Autor Wątek: SquareZone VS MoherSaga ver. 1.00  (Przeczytany 35857 razy)

Offline Tamaya

  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 931
    • Zobacz profil
    • http://www.tamaya.escarp.net
Ekhmmmm
« Odpowiedź #80 dnia: Marca 20, 2006, 11:51:40 am »
No ciekawe nie powiem.  Fajnie wyszła ta scena :spoko:  

Offline Hisoka

  • SS-Obersturmbannführer
  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomości: 1371
  • Cute Cynic
    • Zobacz profil
    • http://smellofwhitecat.blogspot.com/
Ekhmmmm
« Odpowiedź #81 dnia: Marca 25, 2006, 06:06:15 pm »
Smogu, czyżbyś już wbił w swojego fica :/ No rusz nareszcie tyłek, skoro tyle osób na ciebie czeka :P

Offline Grzybek

  • Berserker
  • ***
  • Wiadomości: 224
    • Zobacz profil
Ekhmmmm
« Odpowiedź #82 dnia: Marca 25, 2006, 08:01:29 pm »
Ehh... ruszylbys tylek :F czekam ... XD

Offline Nova/smogu

  • Zerg Lurker
  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2237
  • MOAR!
    • Zobacz profil
Ekhmmmm
« Odpowiedź #83 dnia: Marca 26, 2006, 12:59:40 am »
hm..... zobaczymy :P dziś po koncercie TSA jestem padnięty, ale jutro w dzień coś napiszę ^^ heheheheheheheh mwhahahahaha (demoniczny smiech)
Kame Hame Ha

Offline Nova/smogu

  • Zerg Lurker
  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2237
  • MOAR!
    • Zobacz profil
Ekhmmmm
« Odpowiedź #84 dnia: Marca 28, 2006, 12:36:45 pm »


Scena XXVII
(hm... Rocket Town ... ?)
Osoby: ten sam skład co wcześniej plus mieszkańcy miasta na ulicach

MUSIOL: No dobra.... jesteśmy. I co teraz ??
HISOKA: Hm... Demuś, pokaż drogę do Cida. I do Highwinda.
DEMIFORCE: Jak tylko rozkażesz waćpanna.
HISOKA: Ostatnie ostrzeżenie.... jak tylko zdobędziemy Highwinda, to Cię zabiję....
DEMIFORCE: Waćpanna, uwielbiam jak się złościsz..... (jeb, zarwał w mordę)
HISOKA: Tago nie muszę tolerować. Za takie teksty zarwiesz w mordę, kapujesz ??
DEMIFORCE: ..... (podniósł się, otrzepał i pokiwał głową na znak zgody)
OCEROBERST: Obra, nie wiem jak wy, ale ja bym się streszczał. MOher w Toruniu pewnie szaleje, a my tkwimy w innym wymiarze... załatwmy co potrzeba, bo...
SMOG: ... bo Robertzzowi śpieszy sięby zabijać, plądrować i ..
OCERORERTS: ... i nieważne co jeszcze.
(wszyscy ruszają za Demiforcem w kierunku chaty Cida)
DEMIFORCE: To tu... chyba.
HISOKA: Chyba ??
DEMIFORCE: Eeeee... znaczy się to tu.
HISOKA: Oby.
(już chcą pukać, a tu otwierają się drzwi i wychodzi Cid)
CID: Witam, w czym mogę pomóc ?? Uprzedzam, że domokrążców nie wpuszczam do środka.
GLENN: To nie tak, bo my mamy do ciebie sprawę Cid i... (zarwał przez łeb)
HISOKA: Glenn, zapomniałeś kto tu rządzi ??
GLENN: Eeee... nie...
HISOKA: To dobrze. A więc. Cid. Mamy do ciebie sprawę. potrzebujemy Highw....
(drzwi się zatrzasnęły)
CID(zza drzwi): Zapomniejcie, idzcie i nie wracajcie, mowy nie ma, nie prowadzę żadnej wypożyczalni. Won, albo was psem poszczuję...
OCEROBERTS: Heh... zostawcie to mnie. (wyjął Peacemakera, wyważył kopem drzwi i wpadł do środka; słychać odgłosy bójki, szarpaniny, tłuczone garnki, szklanki i inne pierdółki. wreszcie słychać kilka wystrzałów z Peacemakera... wszystko ucichło, po czym z drzwi wychodzi Cid, za nim Oceroberts)
CID: To było mi od razu mówić, że wraz z Sephirothem chcecie pokonać moher w Toruniu.
SMOG: Eeee... a ty skąd wiesz o moherze w toruniu ??
CID: Toruńska rozgłośnia nadaje na wszystkich falach... tu też odbiera. ba, w Midgar mamy nawet koło przyjaciół ojca dyrektora...
MUSIOL: Heh... Rydzykowo wszędzie dociera.
HISOKA: To jak będzie z tym Highwindem ??
CID: Ba, udostępnie go wam. Ale nie mogę lecieć z wami... kto ma licencje pilota z was ?
MUSIOL: No ja tego...
GLENN: Yyyy... no więc... hm...
RAZIEL: Na mnie nie patrzcie. Ja jestem wampirem, nie pilotem.
SMOG: Heh.... ja mogę. kiedyś pilotowałem Miga 29
GLENN: Oż ty... a kiedy ??
SMOG: Jak byłem w innym komiksie.
GLENN: Ej, a dlaczego mnie w tym komiksie nie było ?
SMOG: Bo tam było dużo alkoholu, narkotyków i łatwych kobiet
GLENN: łeeeeeee
HISOKA: Więc mamy pilota. Oki, na pokład.
(wszyscy udają sięna Highwinda, Cid zostaje)
CID: Dobrze, że dałem im ten stary rozsypujący się wrak. Heh, przynajmniej nie będzie mi zawalał lądowiska i psuł wrażenia, jakie będzie sprawiać mój owy ststek - Sierra. Hm.. tylko czy mówić im, że jest mało paliwa... ee tam, a po co.
 
