Total offtopic

[DrepagPL]

Podziękujmy wszyscy Square Enix za upadek na dno. Na sygnał: wszyscy mówimy "Dziękujemy". Trzy, cztery: DZIĘKUJEMY!

[Solidus]

Raczej podziękujmy adminom SZ, którzy nie chcieli poszerzyć horyzontów kiedy była okazja i zamiast stać się portalem ogólnogrowym woleli trzymać ją w małym pudełku z napisem "Tylko Square".

[Morchol]

Square trzyma się całkiem ok (nowy deus ex poproszę jak najszybciej), SZ niekoniecznie...

[Musiol]

Raczej podziękujmy adminom SZ, którzy nie chcieli poszerzyć horyzontów kiedy była okazja i zamiast stać się portalem ogólnogrowym woleli trzymać ją w małym pudełku z napisem "Tylko Square".

Gdyby SZ poszerzyło się swego czasu ogólnie o jRPG-i, to może byłoby inaczej, bo te mają swój renesans na PC-tach, a i więcej gier z Japonii wędruje na zachód. No ale

[Nekroskop]

Ludzie stają się dorośli i nie mają ochoty pisać o gierkach.

Może inaczej. Ludzie stają się dorośli i nie mają ochoty pisać o gierkach, a młodzi nie chcą już mówić o grach SE, bo te zaczęły lekko **ujem zalatywać i wolą pisać o swoich Call of Duty, najnowszej grze AAA, feminizmach i innych pierdołach.

Dorośli ludzie nadal lubią pisać o grach, problem w tym, że nie ma już za bardzo [nowych] gier, o których coś pisać warto. Jeśli tę wąską kategorię jeszcze zawęzić do tytułów Square, to zostaje grobowa cisza i przelatująca jemioła.

Swoją drogą, to chichot historii, że te naście lat temu (na dobrą sprawę prawie dwadzieścia), kiedy grało się w różne Finale, Xenogearsy i inne Chrono Crossy, człek myślał o ówczesnej technologii w kontekście ograniczeń, które przyszłość miała znieść i umożliwić tworzenie gier pod każdym względem doskonalszych. Potem przyszła multiplatformowość, nowy typ odbiorcy, krótsze cykle produkcyjne, uproszczenia i uprzystępnienia pod szerszą publiczność, totalny upadek dziennikarstwa branżowego, sjw etc.

[Morchol]

nie ma już za bardzo [nowych] gier, o których coś pisać warto.

Czo? xD Chyba w innych światach żyjemy.

[Nekroskop]

Chyba w innych światach żyjemy.

Najwyraźniej.

[Solidus]

nie ma już za bardzo [nowych] gier, o których coś pisać warto.

Czo? xD Chyba w innych światach żyjemy.

A o czym niby jest warto gadać? Najnowszej politycznie poprawnej, zatwierdzonej przez Anitę i okrojonej produkcji AAA czy o jRPG'u z małymi dziewczynkami w falbankowych sukienkach nr. 2149? O kolejnym "2deep4u" indyku w Early Access? A może o kolejnym Super Robot Wars czy Gunda-a chwila, tylko ja gram w te gry.

[Nekroskop]

Z gier wydanych na przestrzeni ostatnich 10 lat byłbym w stanie uzbierać z 5, góra 10 tytułów AAA, o których mógłbym powiedzieć, że były to pamiętne i/albo warte mojego czasu gry:

- Mass Effect 1 i *może* 2 (a 3 to już gówno straszne),
- Mask of the Betrayer (faktycznie, choć nie technicznie samodzielna gra),
- Fallout New Vegas (pomimo ch*jowego silnika),
- Deus Ex HR (pomimo szybów wentylacyjnych i innych rozczarowań),
- Binary Domain (za styl kina akcji lat 80.),

no i właściwie nie wiem, co jeszcze, może Wiedźminy, chociaż fanem nie jestem. Ewentualnie pecetowa wersja remaku pierwszego Residenta, choć wrzucenie tej gry do kategorii gier "z ostatnich 10 lat" to dość pokrętny zabieg.

