Autor Wątek: Sephiroth  (Przeczytany 26068 razy)

Offline Kakashi

  • Daredevil
  • **
  • Wiadomości: 192
    • Zobacz profil
    • http://uks.sroda.prv.pl
Sephiroth
« Odpowiedź #20 dnia: Października 26, 2004, 03:32:35 pm »
Cytuj
Jenova opetala Sephirotha a ona raczej tez sobie wiele rzeczy obmyslila...


czyli wychodzi na to, ze Sephirot nie jest zbrodniarzem, ale ofiara... tak mi sie wydaje

Cytuj
Obaj zadaja cios w plecy 2 waznym kobietom w "swoich" grach


Nom, i tu sie lezka w oku kreci, ale co by bylo, gdyby tegi nie zrobili?

Cytuj
wyobrazacie sobie dobrego sephka?


Sephirot z usmiechem na twarzy?? nie, cos nie tak. A poza tym, gdyby nie on, to z kim bysmy sie namiatali (tzn bawili, bo walka jest dziecinnie latwa) na koncu ff7?? I nie powstal by taki ... emocjonujacy marsz jak "One winged Angel", a tego bysmy chyba nie odpuscili... :shu:  

kare ki ni mizu wo...
deisui ni haeru kimi wa mou...


Teraz słucham:

Offline Siergiej

  • Last Hero
  • **********
  • Wiadomości: 2544
  • Idol Tanta
    • Zobacz profil
Sephiroth
« Odpowiedź #21 dnia: Października 26, 2004, 06:04:29 pm »
Cytuj
czyli wychodzi na to, ze Sephirot nie jest zbrodniarzem, ale ofiara... tak mi sie wydaje
dobrze Ci sie wydaje. Sephiroth chcial tylko obronic swoja matke. Podejrzewam ze kazdy z nas bylby wstanie poswiecic bardzo wiele dla swoich bliskich. A przeciez jedyna rodzina Sepha w sumie byla wlasnoie Jenova z ktorej to komorek powstal. Czyli byla ejgo matka :P
Cytuj
ale co by bylo, gdyby tegi nie zrobili?
obie gruy stracily by wiele uroku :P
Cytuj
Sephirot z usmiechem na twarzy??
tu raczej nie chodzi o to ze mialby byc usmiechniety. Dobry jest tu raczej uzyte w znaczeniu sprzymierzeniec Clodua.
Cytuj
A poza tym, gdyby nie on, to z kim bysmy sie namiatali
z Jenova
Cytuj
I nie powstal by taki ... emocjonujacy marsz jak "One winged Angel
a moze powstalo by cos lepszego?? ;)
ufff rozpisalem sie i nawet nie zboczylem z tematu :D

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomości: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
Sephiroth
« Odpowiedź #22 dnia: Października 26, 2004, 07:53:21 pm »
Cytuj
Cytuj
Jenova opetala Sephirotha a ona raczej tez sobie wiele rzeczy obmyslila... 


czyli wychodzi na to, ze Sephirot nie jest zbrodniarzem, ale ofiara... tak mi sie wydaje
Wydaje mi się że tu chodziło raczej o to że Sephiroth myślał tylko o Jenovie i tylko nią zawracał sobie głowe a ie o to że to ona wszedła mu do muzgu i go zahipnotyzowała...

pewnie by mi ciarki po plecach nie przeszły w momencie gdy Kid upadała na ziemie... pewnie bym ni czuł tego sentymentu gdy przechodziłem gre za drugim razem i widziałem gdy ona dostając nóż w brzuch nie może uwieżyć że to Serge ją nabija... pewnie nie doznawałbym gęsiej skurki podczas tego udeżenia basu gdy słychać upadek Kid...

Cytuj
Sephirot z usmiechem na twarzy?? nie, cos nie tak.
o ile dobrze pamiętam to Sephiroth na początku gry był traktowany jako bohater więc bardzo łatwo można wyboraizć sobie jego jako bohatera...

Cytuj
tu raczej nie chodzi o to ze mialby byc usmiechniety. Dobry jest tu raczej uzyte w znaczeniu sprzymierzeniec Clodua
jakoś sobie nie moge wyobrazić ich 2 walczących razem.. oni raczej nie pasują do siebie... :/

Cytuj
ufff rozpisalem sie i nawet nie zboczylem z tematu
lol :w00t:  


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline Kakashi

  • Daredevil
  • **
  • Wiadomości: 192
    • Zobacz profil
    • http://uks.sroda.prv.pl
Sephiroth
« Odpowiedź #23 dnia: Października 26, 2004, 09:18:35 pm »
Cytuj
a moze powstalo by cos lepszego??