Kame Hame Ha

Offline Siergiej

  • Last Hero
  • **********
  • Wiadomości: 2544
  • Idol Tanta
    • Zobacz profil
Ekhmmmm
« Odpowiedź #85 dnia: Marca 28, 2006, 01:55:28 pm »
co tak malo? :P

Offline Nova/smogu

  • Zerg Lurker
  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2237
  • MOAR!
    • Zobacz profil
Ekhmmmm
« Odpowiedź #86 dnia: Marca 28, 2006, 01:57:25 pm »
to jest tak zwana rozgrzewka, by narobić wam hm... ochoty (ależ to perwersyjnie brzmi :P ) na dalszy ciąg, który się pojawi możliwe , że jeszcze dziś wieczorem hehehehehe
Kame Hame Ha

Offline Tamaya

  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 931
    • Zobacz profil
    • http://www.tamaya.escarp.net
Ekhmmmm
« Odpowiedź #87 dnia: Marca 29, 2006, 10:32:34 am »
Dawno tego nie czytałam. Brzmi ciekawie nadal :)

Offline Hisoka

  • SS-Obersturmbannführer
  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomości: 1371
  • Cute Cynic
    • Zobacz profil
    • http://smellofwhitecat.blogspot.com/
Ekhmmmm
« Odpowiedź #88 dnia: Marca 29, 2006, 06:12:20 pm »
Cytuj
SMOG: Bo tam było dużo alkoholu, narkotyków i łatwych kobiet

hehe.

Krótko,ale całkiem fajnie.  

Offline Ignatius Fireblade

  • Berserker
  • ***
  • Wiadomości: 214
  • Ten, który bywa
    • Zobacz profil
Ekhmmmm
« Odpowiedź #89 dnia: Marca 31, 2006, 09:53:50 am »
Naprawde niezłe. W miarę czytanie, rogal na pysku powiekszał mi się coraz bardziej :D Miodzio!!
Gdy rozum śpi, budzą się upiory.
Goya

Offline Nova/smogu

  • Zerg Lurker
  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2237
  • MOAR!
    • Zobacz profil
Ekhmmmm
« Odpowiedź #90 dnia: Maja 07, 2006, 09:12:33 pm »
Scena XXVIII
(pokład Highwinda)
Osoby: cały czas ten sam skład

