Czołem zołnierze. Na wstępie mego postu zaznaczę, ze znowu zaraz ktoś wyzwie mój humor od prostackiego czy tez dziecinnego (ba, ostatnio jakiś 9-cio latek tak powiedział, cóz w młodziezy.. hmm, nie.. w dzieciach przyszłość, pewnie wiedział co mówi). Ja jako stetryczały juz dziadzio pewnie nic nie wiem o zyciu, to znaczy, tak dotychczas myślałem. Nalezą wam się takze pewne wyjaśnienia, gdyz ja jako wielki nieobecny user tego forum,m który wlaściwie pisze raz na bozy rok, nagle zagląda, ale to za sprawą tego, ze źle się dzieje i zostałem wezwany przez komisarza Gordona do przywrócenia porządku w mieście Gotham.
A co do tej przyjacielskiej sprzeczki, do której jako nie-do-końca-bezstronny obserwator wrzuce swoje 3 grosze, to mam dla was ładny obrazek, przemyślcie sobie go (komisarzu Gordon, ty tez)
Dla nie znających języków obcych, bo mimo wszystko, średnia wieku tego forum to jeszcze ludzie kwalifikujący się do reklamówki o zarośniętym Wojtku co tez ma tyle samo lat, Serious Business znaczy- Powazny interes, powazna sprawa. Tyle ode mnie.
A co do wieku, bo zapewne, zaraz zostane zjechany przez przyszłość naszego narodu, hasłami i sloganami typu "Wiek się nie liczy", "Najwazniejsze co w środku" "O dojrzałości nie świadczy metryka urodzenia", to hasło bardzo zblizone do tego, co głosi 90% feministek (bo reszta to znudzone zyciem schizofreniczki) -mianowicie "Nie liczy się wygląd, jeno to co w sercu/duszy". A sami, z racji tego, ze Internet zasiedlają głównie panowie, wiecie jaki to bulszit. A co do Ganza, to juz jego sprawa, czy chce być, jak to się mówi, camwhore/attentionwhore, czy nie, prawda?