univerek ma dałna...wstałam o 5.30 żeby iść na ćwicznia na 7.15...lazłam w tym zimnie i myślałam,że padne po drodze...dochodzę...i okaxuje się,że wkładownca nie pezyszedł na ćwiczenia :evil: Damn him! Musiałam znowu w zimnicy wracać i 2 godziny później zasówać na wykład.
A wykład miałam z powszechnej historii państwa i prawa [sztuk dwa]...muszę przyznać,że wykładowca zrobił na mnie syuper wrażenia XD Cały czas sobie robił jaja...aletak bezczelnie,bezwstydnie się chwalił i łaził po "scenie". Na razie ma u mnie I miejsce [ale i tak poznałam dopieo 3, więc może się to zmienić]