Kickstarterowy renesans to póki co głównie rozczarowania (Wasteland 2, Dead State, Pillars of Eternity - na którym szczególnie się zawiodłem), fajna grą jest tylko Divinity: Original Sin i podobno jakiś dodatek do Shadowruna, w który jeszcze nie grałem.

O jRPGach nie mam nic do powiedzenia, bo przestałem w nie grać jeszcze za czasów PS2. O zakupie konsoli nawet nie myślę, skoro nawet marki pokroju Tekkena czy Soul Calibura -- a więc typ gier, dla których mógłbym jeszcze rozważyć zakup konsoli -- spłynęły do rynsztoka.

[Solidus]

Z Kikestarterowych tytułów, w które grałem to jedynie chyba FTL, który był całkiem ok.
Ja ogólnie (chcąc nie chcąc) gram raczej w indyki ostatnio jak Gunhound-EX czy La-Mulana. Po Starboundzie staram się unikać Early Access, choć Nuclear Throne jest całkiem spoko i trochę przywrócił mi wiarę w EA (ale może tak gdzieś w 5%).
Na konsoli to głównie importy - Gundam Breaker 2 czy Super Robot Wars Z3.1/2ndOG.
Dawno nie kupowałem żadnej gry AAA, choć mam sporego hype'a na MGS V. Ogółem jakoś ostatnio bardzo ostro leję na wszelkie wielkie produkcje, nawet nie chciało mi się E3 oglądać w tym roku i jedyne po czym poczułem dyskomfort w majtkach był nowy trailer Phantom Pain. A tak to żadna nowa zapowiedź jakoś mnie nie wzruszyła.

[Morchol]

Pillars of Eternity - na którym szczególnie się zawiodłem

Tu mnie zaskoczyłeś. Co Ci nie pasowało? Zostało mi jeszcze pare godzin do końca, ale już z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że gra jest dokładnie tym czego się spodziewałem.

Ogólnie w sumie mniej gram, bo jak się człowiek zbliża do trzydziestki to trudniej czas znaleźć. Ale ostatnio katuje na przemian właśnie PoE, Tokyo Jungle i Diablo 3 na co-opie z kumplem. Chciałem kupować ps4 dla nowego wiedźmina, ale w końcu stwierdziłem, że i tak dość jest do ogrania na pc + ps3 jeszcze, więc jakoś nie odczuwam tej śmierci rynku gier...

[Nekroskop]

Co Ci nie pasowało?

Kreator postaci, którego głównym założeniem jest balans totalny; nadęty i rozdęty writing - właściwie każdy dialog/opis to jakaś wymyślna ściana tekstu (można to zestawić chociażby z "Maską Zdrajcy", która miała finezyjną, ale jednocześnie spontaniczną i błyskotliwą warstwę tekstową; fabuła - typowe fantasy, które niczym nie porywa; postacie jak z kartonu; beznadziejny soundtrack; irytujący system walki, który przy liczbie walk i fatalnym znajdowaniu ścieżek przez kompanów potrafi doprowadzić do rwania włosów z głowy. To tak mniej więcej.

[Ashley Riot]

Nie chciałbym nikogo osądzać za takie czy inne wybory. Przez lata pisaliśmy o grach Squaresoft, jRPG, tworzyliśmy treść i dyskutowaliśmy na forum. W przeszłości (10-20 lat temu) wszyscy z nas mieli więcej czasu. Teraz aktywność na każdym polu spada, ponieważ z wiekiem przybyło obowiązków (rodzina, praca, itp), a wolny czas jest absorbowany przez dziesiątki innych zainteresowań.

Nie mam pewności czy Squarezone byłoby kiedykolwiek znaczącym serwisem o wszystkich grach w skali kraju, ponieważ to wymaga pełnego zaangażowania, a takich serwisów było, jest i będzie wiele. Może o samych jRPG prędzej, ale do tego potrzeba ludzi. Wiedzą, o tym Ci, co kiedyś coś zrobili. Tantalus przez lata koordynował kwestie redakcji i strony. Musiolik miał młodzieńczy zapał i ambicje.

