poruszać się.... jak człowiek siedzi i próbuje nie myśleć, to mimowolnie zaczyna myśleć jeszcze bardziej pogłębiajac tym samym doła. Należy pobiegać, potańczyć, poskakać lub zaczać wykonywać inną czynność, która nie wymaga specjalnego angażowania mózgu (mógłbym napisać "bez skojarzeń", ale skojarzenia też działają). Do tego muzyka... nie hip-hop, nie techniawa (to że nie lubię tego to swoją drogą, ale jak ktoś lubi to niech też nie słucha) i BROŃ PANIE BOŻE CHILL OUT.... najlepiej coś ciężkiego, co, przy dobrych głośnikach, bardziej się czuje żołądkiem niż uszami... i ja jestem zwolennikiem picia na doła... tylko nie picie w samotności, a wśród kupy przyjaciół... kilka piwek i czlowiek zaczyna robić wiele dziwnych rzeczy, które napewno nie sprzyjają powstawaniu doła...