Autor Wątek: EMO  (Przeczytany 7846 razy)

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
EMO
« Odpowiedź #20 dnia: Grudnia 28, 2005, 11:14:18 pm »
http://video.google.com/videoplay?docid=-4...332188859&q=emo

długie, ale wyczerpujące temat hehehe
« Ostatnia zmiana: Grudnia 28, 2005, 11:15:37 pm wysłana przez Tantalus »

Offline qiax

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
  • God
    • Zobacz profil
EMO
« Odpowiedź #21 dnia: Czerwca 27, 2006, 08:49:48 pm »
Jako, że aż mi się nuży, to się wypowię.
Jak dla mnie, emocjonująca tak subkultura. Naprawdę. W końcu dawniej to by ich nazywali geniuszami, poetami, romantykami, bojownikami o miłość i sprawiedliwość, muszkieterami itd, a teraz? Banda slabych gnojków, którzy zaczeli mysleć nad modnym te kilka tysięcy lat temu tematem dotyczącym sensu istnienia i ogólnego bytu. Wystarczy, że ktoś potrafi poprawnie napisac wiersz, piosenkę, albo publicznie powie, że ma dosyć tego całego gówna, to jest emo. Wow. Albo nie, gdy zrobi sobie fryzurkę al'a postac z anime <co niektórym pasuje, a innym nie>, to też ma problem. Chociaż szczytem emo jest Tokio Hotel - <czysto hipotetyczna gadka> - który śpiewa zdaje się o problemach itd, a jakoś znajdują się ludzie, którzy tego słuchaja i ogólnie boom na nich. No ta. Garstka zdegenrowanych chłopczyków udajacych panienki, śpiewa o tym, o czym milczy grono, zamiast wziąśc do roboty porzadnej, iść z systemem itd. W końcu po oc człowiek <-emo> ma zaczać myśleć, zastanowić się, usiaść, dać wyraz swojemu bólu jak wygląd Leona Di Cupa, zamiast schować i zdusić to w sobie al'a Lean de Arni. Hahaha... A już szczytem debilizmu totalnego jest pisania i nazywanie kogoś emo, kto przestał się usmiechać do życia i napisał, że mu się odechciewa żyć. Bo naprawdę, w dzisiejszym świecie, łątwiej jest palnąć se w łeb i skuteczniej, niż szukać wsparcia u rodziny, znajomych, u których liczy się jedynie dobra zabawa i ladne widoko, niż to, co się dzieje w głowie jego znajomego, dziecka. I nie wiem, kto w takim wypadku jest bardziej dojrzałym człowiekiem. Ten, który myśli i daje zapis myślą, czy taki, który macha ręką i pije kolejnego browarka z uśmiechem krzywym jak jego mózg i w podobnym stopniu fałszywym.

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomości: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
EMO
« Odpowiedź #22 dnia: Czerwca 27, 2006, 08:57:32 pm »
Z EMO to jest tak ze ludzie czesto przesadzaja z okresleniem tego gatunku... wystarczy spojzec na Glenn'a ktory dosyc czesto w czyms widzi EMO.
Muzyka ktora powszechnie uwazana jest za EMO w wiekszosci przypadkow jest poprostu zaj***sta.
Tak BTW Tokyo Hotel w zadnym wypadku nie jest EMO.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 27, 2006, 08:57:59 pm wysłana przez Gipsi »


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline Morchol

  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2143
  • ;*
    • Zobacz profil
    • http://www.audioscrobbler.com/user/Morchol
EMO
« Odpowiedź #23 dnia: Czerwca 27, 2006, 09:05:58 pm »
wystarczy spojzec na last.fm, praktycznie każdy zespol jest przez parunastu ludzi stagowany jako EMO, problem polega na tym, że sie pojawiło modne określenie a nikt tak naprawde niewie gdzie sie zaczynaja i koncza granice "emo muzyki" ktora notabene faktycznie często jest zaj***sta<poza potworkami w stylu good charlot czy wiekszosci piosenek blink182> ;] to samo jest z drugim modnym określeniem na muzyke -Indie Niedługo mandaryna i paris hilton bedą "indie" ;/
a bycie emo od czasu do czasu jest fajne i zdrowe ;] chociaz podtrzymuje opinie z poprzedniego mojego posta w tym topicu, tnący się smutni maniacy suxor ;]

 
« Ostatnia zmiana: Czerwca 27, 2006, 09:07:20 pm wysłana przez Morchol »