Wątpie, mam wszystkie dostepne wersje tego utworu na kompie, a tekst znam na pamiec.

Cytuj
jakoś sobie nie moge wyobrazić ich 2 walczących razem.. oni raczej nie pasują do siebie...


a mi sie wydaje, ze pasuja. obaj maja komorki jenovy, są oziembli, troszcza sie raczej o siebie, posluguja sie mieczami... (znaczy, w koncu Cloud staje sie bardziej przyjemny, ma ladniejsze giwery etc.)

Cytuj
Wydaje mi się że tu chodziło raczej o to że Sephiroth myślał tylko o Jenovie i tylko nią zawracał sobie głowe a ie o to że to ona wszedła mu do muzgu i go zahipnotyzowała...


Tego to chyba nawet Square nie wie. Jak walczymy z przedostatnim Sephirotem (ten, gdzie leci One Winged Angel), to przeciez Jenovy juz nie bylo, bosmy ja pokonali, potem ta najfajniejsza, najefektowniejsza walka z oruginalnym Sephirotem gdy Jenovy nie ma, ale w koncu to Jenova nakazala mu załatwić Aeris, dźgnąć Tife i inne baziera. Wiec to pozostaje zagadką.



Może niech sie ktos na ten temat wypowie???  :shu:  

kare ki ni mizu wo...
deisui ni haeru kimi wa mou...


Teraz słucham:

Offline Tamaya

  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 931
    • Zobacz profil
    • http://www.tamaya.escarp.net
Sephiroth
« Odpowiedź #24 dnia: Października 27, 2004, 01:19:13 pm »
Moje odczucia do Sephirotha wygladają następująco w jednym zdaniu. Fajny pyszczek, ale koszmarny chrakter. :)

A tak zagłębiając się w ten temat to bardzo ciekawa postać. Niewątpliwie tragiczna. Wychowywał się bez matki z ojcem, który był nie do pozazdroszczenia. Kto chciałby mieć Hojo za ojca? Poświęcić własną rodzinę eksperymentom. Prawdopodobnie nie miał przez to normalnego dzieciństwa. Nie bawił się z kolegami i nie wiadomo jakie rzeczy mu wpajano poza bezmyślnym wykonywaniem rozkazów. Bo Projekt Jenova jak wiadomo kładł nacisk na chodowanie super żołnierzy. Widać, że jako dowódca Soldier nie wspomina ciepło ojca. Bardziej myśli o swojej enigmatycznej matce. Z pewnością zył przekonany, że jest wyjatkowy i jedyny w swym rodzaju, a tu nagle dowiaduje się prawdy o Jenovie i zamiarze masowej produkcji jemu podobnych. To napewno zniszczyło jego psychikę i w rezultacie nie potrzebował opętania przez komórki starozytnej istoty, aby niszczyć planetę. Mieszała się w nim złość do ludzi, którzy go skrzywdzili i utrata własnego oparcia. To w co mógł do tej pory wierzyć zostało mu zabrane. Już nie akceptował Shin-Ry będącej jego domem. Myślę, więc że nawet jak już zniknęło ostatnie wcielenie Jenovy Sephiroth nie zrezygnował z walki, bo nie był już sobą. Jego ludzkie ciało zginęło w Reaktorze Nibel, a Meteor rozpoczynał już swoje działanie. Nie miał nikogo dla kogo chciałby się zmienić.

Brr, wyszło z tego że żal mi skubańca.  

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomości: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
Sephiroth
« Odpowiedź #25 dnia: Listopada 13, 2004, 01:21:43 am »
Cytuj
Brr, wyszło z tego że żal mi skubańca.
Bo przecież własnie o to chodzi że jego jest żal... zresztą Square tak chciało... dlatego zrobili go takim pięknym bishonenem... żebyśmy do końca nie mogli uwieżyć ze on jest zły

Grał ktos w Kingdom Hearts? To ta gra od Square z postaciami z serii FF i uniwersum Disneya... w dziale Manga & Anime w topicu "AMV" Yuzuriha dała link do filmiku w którym można zobaczyć filmik z tej gry podczas któreg walczy Sephiroth z Cloudem... fajnie w tej grze zrobili Sephirotha... ma zajebiste jedno skrzydło białe a drugie czarne... podobnie jak to miał Kamui w "X" :)  