SMOG: oki, siedze za sterami... i co dalej
MUSIOL: No nie wiem. ty tu masz licencję pilota.
SMOG: To wiem, ale nie o to mi chodzi kurka...
MUSIOL: Hm... a o co?
SMOG: Dokad teraz lecimy.
MUSIOL: Hm... może ten no Demiforce będzie wiedział.
SMOG: Nom, może. w końcu on nas tu sprowadził. Idź zapytać lobuza. w razie będzie milczał, to go Hisoką(iem) poszczuj
MUSIOL: ołki

....idzie na niższy pokład... (scena jest dwupoziomowa)
[a tak w ogóle to scenariusz filmowy a nie teatralny]

MUSIOL: Te, panie zacny, mam do pana sprawę.
DEMIFORCE: Azaliż mów, a z niekrytą chęcią wysłucham twej niechybnie urzekającej wypowiedzi zacny panie
OCEROBERTS: znów ta pedalska gadka. jeszcze raz, aa wyjmę Peacemakera i odstrzelę waści... ucho. tak. na przykład. albo jakoś tak. a nieważne....
MUSIOL: whatever.... <_< . oki, słuchaj Demuś, Smogu kazał pytać co dalej.
DEMIFORCE: hm, to on ma licencje pilota, co nie? niech może hm... poleci do przodu.
MUSIOL: Idę po His, bo z Tobą do ładu nie dojdę. (podchodzi do His) His...
HISOKA: Co TAKIEGO ?!
MUSIOL: Przepraszam !! Chciałem powiedzieć Najjaśniejszy(a) Dowódco(czyni) Aktualnej Wyzwoleńczej Armii Squarezone, w skrócie NDAWAS
OCEROBERTS: Prawie to przmi jak NDASP, czy jaki im tam było
GLENN: Albo jak PZPR...
OCEROBERTS: Ty Glenn jak coś powiesz....
GLENN: No co...
MUSIOL: Ech... w każdym bądź razie NDAWAS, czy mogłabyś mi pomóc zrobić porządek z Demiforcem ??
HISOKA: Z nim? Zawsze. Widosznie jego zacny tyłek dawno nie byłzacnie kopany.
(podchodzą do Demiforca)
HISOKA: A właściwie co sie stało Musiol ?
GLENN i OCEROBERTS: Łazienka jest zamknięta....
RAZIEL: Daj śrubokręt.
MUSIOL: Umc, umc, umc, umc.
DEMIFORCE: Grunt to dobrze siębawić :P to co się stało?
MUSIOL: Chodzi o to, żeby ten zacny pan powiedział Smogowi co dalej.
HISOKA: Logicznie rzecz biorąc, to do góry i do przodu. On tu ma licencje pilota.
MUSIOL: To już wiemy, i on też to wie. pytam dokąd mamy lecieć, by dostac się do naszego świata i wrócić do Torunia i uratować Tanta z rąk Rydza.
HISOKA: O ... właśnie. Gadaj Demuś, albo zaraz zarwiesz.
DEMIFORCE: Dla Ciebie zacna pani zawsze i wszędzie... (zarwał)..i wszystko(powiedział podnosząc sięz ziemi). no więc teoretycznie to powinienem móc nas stąd przeteleportować do Gdańska czy cuś. Ale tylko teoretycznie. w praktyce nic nie mogę zrobić...
MUSIOL: Czyli... ?!
GLENN:... no właśnie, czyli ?!
DEMIFORCE: Coś zakłóca moją magię. Tylko wielki Red XIII z Cosmo Cannon może nam pomóc.
GLENN: Chyba z Cosmo Canyon
DEMIFORCE: A jak powiedziałem?
MUSIOL: Whatever. Ide powiedziec Smogowi by leciał do Cosmo...