Offline Nova/smogu

  • Zerg Lurker
  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2237
  • MOAR!
    • Zobacz profil
EMO
« Odpowiedź #24 dnia: Czerwca 27, 2006, 09:22:32 pm »
Cytuj
wystarczy spojzec na last.fm, praktycznie każdy zespol jest przez parunastu ludzi stagowany jako EMO, problem polega na tym, że sie pojawiło modne określenie a nikt tak naprawde niewie gdzie sie zaczynaja i koncza granice "emo muzyki" ktora notabene faktycznie często jest zaj***sta<poza potworkami w stylu good charlot czy wiekszosci piosenek blink182> ;] to samo jest z drugim modnym określeniem na muzyke -Indie Niedługo mandaryna i paris hilton bedą "indie" ;/
nom, jeśli idzie o last.fm to nawet System Of A Down został podciągnięty przez mądrych słuchaczy pod EMO.... lol ;)
Kame Hame Ha

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
EMO
« Odpowiedź #25 dnia: Czerwca 27, 2006, 09:52:17 pm »
Cytuj
nom, jeśli idzie o last.fm to nawet System Of A Down został podciągnięty przez mądrych słuchaczy pod EMO.... lol

To pewnie przez ten ich Lonely Day (swoją drogą, jedna z bardziej EMO piosenek, jakie ostatnimi czasy słyszałem hehe.. co nie zmienia faktu, że IMO jest świetna i przez pewien czas jej na okrągło słuchałem)

Offline qiax

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
  • God
    • Zobacz profil
EMO
« Odpowiedź #26 dnia: Czerwca 27, 2006, 10:04:10 pm »
To ja tu sądziłem, że pogadamy sobie o głębi psychicznej tej subkultury, a mi wyskakujecie z zespołami, ktore są omyłkowo wzięte za emo. A pro po - nie wiecie, co to muza emo, nie słuchawszy nigdy Dry Cell i kawałka Last Time.

Offline Chief Roberts

  • Szef Internatu
  • Paladin
  • *****
  • Wiadomości: 421
    • Zobacz profil
EMO
« Odpowiedź #27 dnia: Czerwca 28, 2006, 12:07:44 am »
Cytuj
Naprawdę. W końcu dawniej to by ich nazywali geniuszami, poetami, romantykami, bojownikami o miłość i sprawiedliwość, muszkieterami
Głupstwo. Bojownik, romantyk, marzyciel =/= EMO. Emo to siedzenie w kącie, skulony w pozycję embrionalną i płaczący młodzian, który nie ma siły stawić nawet najmniejszym problemom. Chociaz nie. To nie jest emo. Emo to pozerstwo, najgorsze pozerstwo. Obecnie w chyba wszystkich tych tępych i bezmózgich subkulturach jest właśnie poza i udawanie. Ludzie jak barany idą za jakimiś głupimi guru którzy narzucają im co mają słuchać, jak się ubierać, co i jak mówić itp itp. I potem wszyscy co słuchają emo ubierają te debilne okularki niczym ten pan z Linkin Park, tenisówki i wszystko inne i udają, ze są emo. Nalezą do wspólnoty. Nie są juz samotni. Bo to jest plaga dzisiejszych czasow-samotność i szukanie przyjaciół. Im jesteśmy blizej siebie nawzajem, tym się od siebie bardziej oddalamy. Nie jest tak? I właśnie dlatego młodzież,.. zresztą, odjechałem juz zupełnie. Obecnie szlifuje oratostwo i retorykę i mam takie jazdy.

No, ale dla mnie to nic wartościowego. Poza, uzewnętrznianie niepotrzebnych uczuć, wręcz udawanie... Nie dla mnie. Nie potępiam ludzi którzy cierpią, przezywają depresję i mają problemy.. Czasami nie potrafią sobie poradzić, nie wytrzymują. Ale ci którzy udają ze je mają, którzy na siłe sobie ich szukają. Ech.. szkoda gadać.  

Offline qiax

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
  • God
    • Zobacz profil
EMO
« Odpowiedź #28 dnia: Czerwca 28, 2006, 12:25:53 am »
Cytuj
Głupstwo. Bojownik, romantyk, marzyciel =/= EMO

Cały tamten post był napisany ze sporą dawką mego specyficznego stylu wysławiania się...