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline Tamaya

  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 931
    • Zobacz profil
    • http://www.tamaya.escarp.net
Sephiroth
« Odpowiedź #26 dnia: Listopada 13, 2004, 11:34:18 am »
Cytuj
Bo przecież własnie o to chodzi że jego jest żal... zresztą Square tak chciało... dlatego zrobili go takim pięknym bishonenem... żebyśmy do końca nie mogli uwieżyć ze on jest zły
No chyba tak. Właściwie mało spotkałam brzydkich bossów.
Cytuj
Grał ktos w Kingdom Hearts? To ta gra od Square z postaciami z serii FF i uniwersum Disneya... w dziale Manga & Anime w topicu "AMV" Yuzuriha dała link do filmiku w którym można zobaczyć filmik z tej gry podczas któreg walczy Sephiroth z Cloudem... fajnie w tej grze zrobili Sephirotha... ma zajebiste jedno skrzydło białe a drugie czarne... podobnie jak to miał Kamui w "X" :)
Ja akurat ani nie grałam, ani nie miałam przyjemności obejrzeć tego filmiku,  ale coraz bardziej zaczyna mnie to zaciekawiać.
« Ostatnia zmiana: Listopada 13, 2004, 11:34:57 am wysłana przez Tamaya »

Offline Siergiej

  • Last Hero
  • **********
  • Wiadomości: 2544
  • Idol Tanta
    • Zobacz profil
Sephiroth
« Odpowiedź #27 dnia: Listopada 13, 2004, 11:30:45 pm »
Cytuj
Właściwie mało spotkałam brzydkich bossów.
O_o chyab chodiz o tych wazniejszych dla fabuly. Chociz tu tez bym sie klocil
Cytuj
jakoś sobie nie moge wyobrazić ich 2 walczących razem.. oni raczej nie pasują do siebie
przecie oni wlaczyli razem kiedy szli do reaktroa w nible. Tyle ze Cloud mial wtedy 1lvl. Ale pasuja do siebie
Cytuj
Wątpie, mam wszystkie dostepne wersje tego utworu na kompie, a tekst znam na pamiec.
to ze Ci sei podba nie znacy ze nie ma nic lpeszego
Cytuj
Tego to chyba nawet Square nie wie. Jak walczymy z przedostatnim Sephirotem (ten, gdzie leci One Winged Angel), to przeciez Jenovy juz nie bylo, bosmy ja pokonali, potem ta najfajniejsza, najefektowniejsza walka z oruginalnym Sephirotem gdy Jenovy nie ma, ale w koncu to Jenova nakazala mu załatwić Aeris, dźgnąć Tife i inne baziera. Wiec to pozostaje zagadką.
sigh. Przeciez stracil matke wiec mogl sie wkuzyc. Poza tmy ona opetala jego umysl i w jakis spsosb wpajala mu ze jest jedyna wartoscia na swiecie a gdy jej nie bylo=siwat nie mila wartosci mozna go byylo zniszczyc
Cytuj
To napewno zniszczyło jego psychikę i w rezultacie nie potrzebował opętania przez komórki starozytnej istoty, aby niszczyć planetę.
chyba jednak potzrebowal. Jenova niewatplwiei pomogla Sephowi w tym dziele zniszczenia.

Offline Tamaya

  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 931
    • Zobacz profil
    • http://www.tamaya.escarp.net
Sephiroth
« Odpowiedź #28 dnia: Listopada 14, 2004, 09:29:00 am »
Cytuj
Cytuj
Właściwie mało spotkałam brzydkich bossów.
O_o chyab chodiz o tych wazniejszych dla fabuly. Chociz tu tez bym sie klocil.
[/quote]
 Tak. Chodziło o ostatecznych z małymi wyjatkami takimi ja Seifer, który nie był końcowym, ale też był niczego sobie.  :D  
Lavosa czy Exdeatha tu nie liczę jeśli ktoś ma takie skojarzenia.  