__EDiT__
przepraszam za usterki, ale skroty klawiszowe mi nie dzialaja poprawnie, za niedlugo pojawi sie kompletna scena hehehe

__EDIT2__
prawie na smierć zapomniałem o tym apdejcie, ale już dodane. kolejne sceny możliwe, ze jeszcze dziś  
« Ostatnia zmiana: Maja 08, 2006, 12:38:46 am wysłana przez White_wizard »
Kame Hame Ha

Offline Zell Dincht

  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomości: 1460
  • Dzielny Mały Toster
    • Zobacz profil
Ekhmmmm
« Odpowiedź #91 dnia: Maja 07, 2006, 09:36:20 pm »
Cytuj
HISOKA: A właściwie co sie stało Musiol ?
GLENN i OCEROBERTS: Łazienka jest zamknięta....
RAZIEL: Daj śrubokręt.
MUSIOL: Umc, umc, umc, umc.
damn you smogu... jestes moim bogiem :F
aha i postaraj sie o czestsze apdejty :P
« Ostatnia zmiana: Maja 07, 2006, 09:36:43 pm wysłana przez Zell Dincht »
"Zapewne, ponieważ jesteśmy tak stworzeni, że porównywamy wszystko ze sobą i siebie ze wszystkim, więc szczęście i nieszczęście zależy od przedmiotów, z którymi się porównywamy, i przeto nie ma nic niebezpieczniejszego nad samotność. Wyobraźnia nasza, z natury swej skłonna do wzlotów, żywiona fantastycznymi obrazami poezji, stwarza sobie tłum istot stojących na różnych szczeblach, wśród których my stoimy na najniższym i wszystko prócz nas wydaje się wspaniałe, każdy inny jest doskonalszy. A dzieje się to w sposób zgoła naturalny. Czujemy często, że nam czegoś brak - i zda się nam, iż własnie to, czego nam brak, posiada ktoś inny, któremu też przydajemy i to wszystko, co my mamy, i nadto jeszcze pewne idealne zadowolenie. I oto szczęśliwiec jest zupełnie gotów - nasz własny twór!"

Offline Nova/smogu

  • Zerg Lurker
  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2237
  • MOAR!
    • Zobacz profil
Ekhmmmm
« Odpowiedź #92 dnia: Maja 08, 2006, 09:05:40 am »
Scena XXIX
(Cosmo Cannon... or Canynon... or Whatever)
Osoby: cały czas ten sam skład

/HIGHWIND/
SMOG: Dobra, wylądowaliśmy całkiem niedaleko. To co, idziemy?
HISOKA: Oczywiście. Trzeba czym prędzej wrócić do naszego wymiaru, by zająć się kilkoma pierdołami.
MUSIOL: Na przykład ratowaniem Tanta... ?
HISOKA: A w życiu. Na przykład...
OCEROBERTS: Zabijać, niszczyć, plądrować i gw... a nie ważne.
HISOKA: O właśnie.
GLENN: NDAWAS, wydaj rozkaz wymarszu, bo bez rozkazu nici, nikt tyłka nie ruszy dobrowolnie.
HISOKA: Nie pouczaj mnie, bo Demuś zarwie w mordę.
GLENN: Ależ oczywiście. NIe będe już tego robił
DEMIFORCE: Ale czemu to ja miałbym zarwać w mordę??
HISOKA: Bo Cię nie lubię.
DEMIFORCE: Ja wiem waćpanna, żeś ty z wierchu taka sroga zimna i niedostępna, ale wierzę, że w środku.... (zarwał w mordę, zrobił dziurę w pokładzie Higwinda i wyleciał na zewnątrz)
HISOKA: Ups...
SMOG: Ładne mi ups. Teraz będe musiał z godzinę ta dziurę łatać, abyśmy mogli w ogóle odlecieć. Idźcie już, bo w końcu Moher zawładnie światem, a my tu będziemy stali i duskutowali o pierdołach...
HISOKA: Znów mnie pouczają... gdzie jest Demus... (wychodzi szukać Demiforce'a)
MUSIOL: Ołki. To ja mam propozycję. Nie ma sensu, byśmy się tam wszyscy ładowali. Pojdę ja, Glenn i Raziel. Reszta niech pilnuje tutaj statku
GLENN: A czemu tylko my idziemy?
MUSIOL: Żeby nie robić obciachu. Nie muszą wiedzieć, że ze wsi my przybyli i wiochę odstawiamy. Co ni?
RAZIEL: Ni. Ołkej, lets goł djuds.
GLENN: Po jakiemu to?
RAZIEL: Po wampirzemu. Ruszaj leszczu. Idziemy.
(wyszli)