Cytuj
Emo to siedzenie w kącie, skulony w pozycję embrionalną i płaczący młodzian, który nie ma siły stawić nawet najmniejszym problemom. Chociaz nie. To nie jest emo. Emo to pozerstwo, najgorsze pozerstwo.

To mi podchodzi pod większosć poetów i niespełnionych malarzy.

Cytuj
Nie jest tak? I właśnie dlatego młodzież,.. z

Nie. Oddalanie sie jest po to, by być bliżej kogoś. Dla mnie paradoks i jesli tego nie miałeś na myśli, to ja odpadam.

Cytuj
Ale ci którzy udają ze je mają, którzy na siłe sobie ich szukają. Ech.. szkoda gadać.

Brak problemu to też problem.

Offline Chief Roberts

  • Szef Internatu
  • Paladin
  • *****
  • Wiadomości: 421
    • Zobacz profil
EMO
« Odpowiedź #29 dnia: Czerwca 28, 2006, 12:44:40 am »
Cytuj
To mi podchodzi pod większosć poetów i niespełnionych malarzy.
Poeta/Malarz- w ogóle -artysta to człowiek czynu, którego oręzem jest sztuka. Nie spodziewam się po emo-kidsach, których umysły niczym gąbka chłoną tępą papkę popkulturową, aby mogli zmienić coś w historii i zapisać się w niej na stałe. Artysta z definicji juz jest ASERTYWNY, czego raczej nie mozna powiedzieć o emokidsach.

Cytuj
Nie. Oddalanie sie jest po to, by być bliżej kogoś. Dla mnie paradoks i jesli tego nie miałeś na myśli, to ja odpadam.
Internet, telefony komórkowe itp. A coraz więcej osób cierpi na samotność. Tworzymy substytuty dla komunikacji, a niektóre osoby na świecie w ogóle nie wychodzą z domów (np. hikikokomori ) Wyobrazasz sobie coś takiego np. w średniowieczu? W XIX wieku? To paradoks, to prawda. Tak samo jak jest z paradoksem epoki wolnego czasu. Pracujemy w porównaniu z ubiegłymi wiekami bardzo mało- a i tak nie mamy czasu dla samych siebie. Człowiek lubi paradoksy.

Cytuj
Brak problemu to też problem.
OCH! Nie mam problemów! Co ja teraz zrobie!!! ;)
« Ostatnia zmiana: Czerwca 28, 2006, 12:47:53 am wysłana przez Chief Roberts »

Offline qiax

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
  • God
    • Zobacz profil
EMO
« Odpowiedź #30 dnia: Czerwca 29, 2006, 12:06:52 am »
Cytuj
Poeta/Malarz- w ogóle -artysta to człowiek czynu, którego oręzem jest sztuka. Nie spodziewam się po emo-kidsach, których umysły niczym gąbka chłoną tępą papkę popkulturową, aby mogli zmienić coś w historii i zapisać się w niej na stałe. Artysta z definicji juz jest ASERTYWNY, czego raczej nie mozna powiedzieć o emokidsach.

Człowiek czynu? Chyba cię... Rysując parę portrecików, czy pisząc dłuuugie jak stąd do Piekła, gówno warte poematy, w stylu pana, którego imię jego 40 i 4, cokolwiek zdzialali, oprócz uwypuklenia swego wewnętrznego cierpienia, jak to oni gówno mogą zrobić? Stary, asertywny?! Poeci i malarze to najbardziej poronieni ludzie, jacy kiedykolwiek chodzi na tej planecie! Asertywny, gówno prawda! Każdy gdy miał jakiś problem swój własny, próbowal go przelać na papier, w celu takim, że ktoś się domyśli, o co im chodzi, zamiast wprost to powiedzieć. Poza tym wystarczyla jakakolwiek inna niz ich opinia, by ci się zaczynali zastnawiać na słusznością swych racji. Asertywni - dowcip dnia.

Cytuj
Internet, telefony komórkowe itp. A coraz więcej osób cierpi na samotność. Tworzymy substytuty dla komunikacji, a niektóre osoby na świecie w ogóle nie wychodzą z domów (np. hikikokomori ) Wyobrazasz sobie coś takiego np. w średniowieczu? W XIX wieku? To paradoks, to prawda. Tak samo jak jest z paradoksem epoki wolnego czasu. Pracujemy w porównaniu z ubiegłymi wiekami bardzo mało- a i tak nie mamy czasu dla samych siebie. Człowiek lubi paradoksy.