Offline White_wizard

  • Keyblade Master
  • Weapon Master
  • *********
  • Wiadomości: 2242
  • A way to the Dawn
    • Zobacz profil
Sephiroth
« Odpowiedź #29 dnia: Listopada 14, 2004, 08:28:07 pm »
Swoją drogą to nie rozumiem dlaczego tak rozczulacie się nad Sephirothem... Wszyscy mówią, że to taki piękny bishonen i wogule.... No ale jak na moje oko, to koleś wcale bishonenem nie był.... Dla mnie wyglądał jak normalny, cywilizowany facet. A swoją drogą to kiedy tak przechodzę sobie znowu FFVII to zauważam, ze on się całyc zas wywyższa i  ciągle jest, że Jenova to, Starożytni tamto.... Ten koleś w gruncie rzeczy traktuje resztę ludzkości jak zarazę, czy robactwo. A poza tym MR. Seph wyrżnął w pień całą wioskę Nibelheim i bez wachania wytłukłby resztę świata.... Może był opanowany przez Jenovę, ale czy on nie miał wyrzutów sumienia?
You were born from nothing, you will turn into nothing. What have you lost? Nothing!

Offline Siergiej

  • Last Hero
  • **********
  • Wiadomości: 2544
  • Idol Tanta
    • Zobacz profil
Sephiroth
« Odpowiedź #30 dnia: Listopada 14, 2004, 08:45:54 pm »
Cytuj
Może był opanowany przez Jenovę, ale czy on nie miał wyrzutów sumienia?
ale on nie byl takim pelnoprawnym czlowiekiem. Jenova mogla go "przeprogramowac"
Cytuj
A poza tym MR. Seph wyrżnął w pień całą wioskę Nibelheim i bez wachania wytłukłby resztę świata
gdy czlowiek wpada w dzika furie robi rozne rzeczy. A z komorkami Jenovy mogl miec niektore odcuzcia wzmocnione. Dopoki go nie opetala totalnie
Cytuj
i ciągle jest, że Jenova to, Starożytni tamto....
no bo przecei chyba kazdy czlowiek uwaza ze jego matka to najelpsza matka na swiecie. A on nawet nie wiedzial ze ona go wykozystuje

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomości: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
Sephiroth
« Odpowiedź #31 dnia: Listopada 14, 2004, 08:52:38 pm »
Cytuj
Swoją drogą to nie rozumiem dlaczego tak rozczulacie się nad Sephirothem... Wszyscy mówią, że to taki piękny bishonen i wogule.... No ale jak na moje oko, to koleś wcale bishonenem nie był.... Dla mnie wyglądał jak normalny, cywilizowany facet.
Wyglądał jak bishonen... był szczupły, białe włosy, powiewający wiatr w jego włosy... boshonen to nie koniecznie koleś który jest na pół nagi i jest blondynem i trzyma róze w ręce... tacy są w Yaoi (te homoseksualistyczne mangi), a on miał poprostu wygląd bisonena, tak jak Raiden w MGS2... i bishoneni to też zwykli cywilizowani ludzie :D  popatrz sobie na udzi w japonii... znajdź sobie zdjęcia i oni wyglądają bardzo fajnie mimo że są bishonenami ;)  ehhh ale koniec już o bishonenah

Cytuj
Ten koleś w gruncie rzeczy traktuje resztę ludzkości jak zarazę, czy robactwo. A poza tym MR. Seph wyrżnął w pień całą wioskę Nibelheim i bez wachania wytłukłby resztę świata....
i oto właśnie chodzi... wybił ich w pien a patrza ile ludzi go usprawiedliwia... urok bishonena? może tak ale najważniejsze jest to że Square udało się pokazać tyrana a innym jest go jeszcze żal...

Cytuj
A poza tym MR. Seph wyrżnął w pień całą wioskę Nibelheim i bez wachania wytłukłby resztę świata


gdy czlowiek wpada w dzika furie robi rozne rzeczy. A z komorkami Jenovy mogl miec niektore odcuzcia wzmocnione. Dopoki go nie opetala totalnie
Robi różne rzeczy owszem... ale jak już wymorduje wioske to już jest "lekko dziwne"... już wtedy nie jest człowiekiem... a po drugie to on w wiosce jakiejś takiej furii nie miał chyba?


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline Siergiej

  • Last Hero
  • **********
  • Wiadomości: 2544
  • Idol Tanta
    • Zobacz profil
Sephiroth
« Odpowiedź #32 dnia: Listopada 14, 2004, 08:55:34 pm »
Cytuj
Robi różne rzeczy owszem... ale jak już wymorduje wioske to już jest "lekko dziwne"... już wtedy nie jest człowiekiem... a po drugie to on w wiosce jakiejś takiej furii nie miał chyba?
jakbys sie dowiedizla ze ejstes zjebany tez bys nie wpald w furie? ;)
Ale on mial w sobie komorki Jenovy ktore zaczynaly dzialac mial ejszce swiadomosc ale juz neipelna

no bo byly w nim komormi Jenovy ktore zaczynaly dzialac :P
a on dowiedzial sei ze jest nieteges to sie troszku wkurzyl i wymordowal cala wies
« Ostatnia zmiana: Listopada 15, 2004, 09:04:46 pm wysłana przez Solidus »

