Anarchia byłaby fajna, gdyby wszyscy ludzie byli praworządni i zachowywali się jak należy. Ten system działa zatem tylko w utopii.Plemię ludzi nieskrępowanych prawem będzie albo praworządne, albo złe. Przyłączam się do plemienia praworządnego i sobie żyje, jest mi fajnie. W plemieniu pojawił się zły- plemię wyrzuca tego złego ze wspólnoty. Anarchia wcale nie ejst takim glupim systemem i przez większość jest niestety lekceważona. Ma bardzo wiele wspólnego z liberalizmem, powiedziałbym nawet że to taki radykalny leseferyzm (leseferyzm to radykalny liberalizm
).
Socjalizm byłby fajny, gdyby wszyscy ludzie chcieli żyć tak jak inni i nie kombinowaliby jak tu nabrać system i wyjśc na swoje. Ten system też działa tylko w utopii.Socjalizm także bardzo przypomina anarchię, ale
narzuca. Narzuca, że wszyscy muszą byc równi i karze tych co są gorsi/lepsi od
równych. Ktoś musi stać na straży równości i już z definicji jest ponad równymi, więc system po prostu do bani.
Demokracja byłaby fajna, gdyby większość zawsze miała racje i wiedziała co jest lepsze. Zazwyczaj jednak (nie tylko u nas), ludzie z wyższym wykształceniem, czy nawet nie wykształceni, ale rozsądni i rozumiejący realia świata ich otaczającego są zdominowani przez idiotów i tych, którym wszystko zwisa. Czyli ten system też działa tylko w utopii.Demokracja to dyktatura większości, w której jednostka się nie liczy, w której profesor politologii ma mniej głosów od dwóch meneli którzy nawet podstawówki nie skończyli. System działa, ale jako dyktatura większośći, czyli porażka.
Mimo wszystko dyktatura nie jest taka zła. Przynajmniej zawsze wiadomo kogo winić jak coś się spieprzy. A jeżeli naprawde inteligentną osobe posadzić na najwyższym stołku i otoczyć ją wianuszkiem innych inteligentnych doradców, znających potrzeby każdego obywatela i mający pomysły na rozsądne kierowanie państwem, to tylko żyć, nie umierać. Ale takie coś to jest utopia. Taka smutna prawda.Mówisz o
monarchii. Za mądrym królem pójdzie lud, który mu zaufa, a gdy król będzie rządził mądrze, to będzie wspaniałe państwo. W historii było już kilka takich przypadków, ale większość z nich popsuły semiki szlachetnie/parlamenty, bo szlachcie nie podobało się, że ich chłopi (czyt. niewolnicy) mają lepiej itp.