Skąd masz niby takie dane? Bo wiesz, dawniej tej samotności nie bylo? Telefony i necik to sposoby komunikowania się, a jedyną róźnicą jest brak widzenia rozmówcy <choć juz nie...>... czy raczej brak czucia ich aury, obecności. Jak rozmowa ze ścianą, tyle, ze ściana odpowiada.

Cytuj
OCH! Nie mam problemów! Co ja teraz zrobie!!!

Wejdziesz na Forum SquareZone.

Offline Shmatan

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 91
    • Zobacz profil
    • http://neojsite.cal.pl
EMO
« Odpowiedź #31 dnia: Lipca 02, 2006, 04:08:05 pm »
He he he XD
jedyne co do tej pory dla mnie kojarzyło się z Emo to EmoCore (ogólnie lubie "Korki" tj. Core'y - HardCore, MetalCore, i takie pierdoły, ale innymi podgatunkami muzy z gitarkami i perkusja nie gardzię :]) - ale to przez przypadek ktos mi powiedział że Avenged Sevenfold jest EmoCore (BTW - słyszeliście AS ? Całkiem fajne - nagrali kawałek do Burnout Revenge).
MI tam takie dzieciaki wiszą... NAwte nie widzuałem takiego na żywo:P ale po filmikach stwierdzam że to niezłe popiździelce są żeby wyglądem przypominać wokalistę/kę TH XD  
« Ostatnia zmiana: Lipca 02, 2006, 04:17:37 pm wysłana przez Shmatan »
NEO JSITE - duchowy następca jrpg.pl

W hołdzie kreatywności  *.*

<-mój design ^^''

Offline Chief Roberts

  • Szef Internatu
  • Paladin
  • *****
  • Wiadomości: 421
    • Zobacz profil
EMO
« Odpowiedź #32 dnia: Lipca 07, 2006, 08:29:31 pm »
Człowiek czynu? Chyba cię... Rysując parę portrecików, czy pisząc dłuuugie jak stąd do Piekła, gówno warte poematy, w stylu pana, którego imię jego 40 i 4, cokolwiek zdzialali, oprócz uwypuklenia swego wewnętrznego cierpienia, jak to oni gówno mogą zrobić? Stary, asertywny?! Poeci i malarze to najbardziej poronieni ludzie, jacy kiedykolwiek chodzi na tej planecie! Asertywny, gówno prawda! Każdy gdy miał jakiś problem swój własny, próbowal go przelać na papier, w celu takim, że ktoś się domyśli, o co im chodzi, zamiast wprost to powiedzieć. Poza tym wystarczyla jakakolwiek inna niz ich opinia, by ci się zaczynali zastnawiać na słusznością swych racji. Asertywni - dowcip dnia.

Co ty w ogóle piszesz? Napisałem, że jego orężem jest sztuka która daje natchnienie i jest napędem rewolucji. A to, że masz awersję do Mickiewicza to już twoja sprawa, w jego przypadku.. rzeczywiście, był on takim z deczka nieudacznikiem, ale weź sobie np. sztandarowego romantyka- wzór dla poetów ery romantyzmu- Byron. Poeta-bojownik, któy zginął na polu walki, walcząc w Grecji.
Akurat postaci artystyczne, które uzewnętrzniają siebie, tworzą coś z siebie i nie podlegają konwenansom są chyba wzorem asertywności, ba można to nawet nazwać agresywnością.
Pytanko- masz jakies przykre wspomnienia związane z artystami, bądź czy znasz jakiegoś artyste pośrednio lub bezpośrednio?

Cytuj
Skąd masz niby takie dane? Bo wiesz, dawniej tej samotności nie bylo? Telefony i necik to sposoby komunikowania się, a jedyną róźnicą jest brak widzenia rozmówcy <choć juz nie...>... czy raczej brak czucia ich aury, obecności. Jak rozmowa ze ścianą, tyle, ze ściana odpowiada.
Stary, jak facet siedzi 24h przd kompem, albo zapieprza w pracy od dnia do nocy, to nie nazwę tego "PRZEBYWANIEM W TOWARZYSTWIE". Kiedyś nie było telefonów/kompiuterów/telewizji i ludzie spędzali czas tylko wyłącznie w swoim towarzystwie- na biesiadach, spotkaniach, rautach. Natomiast dziś większość siedzi przed telewizorem. Ja to nazwę samotnością, bo nawet jak ktoś rozmawia przed telefon/gg to jest samotnikiem (jeśli w ogóle nie widuje się z ludźmi). Niepodważalne moim zdaniem :)

