Hm...w środę moja siostra wyjeżdża do Nowej Zelandii...na zawsze chyba...NIE, nie jest mi fajnie, że będę miał nowy pokój, NIE, nie jest mi fajnie, że będę mógł głośno muzyki zawsze słuchać (to dla tych, co by próbowali być "Ha ha")...żyję z nią od 16-tu (prawie 17-tu lat)...teraz wyjeżdża...nie jest mi fajnie ani nie jest mi smutno. Nie wiem czemu...
WCALE nie jest mi fajnie :/