Oj tam, oj tam. Dobrych gier indie jest sporo. Taka Penumbra czy Amnesia wymiatają podłogę wysokobudżetowymi "horrorami" jak Downpour czy FEAR3. Oczywiście dupiatych gier indie jest 3 razy więcej.
Dopóki gra nie stara się być lipnym 2DEEP4U z minimalnym gameplay'em jak Limbo czy Dear Esther albo "retro" tylko po to, aby być "retro" to nie mam nic przeciwko.
No pewnie, tylko właśnie w tym problem, że taki zalew syfu przeszkadza wybić się czemuś naprawde fajnemu/oryginalnemu. Wystarczy spojrzeć na bazę kandydatów do steam greenlight(tylko dla ludzi o mocnych nerwach) po przejrzeniu paru stron klonów klonów innych klonów, łatwo podzielić wszystkie te produkcje na 4-5 bardzo wąskich kategorii. I tak "indie" stało się bardziej mainstreamowe i pozbawione orygialności od mainstreamu.
No ale fakt, od czasu do czasu się pojawi jakiś Legend of Grimrock czy właśnie Amnesia, od każdej reguły są wyjątki.
Walking Dead jest w chuj dobre. Dawno nie grałem w grę, w której bym tak bardzo polubił jej postacie.
Szkoda tylko, że w ewentualnym drugim sezonie
będzie potrzebny nowy protagonista wnioskując po końcówce ostatniego epizodu.
Może Clem?Nie ma tagów do spoilerowania na SZ czy ja ślepy jestem?