Offline Tamaya

  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 931
    • Zobacz profil
    • http://www.tamaya.escarp.net
Sephiroth
« Odpowiedź #33 dnia: Listopada 15, 2004, 11:58:00 am »
Dokładnie, Gipsi. Słowo bishonen ma oznaczać pięknego faceta, a Sephirothowi z wyglądu nie da się dużo zarzucić no troszeczkę jest inaczej z Raidenem, ale to nieistotne  :grin: W każdym razie nie dotyczy to jego charakteru, który raczej nie miał zachęcający jeśli już chodzi o ścisłość.  
Cytuj
jakbys sie dowiedizla ze ejstes zjebany tez bys nie wpald w furie? ;)
Ktoś o takim wysokim mniemaniu o sobie jak Seph byłby dziwny gdyby nie wpadł w furię. Trafił do miejsca, w którym narodziło się to kim był.  

Offline Kakashi

  • Daredevil
  • **
  • Wiadomości: 192
    • Zobacz profil
    • http://uks.sroda.prv.pl
Sephiroth
« Odpowiedź #34 dnia: Listopada 15, 2004, 12:11:29 pm »
i sie chlopok wyladowal na bogu ducha winnym miasteczku. w sumie, to nic dziwnego, byl gwiazdą wśród SOLDIERów i zwyklych ludzi. Ciekawe co by zrobil, gdyby odkryl, ze jest adoptowany <_<  

kare ki ni mizu wo...
deisui ni haeru kimi wa mou...


Teraz słucham:

Offline White_wizard

  • Keyblade Master
  • Weapon Master
  • *********
  • Wiadomości: 2242
  • A way to the Dawn
    • Zobacz profil
Sephiroth
« Odpowiedź #35 dnia: Listopada 15, 2004, 02:47:41 pm »
No i jest jeszcze jedna sprawa. Dlaczego Seph ciągle uważał, że jego matką jest Jenova? Może i miał w sobie jej komórki, ale same komórki nie wmówiły mu, że Jenova jest jego matką. Swoją drogą, to wszyscy usprawiedliwiają go i mówią, ze opanowała go Jenova. Ale ja się pytam, jak mogło go opanować coś co nie oddziaływało na niego w żaden sposób? Jeśli chcecie odpowiedzieć mi, że chodzi o komórki Jenovy (kurde... ciągle powtarzam te same słowa... czy "Jenova" nie ma jakiegoś synonimu?) to pomyślcie..... Właśnie te komórki nie oddziaływały na jego umysł, tylko uczyniły jego ciało silniejszym.....
Moim zdaniem tu wcale nie chodzi o jakieś opanowanie, czy coś, ale o to, że koleś był wychowywany przez Hojo. Do tego jedszcze dochodzi fakt, ze wychowywany był w myśl jakichś chorych, militarnych ideałów... w kiońcu miał być żołnierzem doskonałym. Z tego co napisąłem wychodzi, że to Hojo wmówił mu, że jego matką jest Jenova, ale dlaczego niby nie powiedział Sephowi,. że jego matką jest Lukrecia?  
You were born from nothing, you will turn into nothing. What have you lost? Nothing!

Offline Siergiej

  • Last Hero
  • **********
  • Wiadomości: 2544
  • Idol Tanta
    • Zobacz profil
Sephiroth
« Odpowiedź #36 dnia: Listopada 15, 2004, 04:10:24 pm »
Cytuj
Dlaczego Seph ciągle uważał, że jego matką jest Jenova? Może i miał w sobie jej komórki, ale same komórki nie wmówiły mu, że Jenova jest jego matką. Swoją drogą, to wszyscy usprawiedliwiają go i mówią, ze opanowała go Jenova. Ale ja się pytam, jak mogło go opanować coś co nie oddziaływało na niego w żaden sposób? Jeśli chcecie odpowiedzieć mi, że chodzi o komórki Jenovy (kurde... ciągle powtarzam te same słowa... czy "Jenova" nie ma jakiegoś synonimu?) to pomyślcie..... Właśnie te komórki nie oddziaływały na jego umysł, tylko uczyniły jego ciało silniejszym.....
a wlasnie ze opanwoaly jego umysl w pewnym stopniu bo IMO Jenova przemawiala za pomoca owych komorek do jego umyslu. To ze wzmocnila go fizycznie to inna sprawa :P
Cytuj
Moim zdaniem tu wcale nie chodzi o jakieś opanowanie, czy coś, ale o to, że koleś był wychowywany przez Hojo.
racja HOJO niewatpliwie pogorszyl sprawe
Cytuj
ale dlaczego niby nie powiedział Sephowi,. że jego matką jest Lukrecia?
bo Jenova jest silniejsza wiec chchial wmowic Sepowi ze cala jego rodzina to potega....IMO

