Wróciłem. 2 dni ciągłego chlania, gadania, śpiewania i tańczenia, skończyły się tym, że wylano na mnie ze 2 litry szampana i biegałem po budynku w samych slipach szukając swojego zaginionego klapka. To była dobra impreza.
Koniec. Włożyłem w ten post całą resztkę swojej energii, teraz idę spać i zamulać. Nie chce mi się kończyć nawet tego pos