Dlatego najlepiej pisać od razu po przebudzneiu, o to chodzi.
Robiłem tak kiedyś, jak bawiłem się w trening lucid dreaming, ale jakichś genialnych efektów po tym nie było.. ale podobno po paru miesiącach można zacząć mieć pierwsze świadome sny. Dla zainteresowanych
Lucid Dreaming (Sen Świadomy) - Stan, w którym człowiek ma kontrole nad wizjami sennymi. Poprzez wielostopniowy trening, można początkowo zapamiętywać swoje sny, z czasem coraz dokładniej, a później przebywać w nich świadomie. Brzmi intrygująco...
Troche teorii:
Sen składa się z dwóch faz, powtarzających się cyklicznie podczas nocy. Faza SEM (slow eye motion) trwa mniej więcej przez 40 minut i podczas niej umysł zasadniczo odpoczywa, uspokajane są procesy wewnątrz organizmu i ciało odpoczywa. Po fazie SEM następuje faza REM (rapid eye motion), w której umysł podświadomie tworzy projekcje senne, na bazie obrazów zapisanych w podświadomości i pamięci (przede wszystkim krótkotrwałej). Proces ten powtarza się cyklicznie, a każda faza REM (która trwa ok. 20 minut) to jeden sen. Wychodzi więc na to, że człowiek podczas jednej nocy ma jeden sen co 1-1.5h.
Co zrobić, aby uzyskać sen świadomy?:
Po pierwsze, trzeba zacząć od zapamiętywania swoich snów. Robi się to najprościej za pomocą senników. Ważne jest, aby sen był zapisywany od razu po przebudzeniu się. Zapis nie musi być dokładny - wystarczą pojedyncze słowa, skojarzenia, aby później móc do nich wrócić. Jeżeli ma ktoś początkowo problemy z zapamiętywaniem swojego snu, trzeba skupić się na jakimś elemencie, który zapadł nam w pamięci, a następnie starać się odtworzyć sen od tyłu, zastanawiając się co się działo przed daną wizją. Hardcore'owcy mogą starać się ustawiać sobie budzik co godzinę, w ten sposób zapisując każdy sen cząstkowy. Prowadząc sennik, z czasem człowiek zacznie zapamiętywać więcej niż jeden sen z danej nocy, a także w pamięci zostanie więcej szczegółów. Chodzi zasadniczo o to, że sny, które zapisują się w podświadomości, są usuwane z naszej pamięci krótkotrwałej bardzo szybko. Prowadząc senniki przystosowujemy naszą pamięć do przechowywania snów. Jak sny zaczną być zapamiętywane, Lucid Dreaming powinien przyjść sam. Początkowo, trwać on będzie sekund lub dwie, póki człowiek nie pomyśli sobie "oż fak! to jest sen!". Po takiej myśli człowiek albo się budzi albo traci kontrole nad wizją, nie ma siły. Z czasem jednak sen świadomy przedłużać będzie można coraz bardziej i bardziej.... nic na siłe, jeżeli ktoś będzie konsekwentnie ćwiczył, to napewno w końcu to przyjdzie.
Mi się w to w końcu nie chciało bawić. Poświęciłem ze 2 tygodnie, byłem w stanie zapamiętywać sny dosyć szczegółowo, do trzech snów dziennie mogłem zapisać. Ale w końcu jakoś mi się odechciało prowadzić ten sennik... no ale może wrócę do tego, bo Lucid Dreaming to bardzo ciekawy pomysł... to musi być jazda, być we własnym śnie...