Osobiście pracuję i stać mnie na zabawę w prowadzenie strony o grach Square Enix. Bo tak naprawdę to zabawa. Nasze miejsce w sieci, które nie generuje zysków, a koszy finansowe i czasowe. Ale pewnie ze względu na swoje pasje, wspomnienia i przyzwyczajenia jeszcze ktoś tutaj zagląda.

[Musiol]

Musiolik miał młodzieńczy zapał i ambicje.

Teraz też mam, może nie młodzieńczy, bo się postarzałem, ale zapał jest. A gdy przychodzi kryzys - gotówka pomaga z niego wyjść.

I to nie chodzi o rozliczanie kogoś czy palenie na stosie. Podjęto pewne decyzje i jakieś efekty być musiały. Z perspektywy czasu są jakie są. SZ było kiedyś bardzo znane, nadal trafiam w sieci na ludzi, którzy tutaj się udzielali i to nie jest rzadkość. Chodzi tylko o to, że gdyby swego czasu podjęto decyzję o otworzenie się na wszystkie jRPG to byłaby szansa na przyciągnięcie nowych osób i ludzi, którzy chcieliby pisać. Mimo kryzysu jRPG-ów w poprzedniej generacji, teraz jest ich absolutny renesans, zwłaszcza na PC, gdzie próg wejścia jest znacznie niższy.

A czy teraz dałoby się coś zreanimować? W teorii wiem, że dużo ludzi chce pisać, ale mało potrafi, a jeszcze mniej ma na tyle samozaparcia by robić to dłużej.

[Siergiej]

Dorośli ludzie nadal lubią pisać o grach, problem w tym, że nie ma już za bardzo [nowych] gier, o których coś pisać warto. Jeśli tę wąską kategorię jeszcze zawęzić do tytułów Square, to zostaje grobowa cisza i przelatująca jemioła.

Swoją drogą, to chichot historii, że te naście lat temu (na dobrą sprawę prawie dwadzieścia), kiedy grało się w różne Finale, Xenogearsy i inne Chrono Crossy, człek myślał o ówczesnej technologii w kontekście ograniczeń, które przyszłość miała znieść i umożliwić tworzenie gier pod każdym względem doskonalszych. Potem przyszła multiplatformowość, nowy typ odbiorcy, krótsze cykle produkcyjne, uproszczenia i uprzystępnienia pod szerszą publiczność, totalny upadek dziennikarstwa branżowego, sjw etc.

Dokładnie, chodzi o etykę w dziennikarstwie growym.

A tak serio: może to, że niewiele się tu dzieje, to nie wina złych adminów, złych dziennikarzy, złych wydawców i deweloperów, tylko ludzie się zmienili? Gadanie o grach nie jest wysoko na ich liście priorytetów, bo muszą zajmować się rodziną, zapierdalać w pracy żeby mieć piniondze na dziwki i narkotyki, płacić podatki i robić inne przyziemne rzeczy. I wolą po prostu grać/czytać/uczestniczyć w innych społecznościach/gotować/programować/cośtam w ciągu tego krótkiego czasu, który im zostaje? Nie, to nie może być to. To na pewno upadek dziennikarstwa :F

Z innych rzeczy, nie spodziewałem się że to powiem, ale Wiedźmin 3 daje radę. Fajnie, że Polacy potrafią tak pozamiatać.

Anywayz, dobrze wiedzieć, że jeszcze żyjecie. High five!

[Nekroskop]

Nie, to nie może być to. To na pewno upadek dziennikarstwa :F

Nie rozumiem, czemu z serii wymienionych przeze rzeczy wybrałeś akurat "upadek dziennikarstwa" jako rzekomo wg mnie naczelną przyczynę obecnego stanu rzeczy.