Offline Tamaya

  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 931
    • Zobacz profil
    • http://www.tamaya.escarp.net
Sephiroth
« Odpowiedź #37 dnia: Listopada 16, 2004, 11:01:00 am »
Cytuj
Z tego co napisąłem wychodzi, że to Hojo wmówił mu, że jego matką jest Jenova, ale dlaczego niby nie powiedział Sephowi,. że jego matką jest Lukrecia?
Jak sama Lukrecja wspomina w rozmowie z Vincentem zabrano jej syna zaraz po urodzeniu, czyli chociażby z tego powodu Hojo nie mógł mu powiedzieć o prawdziwej matce, bo ten chciałby ją odszukać zważywszy na jego pobudki rodzinne. Co za tym idzie Shin-Ra musiała na dziecku nadal prowadzić badania, którym matka by się sprzeciwiała. Z czasem trzeba było powiedzieć Sephirothowi o jego rodzicach, więc dali Jenovę, bo jak słusznie zauważył S&S była lepszą kandydatką.
Z drugiej strony Sephiroth mógł uważać Jenovę za matkę w przenośni. Czuć do niej pokrewieństwo przez geny. W zbiorach biblioteki w Rezydencji Shinry doczytał się przecież, że nie jest ona noramalną kobietą, która mogła go urodzić. Mógł wiedzieć, że zastępowała ją Lukrecja i potem rzekomo umarła przy porodzie.
A szaleństwo mógł mieć nie tylko od tych komórek, ale także po ojcu. :)  

Offline Kakashi

  • Daredevil
  • **
  • Wiadomości: 192
    • Zobacz profil
    • http://uks.sroda.prv.pl
Sephiroth
« Odpowiedź #38 dnia: Listopada 16, 2004, 12:35:26 pm »
jak dla mnie to Seph byl tylko marionetką w rekach Jenovy. Moze chcial sie jej sprzeciwic, moze nie... A teoria, ze komoreczki zawladnely umyslem jest chyba prawdziwa. W koncu Cloud tez mial w sobie owe komorki. Cos mu przeciez mowilo przed wysadzeniem reaktora, ze to nie tylko reaktor, cos mu kazalo dźgnąć Aeris, a pod sam koniec przeciez jego podswiadomosc za sprawa tych komorek (tak mi sie wydaje <_<  ) powedrowala do wnetrza planety, gdzie urzedowal Sepciu co nie?

I tutaj jest kolejny przyklad, jakich wiele na filmach, ze eksperymenty nad nowymi brońmi sie nienajlepiej koncza, a zwlaszcza dla tworcow owej broni (Hojo i shinra, w koncu ktos musial to zlecic...). A ludzie sie oczywiscie nie nauczyli... (Ci realni ludzie... szkoda... :(  ) :shu:  

kare ki ni mizu wo...
deisui ni haeru kimi wa mou...


Teraz słucham:

Offline Siergiej

  • Last Hero
  • **********
  • Wiadomości: 2544
  • Idol Tanta
    • Zobacz profil
Sephiroth
« Odpowiedź #39 dnia: Listopada 16, 2004, 01:07:08 pm »
Cytuj
jak dla mnie to Seph byl tylko marionetką w rekach Jenovy.
taka jest prawda

Cytuj
W koncu Cloud tez mial w sobie owe komorki. Cos mu przeciez mowilo przed wysadzeniem reaktora, ze to nie tylko reaktor, cos mu kazalo dźgnąć Aeris, a pod sam koniec przeciez jego podswiadomosc za sprawa tych komorek (tak mi sie wydaje  ) powedrowala do wnetrza planety, gdzie urzedowal Sepciu co nie?
Cloud i Seph byli w ten sposob "polaczeni" i Cloud stal by sie taki sam ale Seph mial jedno duzo gorzej bo Seph mial Hojo a Clodu w maire normalna matke