Cytuj
Wejdziesz na Forum SquareZone.
Myślałem, że powiesz "wejdziesz na mnie :blush: [hrdcr]

Offline qiax

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
  • God
    • Zobacz profil
EMO
« Odpowiedź #33 dnia: Sierpnia 18, 2006, 03:40:43 am »
Cytuj
Co ty w ogóle piszesz? Napisałem, że jego orężem jest sztuka która daje natchnienie i jest napędem rewolucji. A to, że masz awersję do Mickiewicza to już twoja sprawa, w jego przypadku.. rzeczywiście, był on takim z deczka nieudacznikiem, ale weź sobie np. sztandarowego romantyka- wzór dla poetów ery romantyzmu- Byron. Poeta-bojownik, któy zginął na polu walki, walcząc w Grecji.

Jeden wyjątek, czy mozesz mi podać wiecej, znacznie wiecej na przestrzeni tyyyyluuuu lat nazwisk?
Z deczka nieudacznikiem? Nie no, bez przesady... Był ofiarą losu, kompletnym debilem, który uważał się za cholera wie kto... Mało tego - zamiast walczyć, wolał pisać pieprzone bzdury "ku pokrzepieniu serc". Tylko mi się wydaje parnoiczne twierdzenie, ze Polska to naród wybrany i w dostaje baty tam, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę, bo ktoś tak chciał na górze? I nie zapominaj, kogo te pomety rajcowały - bandę dzieciaczków szlachciców, co jak to fajnie pokazał Prus w "Rzece" <czy jakoś podobnie... nie pamiętam tytułu> - słabych i wierzących w ideę, bo za młodu się naczytali bzdur, jak to fajnie umrzeć za ojczyznę itd. A chodziło tylko i wyłącznie o to, ze nagle ich wpływy szlak trafił. Jako chłopi <głupi, to fakt>, się nie kwapili do śmierci.

Cytuj
Akurat postaci artystyczne, które uzewnętrzniają siebie, tworzą coś z siebie i nie podlegają konwenansom są chyba wzorem asertywności, ba można to nawet nazwać agresywnością.

Albo zwykłym działaniem na przekór. "Nie, nie uderzę cię w twarz, nie zastosuję żadnej cielesnej przemocy, ale napiszę pomeat na setki stron, tobie poswiecając dwa, trzy zdania". Takie moralne zwycięstro. Tez coś. Agresywność. Ha!

Cytuj
Pytanko- masz jakies przykre wspomnienia związane z artystami, bądź czy znasz jakiegoś artyste pośrednio lub bezpośrednio?

Ta. Ludzie zamknięci we własnym świecie, zbyt słabi, by coś w nim zmienić, lub w sobie samych. Zwykli nieudacznicy, którzy myśla, że za pomocą słów zmienią swiat.

Cytuj
Stary, jak facet siedzi 24h przd kompem, albo zapieprza w pracy od dnia do nocy, to nie nazwę tego "PRZEBYWANIEM W TOWARZYSTWIE". Kiedyś nie było telefonów/kompiuterów/telewizji i ludzie spędzali czas tylko wyłącznie w swoim towarzystwie- na biesiadach, spotkaniach, rautach. Natomiast dziś większość siedzi przed telewizorem. Ja to nazwę samotnością, bo nawet jak ktoś rozmawia przed telefon/gg to jest samotnikiem (jeśli w ogóle nie widuje się z ludźmi). Niepodważalne moim zdaniem smile.gif

Samotnikiem nie jest, bo ciągnie go jednach do myśli innych, niż jego własne <fora dyskusyjne, gadu-gadu, chaty i inne nikomu nie potrzebne pierdoły>. A normalni ludzie, zakochani, którzy rozmaiwjaa przez gadu-gadu, np: podczas wyjazdów służobywch? To też są ludzie samotni według ciebie, którzy stronią od ludzi?
Dawniej. Poza tym, dawniej nie było samochodów itd - ludzie jak jechali do znajomych, to na kilka dni, nie godzin. Więc porównywać czegoś takiego nie warto chyba.

