Dwa dni niecałe mnie nie ma a tu już mnie obgadujecie!
Wymiana avów opóźni się...owszem,ale nie przeze mnie. 2 osoby [wspomniane w odpowiednim topicu] dalej nie oddały mi avów. A jak wiadomo nie mogę być codziennie. Od razu mówię,że weekendy, poniedziałki i czwartki odpadają [no...powiedzmy co drugi czwartek],a i w inne dni będę rzadko [tak 2 razy na tydzień...chyba,że tanta nawiedzę].
Co do mojego humoru ,to rzeczywiście jest straszny. Co za kretyn każe przeczytać 200 stron na następne zajęcia [na prawie przeczytać znaczy wykuć się]?! Potem pyta z czegoś zupełnie ionnego =_= Beznadzieja . W każdym razie 8-10 lekcji w poniedziałek to dla mnie zdecydowanie za dużo. Na dodatek,oto nie są jakieś tam nudne,luźne wykłady,ale ćwiczenia na ostrzu noża. W pobniedziałek są po dwie godziny-angola prawniczego [ale to i tak najprostrze...słownictwo na razie],łacina i HISTORIA PRAWA I PASTWA POLSKIEGO [nawet chyba bezwstydnie przystojny i okrutnie bezlitosny pan profesor nie poprawi mi tych 2 godzin..] i prawo rzymsie [czyli kolokwium co zajęcia].
A w następne poniedziałkowe zajęcia co? 3 kolokwia po sobie! Super! Wykładowcy są wyjątkowo jednomyślni-koła z łaciny, historii prawa i państwa polskiego oraz prawa rzymskiego są wyjątkowo niefajne.