Kurde idąc do "elitarnego" liceum (LOL) myślałem, ze będe jednym z gorszych uczniów, bo do nauki jakoś zbytnio mnie nie ciągnie. Ale nieźle sobie wykombinowałem i minimalnym nakładem pracy uzyskałem genialny wynik, bo podliczyłem sobie oceny i na końcowym świadectwie wyjdzie mi albo 4,94 albo 5,0
. Szkoda, ze na nic mi się to nie przyda, jeno do prestizu generalnie i szpanu, ze będe kozaczył na rozdaniu świadectw. I jakąś knige moze mi dadzą.
Jechałem se dzisiaj autobusem, kupić tytoń [ale pomyliły mi się smaki i kupilem niesmaczny o smaku drewna :/) i w autobusie siedział zul, który chlał swoje wińsko. Jako ze kiedyś się zatrułem podłym winiaczem (dosć niedawno) to nie mogłem wytrzymać tego smaku, ale nie miałem wyboru, bo są roboty drogowe i korków full na mieście, więc przesiadka na inny autobus odpadała. Koleś ostro złopał swojego winiacza, tak zapalczywie ze mu się rozlało i rozprzestrzeniło się w kazdy zakątek autobusu. Potem zasnął. Ech, mam nadzieje, ze do takiego stanu nigdy się nie doprowadze jak ten menel. Większość ludzi patrzyła na niego z obrzydzeniem, jak na gorszego człowieka.. Sam nie wiem jak mam oceniać takich ludzi. Trochę mi się go zal zrobiło.