Cytuj
Myślałem, że powiesz "wejdziesz na mnie blush.gif [hrdcr]

<Get the fuck off me!>

Offline Chief Roberts

  • Szef Internatu
  • Paladin
  • *****
  • Wiadomości: 421
    • Zobacz profil
EMO
« Odpowiedź #34 dnia: Sierpnia 18, 2006, 05:12:18 am »
Cytuj
Albo zwykłym działaniem na przekór. "Nie, nie uderzę cię w twarz, nie zastosuję żadnej cielesnej przemocy, ale napiszę pomeat na setki stron, tobie poswiecając dwa, trzy zdania". Takie moralne zwycięstro. Tez coś. Agresywność. Ha!
Wiesz, asertywność to pojęcie psychologiczne. Agresywność (termin którego użyłęm) odnosił się do przyjętej postawy (bierny/asertywny/agresywny). Czyli ktoś taki, który nie daje sobie dyktować postawy a obiera ją sam. A te twoje wywody na temat filozofii poetów dobry romantyzmu niestety nie odnoszą się do innych prądów ideologicznych których było bardzo wiele(poeta=/=poeta romantyczny). Taki np. Whitman to podejrzewam ze nie tylko dałby ci po mordzie ale i pewnie odstrzelił dupę(z jakiegoś kowbojskiego winchestera) jeśli byś go wnerwił. To a propos tych co oprócz pisania sięgnęli po cięższy oręż.

Ja też lubie Mickiewicza.

Cytuj
Samotnikiem nie jest, bo ciągnie go jednach do myśli innych, niż jego własne <fora dyskusyjne, gadu-gadu, chaty i inne nikomu nie potrzebne pierdoły>. A normalni ludzie, zakochani, którzy rozmaiwjaa przez gadu-gadu, np: podczas wyjazdów służobywch? To też są ludzie samotni według ciebie, którzy stronią od ludzi?
Dawniej. Poza tym, dawniej nie było samochodów itd - ludzie jak jechali do znajomych, to na kilka dni, nie godzin. Więc porównywać czegoś takiego nie warto chyba.
PWN mówi:«człowiek stroniący od ludzi, żyjący w samotności, w odosobnieniu; odludek».
Wiesz, ja odróżniam coś takiego jak świat rzeczywisty (zwany coraz częściej REALEM) i cyberprzestrzeń(dla niektórych też jest to świat ) Jeśli facet siedzi 24 godziny przed kompem, jest odludkiem/samotnikiem bo prawdziwe kontakty zastępuje jakimś cyfrowym substytutem. Równie dobrze, można gadać z niejakim Fido Taki człowiek unika świata, stroni od ludzi. Stronienie od ludzi to w moim rozumieniu jest unikanie kontaktów z nimi. Bezpośrednich. Pustelnik który mieszka z dala od ludzi a czyta książki czy też pisuje listy i wysyła je gołębiem pocztowym też będzie samotnikiem. Bo stroni od ludzi.
. Co do sytuacji z tą parą, to chyba nie do końca się rozumiemy, towarzyszu. To, że ktoś wyjechał na parę dni i mieszka sam w apartamencie, nie znaczy że nagle z osoby normalnej (w jakimś stopniu towarzyskiej) staje się samotnikiem, bo to chyba raczej taka ocena całokształtu czyjegoś życia. Samotnik to taki koleś, co nie wyściubia nosa spoza swojego mieszkania, domu, chatki, szałasu, namiotu. Taki hikkikomori.

Cytuj
Ta. Ludzie zamknięci we własnym świecie, zbyt słabi, by coś w nim zmienić, lub w sobie samych. Zwykli nieudacznicy, którzy myśla, że za pomocą słów zmienią swiat.
A czym porwiesz dusze bezmózgich mas i zawiedziesz je na rzeź? Słowami. I taki opis jaki podałeś (takich osób) pasuje jak ulał do osobowości np. Hitlera (niespełniony artysta) i Stalina (paranoiczny, znerwicowany tchórz). Myśle, że dostatecznie zmienili świat.  

Offline XShadowX

  • Soldier
  • Wiadomości: 3
    • Zobacz profil
Odp: EMO
« Odpowiedź #35 dnia: Lutego 02, 2008, 06:50:08 pm »
mam w klasie samych emosów, chociaz niektorzy z nich  w sumie o tym nie wiedza..... xP
niektorzy sa spoko :)

Offline little

  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 1025
    • Zobacz profil
Odp: EMO
« Odpowiedź #36 dnia: Lutego 07, 2008, 12:24:35 am »
ale wygrzebałeś temat^^
ale już mi sie EMOzlewa znudziła. już mnie nawet tak bardz nie bawia filmiki które z nich leją.