/COSMO CANYON/

MUSIOL: No dobra teraz wypadało by znaleźć domek tego całego Reda XIII
GLENN: Może zapytamy o tego pana co leży tam sobie... o... (wskazał na jakiegoś menela spiącego z butelkami)
MUSIOL: Ty jak już coś powiesz.... Idziemy do góry. Może coś znajdziemy. Może domek będzie oznaczony.
RAZIEL: Its a gut ajdea, aj fink łi szud goł nort.
GLENN: ..... skończ już z tym wampirzym slangiem młodzieżowym.
RAZIEL: Morda leszczu. Nie znasz się i tyle.
(weszli po schodach do góry na główny plac miasta)
GLENN: I co dalej...? Nigdy nie znajdziemy tego całego Reda 13..
MUSIOL: XIII...!! !! Nie przekręcaj jego nazwiska Glenn!!
GLENN: Sorry. Nigdy nie znajdziemy tego Reda XIII w tym mieście
RAZIEL: Te, spójrzcie na te tabliczki. Wszystkie wskazują tamte schody do góry.
MUSIOL: Co na nich pisze.
RAZIEL: (czyta) Do Nanakiego tędy...
MUSIOL: Ciekawe o co chodzi.
GLENN: Może taki tutejszy odpowiednik Mc'Donaldsa...
RAZIEL: Albo sklep z pamiątkami.
MUSIOL: Albo kasa chorych, ubezpieczenia na życie, AC, OC i NW razem w jednym miejscu.
GLENN: To co idziemy się ubezpieczyć?
RAZIEL: Hm... noł, aj dont fink soł it is a gut ajdea.
MUSIOL: Idziemy. Może ten cały Nanaki będzie wiedział gdzie jest Red XIII
(wchodzą, idą za tabliczkami, dochodzą do pewnych drzmi, nie pukają, wchodza jak ostatnie wieśniaki)
MUSIOL: Przepraszam pana najmocniej, czy nie wie pan...
NANAKI: Te, wieśniaki, jak się wchodzi, to się puka.
MUSIOL: Glenn zapukałeś ?
GLENN: Nie, myślalem, że to Raziel zrobi.
RAZIEL: Nie patrz na mnie, ty to miałes zrobić
GLENN: Nie bo ty..
RAZIEL: Ręka by ci odpadła jak byś zapukał?
GLENN: Tak, odpadłą by mi...
(sprzeczka w tle)
MUSIOL: Whatever. A więc panie Nanaki, czy nie wie pan gdzie tu mozna znaleźć Reda XIII.. ?
NANAKI: Reda XIII.... ? Nie wiem. A po co on wam?
MUSIOL: No bo Demiforce...
NANAKI: CO ?! TEN ŁOBUZ JEST TUTAJ?! DAJCIE MI GO TU!! JUŻ JA MU WPIE***LE, A POTEM ****, A POTEM *****....
MUSIOL: Tego no, Demiforce jest na dole, przy Higwindzie.
NANAKI: Co ? To Cid też z wami...?
MUSIOL: To Ty!
NANAKI: Co ja...?
MUSIOL: Ty jesteś  Red XIII...
NANAKI: .... kurwens.... a miało być tak pięknie znów dałem ciała.
MUSIOL: Czyli jesteś Red XIII ?
NANAKI: Taaa
MUSIOL: To dobrze, bo widzisz... (wyjasnił mu zaistniała sytuacje)[niekumaci niech uważnie przeczytają  całego fica od początku uważnie] ... i tak to wygląda.
NANAKI: Czyli ten debil Demiforce zapomniał zaklęcie. No dobra. Nie chce mi się iść na dół, zapiszę Ci je na karteczce. (wziął kawał kartki, długopis w zęby i nabazgrał). Masz. Daj Demiforceowi. On będzie wiedział co dalej.
MUSIOL: Ołki. To nara. Glenn, Raziel, spadamy do Higwinda.
GLENN: Oki.
RAZIEL: Jes, aj fink it is a gut ajdea.
GLENN: .... znów to samo....

