No i po inauguracji....najpierw dziekan przedstawiał po koleji jakże szlachetnych gości [wszychy prawnicze]...zajęło mu to tak z 15 minut :/ Potem sobie pogadał [nie pamiętam o czy],potem pogadała sobie rektor p[cłkiem sympatyczna babka]. Następny był przedstawiciel samorządu,a właściwie gostek ,który zastępował przewodniczącego...widać było,że jeszcze na kacu. Przewodniczący pewnie nie był w stanie przyjść :F .I "pochód" zakończła dziewczyna z jakijś organizacji ochrony studentów.
W przerywnikach pośpiewał sobie chór....nawet nieźle im to szło,ale najlepszy i tak był dyrygent...nie mogłam oprzeć się wrażeniu,że to sam Asmodeus XD. Najciekawszy utworek? Jak fceci robili tylko "du du du duuu",a panienki śpiewały..myślałam,że padnę.
Ku mojemu zaskoczeniu był jeszcze wykład [damn!]...na dodatek długi wykład,a pani ,która go wygłaszała wyglądała jak z Hogwartu...puszczali zbliżenie z kamery na screenie,a pod nią stała lampka...jak gestykulowała wyglądała jakby czarowała XD Poza tym ten czarny strój i czapeczka...hehe...było całkiem fajnie,ale każą przyjść jeszcze o 15.00,więc może zdąże zmienić zdanie...