U mnie komp chodzi całą dobę, czasami nawet miesiąc (raz prawie trzy nontoper był włączony, jak ściągałem extrasy z wydania DVD do CB. Potem się okazało ze były po japońsku a ja nic nie kumałem
ale w końcu oglądałem z jakimiś transkryptami, translatorami itp itp i kumam połowe
) A to ile siedze, zalezy. Czasami w ogóle nie włączam monitora, a czasami potrafie nawet cały dzień przesiedziec. Kwestia tego czy mam cos do roboty czy nie. Jak w necie nie ma nic ciekawego, to gram, jak nie mam w co grać, to wyłączam monitor i olewam. Czasami sobie zrobie maraton filmowy (dawniej anime), czasami poszukam jakiejś inspiracji do rysunków, poczytam jakieś ciekawostki itp. No ale mniejsz az tym
12 godzin to hardkor. Chociaz ja się plasuje w tej kategorii
Co prawda, nie zawsze, ale to jeśli chodzi o rekord.