Pomimo tego, że ludzie, którzy kiedyś byli uczniami/studentami dziś już nie są, fora internetowe o grach pełne są ludzi w wieku 30+, którzy wciąż lubią o nich dyskutować. Taki RPGCodex, na ten przykład, trzyma się świetnie od ponad 10 lat i udzielają się tam głównie ludzie po trzydziestce (Polaków cała masa). Tyle że fora, o których piszę są otwarte na szersze spektrum gier i nowych użytkowników, którzy przeplatają się z weternami, a co za tym idzie nie powstaje sytuacja, że stara gwardia kisi się we własnym sosie do momentu, aż jedynym aktywnym tematem jest OT.

Też mam robotę i mniej czasu niż te 5/10 lat temu, ale wciąż chętnie udzielam się na forach, na których mogę pogadać o tych kilku tytułach/gatunkach, które nadal mnie interesują.

[Ashley Riot]

Może moje wprowadzanie zmian i usprawnień na Squarezone ma nadal ślimacze tempo, ale przez ostatni rok próbowałem wiele zmienić. Jak to Tantalus określił przed miesiące/lata temu chcemy się otworzyć na ludzi, czyli umożliwić pisanie/poprawianie/tworzenie treści wszystkim użytkownikom. Czy to się uda, czy znajdą się chętni, czy poziom będzie wystarczający, czy w ogóle jest sens? Zobaczymy, ale warto spróbować, dlatego to jeszcze robimy.

[Tamiko]

Liczyłam, że jak tu przyjdę to zastanę shitstorm o remaku FFVII, albo opinie o demie FFXV, a tu cisza...

[Solidus]

"upadek dziennikarstwa" jako rzekomo wg mnie naczelną przyczynę obecnego stanu rzeczy.

To nie upadek dziennikarstwa jest problemem tylko całkowity upadek standardów. Teraz ludziska chapią każde gówno, byle by było od znanego zachodniego developera albo kogokolwiek, kto wspiera tych wszystkich LGBT. A spróbuj skrytykować go, to zaraz się wszyscy oburzą, że masz za duże wymagania albo żeś homofob.

[Morchol]

Musiolik miał młodzieńczy zapał i ambicje.

no kto jak kto, ale Musiol osiągnał względny sukces i jako rednacz sporego serwisu zarabia (mam nadzieje) przyzwoity hajs... może dlatego, że jego stronka nie ogranicza się do jednego (średniej wielkości) wydawcy...

Kreator postaci, którego głównym założeniem jest balans totalny; nadęty i rozdęty writing - właściwie każdy dialog/opis to jakaś wymyślna ściana tekstu (można to zestawić chociażby z "Maską Zdrajcy", która miała finezyjną, ale jednocześnie spontaniczną i błyskotliwą warstwę tekstową; fabuła - typowe fantasy, które niczym nie porywa; postacie jak z kartonu; beznadziejny soundtrack; irytujący system walki, który przy liczbie walk i fatalnym znajdowaniu ścieżek przez kompanów potrafi doprowadzić do rwania włosów z głowy. To tak mniej więcej.

Jako koles który baldury przeszedł nie raz, w Planescape gra przynajmniej raz na dwa lata, a w ID praktycznie co rok jestem zdziwiony mocno taką twardą krytyką no ale co kraj to obyczaj,
BTW - maska zdrajcy ssie pałkę, bo zachacza o standardowy w wyższych levelach D&D power creep. Sorry ale jak każda postac w drużynie ma 9000+ skilli/czarów do wyboru w trakcie walki, to w pewnym momencie nie chce mi się przesiewać tego całego gówna...

@Sol - do lgbt mi daleko, ale z twoich postów śmierdzi na kilometr 8chanowym zaślepionym hejtem. Poza tym szanuje, że masz swoje ulubione gatunki, ale to jest straszna nisza, chyba się nie spodziewałeś, że np. sony na konferencji na e3 zapowie nowe ace combat które kupi 5 osób i jakieś dziwne roboty/gundamy które poza japonią kupią osoby dwie...

liczyłam, że jak tu przyjdę to zastanę shitstorm o remaku FFVII,

hurra, square wkońcu robi remake najgorszego finala!