///////////////////////////////////////////////////////
RAZIEL: Jes, aj fink it is a gut ajdea. - translejted from oridżinal polisz
« Ostatnia zmiana: Września 24, 2006, 09:55:37 pm wysłana przez _dark_cloud_ »
Kame Hame Ha

Offline Tamaya

  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 931
    • Zobacz profil
    • http://www.tamaya.escarp.net
Ekhmmmm
« Odpowiedź #93 dnia: Maja 08, 2006, 10:50:31 am »
Dawno tego nie czytałam. Nieźle idzie. :)

Offline Musiol

  • kiedyś byłem tutaj popularny
  • SuperMod
  • **********
  • Wiadomości: 2873
    • Zobacz profil
    • pssite.com
Ekhmmmm
« Odpowiedź #94 dnia: Maja 08, 2006, 11:01:30 am »
XD Smogu nie opadłeś z formy, miły prezent na początek dnia :P

Offline The_Reaver

  • Heartless Engineer
  • Redaktor
  • *********
  • Wiadomości: 2086
  • Dark Keyblade Master
    • Zobacz profil
Ekhmmmm
« Odpowiedź #95 dnia: Maja 08, 2006, 11:54:22 am »
Jes, Aj fink ju stil gat talent for dis fik. Kip ap de gód work.
I'm in Space!

Offline Siergiej

  • Last Hero
  • **********
  • Wiadomości: 2544
  • Idol Tanta
    • Zobacz profil
Ekhmmmm
« Odpowiedź #96 dnia: Maja 08, 2006, 04:09:35 pm »
swietny rozdzial - jak wzykle :D

Offline Nova/smogu

  • Zerg Lurker
  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2237
  • MOAR!
    • Zobacz profil
Ekhmmmm
« Odpowiedź #97 dnia: Maja 10, 2006, 10:01:32 pm »
Scena XXX
(Highwind)
Osoby: cały czas ten sam skład

MUSIOL: Masz Demirofs, tę karteczkę nabazgrał dla ciebie Red XIII, Podobno będziesz wiedział o co chodzi.
DEMIFORCE: Pokaż to (bierze do ręki, ogląda z każdej strony) hm... "Wpływ demokracji ateńskiej na rozwój...." Musiol, co to jest ??
MUSIOL: A sorki, to moje wypracowanie z Historii, masz, to ta kartka (podaje kawałek papieru Demiforceowi)
DEMIFORCE: (oglądając) hm... co...? Schłitf jołtf blełf... WTF? A już wiem.
HISOKA: To jak, możesz rzucać zaklęcie ??
DEMIFORCE: Już. Jak to szło.... (wykonuje głupie ruchy ręką w powietrzu) Oki, gotowe.
SMOG: No i...? dla mnie to my non stop jesteśmy nad Cosmo Canyon.
DEMIFORCE: Bo jedteśmy. Teraz musisz rozpędzić Highwinda do 325 mil na godzinę. Gdy osiągniesz ten pułąp automatycznie przeniesie nas w prestrzeń powietrzną Tadżykistanu.
GLENN: Gdzie...?! WTF
OCEROBERTS: Tadżykistanu. Takie małe państewko.
GLENN: Powaga? A gdzie to jest...
RAZIEL: Chyba gdzieś w Afryce.
MUSIOL: Whatever. Smogu, grzej silnik, ruszamy. Tylko po co.
SMOG: Właśnie, jaki jest nasz priorytet?
HISOKA: Ten no... mieliśmy lecieć po Gipsiego, bo żółwie Serdza nam tak mówiły. Chyba.
SMOG: Oki. Da się załatwić. Trzymajcie się.

