Chief - proponuję sprawne organy ścigania, które zadbają o jeden z najważniejszych elementów dobrego funkcjonowania prawa - nieuchronność kary. Jako, że masz stosowne wykształcenie, to zapewne wiesz na ten temat więcej, ale czy nie jest tak, że nie ma lepszego środka prewencyjnego, niż pewność kary?
Sprawna i szybka (i trafna) reakcja karna to powinna być podstawa. Jedną z zasad procesu karnego jest wykrycie i ukaranie sprawcy przestępstwa, to w ogóle jest bez dyskusji i to powinno być tak oczywiste, że nie ma co komentować. Ale jest jak jest.
W teorii jest to najlepszy środek prewencyjny (tzw. prewencji ogólnej) i przeciwstawia się to surowej karze (np. karze śmierci) ale prawda jest taka, że potencjalny sprawca nie martwi się tym, że go złapią (liczy na to, że nie zostanie złapany - inaczej nie popełniałby przestępstwa), wyłączając oczywiście osoby o zaburzeniach psychicznych. Potencjalny sprawca przede wszystkim martwi się oporu jaki może stawić mu swoja ofiara. Włamałbyś się do domu sąsiada o którym wiesz, że jest instruktorem na strzelnicy? Czy raczej wybrałbyś jakiegoś bezbronnego emeryta?
Ale niech będzie, nawet załóżmy że upowszechniono dostęp do broni palnej. Tylko mam pewne wątpliwości:
a) ile kobiet zdecyduje się na taki wydatek?
b) ile kobiet przejdzie odpowiednie kursy samoobrony, by wiedzieć z czym to się je (dodatkowe wydatki + poświęcony czas)?
c) jaki % kobiet, gdy zostaną zaatakowane przez właściciela sięgnie po broń, a jaki będzie sparaliżowany strachem aż do momentu, gdy będzie już za późno by coś zrobić?
d) jeżeli kobiety-ofiary będą miały łatwy dostęp do broni, to skąd pewność, że gwałciciele-oprawcy też nie zaopatrzą się w nią nie zaopatrzą i użyją go choćby i właśnie jako "straszaka"?
a) nie postuluję wprowadzenia obowiązku noszenia broni przez obywateli - choć w jednym ze stanów USA zrobiono coś takiego i przestępczość zmalała (i wzrosła w sąsiadujących stanach) - chodzi mi jedynie by było to uprawnienie, możliwość, a nie przywilej dostępny nielicznym. Jeśli ktoś chce - i jest uczciwym, niekaranym i zdrowym psychicznie, pełnoletnim obywatelem, powinien mieć takie prawo. Jeszcze dwieście lat temu w państwach demokratycznych w ogóle nie było na ten temat dyskusji, teraz jest to wielce sporne.
b)do powyższego mogę dodać to, że broń wcale nie jest taka droga - karabinek FAL można kupić za 4000 złotych a co dopiero mały pistolet
Nie mówię o jakichś bajerach typu chromowana beretta (bardzo przereklamowana i nie warta swej ceny marka); wynajęcie toru na strzelnicy na godzinę to koszt kilkudziesięciu złotych (na wrzeszczu wynajmują za 30 złotych bodajżę na godzinę). W dodatku nie wymaga to tyle czasu i regularności co ćwiczenia na siłowni albo jakiś system samoobrony, które i tak nie są w stanie zagwarantować drobnej kobiecie większych szans na obronę w starciu z dwumetrowym bydlakiem. A dla kuli raczej nie robi różnicy waga czy wzrost. Nie wiem ile kobiet się na to zdecyduje, ale uważam, że te które chcą się na to zdecydować nie powinny mieć administracyjnie zamkniętej drogi.
c)to samo można powiedzieć o każdej próbie obrony koniecznej, że strach sparaliżuje - ale dlaczego zamykać drogę? Pytanie postawiłbym inaczej - ilu sprawców zdecydowałoby się na swój krok wiedząc, że ofiara może spanikować, wyjąć broń i ich zabić w tym stresie?
Ten punkt c) aż się prosi o to, aby zamienić go w pytanie "Ilu policjantów w sytuacji stresowej gotowych jest użyć broni (..)" ale nie chodzi mi o spory czysto retoryczne.
d) wychodzisz z założenia że przestępcy będą praworządni akurat w tej kwestii
kupno broni na czarnym rynku nie jest problemem, zwłaszcza w większych miastach. W internecie jest mnóstwo o modyfikacjach gazówek. Bandzior zawsze będzie miał broń - jego przepisy nie obchodzą.