Gipsi, to ja mam lepszą historje. Grałem w pokemony, no i nagle mi sie pojawił w kszakah pikaczu, a ja miałem pokonanego Czarizarda i pidżiotta na wykończeniu ale musialem go użyć, no i mi pikaczu pżyjebał piorunem i dostałem paraliża, i sie niemogłem ruszyć, no i on mnie z takla pierdolnoł i potem znuw niemogłem sie ruszyć i potem użył jakiegoś ataku nutkami i udało mi sie użyć ataku skżydłami i zostało mu 1 hp i mi następnym atakiem zabił pidżiota, ale sie niezlękłem, i uzyłem digleta na 31poziomie, i sie podziemie showałem i pikaczu sie zamienił w 2 pikacze na hwile i muj atak go nietrafił, on mnie też ten śmiec nietrafił potem użyłem żutu kamieniem i go zajebałem, i potem se hoidziłem po trawie i niespotkałem pikaczu a popżednim razem z tyh emocji zapomniałem go złapać ;/