Na mnie absynt nie działa, też się spodziewałem jakichś tripów jak po kwasie, ale nic nie miałem i ogólnie przereklamowany i 'overrated' (sto punktów dla tego, kto zgrabnie znajdzie polski odpowiednik tego słowa).
Alkoholu nie piję, bo dbam o zdrowie, nie po to katuje się i regularnie, zdrowo odżywiam, żeby potem jakaś libacja mi tydzień ciężkiej pracy zmarnowała. Chyba, że jest okazja jakaś - wtedy nie pogardzę.
Jak chcecie sobie zrobić 'jazdy' to można o wiele taniej i bezproblemowo kupić, co trzeba, zamiast bawić się w Indiane Jonesa i Poszukiwaczy Niedostępnego Absyntu.
Szkoda tylko, że wybrani przez lud reprezentanci narodu, uznali, że to jest dla nas szkodliwe. Jak to dobrze, że się nami opiekują.