Zgadza się, na początku palisz bo lubisz, bo nie ma co robić na przerwie, bo cię częstują etc. etc. Jak masz jest okej, jak nie masz też jest okej. Potem długo jest stan w którym palisz, bo chcesz sam z siebie ale to jest tylko psychika, taki stan może się utrzymywać bardzo długo w zależności od ogarnięcia (umiar) i popalasz sobie np. jedną paczkę co tydzień jak Dark. Jak masz słabo z kasą to jest niefajnie, jak jesteś obrotny i kasy dużo, to wesoło sobie palisz ale przez lata nawet nie zauważysz kiedy to się stanie, że potrzebujesz paczki dziennie i że po dniu bez papierosa już nie będziesz czuć się "trochę jakby niekomfortowo", tylko beznadziejnie.