/Smogu rozpoczął przyśpieszanie nim ktokolwiek zdążył się czegoś złapać. Higwind zaczął osiągać coraz wyższą prędkość, aż wreszcie przy 325 milach na godzinę przekroczył magiczną barierę i znalazł sięw przestrzeni powietrznej Tadzykistany. Wojskowi tadżykistanu to nagłe pojawienie się znikąd tak dużego obiektu nad ich przestrzenią powietrzną wzięli za atak napalmowy iperialistycznych mocarstw i odpaliły w Higwinda bogaty arsenał rakiet typu ziemia-powietrze. Z lądowiśk wojskowych wystartowała też eskadra ośmiu Migów 29/

SMOG: Świetnie. No to mamy przerąbane jak w ruskim Cyrku. Shit.
MUSIOL: Dodaj gazu smogu.
SMOG: Nie mogę. Paliwo się kończy. Jeśli mamy dotrzeć do Czarnobyla nie mogę już przyśpieszać...
MUSIOL: No to jeśteśmy zgubieni.
OCEROBERTS: Ja wam dam zgubieni... (wyciąga komórkę) Darth Butz...? Tu Szeryf Robert. Mamy mały problem z paroma Migami 29 nad przestrzenią powietrzną Tadzykistanu. Wsiadaj w ten twój wypasiony Alpha Bravo Tango, odpal silniki i leć tu do nas, bo trzenba je zestrzelić. (odkłada komórę) No i załatwione.

/Faktycznie po kilkunastu sekundach obok Highwinda zmaterializował się siakiś Sukhoi S-37 Berkut czy cuś i siedzący za sterami Butz pomachał Smogowi i ruszył na polowanie. W kilka chwil zdjął salwą rakiet i ostrzałem z pokładowych km-ów wszystkie wrogie Migi i rakiety. Po wykonaniu zadania zadzwonił z samolotu do Ocerobertsa/

OCEROBERTS: (odbiera telefon) No dzięki Butz. oczywiście. Jutro rano milion szmelców wpłynie na Twoje konto. Oki. Zrozumiałem Bez odbioru. Roger that. (odkłada telefon, a Butz odlatuje)
HISOKA: Jaki milion szmelców...??
OCEROBERTS: Ups... czyżbym zapomniał wam powedzieć....?
GLENN: Wiesz Roberts mamy problem, bo Tant większość oszczędności najzyczajniej w świecie udupił....
SMOGU: Na waszym miejscu złapał bym się czegoś mocno. właśnie skończyło się paliwo. Na szczęście jesteśmy nad Czarnobylem i zaraz walniemy w reaktor.
MUSIOL: Trzymać się czegoś...?! ŁApcie spadochrony i chodu !!
RAZIEL: Jes, aj fink its a gut ajdea

/Chłopaki i His...eee chłopaki wyskoczyli na sekundy przed rozbiciem się Highwinda o reaktor w Czarnobylu/

/WIECZÓR _ WIADOMOŚCI/
PREZENTERKA: Dziś w godzinach popołudniowych miał miejsce nieudany zamach terrorystyczny na reaktor w Czarnobylu. Na szczęście nikomu sienic niestało. Nie udało nam się ustalić sprawców, ale jak donosi ojciec dyrektor odpowiedzialni za to mogą być ludzie z terrorystycznej organizacj znanej jako SquareZone....
« Ostatnia zmiana: Września 24, 2006, 09:56:40 pm wysłana przez _dark_cloud_ »
Kame Hame Ha

Offline Siergiej

  • Last Hero
  • **********
  • Wiadomości: 2544
  • Idol Tanta
    • Zobacz profil
Ekhmmmm
« Odpowiedź #98 dnia: Maja 10, 2006, 10:08:07 pm »
brakuje mi watki z zolwiami :P

Offline White_wizard

  • Keyblade Master
  • Weapon Master
  • *********
  • Wiadomości: 2242
  • A way to the Dawn
    • Zobacz profil
Ekhmmmm
« Odpowiedź #99 dnia: Maja 10, 2006, 11:26:23 pm »
i jak zwykle kolejny zajebiście śmiesnzy rozdział. Nawet wizardowi się podoba, a jak już on mówi że jest fajne, to tak musi być. wizard ma zawsze rację
You were born from nothing, you will turn into nothing. What have you lost? Nothing!