś do dużej, kolistej groty. Jej ściany oraz niskie sklepienie pokrywały jakieś dziwne, świecące grzyby, w których słabym świetle dojrzałeś jedyny obiekt, jaki znajdował się w tej sali. Było nim wielkie, prostokątne lustro, bez ramy, idealnie czyste i pozbawione skaz, do tego lewitujące niepokojąco, z dolną krawędzią na wysokości twoich kolan.
Stanąłeś przed lustrem, przyglądając się swojemu odbiciu. Wyglądało normalnie, choć idealna powierzchnia lustra i półmrok dawały złudzenie, jak gdyby to wcale nie było lustro, a jedynie okno do jakiegoś równoległego wszechświata. Nie wiesz dlaczego o tym pomyślałeś, ale uśmiechnąłeś się na tą myśl. A przynajmniej uśmiechnęło się twoje odbicie, ponieważ jesteś całkiem pewny, że nie poruszyłeś mięśniami twarzy. Odskoczyłeś przerażony, kiedy elf po drugiej stronie lustra zaczął zmieniać się na twoich oczach - jego skóra stałą się brudnozielona i zaczęła zwisać na wychudzonych ramionach. Ciało zgarbiło się, a szczęka opadła, odsłaniając przerażające zęby.
- Lustro nigdy cię nie okłamie - w sali rozległ się kobiecy głos, dobiegający chyba gdzieś z góry - To właśnie ty, elfie. Oto jest nieznana ci prawda o tobie samym.
Upiór, który kiedyś stanowił twoje oblicze, przestał już dawno imitować twoje ruchy. Wyskoczył z lustra i stanął przed tobą, w swojej obrzydliwej postaci. Wyciągnąłeś topór, ten jednak wyleciał z twojej dłoni i upadł na ziemi. Ciemny obłok dymu pojawił się nagle przy twoim boku, a jego górna część zmaterializowała się w twarz kobiety.
- Nie uciekniesz przed swoją przeszłością elfie - powiedziała kobieta-demon, a jej oczy zajaśniały czerwienią. Wraz z upiorem zaczęli zbliżać się do ciebie, a tobie nie pozostało nic innego, jak podjąć tą nierówną walkę. Uspokoiłeś oddech i przywołałeś w myślach formułę zaklęcia.
Użyłeś zaklęcia Fali Mózgowej, tymczasowo zwiększając swoją Moc o 4 punkty. Rozpocząłeś walkę z Upiorem i PołudnicąTwoja skuteczność: 8 (moc) + 2 (rzut kostką) =
10Skuteczność wrogów: 7 (moc) + 5 (rzut kostką) =
12Poniosłeś porażkę. Straciłeś punkt wytrzymałości (4->3). Upiór zyskał punkt wytrzymałości (1->2).