Sklepowych nigdy bym nie kupił, bo nie dość że używają najbardziej parszywych materiałów, to jeszcze trzeba kupić nie takie jak ktoś lubi, a takie jakie po prostu są. A trudno zaspokoić gusta każdego klienta. Większość zakłada je od święta i od niechcenia.. tak jakoś kultura wychowała wszystkich niechęć do tego, ponoć oficjalnego stroju. Denerwuje mnie jak ktoś mówi o garniturze, że to strój oficjalny, czy też galowy. Jak wtedy zaklasyfikować fraki, surduty, smokingi? Wrzucić do muzeum czy teatralnej garderoby? Kultura coraz niżej upada i, chociaż zdecydowanie nie mam konserwatywnych poglądów, to czuje się konserwatystą w obliczu młodzieży, która zna tylko jeden kolor - różowy - i jeden krój spodni, przypominających raczej hakamę niż spodnie
Smogu, poszperaj po necie -garnitury mają naprawdę mnóstwo krojów i każdemu coś przypasi. Tak samo materiał, ja nie znoszę tych obecnie popularnych krojów "tenis" [te paski podłużne, chyba tak to się nazywa fachowo], ewentualnie popytaj krawca, żeby dał ci jakieś albumy czy coś takiego. Ja praktycznie codziennie śmigam w marynarach i koszulach, co kilkanaście lat temu nie było niczym szczegolnym, natomiast dzisiaj w dobie obdartych dzinsów i spodni jednonogawkowych wyróżniam się bardzo
Mówi się, że za mundurem panny sznurem, ale powinno się to rozszerzyć także o panów
Wracając do garniturów- mnie najbardziej śmieszą garnitury ze stójką. Takie coś nosił Ibisz swego czasu w jednym ze swoich nieskończonych teleturniejów. Nie wiem co to miało być, ale jakbym miał kupić sobie jakiś azjatycki ciuch, na pewno byłoby to takie wlaśnie qipao/cheongsam męskie, na wzór tego, co nosił antagonista z gry Shenmue. Długi płaszcz bez rękawów nakładany na koszulę, czy coś w stylu marynarki. Jednak wolałbym sobie sprawić jakiś fajny frak, według mojego kroju, taki, który nie kończyłby się na linii talii, ale troszkę niżej.